Co powiedzieć? Ten wiersz miał mieć tylko pięć zwrotek. Ostatnia została dopisana, gdy po ulokowania wiersza na kartce papieru włączyłam telewizor. Przerzucałam kanały i nagle zobaczyłam film. O psie. „Mój przyjaciel, Hachiko”. Myślałam, że to kolejny nudny film, ale coś mnie tknęło, żebym jednak nie zmieniała programu. A tu co? Historia zwierzęcia, które przez dziesięć lat, niezbicie czekało na swojego pana, który umarł na zawał serca. Hachiko przez tyle lat, czy wiosna, czy zima, stał przy wejściu na dworzec kolejowy, bo stamtąd wracając z pracy wychodził jego pan. Wierny pies czekał. Czekał, ale nigdy już nie zobaczył swego właściciela. Jest to film oparty na prawdziwych faktach. On pomógł mi napisać ostatnią zwrotkę i nadać sens temu wierszowi. Dedykacja dla wszystkich, którzy mnie wspierają. I dla Hachiko. Nie wiem czy się wstawi, ale załączam jego zdjęcie – nie tego filmowego psa, ale tego prawdziwego.
Gdy płaczesz,
Czuję każdą Twą łzę.
Gdy uderza o ziemię,
W kałużę zmieniając się…
Gdy krzyczysz,
Czuję każde Twe cierpienie.
Gdy rozpadają się nadzieje,
W czarną rozpacz zmieniając się…
Gdy upadasz,
Czuję każdy Twój ból.
Gdy wijesz się w torturach,
Czekając aż znajdziesz się wśród chmur…
Gdy się boisz,
Czuję każdy Twój strach.
Gdy wbija się w Ciebie,
Zmieniając w upiorny kwiat…
Gdy ogarnia Cię smutek,
Czuję każde Twe zmartwienie.
Gdy oplata Cię skrzydłami,
Niczym trwogi tchnienie…
Gdy Ty wciąż czekasz,
Widzę Twe cierpienia.
Gdy Ty wciąż jesteś,
A mnie już tu nie ma…
Powiedzcie, że to nie klapa… Tak się starałam, żeby to napisać. Wymyślałam ten wiersz przez dwa tygodnie. Proszę, powiedzcie, że to się da czytać… A tak poza tym: ten wiersz to już mój dziewięćdziesiąty dziewiąty temat w tagu „Chione”. Bądźcie ze mnie dumni :*
Pozdrawiam
Chione
Fajne, bardzo fajne.
Thx :*
Całkiem, całkiem 😀 Ciekawa jestem Twojej „setki”, że tak to powiem 😉
Yyy… To raczej nie będzie żaden specjał :P. Zwykłe opko ;).
Bogowie, słuchając jednocześnie piosenki pt „C’mon” czytało się to niesamowicie. Ja już go czytałam i jak mówię „To nie jest klapa! To bardzo ciekawy wiersz” ciekawy to chyba odpowiednie słowo.
A poza tym bardzo ciekawie czyta się też tylko ostatnie wersy każdej zwrotki
„W czarną rozpacz zmieniając się…
Czekając aż znajdziesz się wśród chmur…
Zmieniając w upiorny kwiat…
Niczym trwogi tchnienie…
A mnie już tu nie ma…”
Po prostu cudny <3
Rzadko czytam wiersze (czyt. wcale), ale to nie była klapa i mi się podobało. Coś mi nie pasuje z tym „czuje każdy Twój strach”, bo strach jest chyba jeden więc „każdy” jakoś mi tu nie gra. Ale to pewnie ja jestem jakaś dziwna 😀
Czekam na Chione – prawdziwa historia
A tylko mi spróbuj nazwać to klapą, a idę po zakup strzelby i jadę do Warszawy. 😀 Niesamowity wiersz. Smutny, ale piękny.
Dobijamy do setki, biczys!
I btw, muszę w końcu przeczytać Spowiedź Harriet i CA, bo choróbsko mnie tak rozłożyło, że nawet wstać nie mogłam, co dopiero sięgnąć po laptopa. -.-
BOSKO
Ostatnia zwrotka THE BEST Chione dawaj jesczze!!!!!
Uwierz, to nie jest klapa. Wiersz naprawdę świetny, a ostatnia zwrotka bardzo poruszająca. Hachiko <3 Historia sławna na całym świecie. W Japonii Hachiko jest symbolem wierności.
Proszę o następne wiersze! 😀
Ostatnia zwrotów najlepsza, ale zgadzam się z Leoną apropo tego smutku.
Wiersz całkiem fajny. Choć jakoś brakuje mi tu wątku blogowego, czyli herosowego, ale to to już zwykłe czepialstwo.
PS Dumni to my z ciebie będziemy dopiero przy setnym 😀
Też oglądałam „„Mój przyjaciel, Hachiko” i porządnie się na nim poryczałam. To drugi na mojej liście wzruszających filmów o zwierzętach. Pierwsze zajmuję niezastąpiony „Biały pies, czarne ucho” :'( Wiersz ma to COŚ. Jestem z Cb bardzo dumna Chiońcia 😛
Też to oglądałem. 😉 Wiersz zmusza do refleksji. Jest taki fajny, ma taki niby refren. Wogóle to ja się na wierszach nie znam. XD Poemat jest bardzo piękny i głęboki, ma klimat i wygląda tak profesjonalnie. Proszę o więcej!
Genialny wiersz.. trochę smutny, ale taki klimatyczny
Zamierzałam obejrzeć film o Hachiko, ale przegapiłam, siostra i tata mnie nie zawołali -.-
Wiedziałaś, że postawii mu nawet pomnik? To chyba jeden z najsławniejszych psów świata…
Tak, Twój wiersz da się czytać 😀 Pierwsze trzy zwrotki wyrwały mnie ze stanu automatycznego czytania „Czytam, ale nie wiem co”, niestety podczas czwartej zwrotki znowu w niego wpadłam. Nie przejmuj się, to chyba moja wina, ostatnio ze wszystkim tak robię. Oglądam film, ale po chwili muszę pytać, o czym było. Albo słucham taty – „Miałaś poodkurzać. – Naprawdę? Pewnie cię nie słuchałam” 😀
I dalej nie ogarniam jak można mieć 99 tematów ;__;
Wiem, że wystawili mu pomnik. Gdyby tego nie zrobili, powiedziałabym im coś do słuchu :D.
Hachiko, kochanie, Ty zasługujesz na tysiące pomników <3
No okej, rozumiem, że Hachiko był wymieniony jako bohater z jakieś serii Riordana, o której nigdy nie słyszałam, tak?
Jeśli nie wiesz, że to blog o twórczości Riordana, radzę spojrzeć chociażby na adres tego bloga. Załóż sobie swój własny blog i tam pisz sobie wiersze niedotyczące mitologii, bo tylko hamujesz kolejkę z pracami.
Historia Hachiko może i jest wzruszająca, ale tutaj nie ma miejsca na takie coś. Jeśli jest, to zaraz lecę pisać o plemieniu Hehe w Afryce, bo to mnie wzrusza.
Ja nie czułam klimatu wiersza, a zazwyczaj płynę pomiędzy wersami.Trzy kropki zazwyczaj sugerują jakieś zawieszenie, więc co zwrotka masz zacięcie jak w Łindołsie.
Nie rozumiem przesłania wiersza- nie sądzę, by był to efekt mojej nieczułej natury, bo na lekcjach polskiego zawsze dobrze interpretuję dzieła poetów.
Co drugi wers powtarzasz „gdy…”. Wszystkie zwrotki mają po cztery wersy i każdą zwrotkę kończysz tym przebrzydłym zawieszeniem. O wiele lepiej by to już wyglądało, gdybyś napisała to jako wiersz ciągły. Może też mi się zdawać, ale żadne zdanie, tj. dwa pierwsze wersy i dwa ostatnie nie nawiązują do siebie. Odczuwam to jako pisanie na siłę, aby rymy pasowały.
W moim odczuciu ten wiersz jest klapą, bo nie czuję go w ogóle, a czytałam go tak, jakbym go w ogóle nie czytała. Nawet po przeczytaniu go po raz nasty, nie jestem w stanie przypomnieć sobie czegokolwiek z tego wiersza.
Piękny! <3
Ten wiersz wzruszył mnie 😉