Dla Reyny*
Zraniłeś mnie. Wcześniej pozwalałeś, bym czuła się przy tobie jak ktoś cenny, prawie jak przyjaciółka. Myślałam, że Ci się podobam. Bo ty mi się podobałeś. Potem nagle coś się
popsuło. Przestałeś odpisywać na wiadomości. Kiedyś sam zaczynałeś do mnie pisać, a teraz nawet na nie nie odpisujesz. Czuję, że kiedy rozmawialiśmy nie powiedziałeś mi czegoś ważnego. Masz dziewczynę?- tego pytania nie zadam Ci przecież wprost. Na żadnym portalu też nie. Zakochałam się? Może. Jesteśmy zaledwie w gimnazjum. Ty w trzeciej, ja w pierwszej. Co się z nami stało? Kiedyś tak łatwo się nam rozmawiało, a teraz co? Nie ma żadnych wspólnych rzeczy do omawiania. Każdą w chwilę spędzamy w milczeniu. Wiem, że masz egzaminy. Mógłbyś mi jednak okazać więcej zainteresowania, wiesz?
Zakochiwać się nieszczęśliwie? Mam tego dość.
Każdego wieczoru płaczę. Przez ciebie. Zostawiłeś mnie. Już nie przyjeżdżasz do Obozu. Chciałabym powiedzieć Ci co czuję. Boję się jednak twojego odrzucenia, wiesz? Po co ja się pytam, ty i tak nie wiesz… Może kiedyś będzie nam dane być razem? Nie wiem, może…
Agnieszka zamknęła swój pamiętnik. Łzy kapały na kartki rozmywając atrament. Czemu to zawsze tak bolało? Kochała go. Chciała mu to powiedzieć, kiedyś na obozie. Nic z tego nie wyszło.
Półtora roku temu
Jestem taka szczęśliwa. Znowu Cię widzę. Ty nie wyglądasz na zbytnio zadowolonego. Może już Ci się znudziłam, jako koleżanka? Macham do ciebie, a ty wysilasz się na jeden malutki uśmiech.
Czy ktoś Ci coś o mnie powiedział? Uprzedził Cię do mnie? Ja tak liczyłam, że będziemy razem. Chociaż przez tydzień…
Przeglądała kolejne wpisy. Jednak to nic nie pomagało. Tylko bardziej bolało. Smutek ogarniający ją był nie wyobrażalny. A to wszystko po tym jak rozstała się z Percym.
Kochałam Cię. Ale teraz już wiem, że źle zrobiłam.
KONIEC
*(Dalsza część dedyki na końcu)
To była taka miniaturka. Jeżeli chcecie, może napiszę kolejne części. Choć nic nie obiecuję. Może napiszę kiedyś coś weselszego? Zobaczę jeszcze.
Ja bym chciała, abyś napisała kolejne części, bo można z tego zrobić niezłe opko 😉 Wpisy w pamiętniku i wspomnienia polecam pisać pochyłom ściągą – wtedy łatwo jest wszystko odróżnić.
Raz był akapit w środku zdania, ale tak to spoko.
Tak też zrobiłam, to wina bloga ;/. Dzięki.
Właśnie, pochylona czcionka albo cudzysłów, bo owszem, można się połapać co jest pamiętknikiem, a co realem, ale to wkurzające. W Stanachy nie ma chyba gimnazjów, nie? Napisałabym, że podejrzewam to o prawdziwą historię, ale nie chcę Ci czegoś psuć, więc nie napiszę. *Ojć, napisałam! Głupia ja!*
Rany, ja tekie zauroczenie przeżywałam w czwartej klasie 😀 Tylko bez płaczów w poduszkę ^^ To chyba obowiązkowy element dorastania 😀
Jeden błąd:
Na obozie – W Obozie
Pozdrawiam
Eurydyka
Tak szczerze, to też to posądzam o historię prawdziwą, tak odrobinkę, bo napisane iście pamiętnikowo, ci przyznam 😀 Miałam też wrażenie, że wcisnęłaś tutaj Obóz Herosów tak na siłę, bo głównym zamierzeniem była ta historia zawiedzionej miłości itp. Polecam własny blog 😀
Opko dobre, miniaturowe, bo miniaturowe, ale dobre :D. Pocieszę cię, że ja też pomyślałam, że to prawdziwa historia :P. Jestem ciekawa jaki będzie cd, więc ja poproszę o cd 😉
Smutne. Można było odrobinę bardziej rozwinąć temat. Ale czyta się przyjemnie. Podobało mi się 😀
Smutne, ale to dobrze. Można było odrobinę bardziej rozwinąć temat. Ale czyta się przyjemnie. Podobało mi się 😀
Zdecydowanie pisz kolejne części.To fajny pomysł, takie wpisy z pamiętnika *-*
Jestem za tym, abyś napisała kolejne części, bo końcówka intrygująca.
Jeśli w tekście są Twoje własne przeżycia, to dobrze, bo na tym właśnie polega proces twórczy. Przelewać swoje odczucia, emocje i historię na papier. Lubię coś takiego. Wtedy opko nabiera jakiejś sentymentalnej, duchowej wartości
Potwierdzam, źle się czyta bez wyraźnej granicy, ale już pisałaś, że to wina bloga, więc nie mogę się czepiać. Pomysł w sumie okey, sama kiedyś chciałam napisać coś podobnego.
Uważam, że powinnaś się trochę bardziej rozpisać na temat jej uczuć, tego jak na przykład się poznali. Melia dobrze zauważyła, że wcisnęłaś ten Obóz na chama, ale cóż…
Niech Wielka Panda nad Tobą czuwa.
Chyba ja jedyna wiem, na czym było oparte to opko. W końcu mi przecież mówiłaś. W każdym razie nie zmieniam zdania: świetnie opisane emocje, zero błędów, wszystko doskonale przeplecione z akcją.
Tylko tam gdzieś coś się rozakapitowało, ale się nie martw – to wina naszego bloga, moje opka też doznało wczoraj takich szkód >.< Blog wyciął też kursywę.
Kocham to opowiadanie *.*
Tylko powinno być nieco dłuższe ;).