Przepraszamy ze błędy. Nie zdążyłyśmy sprawdzić. Wysłałyśmy to o 23.26 Dedykacja dla Annabeth24.
Osobą okazała się Claudete. Oznajmiła, że jest zebranie w bibliotece o czternastej.
Wreszcie umyłam włosy i ubrałam się w mudurek. Teraz czekam na w pokoju. Jaka nuda. Chyba pójde szybciej?
Wychodze z torbą na lewej ręce( zawsze może okazac cie że jest test). Myśle nad zadaniem na plastyke. Czy wy też nie macie ochoty robic lekcje z nielubianego przedmiotu?
Nawet nie zauważyłam i już jestem przed wielkimi, marmurowymi drzwiach. Bibloteka jest to duże ośmiokątne pomieszczenie w fioletowe tapety z gwiazdkami. Długie, mahoniowe regały siągneły się od jednej do drugiej ściany.
Przy oknach ustawiono wiele worków do siedzenia i dębowa ława. I oczywiście niedaleko miejsca pracy naszej bibliotekarki stały ukochane przeze mnie komputery.
Na fotelach siedziały wszystkie uczenice trzeciej grupy (czyli od czternastu do siedemnastu lat) ubrane w swoie brosze. Chciałabym wytłumaczyc o co znimi chodzi. Nie możemy ubierac normalnych rzeczy, wiec by każda z nas mogła się wyróżniac ma inną broszke. Ja mam białą.
Usiadłam obok mojej koleżanki. Do czytelni wszedł dyrektorek w nowym, miętowym garniturze. Za nim podążał wysoki blondyn w moim wieku z niebieskimi oczami. Wszytkie uczenice zaczeły wzdychac. Kurcze, co im się stało?
– Moje drogie panie mam dla was nowe wiadomości. Po pierwsze postanowiłem przedłużych przerwe zimową, gdyż na Boże Narodzenie przez zaspe musiałysie zostac w szkole.- na te wieśc w sali słychac było głośne „juchu”, „Tak!” itp.- Po drugie w Nowy Jorku odbedzie się premiera nowego przedstawiania. Postanowiono by jedna z was została wybrana na główną bohaterke. Napewno znacie Gabriela Philipsa- wyzkazał na chłopaka- wybierze która z was pojedzie do Ameryki. Macie pół godziny na przygotowanie. Spotykamy się w sali muzycznej.
Po tych słowach dziewczyny zaczeły biec szybciej niż na wyprzedaż w Zarze w ubiegłym roku. Zdążyłam dogonic panne Èpicerie.
– Ej, Groszek kto to wogóle jest ten blondyn?- zapytałam. Przyjaciółka posłała mi mordecze spojrzenie.
– Nie nazywaj mnie tak. Ten chłopak to najmłodszy zwyciesca Oskara. Grał w tym filmie na którym ostanio byłyśmy. Zgłosic się na kasting?
– Czemu nie. Pomożesz mi wybrac ciuchy?
– Oczywiście.
Godzina później:
Normalnie zabije Groszka. Wyrwe jej łeb. Zatłuke ją. Jak ona mnie w sukienke mogła ubrac.
Wcisneła mnie w za długą, łososiową suknie tak ciasna, że ledwo odychałam.
Kontem oka zauważam na biurku nożyczki z Moster High. Do moje głowy wkrada się diabelny plan
Sala Muzyczna :
– Nastepna!- woła mnie pani Milewska. Wchodze przez drzwi. Sukieneczka została przerobiona na bluzke pod krórą włożyłam leginsy.
Dostaje od poprzedniej uczennicy tekst do przeczyania.
Zatrzmuje się przed stołem juroskim( juri: dyrektor, aktor i pani od aktorstwa) Nie ma się czym stresowac myśle.
– Bo jest zapisane w gwiazdach, że nasza miłośc ma przerwac wieki. Że nigdy nie przestane kochac. Że nigdy nie strace nadziej. Że jeszcze cie ujrze. I nic jest w stanie zaprzeczy preznaczeniu- Kto to pisał? Pożucony przez dziewczyne czy jak?- I tego że się zakochałam.- nastolatek pokiwał powoli głową.
– Gratulacje Liliano! Jedziesz do Stanów Zjednoczonych.
Piec minut poźniej:
Wygrałam walke z moiom malinową walizką. Spakowała wszyskie podszebne ciuchy, kosmetyki i inne.
No właśnie musze jeszcze wziąsc mój telefon. Podchodze po szafy. Chce wyjąc jedno z mniejszych pudełek. Gdy nagle spada na podłoge spore zawiniotko. Biore je do rąk. Odwijam papier. Moim oczą ukazuje się sztylet z ozdowbionym w tygrysie oka. Na głowicy wykuty jest napis: μαγνολία και μαζί με το πρόβλημα. Uśmiecham się smutno
– Tęsknie braciszku- szepce.
Hhhmmmm… Mieszacie czasy. Ogólnie to bardzo fajne, tylko lekko zagmatwane. No bo raz spotkała tą Natalię, raz była w bibliotece, raz była na kastingu i teraz jedzie do Ameryki. Brakuje opisów uczuć. Wygrała- nic, żadnej reakcji. Napiszcie szybko cd, bo chętnie przeczytam. Główna bohaterka, ma w sobie to coś, za co nie da się jej nie kochać 😀
Pierwsza! 😀
Dziękuję za dedykę ^^
Dziewczyny, nowa część nie musi pojawiać się z dnia na dzień, naprawdę. Może lepiej by było, gdybyście je sobie spokojnie zapisały w Wordzie, poszukały błędów, których szczerze mówiąc było od groma. Przykładowo „Piec minut”. Sorry, ale nie sprawdziłyście i ta część wyszła gorzej niż poprzednie.
Teraz czekam na w pokoju- na co?
pójde- pójdę 😉
…okazac cie że jest..- okazaĆ i się
Nawet nie zauważyłam i już jestem przed wielkimi, marmurowymi drzwiach- powtórzę się. Piszcie albo w przeszłym, albo w teraźniejszym. Jeżeli jest to Wasze pierwsze opko to radziłabym w przeszłym, a poza tym w tym zdaniu lepiej by było ,,że jest”.
Długie, mahoniowe regały siągneły się od jednej do drugiej ściany.- po kij to ,,się”???
swoie- albo swoje, albo w sowie nwm o co Wam chodziło xD
musiałysie zostac w szkole.- na te wieśc w sali słychac było głośne „juchu”= pierwsza kropka aut, jasne? A poza tym ,,juhu” 😛
Zgłosic – zgłosić
ciasna- (w tym kontekście) ciasną
Moster High- Monster High
przerwac- przetrwać
moiom- moją
wziąsc- wziąć
Moim oczą ukazuje się sztylet z ozdowbionym w tygrysie oka. – bez ,,z” i ozdobiony
jeszcze jeden błąd, który notorycznie popełniacie. W 1 os. l. poj w czasie teraźniejszym (oczywiście w czasownikach) na końcu jest ,,,ę” np. idĘ nie ide.
~~~
jak widzicie błędów trochę było więc taka moja rada dla Was. Przed wysłaniem jeszcze raz sprawdzajcie swoje opko. Najbardziej poważnym jest zmiana czasu! Lepiej moim zdaniem będzie dla Was pisać w przeszłym, ale jeśli koniecznie chcecie pisać tak jak zostały napisane ,,Igrzyska Śmierci” to pilnujcie jednej rzeczy. Ten czas teraźniejszy musi być tam ZAWSZE, a nie wtedy kiedy tak Wam jest łatwiej pisać. W opisach, dialogach, myślach bohaterów- wszędzie! (same sprawdźcie czy w książce był raz przeszły raz teraźniejszy :P). Ale się rozpisałam xD. No w każdym bądź razie nie możecie się poddać nawet jakbym Was miała przywiązać do krzesła. Fabuła jest dobra i moim zdaniem bardziej podkoloryzowałoby Wasze opko więcej opisów ;). Czekam na następną część, w której ma być jeden czas i więcej dialogów. Już kończę xD
Poprostu… Znacie takie pojęcie jak ortografia? Albo słownik? Nie znalazłam nawet jednego zdania BEZ błędów. Zanim wyślecie coś takiego SPRAWDŹCIE. Czy pięć minut to aż tak dużo? Rozumiem, że nie chcecie tracić na to swego cennego czasu, ale zlitujcie się! Mogłyście wysłać/dać nawet komuś do poprawki… A Wasi czytelnicy nie musieliby się tak męczyć.
Treści nie skomentuję. Po prostu, przy tych błędach człowiek nie patrzy na to.
Poprostu… Znacie takie pojęcie jak ortografia? Albo słownik? Nie znalazłam nawet jednego zdania BEZ błędów. Zanim wyślecie coś takiego SPRAWDŹCIE. Czy pięć minut to aż tak dużo? Rozumiem, że nie chcecie tracić na to swego cennego czasu, ale zlitujcie się! Mogłyście wysłać/dać nawet komuś do poprawki… A Wasi czytelnicy nie musieliby się tak męczyć.
Treści nie skomentuję. Po prostu, przy tych błędach człowiek nie patrzy na to..