• Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Zaloguj się Załóż konto
Rick Riordan
Ciemność
Available styles
MENU
  • Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Home  /  Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy  /  I że cię nie opuszczę aż do śmierci (3)
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy

I że cię nie opuszczę aż do śmierci (3)

Przez adminka 7 marca 2013
 Ja przepraszam osobiście za beznadziejność tej części. Nie wiem, co na to Stokrotka, ale ja za moją część przepraszam 😀 Dedykuję ją Chione, Hestii, Cassiel (mojemu Kiślowi, nawet jeśli nie czyta 😛 ). Zapraszam do czytania 😉 (nie zabijcie, błędów jest pewnie od groma 😛 )

     Duch Katie powoli unosił się nad Obozem. Dziewczyna popatrzyła ostatni raz na wzgórza, jezioro kajakowe, herosów stojących wokoło Nicka.  Bogowie już poznikali, zostawili obóz w spokoju. Córka Hypnosa nagle poczuła, że coś ciągnie ją na dół.
-Co za… – zdążyła zapytać, ale znalazła się w małym pokoiku. Ściany miały granatową barwę, a przed nią stał długi stół. Za nim siedziało trzech mężczyzn. Przed każdym z nich stała mała tabliczka  z imieniem. Na jednej było napisane po grecku Minos, na drugiej Ajakos, a na ostatniej Radamantys. Ten drugi westchnął  i zaczął mówić ze znudzeniem.
– Kolejna heroska, prawda? 
  Katie kiwnęła lekko głową. Popatrzyła na swoje stopy. Chwila, na swoje stopy? Dotknęła twarzy. Wyczuła ją! W Podziemiu miała ciało! Realne, własne ciało.
– Taak, herosi zachowują swoją sylwetkę po śmierci, fascynujące…  – Minos powiedział drwiąco. – Czyli Elizjum?
  Wszyscy trzej kiwnęli głowami. Radamantys wskazał na jedne z czterech drzwi. Nagle przedostatnie rozbłysły białym światłem. Katie kiwnęła głową na znak pożegnania i skierowała się ku nim. Gdy je przekroczyła, była w szoku. Przed nią rozciągała się długa, zielona łąka. Trochę dalej był las, a z niego wypływał mały strumyk. Po trawach Elizjum kroczyło tylko parę osób. Wszyscy zachowali swoje ciała.
   Nagle zobaczyła wysokiego, czarnoskórego chłopaka, biegnącego ku niej.
– Beckendorf?
– Katie? Co się stało? Jak… Bitwa, potwór?
  Córka Hypnosa pokręciła przecząco głową.
– Nyks – odparła. Nie chciała się tłumaczyć. Nie mogła. To wciąż było zbyt delikatne. Bolało zbyt mocno.  – Chcę się z tąd wydostać.
– Możesz w każdym momencie – Charles podrapał się po głowie. – Taki przywilej herosa.
– Jak mam to zrobić?
– Och, tam jest wyjście, ale… – wskazał na drzwi w suficie, tuż nad nimi. Katie nie dała mu dokończyć wzniosła się w górę. 
  Gdy znalazła się na zewnątrz, zobaczyła szare ulice i wysokie budynki. Na ulicach było dość cicho. Ludzie pracowali, dzieci były w szkołach. Katie pomyślała o obozie. Wyobraziła sobie go. Wyobraziła sobie Nicka. Zacisnęła powieki. Nagle usłyszała cichy głos obok siebie. Otworzyła oczy. To był on. 
  Jej chłopak siedział pod drzewem. Patrzył na mały naszyjnik w swojej dłoni. Prezent od niej, na ich pierwszą rocznicę. Nagle wstał. Złożył złote serce w jedną całość i rzucił nim ze złością w strumyk. Katie usłyszała cichy plusk. Nick zdjął swoją bluzę i upuścił ją na ziemię. Nie dbał już o nic. Daleko od nich zabrzmiał dźwięk konchy. Pogrzeb córki Hypnosa. Syn Hekate z powrotem usiadł pod drzewem. 
– Katie, dlaczego musiałaś to zrobić… nie, nie, nie … to się nie dzieje naprawdę – szeptał do siebie. Rozglądał się bezradnie, jak osaczone zwierzę. Nagle jego uwagę przykuł stary dąb. Ukrywali się na nim po ciszy nocnej, aby Chejron ich nie znalazł. Były na nim wyryte trzy słowa.
Przepraszam Cię, Nick
Nick
Zerknął jeszcze raz do plecaka i sprawdził, czy na pewno ma to co niezbędne. Zarzucił go sobie na ramię i po cichu, tak, aby nikogo nie obudzić, wyszedł z Wielkiego Domu. Od ataku potworów minęły już dwa dni, przez ten czas zdążono odbudować tylko jeden domek, domek Aresa.
Wiatr mierzwił mu włosy, wciągnął ze świstem powietrze i w duchu zaczął się modlić, aby mu się udało wyciągnąć Katie z Podziemia. Wciąż czuł jej obecność. Czasem mu się nawet wydawało, że to wszystko to tylko sen, a on tylko śpi i za chwilę się obudzi. Opowie Katie co mu się przyśniło, a potem będą się śmieli.
Z upływem czasu zdawał sobie sprawę, że to jest rzeczywistość. Teraz nie pozostało mu nic innego jak udać się do Podziemi i uratować Katie. Chejron nie pozwalał mu na to, ale on miał to po dziurki w nosie, liczyła się tylko córka Hypnosa i jej życie. Za bardzo ją kochał, aby tak szybko mógł ją stracić.
Rozejrzał się po raz ostatni po Obozie i ruszył w stronę bramy.

Nim Nick zdążył się obejrzeć, siedział już w autobusie i jechał do Central Parku. Wyjął z plecaka zdjęcie Katie i zaczął je uważnie oglądać. Po policzku spłynęła łza i i spadła prosto na fotografie. Schował ją do kieszeni i oparł głowę o szybę. Przymknął oczy mając nadzieję, że po raz pierwszy od dwóch dni uda mu się zasnąć.
Autobus się zatrzymał, a do środka weszła czternastoletnia dziewczyna. Miała długie do pasa, falowane, jasne, blond włosy. Dziecięce rysy twarzy i bladą karnację, a w srebrnych oczach zadowolenie. Ślepia podkreśliła czarną kredką, a usta pomalowała brzoskwiniowym błyszczykiem. Ubrana była w szare trampki, oliwkowe alladynki, T-shirt w biało-czarne pasy i białe bolerko z krótkimi rękawkami.
Nick zapewne wybuchnąłby śmiechem, ale nie miał nastroju. Dziewczyna utkwiła w nim swoje srebrne oczy i ruszyła w jego kierunku. Przystanęła obok syna Hekate i przemówiła do niego piskliwym a zarazem spokojnym głosem:
– Czy mogę usiąść?- Powiedziała i przekręciła głowę jak ciekawy pies. Nick spojrzał się na nią.
– Oczywiście.- Rzekł i zdjął z siedzenia plecak aby zrobić nastolatce miejsce. Położył go na podłodze i rozejrzał się po autobusie. Nikogo w środku nie było oprócz jego, kierowcy i dziewczyny. Poczuł się dziwnie, ale była po północy więc nie powinien się niczemu dziwić.
– Heros?- Spytała czternastolatka przypatrując się synowi Hekate. Nick uniósł brwi ze zdziwienia.
– Magia to moja specjalność, jestem Nick Phoenix.- Podał dziewczynie rękę, a ona uśmiechnęła się pokazując rząd białych zębów.
– Luna Moonlight… Córeczka Selene…- Odrzekła jakby z pogardą w głosie. Zaczerpnęła powietrza i przekręciła głowę na bok.- Niech zgadnę, Podziemie? Central Park?- Zaczęła zadawać pytania. Nick kiwnął głową i postanowił się przez moment nie odzywać bo miał przeczucie, że Luna chce mu coś opowiedzieć. Nie mylił się.- Też tam jadę, muszę zobaczyć swojego brata…- Mówiła to zaskakująco spokojnie, jakby mogła pogodzić się z utratą bliskiej osoby.- To przeze mnie zginął, kiedy miałam dwanaście lat, Patrick, satyr, chciał nas zaprowadzić do Obozu. Tylko ja tam dotarłam z Patrickiem. A mój brat… Chejron nie dał rady go uratować. No i uciekłam…- Głos jej się lekko załamał, ale nie zatrzymywała się nawet po to, aby wziąć wdech. Zdania mówiła powoli i nie wyraźnie, jednak dało ją się zrozumieć.- Odnalazłam łowczynie i dołączyłam do nich. Już po tygodniu dowiedziałam się, że nie nadaję się do łowów. Zakochałam się, nie czekając dłużej odeszłam od łowczyń. Teraz jeżdżę i podróżuję, spełniam swoje i cudze marzenia…- Powiedziała i uśmiechnęła się w stronę Nicka.- A ty po co się udajesz do Podziemi?

  Deszcz zaczął dudnić o szyby autobusu, a przez ten czas Nick tylko otwierał buzię i zamykał zastanawiając się co powiedzieć Lunie. Patrzyła się na niego i czekała na odpowiedź na zadane przez nią pytanie.

– No ja… ten tego, och! Bogowie! – Wrzasnął, a Luna zasłoniła mu usta swoją małą dłonią.
– Pogrzało cię?! Oni nie wiedzą…- Wyszeptała i cofnęła rękę, a Nick mógł swobodnie rozmawiać. Wziął głęboki wdech i poczuł jak kamień spada mu z serce. Mógł wreszcie się komuś wyżalić, komuś, kto też stracił kogoś bliskiego i z całą pewnością go zrozumie.
Opowiedział Lunie co się wydarzyło, zaczynając od swojego snu, a kończąc na śmierci Katie. Przez ten czas starał się nie rozklejać, ale nie mógł pohamować łez, które i tak wkrótce w końcu wypłynęły z jego szmaragdowych oczu. Bardzo chciał aby to wszystko było tylko snem, wizją lub jakimś głupim wymysłem. Ale to była prawda, wszystko mogło pójść nie tak jakby tego chciał. Gdyby nie mógł zabrać Katie z Podziemi… Nie potrafiłby się pogodzić z utratą jej, nie uwierzyłby , że już jej nigdy nie zobaczy.
Wierzchem dłoni wytarł policzki i odwrócił głowę tak, aby Luna nie widziała jego twarzy. Spojrzał na swoje odbicie i przeraził się. Skórę miał niesamowicie bladą, pod oczami sińce, a włosy tak rozczochrane, jakby dawno nie widział grzebienia.
W oknie zauważył, jak za nim zamigotała jakaś postać. Był to duch, cały biały, a jego skóra prześwitywała. Po kobiecej sylwetce zobaczył, że to była jednak dziewczyna. Twarz wyraźnie rozpoznawał, to była…
– Katie?!- Krzyknął i odwrócił się szybko, ale nie zastał nikogo oprócz Luny.
– Nie… to ja, prześpij się, Nicku Pheonix. Musisz mieć siły na podróż do Podziemia.- Nick zamrugał rzęsami i pokiwał głową na zgodę. Ułożył się w najwygodniejszej pozycji dla niego i po chwili zasnął.
 Córka Hypnosa odrzuciła ze złością kamień, którym pisała w drzewie.
-To nie ma sensu! On mnie i tak nie zobaczy! – powiedziała do siebie. Była zła. Co z tego, że może mieć swoje ciało, jeśli Nick i tak jej nie zobaczy?! Tak bardzo chciała być znowu z nim. Mogła podnosić wszystko, co było w jakiś sposób martwe. Podnosiła kamienie, ziemię,  nawet frotkę jednej z młodszych dziewczynek. Przez ludzi przenikała.
  Po godzinie przebywania w Obozie, obok niej otworzył się portal.
– Co do… – urwała, bo gdy tylko go dotknęła,  znalazła się znowu w Elizjum. Westchnęła głośno.
– Limit? Naprawdę Hadesie?
   Zapytała, a gdy nie dostała żadnej odpowiedzi, wyruszyła do lasu. Nie podobało jej się to miejsce. Tak, każdy uznawał je za wspaniałe. Każdy, oprócz Katie. Podeszła do pierwszego drzewa, jakie zauważyła. Usiadła pod nim i wyciągnęła z kieszeni swoją MP3. Włożyła do uszu małe, białe słuchawki i wsłuchała się w muzykę.
   Gdy już drugi raz kliknęła w „Powtórz” na swojej Playliście, poczuła, jak ktoś klepie ją w ramię. Odwróciła się i zobaczyła młodego, chłopaka z blond włosami. Uśmiechnął się szarmancko i usiadł przed nią. Miał na sobie zielony podkoszulek i jeansy. Nosił okulary przeciwsłoneczne w stylu Michaela Jacksona, z cienkimi, czerwonymi obwódkami. Przyjrzał się Katie i uniósł w uznaniu jedną brew. Córka Hypnosa wyciągnęła jedną słuchawkę z ucha i ściągnęła lekko usta.
– Słucham? – zapytała oschle.
– Widzę, że ktoś tutaj był całe życie miły i uczynny – chłopak oparł swoją brodę na ręce, czekając na odpowiedź.
– Albo był córką Hypnosa –  nastolatek popatrzył z zainteresowaniem na Katie, po czym wyrwał jej drugą słuchawkę z ucha. – Ej! Oddawaj to! Oddawaj to, ty mały, wredny synku Aresa…
   Blondyn przerwał na chwilę „bitwę” z Katie i schował słuchawki do kieszeni spodni.
– Jak ty mnie nazwałaś?
– Małym, wrednym… chwila, po co ci to?
– Skąd wiedziałaś, że jestem synem…
  Katie uśmiechnęła się sarkastycznie.
– Znam tylko dwójkę dzieci Aresa, ale żadne nie było jednocześnie tak głupie i złośliwe.
  Blondyn roześmiał się i podał rękę córce Hypnosa.
– Matthew Avery, miło poznać.
– Katie McShane, a teraz oddaj mi słuchawki! – Dziewczyna rzuciła się na syna Aresa, przewracając go. Złapała jego ręce i przygwoździła do ziemi. Ich twarze były oddalone od siebie zaledwie o parę centymetrów. Chłopak odważył się roześmiać. Miał zniewalająco białe zęby. Córka Hypnosa przytrzymała mu dłonie swoją ręką i zaczęła grzebać po kieszeniach. Matthew mógł wyrwać się w każdej chwili, ale nie zrobił tego.
– Bawisz się w policjantkę? – zapytał sarkastycznie.
– Już nie muszę – powiedziała triumfalnie, wyciągając słuchawki z jego kieszeni. Puściła jego ręce i ponownie usiadła pod drzewem. Matthew wstał i przeciągnął się. Był wyższy od niej, nawet jeśli córka Hypnosa założyłaby glany.
– Idziesz do pokoju?
– Do czego? Przecież tutaj nie ma… – Katie uniosła brwi ze zdziwienia.
– Chodź, pokażę ci – wyciągnął rękę do córki Hypnosa. Ta złapała ją i podciągnęła się.
    Dziesięć minut później znaleźli się w sporym budynku. Nad drzwiami widniał napis
„Hotel rodem z Elizjum” wypisany fantazyjną czcionką. Gdy weszli do środka, zobaczyli tam tylko tablicę z numerkami na wielkiej ścianie.
– Pokój 512 poproszę – powiedział głośno Matthew i od razu, na pomarańczowo zabłysł jeden z guziczków. Gdy dotknął go palcem, po prawej stronie pojawiły się duże, mahoniowe drzwi.
– Wooow, full wypas widzę – powiedziała córka Hypnosa i popchnęła wrota. Znalazła się w wielkim pokoju ; po lewej stało łóżko wodne, trochę dalej umieszczona była ogromna plazma. Pokój był powyklejany plakatami, a nad biurkiem wisiała korkowa tablica ze zdjęciami.
– Automatycznie dostosowuje się do właściciela, dlatego mój jest taki fajny – wytłumaczył Matthew.
   Katie nie zwracała na to uwagi. Skoczyła na łóżko z wielkim „WO-HOOO!” na ustach. Syn  Aresa roześmiał się i zrobił dokładnie to samo. Katie odwróciła się do niego z uśmiechem na ustach. Miała potargane włosy, a białe słuchawki wypadły z uszu. Zapomniała o prawdziwym świecie, nie to teraz się liczyło. Mogła się bawić, skakać po łóżkach i rozmawiać z przystojnym synem Aresa. Czuła jednak lekki ucisk w żołądku. „Nick” – przypomniał cichy głosik w jej głowie. Zignorowała go. „Może śmierć ma jakieś pozytywne strony” – myślała.
– Zaraz wracam – rzuciła. Matthew kiwnął głową. Katie skierowała się ku łazience. Zdjęła ciężkie buty, powiesiła kurtkę na wieszaku i związała czerwone włosy w kok. Została w samych czarnych, podartych jeansach i białym topie. Otworzyła drzwi i oparła się framugę  jedną ręką.
– I jak? – zapytała z satysfakcją. Syn Aresa uśmiechnął się i wstał z łóżka. Podszedł do córki Hypnosa. Katie była w niego wpatrzona jak w obrazek, co dość rzadko jej się udawało. Oczy jej błyszczały. Przygryzła delikatnie dolną wargę. Matthew zbliżył się do niej i pocałował. Nie było to krótkie cmoknięcie, to był długi, namiętny pocałunek. Katie stanęła na palcach, żeby chociaż odrobinę wyrównać różnicę między nimi. Złapała go za włosy i przycisnęła mocniej do siebie. On dotknął jej talii. Byli ze sobą złączeni. Tak, jakby znali się od zawsze.
     Nick obudził się zlany potem. Oddychał szybko i krótko, jakby właśnie przebył długi dystans, biegnąc. Usiadł i złapał się za głowę. To było takie…nie w stylu Katie. Przecież ona by go nigdy nie … nie zdradziła. Nie ona. Nie teraz. Nie tam. Nie z nim. Syn Hekate złapał swój plecach za ramię i wyszedł z przedziału. Luna ocknęła się.
– Gdzie idziesz? – zapytała sennym głosem i przeciągnęła się.
– Po Katie. Muszę poznać prawdę – odpowiedział wściekłym głosem. Nie wiedział, co o tym myśleć. Jakaś jego cząstka pragnęła wierzyć, że to tylko sen, głupi sen. „Przecież herosi nigdy nie mają snów, które nic nie znaczą” – podpowiadał mu cichy głosik w głowie. Gdy był już przy drzwiach, poczuł małą rękę, łapiącą go za ramię.
– Nick, zaczekaj. Idę z tobą, pamiętasz?
– Eee… no tak, zapomniałem, no to ty idź pierwsza…- Powiedział Nick i przepuścił przed siebie blondynkę. Ruszył za nią i razem wyszli z autobusu.
Nick pogrążył się we własnym myślach. Bardzo się stresował, wreszcie, od paru dni będzie mógł porozmawiać ze swoją zmarłą dziewczyną.
Ratuj Katie…
Podpowiadał mu umysł, ale serce wołało „nie…, przecież cię zdradziła, sam to widziałeś”. Sny herosów bardzo często okazywały się prawdą, a to wcale nie pocieszało Nicka. Mimo iż był wściekły to postanowił się spotkać z Katie. W środku, gdzieś głęboko, miał nadzieję, że to wszystko bzdura i Katie wcale go nie zdradziła.
Luna kroczyła dumnie i rozglądała się z ekscytacją po lampach w Central Parku. Z każdą chwilą wydawało mu się, że włosy Luny zmieniały kolor. Raz były czarne jak smoła, białe lub nawet czerwone, a z czasem przybierały swoją naturalną barwę. Nick zamrugał zaskoczony. Otarł oczy dłońmi i spojrzał się jeszcze raz na dziewczynę. Miała swoje jasne, blond włosy i nic w nich się nie zmieniło.
– Muszę się kiedyś porządnie wyspać…- Powiedział z zażenowaniem do siebie. Popatrzył się na swoje trampki. Nawet nie zauważył, że od lewego buta, powoli odrywała się podeszwa. Przymknął oczy i szedł przed siebie z zamkniętymi powiekami. Szedł, szedł i szedł, aż w końcu wpadł na Lunę, która aż pisnęła z zaskoczenia.
– Uważaj…- Powiedziała cicho patrząc się na jakiś stos kamieni. Syn Hekate podążył wzrokiem w tym samym kierunku i uniósł ze zdziwienia jedną brew.- To tutaj…- Szepnęła Luna.
– Eee… mówisz o tej kupie kamieni?- Nick wskazał palcem na kamienie chwiejąc się na nogach. Dziewczyna skarciła go wzrokiem.
– To nie jest żadna kupa kamieni! To Wrota Orfeusza!- Pokręciła głową z niedowierzaniem i wyjęła z wielkich kieszeni alladynek harmonijkę ustną. Nick oparł się o najbliższe drzewo i czekał na dalszy rozwój „akcji”. Luna wzięła mocno powietrze w usta i zaczęła grać piosenkę „AC DC-Highway to hell”.
tagi: Melia Stokrotka
Poleć
Poprzedni artykuł
Heroska (5)
Następny artykuł
Poetycko by Annabeth1999

o autorze

adminka

powiązane posty

  • WTEDY WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO!
    Administracyjne, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, Urodzinowo, Złodziej Pioruna

    WTEDY WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO!

  • Najlepsze prezenty dla Herosów
    Administracyjne, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy

    Idealne prezenty dla Herosów

  • Untitled design (38)
    Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, Zapowiedzi

    Grafiki z ilustrowanego „Złodzieja Pioruna”

Komentarze

  1. sandra11
    7 marca 2013 w 13:12

    Nie no, super opowiadanie! Błędy w ogóle nie rażą w oczy, nawet ich nie zauważyłam. Ale jeśli jest np. sen, to rób odstęp, o tak:

    I wtedy będzie gites.

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
    • sandra11
      7 marca 2013 w 13:13

      Odstęp mi się nie zrobił. :(

      Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  2. Hestia
    7 marca 2013 w 17:06

    z tąd wydostać.- ekhem Melio [grozi palcem jak matematyczka/ polonistka (co wolisz xD)]
    Opowie Katie co mu się przyśniło, a potem będą się śmieli.
    Z upływem czasu zdawał sobie sprawę, że to jest rzeczywistość.- trochę brak powiązania między jednym, a drugim zdaniem. Może by tak na początku drugiego napisać np. ,,Jednak z upływem…”
    Po policzku spłynęła łza i i spadła prosto na fotografie. Schował ją do kieszeni i oparł głowę o szybę.- tak trochę wyszło jakby schował łzę…
    Odkąd w autobusach są przedziały hę? Ja w każdym bądź razie takiego nie widziałam :P.
    ~~
    Opko genialne bardzo dobrze opisujecie uczucia 😉 Czekam na CD i Melia… z tąd? Nawet jak to nawyk… Word Ci tego nie podkreśla? Czekam, czekam i czekam postarajcie się mnie nie zniecierpliwić >.< Za dedyke baaaaardzo dziękuję nie spodziewałam się^^ xD

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
    • Stokrotka
      7 marca 2013 w 17:31

      Oj, no weź nie karć tak Melii za to z tąd, bo to wina Stokrotki, czyli mnie! Taak, nie podkreśliło mi, najwięcej błędów robi kto?! No Stokrotka! 😀

      Zaloguj się, aby odpowiedzieć
      • Hestia
        7 marca 2013 w 20:54

        Ale Melia się przyznała, że to jej pomyłka 😛

        Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  3. Gosia_l.
    7 marca 2013 w 18:35

    Błędów prawie nie było (nawet jeśli to nie zwróciłam uwagi, bo za bardzo wciągnęło :) ). Bardzo ciekawe, piszcie dalej!

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  4. magiap
    7 marca 2013 w 19:27

    Idealnie dobrany repertuar 😀 Bardzo przyjemnie napisana, fajne opisy w idealnej proporcji i nie zbyt jest do czego się przyczepić. Dlatego powiem tylko: Dobra robota dziewczyny, więc piszcie szybko cd 😀

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  5. Nozownik7
    19 marca 2013 w 18:54

    Opowiadanie niezwykle mnie zaciekawiło. Dawajcie CD! Nie mogę doczekać się, jak Nick przyłapie corkę Hypnosa i syn Aresa. Mina Katie będzie wręcz przewyborna. 😀 bardzo fajne opko.

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  6. ♥Annabelle♥
    16 kwietnia 2013 w 14:52

    Łoooo, ale się porobiło! 😮
    Z każdym rozdziałem jest coraz ciekawiej!

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć

Zostaw komentarz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Najnowsze posty

  • Pierwszy rozdział Tristan Strong wciąż uderza adminka 4 lutego 2025 NOWOŚĆ, Rick Riordan Przedstawia
  • Poetycko by Quickdroo Quickdroo 21 stycznia 2025 POETYCKO
  • Tristan Strong wciąż uderza – znamy datę premiery! adminka 21 stycznia 2025 Administracyjne
stopka 3

Poznaj wszystkie książki
Ricka Riordana

 
ZOBACZ WSZYSTKIE
stopka 2

Ostatnio wydane

Gniew potrójnej bogini
16 października 2024
ZAMÓW TERAZ
stopka 1

Nadchodzące Premiery

 
Tristan Strong wciąż uderza
11 lutego 2025
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

    Najnowsze komentarze

  • stopka 1 – Rick Riordan […] Tristan Strong wciąż uderza 12 lutego 2024 DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ Poleć Poprzedni artykułNowe okładki serii Percy Jackson i Bogowie […]
  • Quickdroo Pierwszy też jest moim ulubionym z tej trójki! Dziękuję za miłe słowa i uwagi, i dobrze widzieć, że dalej tu zaglądasz, hestia ;D
  • hestia149 Pierwszy skradł moje serce najbardziej, ostatni zauroczył swoim rytmem (który, co prawda, mógłby jeszcze być bardziej doprecyzowany - szczególnie trzecia zwrotka), drugi chyba pozostawił najwięcej znaków zapytania. Wszystkie skłoniły do refleksji. Dobrze widzieć, że dalej piszesz, Quickdroo:) hestia149
  • ♥Annabelle♥ To naprawdę miłe wspomnienia. ♥️

Na skróty

  • Galeria
  • Kontakt
  • Książki
  • Opowiadania

Zapisz się do boskiego newslettera

Bądź na bieżąco co nowościami i opowiadaniami jakie  dodajemy w naszym serwisie.!

Please wait...

Thank you for signing up!

Copyright © 2016 by Rick Riordan Blog - Wszelkie prawa zastrzeżone
powered by Mamezi Logo
Ten serwis używa plików cookies - zobacz więcej. Korzystanie z Serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na używanie cookie.Rozumiem
Polityka cookies

Necessary Always Enabled