Zerknął jeszcze raz do plecaka i sprawdził, czy na pewno ma to co niezbędne. Zarzucił go sobie na ramię i po cichu, tak, aby nikogo nie obudzić, wyszedł z Wielkiego Domu. Od ataku potworów minęły już dwa dni, przez ten czas zdążono odbudować tylko jeden domek, domek Aresa.
Wiatr mierzwił mu włosy, wciągnął ze świstem powietrze i w duchu zaczął się modlić, aby mu się udało wyciągnąć Katie z Podziemia. Wciąż czuł jej obecność. Czasem mu się nawet wydawało, że to wszystko to tylko sen, a on tylko śpi i za chwilę się obudzi. Opowie Katie co mu się przyśniło, a potem będą się śmieli.
Z upływem czasu zdawał sobie sprawę, że to jest rzeczywistość. Teraz nie pozostało mu nic innego jak udać się do Podziemi i uratować Katie. Chejron nie pozwalał mu na to, ale on miał to po dziurki w nosie, liczyła się tylko córka Hypnosa i jej życie. Za bardzo ją kochał, aby tak szybko mógł ją stracić.
Rozejrzał się po raz ostatni po Obozie i ruszył w stronę bramy.
Nim Nick zdążył się obejrzeć, siedział już w autobusie i jechał do Central Parku. Wyjął z plecaka zdjęcie Katie i zaczął je uważnie oglądać. Po policzku spłynęła łza i i spadła prosto na fotografie. Schował ją do kieszeni i oparł głowę o szybę. Przymknął oczy mając nadzieję, że po raz pierwszy od dwóch dni uda mu się zasnąć.
Autobus się zatrzymał, a do środka weszła czternastoletnia dziewczyna. Miała długie do pasa, falowane, jasne, blond włosy. Dziecięce rysy twarzy i bladą karnację, a w srebrnych oczach zadowolenie. Ślepia podkreśliła czarną kredką, a usta pomalowała brzoskwiniowym błyszczykiem. Ubrana była w szare trampki, oliwkowe alladynki, T-shirt w biało-czarne pasy i białe bolerko z krótkimi rękawkami.
Nick zapewne wybuchnąłby śmiechem, ale nie miał nastroju. Dziewczyna utkwiła w nim swoje srebrne oczy i ruszyła w jego kierunku. Przystanęła obok syna Hekate i przemówiła do niego piskliwym a zarazem spokojnym głosem:
– Czy mogę usiąść?- Powiedziała i przekręciła głowę jak ciekawy pies. Nick spojrzał się na nią.
– Oczywiście.- Rzekł i zdjął z siedzenia plecak aby zrobić nastolatce miejsce. Położył go na podłodze i rozejrzał się po autobusie. Nikogo w środku nie było oprócz jego, kierowcy i dziewczyny. Poczuł się dziwnie, ale była po północy więc nie powinien się niczemu dziwić.
– Heros?- Spytała czternastolatka przypatrując się synowi Hekate. Nick uniósł brwi ze zdziwienia.
– Magia to moja specjalność, jestem Nick Phoenix.- Podał dziewczynie rękę, a ona uśmiechnęła się pokazując rząd białych zębów.
– Luna Moonlight… Córeczka Selene…- Odrzekła jakby z pogardą w głosie. Zaczerpnęła powietrza i przekręciła głowę na bok.- Niech zgadnę, Podziemie? Central Park?- Zaczęła zadawać pytania. Nick kiwnął głową i postanowił się przez moment nie odzywać bo miał przeczucie, że Luna chce mu coś opowiedzieć. Nie mylił się.- Też tam jadę, muszę zobaczyć swojego brata…- Mówiła to zaskakująco spokojnie, jakby mogła pogodzić się z utratą bliskiej osoby.- To przeze mnie zginął, kiedy miałam dwanaście lat, Patrick, satyr, chciał nas zaprowadzić do Obozu. Tylko ja tam dotarłam z Patrickiem. A mój brat… Chejron nie dał rady go uratować. No i uciekłam…- Głos jej się lekko załamał, ale nie zatrzymywała się nawet po to, aby wziąć wdech. Zdania mówiła powoli i nie wyraźnie, jednak dało ją się zrozumieć.- Odnalazłam łowczynie i dołączyłam do nich. Już po tygodniu dowiedziałam się, że nie nadaję się do łowów. Zakochałam się, nie czekając dłużej odeszłam od łowczyń. Teraz jeżdżę i podróżuję, spełniam swoje i cudze marzenia…- Powiedziała i uśmiechnęła się w stronę Nicka.- A ty po co się udajesz do Podziemi?
Nie no, super opowiadanie! Błędy w ogóle nie rażą w oczy, nawet ich nie zauważyłam. Ale jeśli jest np. sen, to rób odstęp, o tak:
I wtedy będzie gites.
Odstęp mi się nie zrobił.
z tąd wydostać.- ekhem Melio [grozi palcem jak matematyczka/ polonistka (co wolisz xD)]
Opowie Katie co mu się przyśniło, a potem będą się śmieli.
Z upływem czasu zdawał sobie sprawę, że to jest rzeczywistość.- trochę brak powiązania między jednym, a drugim zdaniem. Może by tak na początku drugiego napisać np. ,,Jednak z upływem…”
Po policzku spłynęła łza i i spadła prosto na fotografie. Schował ją do kieszeni i oparł głowę o szybę.- tak trochę wyszło jakby schował łzę…
Odkąd w autobusach są przedziały hę? Ja w każdym bądź razie takiego nie widziałam :P.
~~
Opko genialne bardzo dobrze opisujecie uczucia 😉 Czekam na CD i Melia… z tąd? Nawet jak to nawyk… Word Ci tego nie podkreśla? Czekam, czekam i czekam postarajcie się mnie nie zniecierpliwić >.< Za dedyke baaaaardzo dziękuję nie spodziewałam się^^ xD
Oj, no weź nie karć tak Melii za to z tąd, bo to wina Stokrotki, czyli mnie! Taak, nie podkreśliło mi, najwięcej błędów robi kto?! No Stokrotka! 😀
Ale Melia się przyznała, że to jej pomyłka 😛
Błędów prawie nie było (nawet jeśli to nie zwróciłam uwagi, bo za bardzo wciągnęło ). Bardzo ciekawe, piszcie dalej!
Idealnie dobrany repertuar 😀 Bardzo przyjemnie napisana, fajne opisy w idealnej proporcji i nie zbyt jest do czego się przyczepić. Dlatego powiem tylko: Dobra robota dziewczyny, więc piszcie szybko cd 😀
Opowiadanie niezwykle mnie zaciekawiło. Dawajcie CD! Nie mogę doczekać się, jak Nick przyłapie corkę Hypnosa i syn Aresa. Mina Katie będzie wręcz przewyborna. 😀 bardzo fajne opko.
Łoooo, ale się porobiło! 😮
Z każdym rozdziałem jest coraz ciekawiej!