Oto pierwszy rozdział mojego opowiadania. Czekam na komentarze. Nawet te z wytykaniem błędów :D.
Ps. Wielkie podziękowania dla Admniki za pomoc w zamieszczeniu opowiadania.
Zostałem sam z Piper. Jason już dawno poszedł do pokoju, ponieważ kazała mu się kurować, a niezadowolona Piper to naprawdę groźna Piper. Mówiliśmy przyciszonym głosem żeby nie obudzić chrapiącego nieopodal Gleesona. Rozmawiało mi się z nią tak miło, że miałem jej już powiedzieć, że kilka nocy z rzędu mam dziwne sny o nieznajomej dziewczynie.
– Miło się z tobą gada, ale jest już późno. Powinniśmy iść do łóżek. – powiedziała wstając powoli z fotela.
– Wiem. – powiedziałem szybko żeby ukryć, że chciałem coś jeszcze powiedzieć, a potem dodałem szczerząc się szeroko w jej stronę – Niewyspanie szkodzi na urodę Królowo Piękności.
– To znaczy, że nie sypiasz zbyt często Leo. – powiedziała ze śmiechem.
Uciszyłem ją wskazując głową na Hedga. Wyszliśmy powoli z mesy i zaczęliśmy iść w stronę naszych pokoi. Nagle usłyszałem trzask. Coś jakby pękający kamień.
– Też to słyszysz? – zapytałem. – Chyba mam przesłyszenia.
– Miałam nadzieję, że mi się zdaje.
Kiwnęliśmy do siebie głowami. Piper wyciągnęła swój Katoptris, a ja moją ulubioną broń – dwustronny młotek do mięsa. Zaczęliśmy po cichu skradać się w stronę hałasu.
W tym samym czasie.
Ciemność.
Od długiego czasu wokół mnie nie ma nic oprócz ciemności.
Przez pewien czas myślałam, że umarłam, ale trupy przecież nie czują. Nie oddychają.
Utknęłam w złocie i kości słoniowej.
Hera przeniosła mnie tutaj tuż po wygranej wojnie z Kronosem.
Nie mogę się ruszyć. Jestem zahibernowana. Od ośmiu miesięcy tylko z moich sennych wizji wiem co dzieje się w Obozie Herosów i Obozie Jupiter. To mój jedyny kontakt ze światem.
Od kilku tygodni jedyną wizją był statek z spiżową głową smoka na dziobie. Nie znałam zbyt dobrze jego załogi. Dziwny satyr z kijem bejsbolowym, chłopak zmieniający się w zwierzęta, Król Duchów, Mała Błyskawica, Królowa Piękności, dziewczyna przywrócona do życia i chłopak z pasem na narzędzia. Oraz ci zaginieni: syn Posejdona i córka Ateny. Prawie czułam ja woda kołysze ich statkiem. Wiele razy próbowałam porozumieć się z córką Afrodyty, ale na próżno. Coraz mocniej czułam fale uderzające o burtę. Ale przecież to tylko sen.
A jednak. Coś mną tchnęło. Wyczułam zapach drzewka oliwnego. Wytężyłam zmysły i zrozumiałam, że mogę się ruszyć. Zaczęłam napierać na ściany mojego pozłacanego więzienia. Usłyszałam trzask. A za nim kolejne. Użyłam całej mojej siły i poczułam, że mi się udało. Upadłam wyczerpana na coś miękkiego. Leżałam tam płytko oddychając. Nie mierzyłam czasu. Mogłabym tam w spokoju umrzeć wiedząc, że jestem wolna.
Usłyszałam powolne kroki. Próbowałam otworzyć oczy, ale i ten zmysł odmówił mi posłuszeństwa.
– Piper, przynieś nektar! – usłyszałam, jak przez mgłę, krzyk zbliżającego się chłopaka. Uniósł delikatnie moją głowę, jakby bał się że mi coś złamie. Poczułam jak klęka obok mnie druga osoba.
– Skąd wiesz że jest półbogiem? – zapytała niepewnie dziewczyna.
– Raczej normalni śmiertelnicy nie zjawiają się znikąd na latającym statku. – odrzekł szybko i wlał mi do ust coś o smaku koktajlu truskawkowego.
Poczułam ulgę. Zaczęłam nabierać sił, ale nadal byłam zmęczona. Zanim Morfeusz zabrał mnie do swojego świata usłyszałam zdenerwowany, jak mniemam, głos Piper.
– Nie budzi się! Czy ona umiera?
Poczułam dwa gorące palce na szyi. Ktoś mierzył mi tętno.
– Nie. Po prostu odpływa. – odpowiedział chłopaki i powoli uniósł mnie w górę. Chciałam go jakoś odciążyć, ale nie panowałam nad własnym ciałem. Byłam zbyt wyczerpana. – Zaniosę ją do sypialni.
– Do pokoju Percy’ego. Nico okupuje ten Annabeth.
– Ooo… – powiedział chłopak z udawanym smutkiem. – Myślałem, że będzie spała ze mną.
– Gdyby trener się dowiedział, rano byś już nie żył. – odpowiedziała ze śmiechem.
A potem usnęłam.
Superowe! Pisz dalej! Ciekawa jestem co to za dziewczyna!
Więc tak…. Po pierwsze poruszę temat nieprzyjemny: Otóż strasznie mi to przypomina opowiadanie mojego autorstwa: http://rickriordan.pl/2013/01/nowy-pasazer-na-pokladzie-argo-ii-prolog/ Może się mylę, ale już jak zobaczyłam tytuł to się trochę wkurzyłam. Zwłaszcza, że nie chce żeby kontynuacja i mojego, i Twojego opowiadania wyglądały podobnie. Wiem, to Twoje pierwsze opowiadanie, więc może nawet nie widziałaś mojego, ale jakbyś chciała się skontaktować i porozmawiać o tym w jakim stopniu nasze historie są podobne to pisz na GG: 38018392. Obiecuje, że Cię nie zabiję !
A tak poza tym to przyznam, że spodobał mi się ten prolog (Bo to prolog? Jeśli to jest pierwszy rozdział to Cię jednak zabiję – za długość ;p). Fajny klimat opowiadania, czytelnika ciekawi kim jest dziewczyna i dlaczego Leo ma odnośnie jej sprośne myśli (TAK, MUSIAŁAM TO NAPISAĆ XD). Po za tym, że niektóre zdania bym wydłużyła i dodała parę opisów (Jeżeli to prolog to w zasadzie tyle opisów wystarczy 😀 ) to jest na prawdę dobrze. ^^
Życzę weny i proszę, żebyś napisała do mnie ;p
Widzę, że nie jedyna myślałam, że Leo ma sprośne myśli xD Jak na pierwsze opko jest całkiem dobre, a błędy (których ja też, z uporem maniaka wyszukuję) wypisała Hestia. Ale za to, ja się przyczepię do przecinków – zapominałaś o nich, dość często. Pisz dalej, po rozwiązaniu wszystkich problemów 😉
Asia, choć obie piszecie o podobnej tematyce wasze opka są inne. Np. W twoim nie ma Nica natomiast jest Percy i Ann itp.
Ale skupmy się na opku. Twoje pierwsze? Nie wierzę! Wszystko dobrze opisane, Leo zachowuje się jak Leo… . Po prostu świetne! Raz tylko zapomniałaś literki, ale tak to żadnych błędów nie widziałam. Naprawdę mi się spodobało. Nie ma jeszcze Domu Hadesa, ale zamiast tego mogę się zachwycać tym opkiem. No więc, czekam na CD!
W moim opowiadaniu nie ma Percabeth i bedzie Nico. ;p Ja tez zaczelam pisac o tym jak Argo II plynie do Grecji. Ale mimo, ze opowiadania nie sa takie same (mam tylko przeczucia, ze mamy podobny pomysl na dalsze czesci) wolalabym o tym pogadac z autorka. O ile sie zgodzi Jednak moje zdanie o tym opowiadaniu dobre i dlatego ne czepiam sie 😉
Hmmm. Nie wiem czemu, ale ja niepamiętliwa myślałam, że jest tam Percabeth, bo opko dobrze kojarzę, ale najwidoczniej pogmatwało się coś w mojej tępej główce. A ty Asia będziesz swoje kontynuowała?
Tak, aczkolwiek nie mam prawie czasu ;p Zaczelam pierwszy rozdzial, mam wene, ale szkola calkiem zabiera czas. Na kompa prawie nie wchodze, a rr odwiedzam na telefonie 😉 Ale mam nadzije, ze w swieta cos napisze ;p
z spiżową głową- ze lepiej by brzmiało,
Prawie czułam ja woda kołysze ich statkiem- zjadłaś ,,k”, a poza tym raz niepotrzebnie dałaś kropkę w dialogu, ale nie chce mi się kopiować całego dialogu 😛
Tak wiem czepiam się, ale skoro to prolog i zarazem pierwsze przez Ciebie wysłane opko (opowiadanie 😛 ,,opko” to taki blogowy żargon) to na serio wielkie gratulację :D. W razie czego ja jestem wredna, zła i niedobra, więc prawie wszystkie błędy jakie znajdę wypisuję. Nie martw się, bo chcę tylko pomóc ich autorom (nie, nie jesteś jedyna :P). Jeżeli opko jest podobne do opka Asi, to zapewne coś wymyślicie żeby oba kontynuować :). Nie przedłużam więcej i pamiętaj, że czekam na CD 😉
Wiesz co, jak na pierwszy raz, to wyszło ci zadziwiająco dobrze ^^
Mogłabyś pisać LEO, kiedy opowiada Leo, ponieważ genialne Ella nie zrozumiała, kto mówi -.- ale genialna Ella chyba jest wyjątkiem…
W każdym razie, bardzo mi się podobało i jestem in love in it. Trzymaj tak dalej!
Pomijając fakt, że temat ten sam co w opku Asi, to mi sie podobało. Leo jak zwykle rozwala system szczególnie na końcu. Napisz cd, ale weź i porównaj swój pomysł do pomysłu Asi, bo słabo by było, gdyby to okazało sie kopią…
A Asią już wszystko wyjaśnione. Wielkie umysły działają podobnie (skromność to podstawa :D), więc prologi były podobne, ale kontynuacje będą inne. Nie licząc oczywiście podróży do Grecji i bohaterów 😛
Błędy staram się poprawiać, ale przecinki to moja Pieta Achillesa, więc często będzie ich brakować. Sorki 😀
Pozdrawiam 😉
Jest bardzo dobre, jak na pierwsze opko! Przyjemnie się czyta, akcja płynie wartko. Przyczepię się tylko powtórzeń na początku :P.
I tam przy końcu: – „Nie. Po prostu odpływa. – odpowiedział chłopaki i powoli uniósł mnie w górę.” Ekhem, odpowiedział chłopaki? Chyba liczba pojedyncza ;).
Jak na pierwsze opko, jest bardzo mało niedociągnięć.
I aha: następna część ma być dłuższa!
„Od długiego czasu…
Przez pewien czas myślałam…” – czas, czas. Może „przez chwilę”?
Nanana, przepraszam, czepialska jestem. Też będziesz mogła się mnie czepiać, gdy w końcu dodam coś swojego na tego bloga. Pozwalam, choć i tak byś się czepiała gdybym Ci nie pozwoliła <3.
Ale wracając. Czy ja przypadkiem nie pisałam Ci swojej opinii na temat pierwszej części na chacie? Ja już wszystko wiem, po prostu chcesz mieć więcej komentarzy. Zły Dres Pszemek.
Wszystko cacy stuk stuk, wprowadzasz nas, pierwsza część, kolejne przeczytam jutro, buhahaha. Opisy są, niby wszystko ok, więc nie mogę się czepiać… Muszę w końcu przeczytać resztę książek, ale chyba na chęciach się skończy. xD Zła ja.
Nie przedłużam, nie mogę nic więcej napisać, więc widzimy się jutro pod twoimi następnymi opowiadaniami.
Niech Wielka Panda nad Tobą czuwa.