„Bałam się, że wszystko się zmieni”
Hej. Podczas przeglądania moich starych prac natknęłam się na te opko. Postanowiła napisać jego kontynuację. Życzę miłego czytania
Ps. Dedykacja dla Annabeth24, mojej drugiej ulubionej autorce.
W Zamku Królewskim zebrało się wiele znaczących ludzi. Czekali na początek balu.
Błękitna sala ozdobiona była złotymi, białymi i bladozielonymi wstążkami. Kryształowe żyrandole oświetlały żółtym światłem sale. Obok okien ustawiono długi, sosnowy, uginając się pod ciężarem potraw stół.
O dziewiętnastej zadzwonił zegar. Pod spiralnymi schodami ustawił się jeden z służących. Jego potężny głos odbił się od ścian.
-Szanowni Państwo o to Jego Królewska Wysokość Król Claude II, z Bożej Łaski król Francji.- na schodach pojawił się siwiejący, otyły mężczyzna w białym garniturze. Za nim podążała czternastolatka. Jej jasne włosy opadały swobodnie na ramiona. Na skroniach znajdował się diadem zdobiony podobnymi do koloru tęczówek właścicielki; szmaragdami. Błękitna, balowa suknia przy każdym jej ruchu falowała. Schodził widać było przeźroczyste pantofelki.- Oraz Jej Królewska Wysokość Księżniczka Francji Izabella Rebecca Wendy. – po tych słowach wszyscy obecni ukłonili się. Kiedy rodzina królewska zeszła na dół król oznajmił.
– Dziękuje za obecność na Balu Zimowym. Jest mi niezmiernie miło widzieć znajome twarze. Ogłaszam rozpoczęcie balu.
Z instrumentów stojących niedaleko wejścia rozbrzmiała łagodna muzyka.
Do koronowanego władcy podeszła czterdziestoletnia brunetka w obcisłej, czerwonej sukience. Uśmiechnęła się do nich słodko.
– Witam, Wasza Ekscelencjo- skinęła głową. Księżniczka spojrzała pytając na ojca.
– Hannah to moja córka Izabella, Izabello to pani Williams, ambasadorka Stanów Zjednoczonych.
– Miło mi panią poznać.
– Nawzajem, przepraszam Was na chwile- po tych słowa odeszła w stronę.
Po pięciu minutach do dziewczyny podszedł chłopak w jej wieku. – Mogę prosić?- zapytał. Władca już miał coś powiedzieć ale jego ona odpowiedziała podając mu rękę .
– Z Przyjemnością. – pochwycił jej dłoń i zaprowadził na środek sali.
Zaczęli tańczyć. Ona była doskonałą tancerką. Poruszała się jak baletnica. On nie mógł wyjść z zachwytu. Wpatrzony w nią swoimi burzowymi oczami.
Kiedy oni tańczyli pani Hannah podeszła do ojca królewny.
– Widzę, że mój Robert polubił Waszą córę.- francuz potwierdził ruchem głowy.
– Na to wygląda. A gdzie oni się podziali?- zapytał król. Rzeczywiście, nastolatków nie było na sali.
Tymczasem na ławce w ogrodzie.
– Wiedziała, że jeszcze się zobaczymy. Tęskniłam za tobą.- chłopak nic nie odpowiedział. Stał wpatrzony w nią. Blondynka nagle zainteresowała się kurtką, którą zdążyła zabrać z pałacu.
– Dlaczego mi nie powiedziałaś?- odezwał się pod dłużej chwili milczenia, siadając obok niej.
– Bałam się, że wszystko się zmieni. Że będziesz mnie inaczej traktował. Tak jak członka królewskiej rodziny a nie jak niezdarną Grenouillette.- po jej policzku zaczęły płynąc pojedyncze łzy. Robert przytulił ją i zaczął gładzic po włosach.
– hej, wiesz jak nie lubię kiedy płaczesz. Nie obchodzi mnie twoi przodkowie i pozycja w państwie. Dla mnie nadal jesteś moją Żabcią.
Obraz zaczął się rozmazywać. Następne co widziała obserwatorka wizji była bezkresna ciemność.
Ciekawe… . Czyją ona jest córką? Posejdona?
Nie kumam… Kto to Grenouillette? Czy ona nie miała na imie Izabella? I jakim cudem mogła być niezdarna, skoro to doskonała tancerka? -.-
Okej, oprócz mojego niezrozumienia to było fajne. Prawie wspaniałe, ale ciut, zbyt zagmatwane…
Grenouillette to po francusku żaba. Izabella uważała, że jest niezdarna. A właśnie mi chodzi by to było ciut zagmatwane.
Hmmm… Kilka razy źle skonstruowałaś dialog i było kilka byków jak: „Władca już miał coś powiedzieć ale JEGO ONA odpowiedziała podając mu rękę .” ale ogólnie to bardzo fajnie. Dzięki za dedykę, strasznie się ciesze 😀 Pisz szybko co dalej i postaraj się może dodać jakiś bardziej rozwinięty opis? Nie przejmuj się tylko moją krytyką, proszę. 😛 Każdy robi błędy, ze mną na czele.