Dedykuje dla Stokrodki za super opko.
Czy czuliście się kiedyś,jak:
a- wyżutek, b- śmieć, c- gnojek, d- no nie wiem jeszcze co!
Czuliście się?!
Po tym jak się dowiedziałam, że jestem córką Ateny mam ochotę się zabić, udusić wypatroszyć itp. Nie jestem wcale mądra, jak dzieci Ateny, silna, jak dzieci Ateny , wcale się nie czuję dzieckiem Ateny!
Od czasu tej gry terenowej, Annabeth, która zaczęła uczyć mnie rano greki, nie traktowała mnie może, jak wroga, ale nie jak koleżankę. Nie mówiąc już o tym, że Percy się do mnie nie odzywa, gdy się dowiedział ,że jestem siostrą przyrodnią Annabeth.
Kiedy weszłam do domku dzieci Ateny załamałam się. Stosy książek, map i broni z moim ADHD były załamywujące. Do tego łóżek nie było na tyle by dla wszystkich starczyło więc starałam się nie myśleć, jak to będzie wyglądać w nocy.
Gdy weszłam powitał mnie chłopięcy głos.
– Cześć!
Obróciłam się i zobaczyłam chłopaka około 15-16 lat. był blondynem i uśmiechał się do mnie.
Powitał mnie ruchem ręki.
-Słyszałem, że to ty byłaś w grupie Annabeth.Gratuluję wygranej.Ale tak z innej beczki to mam na imię Patrick.Jesteśmy w związku z tym przyrodnim rodzeństwem, więc mów mi Pat.
Zapomniałaś języka w gębie?
– Mam na imię Luna. Gdzie wy tu śpicie skoro jest tak mało łóżek i to nie zaścielonych?
-To są tylko pozory. Annabeth poprosiła tych od Hefajstosa, by zbudowali mechanizm- wytłumaczył klikając niebieski przycisk -Łóżka te jak przyciśniesz ten guzik znikają, a pojawia się pracownia.
Po chwili rozległ się zgrzyt łóżka cofnęły się, a pojawiły się biurka z projektami.ku mojemu zdziwieniu przy kilku stołach siedziały 2 osoby.
– O co chodzi Pat?- zapytała się dziewczyna siedząca po lewej.Miała jakieś 14-15 lat, blond włosy i wyglądała na silną.-Co to za dziewczyna?
– Będzie z nami mieszkać.
– Jak to możliwe, że ten pokój się wysuwa, skoro za ścianą jest już pole.- zapytałam się nie rozumiejąc
– Wychodzi z piwnicy.Układamy tu plany.
-Myślałam, że przy tym stole koło drzwi.
– Nie, tam jest miejsce grupowej.- po tych słowach pochyliła się nad planami.
Pat nacisnął guzik, a ja zostałam z tą dziewczyną i z rudym chłopakiem, który szperał coś w książce.
Zapadła grobowa cisza.Wreszcie dziewczyna skończyła.Jej rysunek przedstawiał jakąś budowlę o dwóch wierzach. Przyjżałam się dokładnie obrazkowi.Wokół niego było mnóstwo napisów.
– Mam na imię Ayla, a to Jonar.
– Gdzie jest sypialnia? Na górze, czy w piwnicy.
– Zobacz na plan.- powiedziała pokazując kartkę papieru wiszącą na ścianie.Podeszłam i zobaczyłam, że na rysunku budynek składa się z 2 pięter i piwnicy.Na 2 piętrze narysowany był jakiś posąg i napis jakimiś literami.
– Tam mamy świątynie Ateny, a obok strych z własnymi trofeami.Do góry prowadzi drabinka sznurowa. Na parterze jest : biblioteka, miejsce grupowej, udawane łóżka skład broni, miejsce na różne użądzenia, które się przydają na co dzień np. mechaniczny grzebień, odkurzacz parowy, włócznia sterowana głosem, głównie gadżety, które robi Annabeth a Leo. – opowiadała Ayla- Za to w piwnicy jest : ta sala, mały pokój do spania i nasza własna arena szermiercza.
– Zapomniałabyś o drugim pokoju z książkami- odezwał się cichy głos Jonara
– Czyli w sumie wielka budowla.- stwierdziłam- Dawniej też tak tu było?
– Nie, od niedawna.Dopiero co skończyliśmy duży remont.
– Idę na górę – powiedziałam wesoła, bo znalazłam przyjaciół.
– Obok nas jest jeszcze winda.Skorzystaj z niej, a nie wyciągaj całego pokoju na górę.
– OK!-krzyknęłam biegną w prost do drzwi z napisem po jakimś języku.Zatrzymałam się i uświadomiłam sobie, że znam ten język.To starogrecki.Tam jest napisane ,,WINDA”.
Wchodząc do niej wpadłam na Annabeth, która właśnie zjechała na dół.
– Cześć, widzę że poznałaś już Aylę i Jondalara.
– Tak i idę teraz do świątyni.
Winda zamknęła się za mną i po 3 sekundach wjechałam na górę. Byłam strasznie szczęśliwa,
bo nie czułam się już, jak wyżutek,śmieć,gnojek, a przede wszystkim czułam się córką Ateny.
Gdy weszłam do świątyni ogarnął mnie strach.Było ciemno,świeciły się 3 świece.Posąg kobiety z sową na ramieniu, który tam stał, był niemal przerażający. Uklękłam.Wyjęłam z kieszeni złotą drahmę i wsadziłam do miseczki z oliwą stojącą u stóp posągu powiał wiatr, a moneta znikła.Z tyłu usłyszałam szelest, obróciłam się i stanęłam oko w oko z jakimś chłopakiem trzymającym nóź w ręku. Wrzasnęłam.Szczelne ściany świątyni zadrżaly. Wiedziałam, że coś nie w porządku, ponieważ, ściany znów zadrżały.Po chwili od strony posągu pojaśniało.Bałam się opuścić chłopaka z oczu, ale obróciła się powoli. Przede mną stała Atena. Poczułam, jak się uginają pode mną kolana. Patrzyła się ona na chłopaka karcąco.
Jej słowa brzmiały zimno.
– Jak śmiałś podnieś rękę na moją nowo uznaną córkę? I co ważniejsze po złożeniu przez nią ofiary. Chciałeś ją zabić i to w mojej świątyni, mimo , iż Ci nic nie zrobiła?Wiem kim jesteś.
Johalu dotyka Cię mój gniew. Nie o to , że chciałeś ją zabić, ale za to co mi zrobiłeś. Chciałeś się w ten sposób zrewanżować?
– Nie do końca. Chciałem ją zranić, krople jej krwi zamoczyć w monecie, dać jej przyrodniemu rodzeństwu , a za ją zarządać tego czego szukam.
Po tych słowach on i Pallas Atena rozpłynęli się w blasku, a ja upadłam z bólem na podłogę.
Ciemność nastała.
A po co ja to przysłałam.
DOBRZE, ŻE TO PRZYSŁAŁAŚ! BOSSSKIE!
No BOSKIE! Czemu żałujesz, że przesłałaś?! No wiesz co?! Po prostu SUPER jestem to opowiadanie, mam nadzieję na następną część równie fajną jak ta 😉 Dziękuje za dedykację, czekam na CD
*jest
Dobre. Widzem jednak, że lubisz się bawić spacją. A dokładnie: nie bawić. Wręcz czasami w ogóle jej nie dotykać. Kiedy jest zdanie np.
Ola idzie do sklepu. (spacja) Spotkała po drodze Marka.
Opko jest dobre i ciekawa końcówka. Powinnaś jednak spróbować podrasować napięcie, żeby wręcz ciebie błagali o CD ^^
Dobrze, że to przysłałaś co ty gadasz!?!