Wiersz ten dedykuje Nimfie, która poddała mi jeden rym (którego i tak nie wykorzystałam). Persephone, która zainspirowała mi stworzenie tytułu oraz najważniejsza dedykacja Styks, której dziękuje za autokorektę mych religijnych wypocin
„Krew z tętnicy”
Miała marzeń chyba milion,
A w tym jednym on był też.
Gdy ją rzucił myśli miała chyba try
lion,
Widać jaki cham się w nim krył.
Mówił innym, w tajemnicy
„Bo z nią życie trudne jest”
Krew płynęła jej z tętnicy…
A z jej oczu morze łez.
Ona chciała by zapomniał,
Chociaż trudno było jej.
Już nie chciała by ją wspomniał,
Mówić „Będę cierpiał bez niej”
Lata wspomnień, lata smutku
Oczyściły serce jej, czynny te ją tak zraniły.
Zemsta doszła już do skutku,
Gdy organy jego się wykrwawiły…
Gdy on cierpiał,
Wnet zadźwięczał śmierci ton…
Słowa jakieś sobie szeptał,
I nastąpił szybki zgon.
PS mam nadzieję, że błędy nie wypalą wam oczu. Pozdrowienia śle Nikki 😀
Dobrze wiesz co o tym myślę i podziwiam, że napisałaś to na religii przy tym kazaniu -,- Dziękuje za dedyczkę i czekam na więcej
Ps. Pokłony dla twego talentu
Fajny ^^
Po pierwsze dzięki za dedyczkę. Po drugie pięć razy przez Ciebie musiałam hasło wpisywać, tak byłam wytrącona z równowagi Twoim wspaniałym wierszem. Po trzecie tak jak prosiłaś wrzuciłam już Afrodytę, więc jutro już raczej będzie. Całusy :*
Ależ temacik! Pesymistyczny… Ale wierszyk nawet fajny, tylko mi nie pasuje to milion i niedaleko trymilion
pardą w wierszu jest trylion. taki tam pesymistyczny. racja na tym jego wykładzie okropnie mu buty skrzypiały :/
Ups, sorry. Ale i tak mi nie pasuje 😀
Wiersz bardzo ładny, lubię takie pesymistyczne 😛
Bardzo dziękuję za dedyczkę Dobrze wiesz, że wiersz bardzo mi się podoba. Czekam na następne.
Ps. Fakt, napisać coś na religii i to jeszcze na tym kazaniu… Szacun.
Fajny, fajny, masz nawet pozwolenie na przysyłanie, Melia pozwala 😀