Z dedyką dla wszystkich co mnie skrytykowali ostatnim razem. Liczę na was ponownie
-Czy wy zawsze będziecie mnie budzić w ten sam sposób? -spytałem się siedząc na śniadaniu przy stoliku Hermesa-I czemu ten obóz zaczął tak cholernie śmierdzieć?!
-Może najpierw odpowiem ci na to pierwsze pytanie,ok?-odpowiedział Travis (albo Connor)
-Taa…
-No to dobrze, powiedz mu Connor-rzekł drugi blizniak (Travis)
-Czemu ja, a nie ty?-odrzekł mu Connor
-Bo jestem starszy.
-Akurat. Przecież każdy na obozie wie ,że ja jestem starszy!
Bogowie , jak ja nienawidziłem tych blizniaczych kłótni. Ostatnio tak się pokłócili ,że całym domkiem zawiesiliśmy ich na jednym drzewie tak żeby tylko razem mogli zejść. Ehh…długo to trwało(49 godzin (-:). I w ten sposób powstało Dzrewo Pogodzenia. Ale wracając do kłócących się braci , to skorzystałem ze starego sposobu. Wyciągnołem sztylet i głowicą walnąłem ich w te puste łby krzycząc:
-Jeśli nie chcecie powtórki to radze wam odpowiedzieć na moje pytania.
-Jaki nerwowy-powiedział któryś z Hoodów, lecz gdy uniosłem od niechcenia rękę to szybko spełnił moją prośbe-Śmierdzi bo nie obódziliśmy cię wodą.
Tylko skroplonym oddechem harpii-dopowiedział jego brat.
Patrzyłem osłupiały to na jednego to na drugiego.Dlaczego synowie Hermesa zawsze są takimi durniami.I jakim cudem zdołali wyprodukować skroploną ,,wode kolońską”? Przecież jak coś takiego dostanie się do morza to zniknie cały nasz świat. A ci kretyni z kiepskim skutkiem skrywali swe uśmiechy.Zdesperowany wzniosłem oczy ku niebu i wypowiedziałem swą dzienną modlitwe pt,,Hermesie wybacz mi”. Po jej odmówieniu po raz dziewięćdziesiąty trzeci w tym miesiącu (a mamy dopiero 17) powaliłem tą dwójke a jako że miałem troche czasu do turnieju to zaiosłem ich do lodówki w Wielkim Domu i opróżniłem kilka puszek coli Pana D. Tak ich zostawiwszy, poszedłem na arenę gdzie miał się odbyć turniej.
Turniej miał polegać na tym że heros losuje sobie broń (miecz,topór,sztylet itd.) a na arenie zostaje tylko owy heros i pare losowych potworów które w zależności od poziomu trudności były coraz gorsze (w finale był 12 metrowy smok). Do walki używało się tylko wylosowanej broni bez jakikolwiek mocy (kontrola wody Percyiego) i magicznych przedmiotów ( bejsbolówka Annabeth).
Przed dojściem na arene spotkałem Percyiego
-Hejka.
-Cześć
-Słuchj stary, czyja bardzo śmierdze?
Nie zdąrzył odpowiedzieć, bo jak doszliśmy na arene to osoby w poblirzu mnie oddaliły się o 4 metry odo mnie (wszyscy jeśli nie liczyć syna Aresa który tylko powąchał się pod pachą). Percy wybuchnął śmiechem
-i ty Brutusie- powiedziałem do niego z wyrzutem.A on tylko nadal się śmiał , więc udeerzyłem go w plecy by się zakrztusił(on od tego nie umrze ale pomaga go uspokoić jak dostanie głupawki. Odkryte przez Annabeth). Jednak nim zdąrzył się uspokoić to usłyszeliśmy dwa identyczne krzyki przerarzenia i jeden ryk wściekłości. Oboje spojrzeliśmyśmy się za siebie i gdy ukazały nam się postacie dwóch synów Hermesa oraz czerwonego byka pod postacią Pana D. Wszyscy ryknęli śmiechem. Natomiast Travis i Connor znowu zawiśli na Drzewie Pojednania z tą róznicą , że tym razem z dyrektorem obozu na jednej gałęzi (dzięci ci Aresie). Pewnie dalej byśmy się śmiali ale Chejron wgalopował na arene i tak rozpocząła się spełniać Przepowiednia O Prastarych Bogach
Chione- czy gdybym nie przeczytał rzadnej kiążki to czy trafiłbym tutaj? Tak na przyszłość w mojej klasie jestem odmieńcem bo jako jedyny czytam ponad program szkolny Fantastyką co prawda zainteresowałem się dopiero 3 lata temu i od tego czasu przeczytałem minimum 150 książek(Mistrz Tolkien, John Flanagan,George Martin,Sapkowski,Riordan,C.S. Lewis nie będę wymieniał ich wszystkich bo więkaszości nie pamiętam) więc wiem po co są przecinki i DUŻE LITERY , a jak pisze ,a używanie ich czasami boli. A tak na przyszłość (bo nim zasłurze sobie na pochwałe to raczej minie troche czasu) pisz ,,schrzaniłeś”
Dzrewo Pogodzenia-Drzewo Pogodzenia
….To na jednego to na drugiego- to na jednego, to na drugiego
Dlaczego synowie Hermesa są zawsze takimi durniami.- powinien być znak zapytania
…pt,,- powinna być kropka po ,,pt”
… powaliłem tą dwójke a jako że miałem troche czasu do turnieju to zaiosłem ich…- powaliłem tę dwójkę, a jako, że miałem trochę czasu, to zaniosłem ich….
(kontrola wody Percyiego) i magicznych przedmiotów
(bejsbolówka Annabeth).- w nawiasach powinno na początku być ,,np.”
Słuchaj stary, czyja bardzo śmierdzę?- Słuchaj stary. Czy ja bardzo śmierdzę?
(dzięci ci Aresie)- (dzięki Ci Aresie)
itd. błędów trochę było głównie interpunkcyjne i literówki. przecinki stawiamy przed : a, ale, aż, więc, ponieważ, który, gdy, bo, że, który…. i jak coś wyliczamy i kilka innych reguł, których nie chcę pisać. Opko jest ciekawe, a co do zasad ortografii i interpunkcji niestety trzeba popracować. Pisz szybko (dłuższe) CD ;).
Czyja – czy ja
Zdąrzył – zdążył
Percyiego – Percy’ego
Bo jak doszliśmy – kiedy doszliśmy
Syna Aresa, który…
Dzięci ci Aresie – dzięki
i ty… – I (zdanie rozpoczynamy z dużej litery)
Bogach. – kropka na końcu zdania
Rzadnej – żadnej
Program szkolny. – kropka!
W zdaniu używamy przecinka, spacji i dopiero piszemy dalszą część zdania. Albo kropki zamiast przecinka.
Więc wiem, po co…
Zasłurzę – zasłużę
Przecinki, ortografia. Ale lepsze od pierwszego. Chociaż, nie obraź się, w tym przypadku to raczej nie pochwała. Ale jeśli będziesz trenował, to kto wie, może wyrośnie z ciebie pisarz…
No było kilka pomyłek, które zostały wymienione, ale ogółem jest dobrze i na serio pisz szybko CD, bo chcę się dowiedzieć co tam wymyśliłeś :D.
Dobra, przyznaję się – byłam wtedy za ostra. Przepraszam. I dlaczego mówisz, że nie zasłużyłeś na pochwałę? Bo moim zdaniem zasłużyłeś. Jest o wiele lepiej, niż w poprzednim opowiadaniu. Jednak ja jak zwykle czepliwa, niestety znalazłam parę błędów, które muszę wymienić ;):
– Źle zapisujesz przecinki. Powinne one być na końcu słowa, a nie na początku nowego, lub między dwoma wyrazami.
– Gdy chcesz postawić myślnik (tak jak ja w tej chwili), robisz myślnik i klikasz spację, a nie wstawiasz myślnik stykacjący się ze słowem.
– Gubisz kropki i przecinki.
– Czasem zjdadasz polskie znaki.
– Gubisz „ę” i „ą” na końcach słów.
– Przypomnę (:D), że czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej (ja) zapisujemy z „ę” na końcu (np. radzę, a nie radze).
– W jakim programie piszesz opowiadania? Jeśli w Wordzie to włącz sobie opcję autokorekty. Jest to przydatne, jeśli ma się problemy z ortografią ;). Twoje chwilowe błędy: dzrewo – drzewo, wyciągnołem – wyciągnąłem, obódziliśmy – obudziliśmy, Percyiego – Percy’ego, czyja – czy ja, w poblirzu – w pobliżu, udeerzyłem – uderzyłem, rzadnej – żadnej, zasłurzę – zasłużę, przerarzenia – przerażenia, dzięci – dzieci.
– Mieszasz trochę akcję, ale w porównaniu z poprzednim opkiem jest o niebo lepiej ;).
– Przydałoby się odrobinkę więcej opisów.
– Często zapominasz o dużej literze.
– Dlaczego robisz takie odstępy, zamiast zwykłych akapitów? O.o
– Liczby w tekście pisanym zapisujemy słownie [patrzy wymownie w sufit]…
– Tam w nawiasach zgubiłeś np. i wyszło, że herosi mieli nie używać bejsbolówki Annabeth i nie wykorzystywać kontroli nad wodą Percy’ego…
Poza tym wszystkim, jestem z Ciebie dumna, bo zrobiłeś duży postęp ;).
Pozdrawiam
Chione
Och… druga część jak widzę – pomyślała Melia i szybko kliknęła w link o tytule ” Mścij się za przelaną słowiańską krew”
Nie chcę być niemiła, ale to zdanie było poprawniejsze niż całe opko. Zawiodłam się, liczyłam na większą poprawę. Chione (dlaczego ja nie dostałam swojego akapitu?!) wypisała błędy. Ustaw sobie polski word albo pisz w gmailu, tam wyłapuje błędy. Przykro mi, ale nie wiem, czy moje oczy będą w stanie wygrać tą wojnę między nimi, a twoimi błędami ortograficznymi.
Albo nie umiesz stosować się do zasad ortografii i interpunkcji, albo jesteś dyslektykiem. W obydwu przypadkach radziłabym znaleźć Ci jakąś osobę do sprawdzania. Chociaż to opowiadanie może być koszmarem dla osoby sprawdzającej, to jednak o wiele przyjemniej by się to czytało. Nie przejmuj się tym, że ktoś uważa, że nie przeczytałeś żadnej książki- gdyby faktycznie tak było, to opowiadanie wyglądałoby całkiem inaczej.
Przejdę do treści, bo jakby ktoś nie zauważył, to to akurat jest najważniejsze. Trochę za sztucznie wszystko opisujesz. W dialogi powinieneś przeplatać opisy, np.:
-Dzisiaj idę do kina- powiadomiłam mamę, która właśnie weszła do kuchni. – Leci jakiś nowy film- dodałam, widząc pytającą miną mamy.
Przyznam się, że pierwszej części nie czytałam, ale to nie usprawiedliwia Cię do tego, że nie wiem, kim jest główny bohater. Po prostu nie ma tutaj ani jednej wzmianki o tym.
inną sprawą jest końcówka, która jest dla mnie bez emocji. Nie zbudowałeś napięcia w ostatnich zdaniach, gdy Chejron oznajmia o tej przepowiedni. Mogłeś rozbudować tę scenę.
Masz pomysł, ale nie wykorzystujesz go w stu procentach. Podoba mi się humor, którego u większości autorów tutaj brakuje. Tekst o skroplonym oddechu harpii nieźle mnie rozbawił.
Nie wiem czy to twoja wina, ale źle się czyta, gdy tekst jest tak rozszczepiony. No i przydałby się akapity.
Ogólnie opowiadanie nie jest dobre, ale nie jest też do dupy. Po protu wyobraź sobie, że piszesz książkę i staraj się robić to tak, jak robili to inni pisarze.
Trzymam za Ciebie kciuki i nie przejmuj się wrednymi przytykami.
Troszkę wolniej by nie zaszkodziło, ale bardzo podobają mi się twoje pomysł. Pisz szybko cd.
PS Czasami wyrażasz się trochę nie jasno, wprowadzasz skróty myślowe, których czytelnicy mogą nie zrozumieć. Przypilnuj tego, bo takie rzeczy są niezwykle irytujące.
Opko nawet, nawet. Zgadzam się z Eirene – nie jest jakieś beznadziejne, ale do ideału mu brakuje. Powinieneś dodać (jak już raz wspominałam) opisy uczuć, ludzi. Wiem, że każdy na tym forum wie jak wygląda Percy, ale i tak trzeba by było lekko go opisać. Choćby jednym zdaniem. Ważne są też opisy uczuć itp. Gdybyś je dodał zobaczyłbyś, że opko byłoby o wiele dłuższe. Najbardziej raziły mnie spacje. Po kropce, a przed wielką literą musi być spacja. Nie opisałeś też bohatera. Nie chodzi mi o wygląd, ale np. czyim jest synem, jak trafił do obozu, może nawet jak poznał Percy”ego. Powinieneś też dodawać przemyślenia i uczucia głównego bohatera, bo jak na razie zdaje mi się taki nijaki, matowy.
Nie przejmuj się mocną krytyką. Po prostu ją olewaj. Przecież nikt nie rodzi się od razu stephenem kingiem danej dziedziny ^^