Dedykuję ją Stokrotce i Fredrze za pomoc w wymyśleniu tytułu a także Ccllaarriissiiee Nyx i Eirenie za chęć sprawdzenia tego i oceniena przed wysłaniem. Komentujcie bo bardzo mi zależy na waszej opini i wskazówkach
Uściski Niewi
Była sobie dziewczyna i chłopak. Czy byli parą? Absolutnie nie! Przyjaźnili się, spędzali ze sobą dużo czasu i rozmawiali o wszystkim. Jednak znajomi uważali że łączy ich coś więcej. Zawsze razem, jak papużki nierozłączki, wszędzie razem, na zajęciach treningach i w czasie wolnym. Jedyny wyjątek stanowiły posiłki gdzie musieli siedzieć przy innych stołach. Inni nie wiedzieli jednak, że on darzy uczuciem kogoś innego, a ona pomaga mu w zrobieniu pierwszego kroku, jak to na chłopaka przystało. Było lato, codzienne upały dawały o sobie znać, dlatego chodzili nad obozowe jezioro i obmyślali plan działania. Chlapali się wodą kiedy zauważyła JĄ, kazała mu szybko do niej iść, wahał się. W końcu udało mu się zdobyć na odwagę, i zaprosić swój ideał na randkę. Wrócił z niej cały w skowronkach z informacją że spotka się z nią znowu. Trwało to jeszcze miesiąc aż zaczęli ze sobą oficjalnie chodzić. Wszyscy byli w szoku kiedy się dowiedzieli, myśleli że to jakaś podpucha jednak ona była z niego dumna i cieszyła się jego szczęściem. Jednak coś nie dawało jej spokoju i musiała mu zadać jedno, ale bardzo ważne dla niej pytanie. Poszli wieczorem nad wodę, położyli się na pomoście i oglądali gwiazdy, wtedy mu je zadała:
– Czy to coś zmieni w naszej przyjaźni? – spojrzał na nią z zaskoczeniem jednak ona nie patrzyła na niego
– Ależ skąd, dalej będziemy się widywać. – odparł
– Obiecujesz? – teraz spojrzała, przeszywała go swoim spojrzeniem
– Jasne. Obiecuję. – odprowadził ją do domu i na pożegnanie przytulił.
Jednak miał dla niej coraz mniej czasu. Widzieli się co najwyżej na godzinę w ciągu całego tygodnia. Jak na taką przyjaźń było to za mało. Znali się prawie dziesięć lat, rozumiała że jest zakochany i szczęśliwy, ale obiecał że nic się nie zmieni. Pewnego razu w ogóle się nie zjawił. Pytała wszystkich czy go widzieli. Odpowiadali że wyjechał. Nie wierzyła, na pewno by jej o tym powiedział. Mijały tygodnie a on nie wracał, ani nie dawał żadnych oznak życia. Czuła się zraniona i oszukana, ciągle powtarzała, że przecież jej obiecał. Nastała jesień, szara i ponura, idealnie odzwierciedlająca jej stan. Unikała kontaktów z innym obozowiczami, jednak w końcu nie wytrzymała i wyżaliła się paru osobom. Musiała to z siebie wyrzucić ponieważ czuła, że niszy ją to od środka. Ci nowi przyjaciele pomogli jej w ciężkich chwilach. Dzięki nim zaczęła żyć tak jak dawniej, a na jej twarzy coraz częściej gościł uśmiech, a to co było poszło w niepamięć. Minął rok znów było lato, tak samo upalne jak poprzednie, ale delikatny wietrzyk sprawiał że dawało się wytrzymać. Chodzili całą grupa nad jezioro, kąpali się, śmiali i wygłupiali. Potem przyszła kolorowa i mokra jesień oraz faza przeziębień i grypy. W skrzydle szpitalnym poznała kogoś kto wzbudził w niej zupełnie nieznane jej dotąd uczucie. Spotykali się, nie wiedziała czy się zakochała, ale bardzo go lubiła. Wreszcie nadszedł czas zimy, tydzień temu musiała się z nim pożegnać ponieważ wyjeżdżał do rodziny, tęskniła. Od pamiętnego wydarzenia minęło półtora roku, były święta. Siedziała sama w domku, reszta pojechała do rodziny, na dworze szalała śnieżyca. Usłyszała pukanie do drzwi, zaskoczona poszła otworzyć, myślała że może to on. Spodziewała się każdego, nawet ubrany na różowo Hades nie wywołał by u niej takiego szoku jak ten drugi ON. Nic się nie zmienił, ta sama twarz, oczy i postura. Zaniemówiła, wpatrywała się w niego jak w ducha, powoli wycofała się do przedpokoju. Wszedł i zamknął za sobą drzwi, uśmiechając się lekko. Czy się ucieszyła? Absolutnie nie! Nienawidziła go.
– Czego chcesz? – warknęła
– Wyjaśnić i przeprosić – odpowiedział
– Wyjaśnić?! Przeprosić?! To jakiś żart? Zjawiasz się po półtora roku i myślisz że będę chciał w ogóle z Tobą rozmawiać?
– Posłuchaj…
– Nie to ty posłuchaj! – przerwała – Oszukałeś mnie i zraniłeś. Traktowałam cię jak brata a ty sobie mnie tak po prostu olałeś i zostawiłeś bez słowa. Żadnego znaku życia przez ten czas, na początku płakałam i się zamartwiałam. Zapomniałam o Tobie i znalazłam szczęście, teraz nie interesuje mnie co masz mi do powiedzenia. Nienawidzę cię i nie chcę cię więcej widzieć. Wynoś się!
Jej oczy zapełniły się łzami. Wypchnęła go za drzwi i zatrzasnęła je z hukiem. Rzuciła się na łóżko i rozpłakała. Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Możliwe że powinna była go wysłuchać, ale nie potrafiła mu wybaczyć i znów zaufać. Nie było by wszystko tak jak dawniej, nawet nie umiała by czegoś takiego udawać. Wstała i wyjęła karton spod łóżka. Wszystkie zdjęcia i wspomnienia, teraz były już nic nie warte. Wrzuciła je do kominka, patrzyła jak płoną i znikają ulatniając się w postaci dymu. Ponoć każdy zasługuję na drugą szansę, ale ona nie była wstanie mu jej dać.
– Żegnaj – wyszeptała, a po jej policzku spłynęła ostatnia wylana przez niego łza.
Fajne jak juz mówiłam wcześniej 😉
Szkoda ze jedna czesc i strasznie krótka, ale fajnie ja poprawilas i w ogóle <3
Szkoda ze rzadko dodajesz jakiekolwiek opowiadania (mnie nie wypominac i tak juz przegralam w zycie
a nie mogłabyś zrobić kilku dalszych części ?
Raczej niestety nie będę mogła. Napisałam to pod wpływem pewnego wydarzenia w moim życiu, tylko je ubarwiłam. Nawet nie wiem co bym mogła tam napisać. Ewentualnie jeśli ktoś by mi podetknął jakiś pomysł to może mogłabym jeszcze coś do tego napisać, ale niczego nie obiecuję 😀
Nawet nie wiem co napisać. To było takie… ostatnio brakuje mi opisów. Fajne? Za mało, może takie uczuciowe? Naprawdę, zatkało mnie i nie jestem w stanie ci tego opisać (i pochwalić :D).
oo, Piękne. Znowu dużo o uczuciach, a mało akcji. Podoba mi się.
Ale jak mogłaś zrobić literówkę w tak krótkim opku? To niewybaczalne!
No i kiedy do Bezimiennej dziewczyny wrócił ten Bezimienny chłopiec, tak na moje oko powinna mu coś wspomnień o tej obietnicy, którą jej kiedyś złożył. Ale to oczywiście Twoi bohaterowie, a ja tylko podsuwam sugestię
Ty już wiesz co ja o tym myślę, bo czytałam to przed wysłanie, 😉 Przeczytałam jeszcze raz i takie samo uczucie mi przy tym towarzyszy. Jestem po prostu w skowronkach, bo same superowe opowiadania dziś przesyłacie! 😀 Opko genialne, mogłabyś napisać CD, pliiiiiiiiiis
niszy – niszczy
Czasem nie było przecinka (przed a powinni-eń być). Opko fajne z porównaniem z niektórymi nie jest, aż tak krótkie. Podoba mi się zakończenie. Lubię takie. Napisz następną jednoczęściówkę. ^^
jezu to jest świetne <3 kocham twój styl 😀 świetnie piszesz bez względu na to, czy to jednoczęściówka czy długie opowiadania, czy o Władcach Pierścieni czy na ten blog 😀
*.* Cudne *.* Cholernie smutne, ale naprawdę piękne *.*
OMG. Pisz dalej. OMG. Cudne. *.* Omg.
I ta ostania symboliczna łza… cudowne
Mam ten sam problem co Melia… No i co ja mogę napisać? Cudowne? Nie. Piękne? Nie. Tego się nie da w słowach opisać!!! Jest … Może tak nigdy w życiu ( no może raz, lub dwa ) nie czytałam czegoś tak wzruszającego, przepięknego i przecudownego zarazem. BRAVISSIMO!!! BRAVO!!!
No i płaczę przez ciebie. Kurczę jak ty to robisz?? To jest takie świetne opko, że nie mam słów!
szkoda głównej bohaterki jak zawsze najpierw facet robi a potem myśli albo wogóle nie myśli
podoba mi się twój styl pisania Niewidko 😉
podsumowując jednocześciówa the best !!! 😀
Super, na serio! W sumie to dobrze, że to jednoczęściówka ;), chociaż chętnie bym przeczytała następną cześć. 😀
Extra 😉
Jak można tak cudownie pisać? No jak?! Podziel się talentem! To było takie… nie mam słowa aby to określić, bo „wzruszające” nie wystarczy. „Romantyczne”, także nie. A więc jakie słowo by pasowało? Może fenomenalne? W każdym razie płakałam czytając. I nadal nie wiem co Ci napisać. Może „piękne”?
Pisałam Ci na fb, co o tym sądzę *.* Aż nie chce mi się powtarzać.