– A więc, Wybawco Olimpu. Czy zgadzasz się na moją propozycje , czy pozwolisz, by moja moc rozpłynęła się razem ze mną na zawsze?
* Wspomnienie *
Byłem wykończony. Właśnie wróciłem z dwumiesięcznej misji zleconej przez Atenę. Miałem udowodnić jej, że zasługuję na Annabeth, walcząc z różnymi potworami, które Bogini na mnie nasłała. W końcu Atena dała mi swoje pozwolenie. Mogłem oświadczyć się Annabeth, bez obawy, że zostanę przemieniony w zwierzę morskie. Tak, czy siak, o tej porze dnia, większość osób była na kolacji. Nie chciało mi się jeść, a poza tym nie chciałem oświadczać się na oczach całego obozu. Dlatego też, zaraz po tym, jak wróciłem, poszedłem prosto na plaże, próbując się uspokoić, przed jedną z najważniejszych chwil mojego życia. Usiadłem na piasku i wyjąłem mały pierścionek z kieszeni. Był całkiem prosty, ale specjalny. Zamiast kamienia była muszelka. Pochodziła z pałacu mojego ojca i ponoć symbolizowała miłość dziecka Posejdona. Wpatrywałem się w nią przez chwilę, dopóki nie usłyszałem czyjegoś śmiechu. Śmiechu, którego miałem nadzieję słuchać do końca życia. Annabeth, pomyślałem. Wstałem i otrzepałem się z piasku. Podążyłem za śmiechem dziewczyny. Już miałem do niej podbiec, gdy zobaczyłem widok, który zmroził mi krew w żyłach. Moja dziewczyna leżała na piasku i była obejmowana przez mojego pół-brata Daniela. Posejdon uznał go pół roku temu, zaraz po tym, jak przybył do obozu. Niezbyt za nim przepadałem, ponieważ był… no cóż aroganckim dupkiem, ale starałem się być dla niego miły. A teraz on obejmował moją dziewczynę i … Poczułem, jak ból rozdziera mi serce, gdy zobaczyłem, jak Annabeth zaśmieje się i go całuje. Długo. Mocno. Nie wytrzymałem. Poczułem, jak woda wzbiera się wokół mnie. Daniel wyraźnie też to poczuł, gdyż podniósł głowę i jego oczy spotkały moje. Uśmiechał się szyderczo. Annabeth zdezorientowana podniosła się, i gdy w końcu na mnie spojrzała, jej oczy zalśniły z przerażenia.
– Percy, ja … – wyjąkała, wstając. – To nie jest tak… ja…
– Zamknij się! – uciszyłem ją . – Nie wierzę, że mi to zrobiłaś. Jak mogłaś mnie zdradzić? I to z moim bratem! – wykrzyknąłem – myślałem, że jesteś inna! – Jej oczy zaświeciły z gniewu.
– Jak śmiesz mnie oskarżać! To tylko twoja wina! Uznałeś, że jak jesteś bohaterem to wszystko ci wolno! – wykrzyknęła mi w twarz, jak obelgę. – A tak naprawdę to po prostu ci się poszczęściło. Nie jesteś bohaterem Perseuszu! To Daniel nim jest! Pokonał sam hydrę i … – z każdym jej słowem wzrastał mój gniew. Nawet nie zauważyłem, gdy wytworzyłem wokół siebie małe tornado. – … i nie wykorzystał do tego innych, tak jak ty to zawsze robisz. Poza tym, przez ostatnie dwa miesiące po prostu sobie gdzieś zniknąłeś, robiąc nie wiadomo co!
– Nie wiadomo co? Walczyłem z potworami na życzenie twojej matki! – Annabeth zamarła. – Dzień i noc, bez wytchnienia, bez siły. A wszystko po to żeby… – nagle znalazłem się tuż przed nią. Woda opadła, zrobiło się cicho.
– Wszystko po to, żeby ci się oświadczyć… – wyszeptałem, patrząc w jej oczy. Przez chwilę zapomniałem o gniewie. Czułem tylko ból. Ból i smutek. – Wiesz co? – spojrzałem w jej zdumione oczy. – Nie było warto – oznajmiłem lodowym tonem patrząc prosto na nią i na Daniela. Wyjąłem pierścionek i położyłem go na ręce zaskoczonego chłopaka. – Masz, jesteście siebie warci. – I z tymi słowami odwróciłem się i odszedłem od mojej dziewczyny, mojego brata i moje dotychczasowego życia.
* Koniec wspomnienia *
Siemanko, tu Rivalia z fanfiction ;D
Czekałam, czekałam i czekała z niecierpliwością zastanawiając sie czy to dodasz…. I jak to rano zobaczyłam to normalnie zaczęłam sie jarać prawie tak bardzo, gdy czytałam Znak Ateny. ;p
W każdym razie nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, no i nowego na ff. ;3
Tak więc, pisz, pisz, pisz, pisz *.*
PS. Nienawiść do Annabeth wróciła Dawaj Alfe, bo go kocham <3
Tyle emocji ;___; Ależ zrobiłas!!! Błędów nie zauwazylam i nie jetem od tego by je wypominac 😉 Chce wiecej i mam nadzieje ze napisałas juz dalsza czesc bo inaczej cie znajdę, przywiaze do krzesła i każe pisać!
Uwierz jestem do tego zdolna!
Proszę o CD w tej chwili! 😀
Nie mogłam się oderwać. Nie miałam nawet serca odpisywać kolegom, tak się wciągnęłam. Jedyny błąd to tylko „poszedłem na plażę” nie „plaże”. Opko jest po prostu cudowne. Biegniesz pisać cd w tym momencie, bo już jestem podekscytowana i muszę przeczytać to jeszcze raz, no bo ja nie mogę, jest mega!
Cudo! Pisz prędko CD! bo jak nie…. to naślę hydrę z próchnicą zębów!
Boskie!Boskie! I jeszcze raz Boskie! Czy tylko ja jestem takim beztalęciem?! Podaruj część talentu!
Cudnie! Wreszcie ktoś zranił Percy’ego! Wydarłaś mu z piersi serce, pociełaś je na czerwone kawałeczki i rzuciłaś w twarz, jakby było karnawałowym konfetti 😀 Czekam na CD!!
Przeczytałam to cudo i jestem zachwycona. Tylko Atena mogła coś takiego wymyślić. Dwa miesiące misji bez żadnego kontaktu z światem wewnętrznym. Nie mogła powiedzieć chociaż Ann?? Dobra ja idę czytać dalej to na fanfiction.net
Świetne razy trzy. Wyjątkowy pomysł. Błędów nie zauważyłam. Wspomnienia polecam pisząc po prostu pochyłym pismem. Wtedy jest wiadomo, że chodzi o wspomnienie. Nie będziesz musiała pisać co to jest ^^
TAAAAAAAAK jak to powiedziałą Nyx tyle emocji, ból, smutek, żal, nienawiść. No po prostu jesno wielkie GENIO. Bardzo ale to bardzo mi się podobało 😀 Byłam bliska płacz naprawdę, ale to mniej istotne
SZYBKO CD PLIIS
Dawaj dalej! Pisz! Pisz! Pisz! Ja tu czekam!
Cudneeee!!Dawaj CD, bo nie wytrzymam!!!
Super 😉 genialnie piszesz
co tak smutaśnie? mimo to fajne opowiadanko
Nigdy nie sądziłam, że coś tak smutnego może być tak piękne… Gratuluje