Mam nadzieję, że się wam spodoba druga część mojego opowiadania.
PS. Dołączam rysunek, który przedstawia prezent od Hadesa
Nawet nie zorientowałam się, kiedy zaczęłam płakać. Tyle lat ani słowem, nawet nie dał mi znaku, że żyje. A teraz, co? „Hej, to nic, że właśnie zginęła twoja matka, masz ojca Boga i jesteś herosem! Możesz walczyć z potworami, ciągle jesteś narażona na śmierć! A teraz pa, muszę lecieć!” I PUF! Już się zmył. Co to za ojciec? I na dodatek pocieszył mnie pięknym zakończeniem: „Zawsze jestem w twoim sercu, nawet, jeśli mnie nie widzisz.” Super jest mieć w sercu Boga umarłych…
-Vicki?
Odwróciłam się. Za mną stał satyr, czy jakoś tak (naprawdę nie można nie zwrócić uwagi, jeśli ktoś ma kopyta zamiast nóg). W każdym razie wyglądał porządnie: Miał dżinsy, białą koszulkę z napisem „Lubię puszki 1 klasy” (WTF?), no i był, co najmniej, 10 cm ode mnie niższy, a nie jestem wysoka.
– Tak, to ja.
-Czemu płaczesz? Coś się stało?
No więc opowiedziałam mu wszystko, co się wydarzyło. Co jakiś czas beczał, ale nie to, że płakał, tylko normalnie beczał jak koza. Było to trochę dziwne. Kiedy doszłam do rozmowy o Hadesie, zabeczał na cały regulator i zaczął zjadać koszulkę.
-No i tak to właściwie wyglądało. Chcesz wiedzieć coś jeszcze?
-Tak właściwie, to jest twoje?
-Co to? O co ci chodzi?
Wskazał palcem miejsce po mojej lewej. Odwróciłam się tam. To, co zobaczyłam, normalnie mnie zatkało.W koszyku leżał mały czarno-srebrny smok. Obok niego leżał czarny miecz ze srebrną rączką, na której końcu osadzona była czaszka. Prawie nie zauważyłam listu leżącego przy koszu otworzyłam go i zaczęłam czytać;
„ Droga Vicki! Wiem, że pewnie mnie nienawidzisz, ale chcę Ci wynagrodzić to, że nigdy nie dałem Ci nic na urodziny. Jest to lígo daimonas, co po grecku znaczy mały demon. Nazywa się Mou. Mam nadzieję, że się podoba. Ten miecz też jest twój. To stygijskie żelazo. A, właśnie: Mou nie urośnie, bo to rasa miniaturowa. Ale uważaj! Zionie ogniem i za parę dni urosną jej skrzydła. Ta rasa jest bardzo wierna. Dobrze się nią opiekuj. Hades”
-To prezent od taty. Chodźmy już do obozu.
-Dobra, jak chcesz. Tak właściwie mam na imię Grover.
-Ładnie.
No i poszliśmy do domu z moją smoczycą i mieczem. „ Najdziwniejsza paczka urodzinowa, jaką dostałam w życiu”.
Dziś moje 12 urodziny!
Opko krótkie ale rysunek fajny No, więc Sandra życzę Ci, abyś dożyła 13 urodzin, tylu prezentów, żeby się w Twoim pokoju nie zmieściły oraz spełnienia największego marzenia!
Całusy
Carmen 😉
Dzięki! Wybierasz się może na Obóz Herosów?
Nie wiem… . A ty?
Ja chyba
Ja raczej nie ;/ Więc dzisiaj skończyłaś 12? Do końca marca będziemy rówieśnicami! Jakie jest największe życzenie na prezent można wiedzieć?
Pojechać na Obóz Herosów
Orginalny
A jak już jedziesz na I czy na II turnus?
chyba na II
Ok
Super opko, zaskaujące 😛 słodka smoczyca
Wszystkiego najlepszego, Sandro! Dużo szczęścia, radości… Pojechania na Obóz Herosów i zostania na blogu! 😉
Smoczek 😀 [chełbie modre w oczach]
Hah, bohaterka jest moją imienniczką Świetne, ale krótkie. Śliczny Smoczek ^u^
Cudne- opko i rysunek.
Naj ^^ Super opko 😉