Hej, jestem tutaj nowa, znalazłam tą stronę i chcę wam pokazać moje opowiadanie o Percym Jacksonie, najfajniejszym synu Posejdona 😀 . Zapraszam do czytania i komentowania.
PERCY
Wstawanie o 7.00 rano nigdy nie było moją mocną stroną. Tym bardziej ĆWICZENIE o 7.00. Niestety Chejron nigdy nie zwracał na to uwagi. Zawsze, ale to zawsze na drzwiach mojego domku wisiała karteczka
” Perseuszu Jacksonie, jutro o godzinie 7.00 masz trening swoich magicznych umiejętności. Pojaw się punktualnie, każda minuta spóźnienia zostanie ukarana 10 minutami dodatkowych ćwiczeń. W gratisie dostaniesz także możliwość umycia wszystkich naczyń po obiedzie.
Chejron”
Zawsze zrywałem je z drzwi mając nadzieję, że Chejron uwierzy mi, że ich nie nakleił lub zrobił to ktoś inny. Niestety, ten stary centaur nigdy nie zapominał, w przeciwieństwie do mnie. Więc gdy trzy minuty po 7 pojawiłem się z rozczochranymi włosami, koszulką na drugą stronę i klapkach Chejron powitał mnie słowami
-Witaj Perseuszu.
-Hejka!
-Pamiętasz o naszej umowie, prawda?
-Taak, tak, 30 minut więcej ćwiczeń i gratisowe mycie naczyń .
-Dokładnie, a teraz proszę wejdź do wody.
Gdy już byłem po pas w wodzie Chejron zaczął.
-Musisz ćwiczyć swój refleks. Za każdym razem gdy stanie przed tobą potwór, masz rozbić go kulą wody, rozumiesz?
Kiwnąłem głową. Wtedy jeszcze chyba byłem na wpół w „objęciach Morfeusza” jakby to powiedziała Annabeth. Rozbudziłem się dopiero wtedy, gdy zobaczyłem harpię lecącą na mnie. Moja pierwsza myśl brzmiała „Annabeth, nie umalowałaś się”, ale sięgnąłem bezwiednie po Orkana. Gdy poczułem pustkę w kieszeni, przeraziłem się.
-Kule z wody, Percy!
Poczułem znajome mrowienie w żołądku. Podniosłem ręce do góry i wykonałem dłońmi kolisty ruch. Potem pchnąłem nią w harpię. Rozpadła się w złoty pył.
Gdy myślałem, że to już koniec, nagle Leo krzyknął
-HEEEEJ PERCY!
Po chwili Leo był mokry. Chejron krzyknął.
-Miałeś celować w POTWORY, nie PRZYJACIÓŁ!
-Sorki, to już odruch.
-Spoko, ale możesz już mnie wysuszyć? Idę naprawić suszarki w domu Afrodyty, jako najprzystojnieszy z domu Hefajstosa – Powiedział Leo prężąc znikome mięśnie.
Nagle Chejron przerwał.
– Percy, dzisiejszy trening przekładamy na jutro, widzę, że masz ważniejsze sprawy. – Powiedział z uśmiechem.
-Dzięki Chejronie!
Podbiegłem do Leona i wyciągnąłem z jego ubrania całą wodę.
-Słyszałeś o konflikcie Annabeth i domku Afrodyty?
-Co? Jakim konflikcie? – zapytałem się zacierając ręce. Może jednak moja dziewczyna miała rację, powinienem zachowywać się trochę bardziej jak syn Posejdona, nie Afrodyty, więc kontynuowałem niższym głosem-Powiedz jeśli chcesz, nie obchodzi mnie to. – Jestem niesamowity.
-Annabeth projektowała nową rzeźbę Ateny, pamiętasz? Mówiła Ci o tym, nieważne. Nagle wtargnęły do pokoju córki Afrodyty z lakierem do paznokci, poprosiły ją o rozwiązanie jakiegoś konfliktu bo zapomniały czyj jest ten lakier, czy coś. Ale nagle zaczęły się ze sobą tak spierać, że rozbiły ten lakier na papierach twojej dziewczyny. Ona tak się wkurzyła, że zabrała im suszarki i wrzuciła do wody. Tak się pożarły, że dostały szlaban i nie będą startować w Igrzyskach Herosów.
-Ooouuu, wiesz, to ja może do niej pójdę.
-Jasne koleś, leć.
Więc pobiegłem do jadalni ( wiedziałem, że Annabeth zawsze uspokaja czekolada, a poza tym nie będę tam biegł głodny, co nie ) ale tamtejszy widok był naprawdę dziwny.
FAjne, fajne! „Annabeth, nie umalowałaś się xD
Nie no – genialne! Teksty Leo wymiatają. Brak mi słów aby opisac jak bardzo mi się spodobało 😀
Haha, fajne :).
Jednak zrobiłaś kilka błędów, Olu.
– Nie dałaś mi dedykacji 😀 [groźna mina].
– Napisałaś to za krótkie!
– Po myślnikach robimy spacje.
– Jak wstawiamy nawias to NIE robimy w środku spacji.
– Jest tu trochę powtórzeń.
– Liczby w tekście pisanym zapisujemy słownie.
– Akcja leci z prędkością Grovera gnającego na stołówkę.
Troszkę pojechałaś po schemacie, ale jak napisałam pierwsze opko (blogowy żargon – opowiadanie), też mi się to zdarzyło :). A to, jak na pierwsze jest świetne.
Buziaczki
Chione (Oliwka)
oj tam oj tam. Niee, ale dziękuję będę bardziej uważać 😀
😀
Opko jest extra. Z tym Annabeth nie umalowałaś się to mnie rozśmieszyłaś. Gdyby mi ktoś takie coś powiedział (widząc harpie) to by wyleciał przez okno xD. Wszystkie błędy Chio wypisała więc nie mam się do czego przyczepić. Jak to twoje pierwsze opko to jest świetne 😉 Pisz szybko kolejną część!
PS. Zdradzisz mi czemu dałaś taki tytuł opka (robi słodkie oczka)?
Nie chciałam dawać jakiegoś super smutnego opowiadania, tylko taką serię o wielu wydarzeniach, a samo zdanie tytułowe „Z satyrami się nie dyskutuje” będzie dość często wypowiadane przez Grovera 😀 (Tak sobie zaplanowałam, a co 😉 )
Super!
Tekst „Annabeth, nie umalowałaś się” jest the best <3. Chione napisała wszystkie błędy więc nie mam nic do zarzucenia. Po za tym wszystko super. Pisz jak najszybciej ciąg dalszy.
Świetne opko, co do Chio się zgadzam o błędach, ale sama nie byłam lepsza(i nie jestem) więc się nie przejmuj, im więcej piszesz, tym lepiej.
CZEKAM NA CD ! POZDRAWIAM, NEPTUNIA :* .
Ps. Widzę , że ty też jesteś córką Posejdona :p.
No to teraz standardowa wyliczanka:
1. Przecinki! Konik 99,9999% blogowiczów, w tym mnie, więc nie przejmuj się aż tak bardzo. Ale staraj się to poprawić.
2. Czasem brakuje pojedynczych słów, np. w opisie ubioru Percy’ego powinno być „w klapkach”.
3. Duuuuuuuuuuży plus za humor 😀 Coraz rzadziej widzę go w opkach 😉 Harpia mnie rozwaliła 😀
4. „Podniosłem ręce do góry i wykonałem dłońmi kolisty ruch. Potem pchnąłem nią w harpię. Rozpadła się w złoty pył.”
Brakuje tu czegoś. Wykonał kolisty ruch i stworzył „wodną bombę”. Nie ma tu tego, więc można trochę się pogubić. Podobnie jest, gdy nagle znikąd pojawia się Leo. Przecież go tam nie było!
5. Nawiasy -,- Wywalić!
6. Źle zapisany dialog! I goły na dodatek! Prawie nie ma słów typu „powiedział”.
7. Czasem mam wrażenie, że bohaterowie zachowują się nienaturalnie. Np. Chejron tak po prostu odpuszcza Percy’emu trening? Z powodu mokrego Leosia? Niezbyt prawdopodobne.
8. Nie wyjaśniasz kilku rzeczy, np. Czym są Igrzyska Herosów? Czemu córki Afrodyty leciały do Ann?
Długości się nie czepiam, bo „krótkie” to pojęcie względne 😉
Czekam na CD.
Dziękuję za błędy, postaram się je poprawić 😉 czasami jednak ucina mi literki, w oryginale było właśnie „w klapkach” tylko czasami mój kochany Word nawala 😀
Skoro sama nie mam weny na pisanie, to staram się nie pasożytować na stronce i pomagać Wam, wypominając błędy 😉 A Word to ZUO. Zwłaszcza ten amerykański, bez autokorekty 😀
Cieszę się, że nie obraziłaś się, jak czytam teraz ten komentarz, to widzę, że przesadziłam… Powinnam być milsza…
I Ty myślałaś, że ja piszę najdłuższe i najstraszniejsze komentarze… 😀
Ty twierdzisz, że Ci nie wychodzi? A weź -,-‚ Zajebiste to 😀