Nie spodziewajcie się konika ortograficznego, Alicja pisała,
Cały tydzień miałam sprawdziany, czas na odreagowanie.
III
Aria
Siedzimy w tym dziwnym sklepie już ok. godziny. Gdzie jest Issac? Może bogini jednak postanowiła spróbować go zabić po raz drugi? Słyszałam tą historię tylko raz, od Charona, ale nie trzeba było jej powtarzać. Była tak makabryczna, że do końca życia jej nie zapomnę.
Moje torby były już spakowane i gotowe do zapakowania w bagażniku. Zabrałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Byron próbował z całych sił wepchnąć swoją torbę do naszego sportowego campera, którego dostaliśmy od nowego dyrektora obozu – Leo (tak, własnoręcznie go zbudował i wyposarzył). Chejron wskazał mi ten stary niewgodny fotel na ganku. Pachniał starym serem i miał plamy po dietetycznej coli. Popatrzył ma mnie tym wzrokiem mówiącym „teraz się skup i słuchaj”.
– Musisz bardzo pilnować Issaca. Jego matka gdy miał pięć lat starała się, aby chłopak poskratał zmysły. Zabiła jego rodzinę i podsyłała fałszywe iryfony tworzące przerażając wizje rozpadających się ciał członków rodziny. Torturowała go tylko za dnia tak, aby mógł odpocząć i lękać się, co przyniesie mu następny dzień. Dawała mu w nocy wolny czas, aby całkiem stracił chęć do życia, by lękał się wschodu słońca. I tak przez okrągły rok dopóki nie przerwał tego Hypnos. Chłopak wykształcił w czasie nocy zdolność czytania w myślach. Zaczął od małych gryzoni, gdy to opanował zaczą wdzierać się w umysły ludzi . Przelewał na ich podświadomść swoje lęki tak, że zamykano ich w zakładach psychriatycznych. Mineło pół roku, gdy zaczą rejestrować wyższe formy intelektualne – Bogów. Tego matka obawiała się najbardziej. Tamtej nocy chłopak pod nieobecność matki nawiązał kontakt z Hypnosem. Rozłoszczony bóg snu wpadł do sklepiku Iris, postawił ją przed sądem i odebrał władze nad przekształcaniem iryfonów, oraz wykąpał Issaca w mleku late. Bogini skrywa swą nienawiść do syna, którą potęguje fakt, iż w pradawnym rytuale wyrzenia duszy dziecka, odzyska swoją moc.
Siedziałam jak w transie, gdy usłyszałam stukot obcasów Iris oraz dudnienie glanów Issaca. Chłopak cały był blady. Czy coś mu powiedziała? Nie, nie wolno jej, przysięgała na Styks.
Wzięliśmy całe siaty ekologicznego żarcia i wyszliśmy na zewnątrz. Jak tylko odeszliśmy od domku Iris, od razu zapytałam Issaca:
– Co ci powiedziała?
– Przyjąłem od niej misję. – powiedział z dumą.
– Co?! – wydarł się Byron.
– no co, przecież to właśnie miałem zrobić, nie? – Wybałuszyłam na niego oczy.
– Ty nic nie rozumiesz. Właśniie podpisałeś pakt z diabłem …
Mila & Ala
niewgodny – niewygodny
zaczą – zaczął (x2)
Prawdopodobnie mogły być jeszcze jakieś literówki ale nie zauważyłam ich. Raz rozpoczęłyście zdanie z małej litery. Niech opko następnym razem będzie dłuższe. Jest fajne 😉
wyposarzył – wyposażył
Superowe 😀 fajnie piszecie 😛
„Moje torby były już spakowane i gotowe do zapakowania w bagażniku.” po pierwsze: spakowane-zapakowania (powtórzenie, po drugie: gdzie miały później pójść te manele, skoro czekały na zapakowanie w bagażniku?
„poskratał zmysły”- zmysły można POSTRADAĆ.
” Rozłoszczony bóg snu wpadł do sklepiku Iris, postawił ją przed sądem i odebrał władze nad przekształcaniem iryfonów, oraz wykąpał Issaca w mleku late”- „rozzłoszczony”, to po pierwsze, po drugie lepiej od „przekształcania” brzmiałoby „przekazywanie”- podkreślany jest fakt, że ona nic nie zmienia- i po trzecie: co to „mleko late”? Kawa? [chełbie modre w oczach]
Raz brakowało wielkiej litery.
Dialogi są pod koniec trochę „gołe”.
Występują osobniki z gatunków powtórzenius vulgaris i literówkus wkurzus. DO GAZU Z NIMI!!!
Opowiadanie jest fajne. Nawet bardzo. Ale jak zmuszasz mnie do smarowania komentarzy dłuższych niż rozdziały, to coś mnie trafia…
Więc dawaj dłuższe części 😉
zgadzam się z Arachne za krótkie ..
OMG OMG OMG! To mnie trochę przeraziło..! Ja tam się cieszę, że takie krótkie, bo miałbym koszmary o Iris z diabelskim uśmiechem czającej się nad moim łóżkiem. Opowiadanie rozwala 😀 Świetne, mimo paru błędów. Dawajcie szybko CD, chociaż sama nie wiem, czy tego chce… :O