Opowiadanie dedykuję moim starym dobrym fanom. Mam gdzieś, że to tytuł książki Zafona. Ten tytuł o wiele lepiej pasuje do Dana <3 Wiem mało ale specjalne!
Czuliście się kiedyś jak śmiecie? Teraz kiedy mam umrzeć po raz pierwszy zacząłem się zastanawiać po co to się stało? Po co? Znacie legendę o świętym Aleksym? O liście w dłoni? Patrzycie na mój życiorys, tak krótki i napaćkany w drobnym notesiku.
Mam na imię Dan i dziś zamierzam umrzeć. Wydaje się wam, że samobójstwo jest aktem egoizmu. Nie, samobójstwo jest aktem odwagi. Kiedyś się go bałem, ale teraz jestem na nie gotowy.
Jak wyglądałem? To jest nieważne w tej całej opowieści. Przecież wygląd nie ma nic do znaczenia. Ja sam zaś nigdy nie dowiedziałem się jak wyglądam. To wiąże się z moją mocą, ale o niej za chwile. Nie musimy się przecież spieszyć. To ja (a nie wy) umieram.
Zacznę od mojej matki. Tak pięknej i niezwykłej osobie. Zawsze widziała to co się czaiło za mgłą. Była naprawdę niezwykła. Jasne włosy i błyszczące niebieskie oczy. Czemu opisuje jej wygląd? Tego dowiecie się potem. Była świetną matką, która zawsze o mnie dbała. Może dlatego pokochał ją mój tata… Zeus pan bogów.
Pewnie słyszeliście już wiele takich opowieści. Jednak moja jest trochę inna. Moje zdolności ujawniły się jeszcze przed moimi narodzinami. Matka wiele razy opowiadała jak po raz pierwszy ich „użyłem”. Dokładnie pamiętam jak mi to opowiadała. Była w ciąży i miała straszny, bo gonił ją potwór. Gdy nie miała siła aby biec stało się coś dziwnego. Nagle potwór przebiegł koło niej jakby jej nie widział. Wtedy po raz pierwszy ochroniła mnie mgła.
Zeus pan bogów zrozumiał co to znaczy. Tego samego dni zabrała matkę na Olimp. Miał wiele planów związanych ze mną. Kto będzie szukał złodzieja o którym zapomni? W swej pysze sądził, że sam o mnie nie zapomni. Mama nie chciała aby tak skończył. Urodziłem się na Olimpie. Drugiego dnia mojego życia mój ojciec o mnie zapomniał. Moja rodzicielka zabrała mnie do świata śmiertelników.
Nie miałem łatwego życia. Moja mama jako jedyna mogła mnie zapamiętać. To było okropne, ale jakoś dawałem sobie rade. Uczyła mnie jak walczyć i jak przeżyć. Wiedziała, że kiedyś będę musiał sam dać sobie rade. Z moim zdolnościami nie miałem szans na wyższe wykształcenie, jednak uparcie uczyła mnie. To były najlepsze czasy z dzieciństwa jakie pamiętam.
Potem zakochała się i zamieszał u nas jej ukochany. Miał dzieci, których ja nie lubiłem. Mama trzymała moje istnienie w całkowitym sekrecie. Kilka razy straszyłem te małe bachorki. Tak powstała legenda, że w moim domu straszy.
Mój raj skończył się tego dnia gdy mama o mnie zapomniała. Pewnego dnia po prostu zapomniała. Aparat nigdy nie mógł mnie sfotografować, więc nie miałem dowodów. Z wrzaskiem „złodziej” wygoniła mnie z domu. Jedyna rzecz jaka mi pozostała z tamtych czasów to… kosmyk włosów mojej matki. Zabrałem cudem jej szczotkę do włosów i wyciągnąłem te skraweczki złota. Od tego czasu zawsze nosiłem je w woreczku na szyi.
Pamiętam jak siedziałem do późna w centrum handlowym. Miałem wtedy tylko kilka lat. Nie byłem za mądry. Wtedy po raz pierwszy poczułem się jak samotny potwór.
Tego samego dni zabrała matkę na Olimp. – Tego samego dniA…
Była w ciąży i miała straszny, bo gonił ją potwór. (straszny co?)
Opowiadanie jest extra. Tak mi brakowało takich opowiadań… .
Łał. Brdzo superaśne 😀 i ciekawe
Powiem to, co powiedziałam na czacie. Boskie! 😀
O mamo… super <3
Powtórzenia i literówki nieźle wkurzają. W jednym akapicie było trzy razy „zapomnieć” -.- Nie licząc tych błędów opko wypadło ciekawie. Teraz tylko czekać ciąg dalszy…
Opko świetne 😀 przyczepię się tylko do „Nie, samobójstwo jest aktem odwagi” Samobójstwo jest aktem tchórzostwa, bo zamiast walczyć, stawiać czoła nowym wyzwaniom i pokonywać swoje lęki po prostu się poddajesz, jak zwykły tchórz. Amen.
opowiadanie naprawdę cudowne 😉
Genialne szybko pisz ciąg dalszy 😉
Jest kilka literówek, brakuje niektórych przecinków. Ale pomysł genialny! Pozostaje mi tylko czekać na kolejną część
Super!
Boskie! Naprawdę baaardzo mi się podoba. Chociaż faktycznie literówki, trochę rzucają się w oczy.
Szkoda że nie będzie kolejnej części mówiłam ci już że świetne samo w sobie a błędy zdarzają się każdemu. Nikt nie jets
ideałem xd
Będzie więcej…. Tylko to za 2 części się kończy.
To jest tak cudowne, że chyba nawet nie warto wytykać te głupie literówki Treść na prawdę super, zapowiada się ciekawie!
Super kilka literówek.. ale i tak piekne 😉
Oj Smuuuuuuuuuuuutne
Dołączam się do innych, jest parę błędów, których już nie będę szukać, bo mnie palce bolą 😀 świetne opko 😉
Dziękuje za komentarze.
Przepraszam za literówki. Pisałam toi nagle pod wpływem weny.
Szczerze Ci powiem, że czytałam to kiedy miałam ferie i siedziałam na śniadaniu. Myślałam, że to skomentowałam a tu taka niespodzianka. Przepraszam ;3
Tyle emocji ;____;
To było napisane 25 stycznia, a ty jeszcze nie dodałaś następnej części? Czemu kobieto!!!! Mam nadzieje, że piszesz dalej własnie w tym momencie hmmmm?
Mi się opowiadanie bardzo podoba (bo czego innego można sie spodziewać po Sog) i 19 komentarzy to wcale nie tak mało moja droga! Ja się ciesze jak mam dwa ;3
A więc pisz i to i cokolwiek ci przyjdzie do głowy bo wiedz, że z chęcią przeczytam