Od autorki:
Kiedy napisałam swoje pierwsze opko (wywiad z Annabeth) ktoś zaproponował mi żebym to kontynuowała. I to właśnie robię! . Dedykuję te moje skromne bazgroły pomysłodawcy oraz wszystkim, którzy w jakiś sposób czują się herosami. Miłego czytania!
Wspaniały heros i wybawca Olimpu, ale czy na pewno? Kto, by pomyślał, że po wielu misjach i tysiącach walk z najrozmaitszymi maszkarami z głębin Tartaru jedyną rzeczą ,o której marzy jest… rodzina. Poszukiwania drugiego dna czyli Percy Jackson jakiego nie znamy.
Dziennikarka: Wiesz skończyłeś trochę tak jak w tych naszych durnych amerykańskich romansidłach. Bohater w glorii chwały rzuca tarczę w kąt i bierze ślub ze swoją ukochaną. Co o tym myślisz?
Percy Jackson: Sam nie wiem. Może faktycznie masz odrobinę racji, ale nie masz pojęcia jaki jestem szczęśliwy kiedy jedząc śniadanie, czy idąc do pracy uświadamiam sobie, nie muszę się bać, że nagle zza rogu wyjdzie potwór. Jestem wolny i jestem z Ann, ja nie uważam, że to takie banalne.
Dziennikarka: Tak, tak jesteś z Ann to wszyscy wiemy, ale niewiele osób słyszało o waszej trzyletniej przerwie w związku. Jak to było? Znudziliście się sobą?
Percy Jackson: Annabeth i nuda? Nigdy! Ale z tą przerwą to naprawdę ciekawa historia… Pamiętam, że jak mieliśmy może osiemnaście, dziewiętnaście lat poszliśmy razem do kawiarni i już mieliśmy coś zamówić kiedy Ann wstała i spojrzała mi prosto w oczy. „Nie umiem tego dalej ciągnąć” powiedziała lodowatym tonem, „ To koniec”. Później wybiegła z budynku i tyle ją widzieli.
Dz:. – Złamała ci serce?
PJ: To na pewno. Od tamtego dnia dzwoniłem do niej chyba z dziesięć razy na godzinę. Nie odbierała. Kiedy postanowiłem pójść do niej do domu, powiedziano mi, że wyjechała. Skontaktowałem się z jej domem w San Francisco, podobno postanowiła studiować we Włoszech. To był dla mnie szok. Jak ona mogła mi to zrobić?! pytałem siebie jeszcze przez długi czas. Byłem wściekły. W końcu moja mama zapytała mnie prosto z mostu o co chodzi. Nie umiałem zrobić z Annabeth czarnej owcy i zrzucić na nią całą winę naszego rozstania . Powiedziałem: „uznaliśmy, że dla wszystkich tak będzie najlepiej”. W końcu zamieniłem nienawiść na smutek.
Dz.: A co z waszym spotkaniem po latach? Było ciężko?
PJ: Szczerze mówiąc to, że się w ogóle doszło do tego było czystym przypadkiem. Wszystko zaczęło się od zwykłego wyjścia z kolegami na piwo. W moim przypadku miało to być naprawdę jedno piwo, bo zawsze kiedy sięgam po drugie przypomina mi się pijany Gabe, mój były ojczym. Tak więc szliśmy w kierunku barmana ,kiedy zauważyłem Annabeth z jakąś dziewczyną ,piły drinka i zawzięcie o czymś dyskutowały. Pomyślałem, że przydało by się przynajmniej przywitać. Zaczęliśmy rozmawiać, ale oboje czuliśmy się niezręcznie w swoim towarzystwie. Nagle ktoś ( chyba musiał być pijany) potknął się i wylał na Ann swojego drinka. Gdybyś ty widziała jak wyglądała po tym jej bluzka. (śmiech)
Dz.: Wyobrażam sobie.
Oczywiście stłumiłem uśmiech i powiedziałem, że to bar mojego kolegi i na górze jest jego żona, która na pewno chętnie coś jej pożyczy. Annabeth przystała na moją propozycję. Wchodziliśmy po schodach kiedy córka Ateny mruknęła: „uważaj”. „Niby na co” pomyślałem, ale było już za późno, nie zauważyłem wystającej wykładziny i runąłem jak długi. Poczułem straszny ból w kolanie. Z pomocą Ann jakoś doszedłem do wolnego pokoju gościnnego i położyłem się na łóżku. Lenka (czyli żona kolegi) dała mojej byłej jakiś sweter, niestety nie miała nawet lodu do przyłożenia na moje biedne kolano. Annabeth zaproponowała, że przyniesie trochę z baru. Po chwili wróciła zdyszana i oznajmiła, że jej były szef ,z którym ma na pieńku wynajął salę na całą noc. Prosiła Lenkę czy nie może jej wynająć pokoju do rana, kiedy goście tego kolesia (i on sam) już się zmyją. Niestety okazało się, że jedyny wolne pomieszczenie to, to w które zająłem przed chwilą. Córka Ateny spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. Musiałem się zgodzić Przez całą noc leżeliśmy koło siebie w bezpiecznych odległościach i rozmawialiśmy.
Dz.: I w tedy powiedziała ci czemu z tobą zerwała?
PJ: Płakała jak mi o tym mówiła. Podobno Atena ostrzegła Ann, że Arche odrodziła się i pragnie zemsty. Annabeth myślała, że da rady ją pokonać tak jak zrobiła to wcześniej matka udowodniła je, że to nie ma racji , wtedy Annabeth postanowiła zakończyć nasz związek żeby mnie nie narażać. Pokazała mi tamtej nocy blizny po starciu z królową pająków. „Jedna córka Ateny to nic” opowiadała „Ale cała armia zdolnych i sprytnych dzieci bogini mądrości to już nie taka prosta sprawa.” Kiedy to sobie wyjaśniliśmy oficjalnie odnowiliśmy naszą przyjaźń.
Dz.: Tak to się wszystko zaczyna. Najpierw przyjaciółka, później dziewczyna, później narzeczona, a później…
PJ: Żona (śmiech)
Dz.: No właśnie nawet ślub mieliście jak z bajki.
PJ: Tu się z tobą zgodzę. Pobraliśmy się na szczycie góry Olimp. Przybyli wszyscy od bogów po naszych ziemskich przyjaciół tylko po to, żeby usłyszeć jak mówimy sobie „tak”. Później po ceremonii Zeus przeniósł nas do olbrzymiej sali, która pojawiła się z nikąd. Świętowaliśmy do białego rana. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu.
Dz.: A ślubne prezenty?
PJ: Podarunki jako takie może nie były bardzo luksusowe, ale nigdy o nich jakoś nie marzyliśmy. Wielka trójka sprawiła nam najlepszy prezent jaki mogliśmy sobie wymarzyć znieczuli nasz zapach tak byśmy byli praktycznie niewyczuwalni przez istoty nam zagrażające, przez co mogliśmy żyć bez strachu. Drugi prezent czekał na mnie po powrocie do NY. Kiedy z lotniska jechałem w stronę naszego mieszkania Ann powiedziała „A może pojedziemy okrężną drogą”. Byłem zdziwiony, gdyż byliśmy zmęczeni podróżą, ale zgodziłem się. Nagle usłyszałem „Zjedź na pobocze”. Wykonałem to polecenie. Moje zdziwienie rosło, bo Annabeth natychmiast wysiadła i zaczęła iść ulicą poszedłem za nią i ujrzałem niespodziankę, którą dla mnie przygotowała. Był to piękny dom z ogromnym ogrodem i basenem, wszystko to zostało zaprojektowane przez moją żonę, a później wprowadzone w życie. Byłem tak szczęśliwy, że zwiedzając te cuda co chwilę brałem ją na ręce i obracałem dookoła. Mieszkamy w nim do dziś.
Dz.: Z tego co wiem nie sami. Macie dwie śliczne bliźniaczki: Jennifer i Rose . Jak pamiętasz dzień ich narodzin?
PJ.: Masakra! (śmiech). Droga do szpitala to po prostu najgorsza moja podróż w życiu. Chciałem jednocześnie jechać ostrożnie i zerkać na Ann co nie było łatwe. Kiedy dotarliśmy na miejsce lekarze od razu zabrali ją na salę operacyjną. Cesarka. Usiadłem w poczekalni i myślałem, że zemdleje z nerwów kiedy zagadał do mnie jakiś koleś. Nie wyglądał jakby czekał na narodziny potomstwa, był zbyt wyluzowany (śmiech). W każdym bądź razie starszy pan podszedł do mnie stukając laską o płytki i od razu zgadł, że zostanę po raz pierwszy ojcem. Nie wiedziałem wtedy, że to aż tak widać. Kiedy zrozumiał, że nie mam nastroju do mówienia, bo głowę zaprzątają mi inne myśli sam zaczął rozmowę. Powiedział, że jest na rehabilitacji, po ciężkim złamaniu. „Stąd ta laska” pomyślałem. Lekarze każą mu przez godzinę łazić po szpitalu, żeby ową nogę rozruszać. „Od jakiegoś czasu przychodzę tutaj ponabijać się z takich jak ty” zaśmiał się, ale zaraz spoważniał. „Jest niewiele chwil w których mężczyzna otwarcie przyznaje się do odczuwanych emocji” mówił „Pamiętaj, że za tymi drzwiami czeka twój sprawdzian z człowieczeństwa”. Te słowa dźwięczały mi kiedy wchodziłem na sale do Ann. Była zmęczona, ale uśmiechnęła się na mój widok. Wtedy zobaczyliśmy jak pielęgniarka przynosi nam dwa brzdące, które w przyszłości staną się oczkami w naszych głowach
Dz. – W pierwszych dniach pewnie nie mogłeś je od siebie odróżnić…
PJ: Nie ja rozpoznawałem je zawsze to Annabeth miała z tym problem. (śmiech)
Dz. W to ci już nie uwierzę!
PJ: No dobra przyznaje się, może czasem mi się pomyliło.
Dz.: Tak czy siak teraz dziewczynki różnią się od siebie aż za bardzo. Co?
PJ – Jasne! Rose jest taka bardziej otwarta, przebojowa wszędzie jej pełno. Za to Jennifer ma taką bardziej spokojną naturę, uwielbia czytać książki. Niestety jest nieśmiała i ma mały problem z wyrażaniem swojego zdania. Rose wręcz przeciwnie mówi to co myśli nie patrząc na to czy kogoś to rani. Jednak obie moje dziewczynki bardzo kocham i nie zmienił bym je na żadne inne.
Dz.: Ucieknę kiedy…
PJ: Ale ja nie chcę nigdzie uciekać! No dobra może czasem jest ciężko, ale nikt nie powiedział że będzie łatwo. Niekiedy myślę sobie, że mógłbym uciec gdzieś na parę godzin odreagować i wrócić, ale zdaje sobie sprawę, że zostawił bym Ann z mnóstwem problemów na głowie, a tego bym nie chciał. Chyba jak uciekać to tylko całą rodziną.
Dz.: A co z zazdrością? Czy po siedmiu latach małżeństwa dalej się ją odczuwa?
PJ: Ja i zazdrość?! (śmiech). Nie no oczywiście, że tak przecież Annabeth jest bardzo ładną kobietą, to normalne, że nie tylko ja się za nią oglądam. Jasne, że mnie wkurza jak podczas romantycznej kolacji jakiś kelner „przypadkiem” spojrzy jej w dekolt, ale nie mogę też (choćbym nie wiem jak chciał) dać mu z pięści i wyjść trzaskając drzwiami. Trzeba nad tym panować i mieć zaufanie do osoby, którą się kocha.
Dz.: Dziękuję za rozmowę
PJ: Ja również.
Kocham to! Percy ma dzieci… [spada z krzesła ze śmiechu]
Ten Glonomóżdżek… 😀 Me gusta.
Dzięki Chione.
Boskie! Uwielbiam czytać o starszych bohaterach z książek RR
Kurczę, to jest mega! kocham, kocham, kocham! Świetny pomysł 😀
Super pomysł. I super wykonanie 😀
Błędów DUŻO! Aż mi się wypisywać nie chce… . Ogólnie jednak opko jest spoko i fajne pomysły… . A teraz czas na prośbę ode mnie: Napisz mi wywiad z Claris!
O jeny! Złe opko skomentowałam! Sorry! chwilę temu się zalogowałam i się zagapiłam się jak pisałam o błędach (to do innego opka) poszłam po sok i jak wróciłam to nie czytałam początku komentarza… . Sory….
Po prostu rewelacja! Fajne imiona mają dzieci! Ogólnie GIT!!!!
Dzięki za komentarze! 😀 Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że powinnam napisać jeszcze wywiad z Grover’em i Clarise (to ostatnie na prośbę carmel ) 😉
tak! ale nie zrobisz z nich pary?
Nie mogę sobie wyobrazić żeby Percy miał dzieci. Wydaje mi się na to za nieodpowiedzialny… XD Fajnie się czyta takie wywiady. I napisz wywiad z Chejronem, Dionizosem albo jakimś innym bogiem.
Bardzo ciekawe:> Jakaś nowość od opowiadań i rysunków:)
Właśnie, napisz jakiś wywiad z bogiem!:)
Bardzo Fajne. Percy ten nasz Glonomóźdżek jako ojciec i mąż. genialne fajnie bo nareszcie jakieś oderwanie od opowiadań obrazków i wierszy. Proszę abyś napisała wywiad z Nico Di Angelo 😀
for me for all
Super opko. Percy jako ojciec to wyszło super.
Genialne *.* super pomysł z wywiadem
Huh, mnie mama myli z siostrą cały czas, choć są między nami 4 lata różnicy 😀
Jedna uwaga: jeśli na początku podpisujessz ich „Dziennikarka” i „Percy Jackson”, to nie podpisuj ich potem „Dz.” i „PJ”. Oprócz tego, bardzo przyjemnie mi się to czytało.
Percy jako ojciec? HAH!
[nie może napisać komentarza, bo dedła ze śmiechu]
Genialne, banan na twarzy przez cały czas czytania, muszę szybko przeczytać wcześniejszą część. Ja zamawiam wywiad z Hypnosem 😀