Napracowałam się przy tym rozdziale^^
W chwili kiedy Elodie przeczytała wiadomość, zaproszenie do Gwardii Zaprzysiężonych, kartka rozpłynęła się w powietrzu pozostawiając za sobą złote piórko wielkości dłoni dziewczyny. Ta uśmiechając się sama do siebie , położyła się na łóżku i zasnęła od razu wpatrując się w połyskujący przedmiot. Chwilkę przed tym, jak sen zmorzył jej powieki, zastanawiała się, czy czasem nie zwariowała, tworząc sobie wyimaginowaną rzeczywistość.
Umysł często płata nam figle, a my nie zdajemy sobie sprawy, że umysł jest nami. Człowiek bez serca nie mógłby żyć, pewnie dla tego w wielu książkach ludzie są zabijani właśnie strzałem, cięciem lub walnięciem w ten narząd. A umysł? Przecież bez niego też nie moglibyśmy żyć. Nie mielibyśmy marzeń, nie moglibyśmy się bać, czuć, kochać. Ludzie byli by niczym; roślinami, robotami, przedmiotami bez wartości. Dlatego właśnie go mamy, aby móc istnieć. Odegrać jakąś ważną rolę w społeczności.
Elodie jeszcze nie wiedziała, że to złote piórka jest jej umysłem, zamkniętym w ciasnym opakowaniu.
*
Florence Jenette pisała właśnie ostatni list, kiedy do jej gabinetu weszła Joel, podopieczna zespołu numer trzy. Skłoniła się lekko i podeszłą do jej biurka. Florence odłożyła złoty ołówek i uśmiechnęła się łagodnie do dziewczyny, która skubała rąbek sukienki i nerwowo ściskała usta. Dłoń jej drżała, lecz siłą woli położyła na stoliku papiery. Ważne dokumenty osunęły się jednak i spadły na podłogę.
– Och Joel… – mruknęła kobieta wstając i schylając się po kartki.
– Ja przepraszam, nie chciałam! Naprawdę.. To przez złote pióro… Coraz większy nacisk jest na moich barkach… Florence ja już nie daję rady!
Kobieta odłożyła papiery usiadła na swoim skórzanym fotelu i zamyśliła się. W głowie miała tyle pomysłów, planów dla Gwardii! A tak mało czasu i kadetów… Musiała coś szybko wymyślić, inaczej Zaprzysiężeni będą musieli odejść z wyspy.
– Joel wiem, że jest ci ciężko. Ale spójrz na to z innej strony. Masz pod sobą tylko piątkę kadetów. Andre, Philippe i Rene wspaniale się sprawują. Już nie mówię o Oceane i Magali dziewczyny starają się jak mogą. Ale im też jest ciężko, Joel. Są daleko od ojczyzny, rodziny… Mają tylko siebie, ciebie i mnie. Ale muszą się szkolić rozumiesz? Muszą! Jeżeli nie… Sama wiesz co się stanie.
Wiedziała. I to właśnie najbardziej ją przerażało.
– Ach.. wiem. Jednak to wszystko jest takie trudne. A propos, czy wiadomo już coś o tej nowej dziewczynie, która miała dołączyć do nas w następnym tygodniu? – znała odpowiedź, lecz wolała się upewnić.
Florence tylko westchnęła głośno i zmarszczyła brwi, jak zwykła była robić, kiedy miała jakiś problem, po czym wstała i podeszła do wielkiej komody z teczkami i dokumentami o kadetach. Wyjąwszy czerwony pokrowiec z powrotem usiadła na swoim miejscu i wyjęła etykietę ze zgłoszeniem dziewczyny.
– Elodie De Fines, lat czternaście, zamieszkała w dzielnicy La Défense… – zaczęła przyglądając się aktom i najwyraźniej czegoś szukając – O tu jest! Zdolności… – zmarszczyła brwi i spojrzała na Joel – Umbrakineza? Dziewczyna ma moc Umbrakinezy?!
Florence wydawała się poruszona. Jeszcze żadna kobieta, tym bardziej z Europy nie miała tej zdolności. Zrozumiała zdolność Magali, czyli Chlorokineze. Dziewczyna ma kontrolę nad wzrostem, porostem czy też ginięciem roślin. Potrafi „wskrzesić” wymarłe gatunki kwiatów, drzew czy krzewów. To samo w przypadku Oceane, która spowija w sobie umiejętność kontrolowania wody. Może rozdzielać ją na cząsteczki, kazać jej się podnieść, lub wyparować. Ale kontrola nad mrokiem i cieniem. Nie to nie możliwe… musiała zajść pomyłka w aktach. Kobieta jednak wiedziała, że komputer się nie mylił drukując tę kartkę, nie była to też wina człowieka. Elodie De Fines miała zdolność Umbrakinezy. Była im potrzebna, jak ogniu dym czy wodzie tlen.
Kompozycja składa się z kilku elementów, które zgrywają się idealnie. Pierwiastki tworzą grupę, która wspiera się idealnie, tak samo jak różne wiązania. Każdy jest częścią świata, jakimś ważnym elementem wspierającą konstrukcję życia. Elodie była taką cząstkę, którą Zaprzysiężeni wtedy, tak bardzo potrzebowali. Bez niej nie mogliby dalej funkcjonować. A Florence to wiedziała.
*
Tymczasem w oknie Elodie czaiła się zakapturzona postać. Stała ona w… powietrzu unoszona swoją własną zdolnością Gyrokinezy, czyli umiejętnością kontroli grawitacji. Śmiał się patrząc na śpiącą tak niewinnie dziewczynę. To małe stworzonko jest Córką Cienia?! Ha, ha, ha! Kiedy Zaprzysiężeni, ją przetestują cała ich nadzieja upadnie. On da im jeszcze trochę czasu. Nie zabije dziewczyny teraz. Pobawi się ich kosztem, bo czemu nie? Naiwność słabych… To ludzkie. Proste. Dla niego. Jest wolny, a jego pragnieniem jest zrzucenie Zaprzysiężonych. A to złote piórko w dłoni dziewczyny, jej umysł, będzie jego największą bronią.
Przeciwko dobru.
I miłości, którą stracił już dawno.
JA SIĘ PYTAM CZEMU TO JEST TAKIE KRÓTKIE? JAK COS TAK ŚWIETNEGO MOZE BYC TAKUE KRÓTKI NOOO
Kocham to za to ze jest swietne ale nienawidze za to ze krotkie
JA SIĘ PYTAM CZEMU TO JEST TAKIE KRÓTKIE? JAK COS TAK ŚWIETNEGO MOZE BYC TAKUE KRÓTKIE NOOO
Kocham to za to ze jest swietne ale nienawidze za to ze krotkie
Zgadzam się z Niewi – stanowczo za krótkie!
napizs szybko CD, bo jak nie… to spotka cię coś niedobrego 😉
*napisz
Och och och córka Cieni?!? Czyżby coś związane z Nyks? Och kochana ! Francja i Nyks! Kocham cie nad zycie i jeżeli nie napiszesz dalszej Czesi to cie znajdę i nie wiem ci zrobie! Ughh!
Uwielbiam!
Szybko szybko szybko!
O! Żywioły! Zapowiada się dobra zabawa ! Świetnie napisane, ale krótkie! Korra rulez! I mądrość bije od opka. [error]
„Ale kontrola nad mrokiem i cieniem.” Tu powinien być „?” zamiast kropki. Oprócz tego w zdaniu „Już nie mówię o Oceane i Magali dziewczyny starają się jak mogą.” pomiędzy „Magali”, a „dziewczyny” powinien być jakiś myślnik, albo przecinek. No i jeszcze zapytam się po co ogniu dym?
Więcej błędów nie znalazłam. Opko bardzo fajne. Podzielam zdanie innych – zapowiada się ciekawie. Pisz szybko dalej!
Wydaje mi się, że lepsze od „spowijać w sobie coś” jest zwykłe „skrywać w sobie”, ale nie znam się, więc nie wiem 😛
Jestem natomiast pewna, że to opowiadanie wykopało szablon na orbitę. Me gusta!
genialne czekam na CD
Dzięki^^
WOW Świetny rozdział. Chyba najlepszy jaki dziś czytałam^^
<3333