Po pierwsze chciałabym wszystkim życzyć wesołych, szczęśliwych, rodzinnych i pełnych miłości Świąt Bożego Narodzenia. Oby ich magia zagościła w Waszych sercach. Życzę również spełnienia marzeń oraz… bardzo herosowego Nowego Roku!
Po drugie, ponieważ ogarnął mnie świąteczny nastrój, napisałam to opko Miłego czytania.
Eva wyszła z domku Ateny. Zaczerpnęła mroźnego, ale przyjemnego zimowego powietrza i mimowolnie się uśmiechnęła. Obóz wyglądał pięknie. Wszystko pokryte buło idealną warstwą śniegu. Tak jak lubiła. Nie trzeba było brodzić w zaspach po kolana, ani marudzić na zaledwie kilkucentymetrową ilość białego puchu. Obozowicze nie oszczędzali również na ozdobach na domki. Oni, wszystkie dzieci Ateny, powiesili w oknach delikatne białe sznureczki z śnieżynkami, które delikatnie migotały. Na dachu przyczepili lampki, a na drzwiach powiesili wieniec z ostrokrzewu. Jedynka i Dwójka zostały ozdobione girlandami przeplecionymi kolorowymi lampkami oraz nad ich drzwiami zawieszono wielkie złote gwiazdy. Domek Artemidy przyozdobiono tylko delikatnymi, srebrnymi dzwoneczkami i czerwonymi kokardami w oknach. Percy obwiesił swój domek niebiesko-zielonymi lampami oraz założył na okna małe wieńce. Dom Demeter cały pokryty był świątecznym bluszczem, ostrokrzewem oraz poinsecjami. Dodatkiem były małe świecące płatki śniegu naklejone na okna. Dzieci Hermesa przyczepiły do dachu zielone girlandy pełne małych srebrno-niebieskich bombek i powiesili w oknach białe lampki. Dom Apolla obwieszony był złotymi łańcuchami, gwiazdkami i specjalnymi dzwonkami, które grały Jingle Bells kiedy ktoś przechodził obok. Domek bogini miłości ozdobiono wyłącznie czerwonymi lampkami, girlandami pełnymi kokardek oraz błyszczącymi bombkami. Dzieci Dionizosa powiesiły w oknach zielony bluszcz, a na drzwiach ogromny wieniec z ostrokrzewu. Eva wzrokiem dotarła do ostatniego widocznego domku. Aresa. Na dachu lampki, ogromne, świecące mocną czerwienią. W oknach migoczące gwiazdy oraz zielone malutkie wieńce. Dziewczynie zabiło mocniej serce. Nie z powodu domku, tylko tej jednej osoby, która w nim mieszka. Wyjęła z kieszeni lusterko. W odbiciu zobaczyła ładną, siedemnastolatkę o dużych, wręcz sarnich, szarych oczach, blond włosach ściętych do linii brody, prostej grzywce i ładnych ustach oraz z kilkoma piegami koło nosa. Dzisiaj ubrana była w czarny zimowy płaszcz, ciemne dżinsy, biało-brązowy szalik. Wtedy coś uderzyło ją w plecy. Raz. Drugi. Zaskoczona odwróciła się i szybko schyliła, unikając śnieżki rzuconej w jej stronę. Naprzeciw niej stał wysoki, dobrze zbudowany, szczupły, chłopak ubrany w czerwono-czarną kurtkę i ciemno szare spodnie. Miał krótkie rude włosy, które uroczo sterczały do góry. W jego piwnych oczach widać było wesołe iskierki, a na twarzy widniał szeroki uśmiech.
– Cześć Eva!
– Hej Misiek.
Chłopak zrobił obrażoną minę i powiedział:
– Miałaś mnie tak nie nazywać.
– Ale to do ciebie pasuje.
– Może…
Syn Aresa schylił się i szybkim ruchem rzucił w blondynkę śnieżną kulką. Ta, ze śmiechem podchwyciła zabawę. Przez dobre piętnaście minut biegali po całym Obozie zasypując się śniegiem, śmiejąc się i przewracając raz po raz. W końcu zatrzymali się na pomoście jeziora kajakowego. Oboje zarumieni i szczęśliwi jak jeszcze nigdy. Dziewczyna wychyliła się przez barierkę podziwiając zamarzniętą wodę. Za to Misiek wpatrywał się w jej osobę z uwielbieniem w oczach. Zakochał się w tej dziewczynie od pierwszego wejrzenia. Pomimo nienawiści ich rodziców. Miał czternaście lat. Przybył do Obozu jako nieudacznik, ktoś kto ciągle wpadał w tarapaty. Potem okazało się, że jest synem boga wojny. To dało mu odwagę, pewność siebie. Stał się jednym z najlepszych szermierzy w Obozie Herosów. Nawet Chejron to przyznał. A Eva… Jako córka Ateny, na początku widziała w nim tylko tego śmiesznego, ciamajdowatego chłopca. Jednak po wojnie z tytanami ich relacja się zmieniła… długo by opowiadać dlaczego. Najważniejsze jest to, że przyznała jak jej na nim zależy. Podszedł do dziewczyny i oparł się na barierce. Potem nieznacznie przesunął dłoń w stronę dłoni Evy.
– Jemioła.
– Co? – Chłopak nie zrozumiał.
– Jemioła – powtórzyła. Nad nami.
-O… Misiek spuścił wzrok.
Córka Ateny uśmiechnęła się na ten widok. Tak długo ją podrywał. Prze trzy lata starał się zdobyć jej serce, a ona go delikatnie odpychała, ale w gruncie rzeczy lubiła jego zaloty. Kiedy tego zabrakło zrozumiała jak bardzo to dla niej ważne. Przypominając sobie tamte chwile przysunęła swoją dłoń do jego, tak że prawie się stykały. On widząc to spojrzał jej w oczy i oboje złączyli swoje palce.
– Eva… ja…
– Ciii…
I pocałowała go. Misiek przytulił ją mocno drugą ręką.
– Wesołych Świąt – wyszeptał.
– Wesołych Świąt – odpowiedziała, również szeptem. Potem zaczął padać śnieg.
Ooo jakie świąteczne ^^^ bardzo fajne opko 😀
Uwielbiam wszystkie świąteczne opka! Takie słodkie…
Co prawda, to prawda, niektóre są „słodkie”. Ale cały czas zastanawia mnie to, czy te święta w Obozie Herosów byłyby możliwe. W końcu to jest jakoś powiązane z prawdziwym Bogiem, a to jest pewnie niedopuszczalne przez Zeusa. Ale z drugiej strony… Nawet nie wierzący ubierają choinkę. Przynajmniej tak właśnie mówi moja polonistka. A co do opka, to powiem tylko tyle, że nie ma o nim nic więcej do powiedzenia. Jest zbyt superaśny. 😀