Pierwsza część ‘’Fallen’’. Dedykuję wszystkim blogowiczom, ale głównie Admince jako spóźniony prezent urodzinowy. (: Dzięki za wszystko.
Nie zawsze bajki kończą się szczęśliwie.
Czasami coś musi zniknąć,
by na jego miejscu pojawił się nowy cud.
Kiedy otwieram oczy widzę siedzącego przy moim posłaniu chłopaka. Ma ciemne, podkrążone oczy i przeraźliwie bladą twarz, okoloną rozwichrzoną czupryną czarnych włosów; ma na sobie obcisłą, czarną koszulkę i skórzaną kurtkę. Wpatruje się we mnie, lustrując każdy szczegół w mojej twarzy. Próbuję sobie przypomnieć co się stało i gdzie się znajduję, ale nadaremnie.
– Wreszcie się obudziłaś. – mruczy nieznajomy; ma nieprzyjemny, cichy głos, jednak coś w nim mnie pociąga. Być może błędne spojrzenie czarnych oczu, być może zagadkowy uśmiech zawierający nutkę ironii. Podnoszę się nieco i siadam na łóżku; dotykam własnej twarzy i poruszam nogami schowanymi pod pozłacaną narzutą. Powoli rozglądam się dookoła; znajduję się w jakimś małym, schludnym pomieszczeniu. Naprzeciwko łóżka, w którym leżę, stoi wysoka szafa, tuż obok drobna toaletka.
– Kim jesteś? – mówię marszcząc brwi. Chłopak zastanawia się przez kilka chwil nad odpowiedzią.
– Nico. Nazywam się Nico. – mówi w końcu.
– Parli italiano?[1]
Niewyraźny uśmiech rozświetla nieco jego twarz i zdaję sobie sprawę, że ma bardzo ładne rysy. Kiwa głową i obserwuje mnie czujnie. Nie mam jednak sił mówić w moim ojczystym języku.
– Mam na imię Bella. Proszę, czy mógłbyś mi powiedzieć gdzie jestem? Nie pamiętam jak się tutaj znalazłam. – pytam i dostrzegam, że lewą rękę mam wciąż zabandażowaną. Nico wzrusza ramionami.
– Chejron ci wszystko wyjaśni, Bello.
Unoszę brwi w zdumieniu.
– Kto to jest Chejron?
Nico znów kręci głową i uśmiecha się tajemniczo. Potem wskazuje toaletkę i dopiero teraz spostrzegam stojącą na niej miednicę z wodą.
-Możesz się tutaj umyć. A tam leżą czyste ubrania. – tym razem pokazuje palcem na stojący w kącie fotel – Przyjdę po ciebie za jakąś godzinę.
Bez dalszych wyjaśnień wychodzi z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi; po chwili słyszę szczęk klucza w zamku. Świetnie, po prostu świetnie. Nie dość, że nie mam zielonego pojęcia gdzie się znajduję, to jeszcze zamknięto mnie w zaryglowanym pokoju jak jakąś wariatkę. Odrzucam kołdry, którymi mnie opatulono, i opuszczam stopy na drewnianą podłogę; jest ciepła, przyjemna w dotyku. Niespiesznie podchodzę do toaletki i spoglądam w lustro; widzę zmęczoną twarz dziewczyny o oczach w kolorze mlecznej czekolady, nieco zadartym nosie i złocisto – brązowych falujących włosach. Nigdy nie byłam szczególnie piękna. Krzywię się lekko i sięgam po miednicę. Myję dokładnie twarz i rozczesuję włosy szczotką znalezioną w jednej z szuflad. Potem zakładam na siebie pomarańczową koszulkę, jeansy i trampki. Ze zdumieniem przesuwam palcami po napisie na koszulce ‘’ CHB’’. Czy to jakaś instytucja? Wzruszam ramionami i siadam z powritem na łóżku; postanawiam poczekać na Nico. W pokoju nie ma nic, czym mogłabym się zająć, więc po prostu wpatruję się w ścianę, zagubiona w myślach i ze wszystkich sił próbuję odzyskać pamięć. To dziwne: czuję się tak, jakby ktoś wyczyścił wszelkie wspomnienia pozostawiając zimną, nieprzyjemną pustkę. Pamiętam jednak swoje imię, więc chyba nie jest aż tak źle. Nagle, gdy podnoszę rękę słyszę cihy odgłos brzęczenia; dostrzegam zwisającą z mojej dłoni bransoletkę z małym, złotym serduszkiem. Przez kilka następnych chwil w zamyśleniu muskam ją opuszkami palców. W końcu opadam na łóżko i zaczynam odliczać czas.
Kiedy drzwi się otwierają wstaję gwałtownie, jednak to nie Nico wkracza do pokoju. Widzę wysokiego, szczupłego chłopaka o złocistej opaleniznie i ciemnych, lśniących lokach ułożonych w lekko zmierzwione fale. Ma piękne, ciemne oczy i zniewalający uśmiech. Zaczynam się zastanawiać, dlaczego tutaj przyszedł, gdy nagle podchodzi do mnie i wesoło się wita.
– Ty musisz być Bella. – oznajmia i przez chwilę przygląda się ze skupieniem mojej twarzy – Jesteś naprawdę bella[2].
Rumienię się, czując się idiotycznie i próbuję odwrócić wzrok. Natychmiast zauważam, że chłopak ma na sobą obcisłą, białą koszulkę i robocze spodnie na szelkach. Do skórzanego paska ma przywiązany śrubokręt i kilka narzędzi.
– Jesteś mechanikiem?
Uśmiecha się znów a moje serce przyspiesza i szczerze mówiąc bardzo mi się to nie podoba.
– Przepraszam, nie przedstawiłem się – podaje mi rękę – Jestem Leo Valdez.
– Bella Del Fiore.
– Jesteś Włoszką. – to nie jest pytanie, to stwierdzenie.
– W połowie. – prostuję – Moja mama pochodzi z Danii. Dlaczego to ty po mnie przyszedłeś? Niejaki Nico powiedział mi, że to on się tu pojawi, by zaprowadzić mnie to jakiegoś tam Chejrona.
– Chciałem cię poznać. W całym obozie nie mówi się już o niczym innym. – odpowiada uważnie mi się przyglądając.
– Obozie? – unoszę brwi. Wyciąga do mnie dłoń i wskazuje drzwi.
– Chodź, to się wszystkiego dowiesz.
Wychodzimy razem na zewnątrz i widzę grupkę ludzi, którzy się w nas wptarują; większość wygląda na nastolatków w moi wieku, wszyscy jednak mają takie same, pomarańczowe koszulki z sygnaturą ‘’ CHB’’. Na przód występuje chłopak o żywych zielonych oczach i wyciąga do mnie dłoń.
– Witamy w Obozie Herosów.
To wtedy go dostrzegam. Przez chwilę myślę, że mam omamy, ale kiedy się do mnie uśmiecha i wychodzina przód nabieram pewności.
Przede mną stoi centaur.
Kochana, wspaniałe!
[NIE MOŻE ODERWAĆ WZROKU OD EKRANU]
CD ma być szybko, rozumiesz?! Bo ja nie przeżyję!
Niezłe, chociaż czasami brakowało przecinków, a czasem były one niepotrzebne, zbyteczne. Według mnie mogło to być dłuższe, bo zanim akcja się rozkręci, opowiadanie kończy się.
<3 <3 <3
Czekam na kolejną część!
[jęczy z zazdrości] [wyje] [kiedy ochłania, stwierdza, że to cudowne]
czyli, po prostu śliczne 😀
Hah, świetne. Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam czytać opka, w których są bohaterowie z RR Może w ten sposób odreagowuję na brak jego nowych książek o Percym… Nie ważne
Opko zapowiada się bardzo interesująco. Jestem ciekawa, co bd dalej więc, błagam napisz szybko cd 😀
„cihy”?! [przeklina] Poprawna pisownia to „ciChy”! Ale ok, nie masz polskiej autokorekty, prawda?
Poza tym… [słowa niecenzuralne, oznaczające, że tekst jest cudowny i wywala z butów]!
Pomimo, że nic się tak naprawdę nie wydarzyło, było super!
Oczekiwanie na następną część umilę sobie kopaniem tunelu do jądra ziemi- muszę odzyskać swoją szczękę 😀
Hmmmm.
Wiem, że moje rozumowanie jest zaskakująco szybkie, ale skąd Leo zna włoski? Albo… Ale nie… On chyba znał hiszpański w książce… xD
A nie ważne xD
Hiszpanski jest bardzo podobny do wloskiego, wierz mi 😉
no w sumie xD
wow…wow…wow [error]oddawaj talent! Jakim prawem to opko zachwyca mnie przy każdym słowie. Foch. Foch. Foch. Kłaniam się do stóp. `Czczę. Hołk, powiedziałem.
Och, mon…
Cudowne! Naprawdę cudowne! Co z tego ze czytam to o tak późnej porze,ale mogłabym nawet o trzeciej! (w końcu córka Nyks) opowiadanie jest wspaniale! Juz sie nie mogę doczekać CD, więc szybko go dodawać albo sie zezłoszcze!