Dedykuję to Leoszczurze i wszystkim tym , którzy to przeczytają:*.
Kontynuacja II rozdziału.
Lyra
II
Nie wiedziałam co zrobić. Wzięłam leżący nieopodal mnie kij I rzuciłam nim w stronę potwora. Cios był zdumiewający,gdyż trafiłam go w oczy I jednocześnie ofiarowałam sobie pięć minut ucieczki. Zaczęłam biec w stronę z której przybyłam. Nonstop słyszałam jak wali mi serce,a na czole pojawiały się krople potu. Niespodziewanie usłyszałam za sobą głośne skomlęcie I trzask połamanych gałęzi. Piekielny ogar dostał strzałą między oczy. Zabójcą okazała się Isabell, przyjazna turystka z pociągu. Podeszła do mnie ze skrzyżowanymi rękoma na piersi. Teraz jej proste blond włosy spadały na ramiona dziewczyny. Brwi były wygięte z zaskoczenia na piwnymi oczami. Widać, że nie była w promieniującym dobrą aurą nastroju.
-Co ty tu robisz?!-zapytała.
-Chciałam się przejść.-skłamałam.
-No to niezłą sobie miejscówkę na spacer znalazłaś! Tu nie ma czasu na przechadzkę,tu się walczy!
Następnie dziewczyna odróciła się na pięcie I pomaszerowała tam , skąd przyszła.Podbiegłam do niej.
-Zaczekaj. Chcę wiedzieć co się stało wtedy, kiedy spadłam z rydwanu.
Isabell złagodniała.
-Przepraszam, ja po prostu…nie jestem dziś w humorze.
-Ekhm…dobrze cię rozumiem.-powiedziałam.
Przez chwilę stałyśmy w ciszy.
-Jason nam pomógł. On nie chciał żebyś wypadła.-ciągnęła.-To nie było celowe. Mimo to strasznie się o ciebie baliśmy.Oboje.
-Miło mi to słyszeć.No I…fajnie ,że ktoś się o mnie troszczy.-oznajmiłam.
-Bo widzisz. To było tak. Gdy zauważyłyśmy te centaury , stało się coś strasznego.
Zaczęłam się dusić, ty zemdlałaś.Próbowałam złapać powietrze , ale mi się nie udawało. Pociąg zaczął się chwiać, światła migotać, szyby pękać. Później w pociągu pojawił się Jason. Powiedział , że zabierze nas w bezpieczne miejsce. On mógł oddychać , chyba dlatego, że jest synem Zeusa. Ze względu na ciebie I oczywiście na mnie, zgodziłam się. Później zabrał nas do rydwanu. Dalej wiesz.-zakończyła.
W głowie tliło mi się wiele myśli. Czemu w tym pociągu działy się te rzeczy? Czy ktoś nami manipulował? O może to któryś z bogów? Odsunęłam szybko od siebie tę myśl.
-Dzięki, że mi to powiedziałaś. Potrzebowałam tego.
-Nie ma sprawy. Muszę iść, bracia na mnie czekają. Cześć Lyra.
-Cześć.
Po skończonej rozmowie , dziewczyna wróciła tam , skąd przybyła. Ja nadal się zastanawiałam nad tym , jak to wszystko mogło się stać w takim krótkim czasie. Życie herosa nie jest łatwe. Po chwili uświadomiłam sobie, że w lesie jest więcej potworów, niż jeden piekielny ogar. Pobiegłam w stronę Wielkiego Domu. Podczas biegu, miałam tylko nadzieję , że nie zginę.
Krótka część, ale fajna Jak zwykle dziękuję za dedykację
Fajne fajne. Tylko tak bardzo krótkie! DZIEWCZYNO TY PISZESZ TE OPOWIADANIA JAK Z KARABINU MASZYNOWEGO! Codziennie jest jakieś nowe! WOW!
Pisz dalej bo jestem ciekawa 😉
Ja juz mam duzo napisane wiec wiesz ;p
Za krótkie, stanowczo za krótkie! I za fajne 😀
Przecinki, odstępy po kropce i nie wiem czy to mój komputer coś źle działa czy wszyscy tak mają ale i jest z dużej. Opko najnormalniej extra!!!! I zgadzam się z Nyx – codzienie nowe opko! Podziw dla ciebie 😉
fajne, bardzo fajne 😉
Świetne, z resztą tak jak poprzednie części 😉 Trochę krótko, ale skoro to tylko kontynuacja… Nie mogę się doczekać cd!
:'( zaa krótkie!! takie fajne, a takie krótkie!! prosze pisz dłuższe!!!czekam na CD