Dedykacje dla Mari M.C. z podziękowaniem za jej wspaniałe jednoczęściowe opowiadania!
Ponadto, bo wam to dawkować (xD) chciałabym zwrócić uwagę, że mimo, że to są wnukowie i wnuczki to technologia jest ta. Po prostu zastąpcie sobie to następstwo czasu ^^ No i jeszcze, wiem, że to różni się od prologu, ale postaram się to zmienić w następnych częściach.
Od domu do najbliższego przystanku dzieliło mnie 20 minut drogi. Odpoczywam nim czekając na autobus. Słowa dziadka były jedną wielką zagadką do ułożenia. Raz mówił coś o truskawkach, raz o tym obozie, a raz o tym, że to za miastem. Co gorsza nic nie było spójne. To były tylko słowa. Które jeszcze bardziej dawały mi do zrozumienia, że to będzie koniec.
Wsiadam do pierwszego lepszego jadącego za miasto. Zajmuję miejsce na samym końcu. Mogę tam obserwować cały autobus. Wyciągam czekoladę i ułamuję sobie dwa kawałki po czym rozkoszuję się jej śmietankowo czekoladowym smakiem. W końcu autobus podjeżdża na swój ostatni przystanek na którym wysiadam tylko ja.
Mimo, że czeka mnie długo droga nie marudzę. Lubię wycieczki piesze. Szczególnie idąc opuszczoną drogą w lesie. Ale idę dalej byle dotrzeć do tego miejsca.
Jednak okazuje się, że potwór to nie była ostatnia interesująca rzecz. Zatrzymuje się obok mnie samochód. Dość stary i zniszczony. Otwiera się okno i widzę kierowcę.
-Podwieźć gdzieś panienkę?-pyta mężczyzna.
Ma on jasną karnację i brązowe oczy. Hip hopowej czapki wyłaniają się gęste, jasnobrązowe włosy.
-Dziękuję za propozycję, ale dojdę sama- mówię i idę dalej.
Samochód jednak powoli rusza za mną. Udaję, że nie widzę tego lecz moje dłonie stają się zimne i zaczynają się trząść.
-Jesteś pewna. Jadę do tego samego miejsca
-Nie jestem pewna
Jednak nagle auto zatrzymuje się i słyszę otwierające się drzwi. Odwracam się by spojrzeć co się dzieje i uciekam w las. Mężczyzna bardzo dziwnie idzie. Mimo, że skupiam się na oddychaniu słyszę charakterystyczne uderzenia kopyt w beton, a następnie w ściółkę leśną. Staję za jakimś drzewem i zaczynam grzebać w pasie. Modlę się o coś przydatnego, np. nóż. Ku mojemu zaskoczeniu wyjmuję dość sporawy scyzoryk. Wychodzę zza drzewa. Stając w rozkroku, wyciągam ręce ze scyzorykiem. Widać jak się trzęsę. Mężczyzna uderza się otwartą dłonią w twarz (tzw. Face palm) i jęczy.
-Dlaczego mnie się to zawsze zdarza?!
W tym momencie mogę zwrócić uwagę, że jego stopy.. To nie stopy! To kopytka!
Mężczyzna wyciąga nagle coś z kieszeni i zaczyna w to dmuchać. Oplatają mnie grube i potężne pnącza. Zaczynam się dusić, a on podchodzi do mnie.
-Nie martw się. Potem będzie już tylko lepiej.
Nie mam pojęcia o czym on mówi.
Nagle urywa mi się film…
„dziadek”….. Nie umiem sobie wyobrazić Leo jako dziadka… XD
A poza tym? Cudownie, lecz zbyt krótko…. Tak, więc kolejny rozdział po proszę CONAJMNIEJ na pełne dwie strony, dobrze? 😉
Boję się tego satyra…. To jakiś pedofil! XD
Czekam z niecierpliwością na cześć 2 ^^
o rany kiedy CD??? muszę wiedzieć co się stało!
Kiedy przeczytałam pierwsze zdania, myślałam, że wreszcie trafiłam na naprawdę dobre opowiadanie. Trochę się rozczarowałam, gdy zaczęłam czytać dalej, bo okazało się, że to koniec.
Oczywiście były błędy interpunkcyjne. Drobna rada- jeśli chcesz, by opowiadanie było bez błędów, wyobraź sobie, że sprawdzasz pracę osoby, której nie lubisz. Gwarantuję, że będziesz się czepiała takich szczegółów, że będziesz miała bezbłędne opowiadanie!
Postaraj się pisać dłuższe opowiadania. Więcej scen nie zaszkodzi.
Ok.
Dzięki wielkie. Nie pomyślałam o tym sposobie. No i wiem, że tak krótkie, ale… no tak jakoś wyszło xD
ekstra pomysł z tym dziadkiem Kocham to pisz dalej 😀
Pisz dalej
Ten satyr mnie przeraża. XD
A opowiadanie samo w sobie jest bardzo, bardzo dobre. Są opisy, akcja, przemyślenia… No, ogólem wszystko w porządku. Czekam z niecierpliwością na CD!
Dziwię Ci się, że się go boisz ? Mi się bardzo podobało.Też bym bardzo chciała płytę CD.
CD – ciąg dalszy.
Opisy- są!
Konsekwencja- jest!
Za***istość- obecna!
Szóstka za opowiadanie- sztuk trzy! 😀
Dziękuję wszystkim i przepraszam za długość!
Postaram się jak najszybciej napisać CD.
Pisz dalej
Dwie strony?! Dlaczego tak mało?! Chcemy więcej!!!
Ciekawe… ale mam kilka zastrzeżeń – rozwiń to jeszcze bardziej! Chcę dłuższe! CD TERAZ, ZARAZ, NATYCHMIAST
I oczywiście WIELKiE, WIELKIE „dziękuję” za dedykację
Oczywiście teraz będzie dłuższe, ale dostaniecie jest w niedzielę, bo dziś mam zawalony dzień
A no i ja czekam na twoje jednoczęściowe opowiadania ;D
Nowy rozdział wysłany. Nie wiem czy nie jest kiepski ale macie ;D
BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO , BARDZO FAJNE
HAHAHAHAH, tak to śmiesznie brzmi- Leo dziadkiem XD. KOCHAM! Błagam napisz szybko cd. Cały czas nie mogę sobie wyobrazić, że pokolenie herosów, które opisał RR już jest na emeryturze lub, tak jak Leo- umarli. Trzeba być geniuszem, żeby wpaść na coś takiego 😀