Opko ze specjaną, jedyną, wyjątkową dedykacją dla mojego brata Hadesika, który niedługo ma urodziny (13 listopada, pamiętajcie 😛 ) oraz dla
Guss, Cllarissy, Chione, ClarissyxD, Gotqk, Hipokampy, Fredry (Ari), Pallas, Arachne, Eireny, Persephonell, Cass, Thalibethultor, Luny, Pom, TheEnd, Annabet1999, Nyx, Bog, megaip, Io, i LEOszczury i Adminki <333333
Od razu przepraszam za błędy i za to że takie krótkie, ale to wina naszej ukochanej </3 szkoły
Uściski Niewi
Był późny jesienny wieczór kiedy Charles wraz z Emily dotarli od obozu. Oboje mieli jeszcze na sobie stroje z balu i szarfy z napisem „król balu” i „królowa balu”. Kierowali się w stronę Wielkiego Domu i choć było dobrze po 2 w nocy to paliło się tam światło. Zapukali, otworzył im Chejron, gdy ich zobaczył powiedział:
– Charles, bogom dzięki. Co tak długo?
– Wybacz Chejronie, musiałem po drodze przemyśleć parę spraw.
– Czemu przemyśleć? Stało się coś? – spytał zaniepokojony
– Tak. – odpowiedział z kamienną twarzą.
– To w takim razie wejdzie i usiądźcie. Chcecie coś zjeść albo pić?
– Nie dam rady w tej chwili nic przełknąć. – odezwała się po raz pierwszy Emily.
– Ja też dziękuje. – dodał Charles.
– A więc, opowiedz mi w skrócie co się wydarzyło na twojej wyprawie. Teraz powiedz to co najistotniejsze a szczegóły jak odpoczniecie. – zaczął Chejron
– Zawiodłem Chejronie. Nie udało mi się przyprowadzić obu dziewczyn. – powiedział z zażenowaniem
– Obu?? Przecież miałeś przyprowadzić tą której oczy zmieniają kolor.
– Wiem ale będąc tam, miałem przeczucie że Em – tu wskazał ręką na swoją towarzyszkę – też jest jedną z nas. Wyjaśniłem jej wszystko po drodze.
– No dobrze, ale co się stało z tą druga?
– Tak naprawdę to do końca nie wiem. Znaleźliśmy ciało, nie miało żadnych ran, wyglądała jakby spała, ale nie oddychała. Nie udało mi się, strasznie mi głupio. Percy mówił żebym wziął kogoś ze sobą, ale ja się uparłem. Chciałem mu udowodnić że nie jestem już dzieckiem.
– Ale na niego wyszedłeś! – odezwała się po raz pierwszy Emily – Przez Ciebie straciłam przyjaciółkę! – krzyknęła – Jedyną osobę która mnie rozumiała i zawsze była ze mną, a teraz jej nie ma – rozpłakała się, i wybiegła na zewnątrz. Charles juz wstał, żeby za nią pobiec ale Chejron powstrzymał go, mówiąc:
– Nie! Poczekaj, ona potrzebuje teraz pobyć sama.
Emily nie za bardzo wiedziała, dokąd może iść, nie znała obozu, postanowiła więc pójść nad jezioro. Usiadła na mostku i wpatrywała się w odbijające w gładkiej tafli wody gwiazdy. I nagle coś przyciągnęło jej uwagę, jakby w wodzie cos się odbijało. Na początku myślała ze to jej odbicie. Więc włożyła rękę do wody i poruszała ja tworząc lekkie fale. Miała nadzieje rozwiać odbicie, ale po chwili znów się pojawiło. Ku jej zdziwienie nie było jej a nawet nie było do niej podobne, wyglądało raczej jak…… jak Jane! Ale to niemożliwe ona przecież.
Umarła. Odwróciła się w nadziei że ją ujrzy, ale jej tam nie było, więc znów spojrzała na wodę, dalej tam była. Uśmiechnięta jak zawsze, pamiętała ten uśmiech i jego moc, nawet w najgorszych sytuacjach jeden taki uśmiech potrafił ja podnieść na duchu, i te jej oczy w których zawsze tańczyły ogniki i z których można było wyczytać jej nastrój, nie ważne jakiego były koloru, zielone, niebieskie czy nawet czarne. Pochyliła się, tak że od wody dzieliło ją z pięć centymetrów, czuła że z oczu lecą jej łzy które spadając robiły malusieńkie fale. Usłyszała głos:
Em potrzebuje Cię
Przyjdź
Nie poddawaj się
Em
Głos lekko zanikał
Gdzie?! Gdzie mam przyjść Jane??!! Krzyczała
Ale nie usłyszała odpowiedzi. Odbicie nagle zniknęło, a Em siedziała wpatrując się w ciemność jakby próbowała znaleźć odpowiedz na dręczące ją pytania: czy to tylko jej wyobraźnia czy naprawdę słyszała ten głos? Jeśli tak to czemu tak krótko to trwało? Czemu nie miała okazji dowiedzieć się czegoś więcej? I najważniejsze. Czy jest jakaś szansa że odzyska swoja przyjaciółkę? Postanowiła wrócić do gamonia i konio-faceta i opowiedzieć im o całym zdarzeniu. Wbiegła zdyszana do domu i zaczęła:
– Nie uwierzycie… – nie mogła złapać tchu
– W co nie uwierzymy?? – zapytał zaciekawiony Charles
– No nie uwierzycie w….
– W?
– No nie uwierzycie w to….
– NO W CO? – krzyknął Charles
– ALE NIE DRZYJ NA MNIE MORDY GAMONIU! – odpowiedziała Em
– No dobra kobieto, powiedz o co chodzi.
– Widziałam ją. – wydusiła wreszcie
– Kogo?
– No Jane. Widziałam ją to na pewno była ona.
– Ale jak to? Gdzie? Jak? Kiedy? – zaczął wypytywać wyraźnie ożywiony Charles
– W jeziorze, jej odbicie. Mówiła do mnie.
– Co mówiła! Gadaj!
– Nie drzyj japy. Juz mówię.
– No…
– Mówiła dokładnie tak:
Em potrzebuje Cię.
Przyjdź.
Nie poddawaj się.
Em…
– Tylko, tyle? Robisz szum o takie nic?
– JAKIE NIC!!! JA CI DAM NIC. NAWET NIE MASZ POJECIA CO TO DLA MNIE ZNACZYŁO
– Dla mnie chyba też. – odpowiedział ze spokojem Chejron -Te słowa wystarcza żebym mógł ocenić gdzie może być Jane. Bo najprawdopodobniej żyje.
-Żyje? – krzyknęła Em
-Żyje????? Ledwo wykrztusił Charles
– Tak. Jakieś 130 lat temu był podobny przypadek, wszyscy myśleli ze dziewczyna umarła, po czym pojawiło się pewnemu chłopcu jej odbicie w strumyku. Mówiła dokładnie te same słowa. Odnaleziono ja w Hadesie.
– W Hadesie???? – powiedzieli chórem
– To na co czekamy! Idźmy tam! – powiedział Charles podenerwowany
– Jest jeden warunek?
– Jaki??
– Wszyscy muszą chcieć ją stamtąd wydostać.
– Jacy wszyscy? – zapytała Em
– Wy dwoje, ona sama no i oczywiście Hades.
– Zgaduję że z tym ostatnim będzie mały problem– powiedział Em
– Tak. I taka prośba róbcie co wam serce podpowie. Niech bogowie będą z wami, jutro przyjdźcie na naradę, zdecydujemy co zrobimy w tej sprawie. – uśmiechnął się.
– Dobrze Chejronie – odpowiedzieli i wyszli z Wielkiego Domu
Na dworze już świtało, spędzili z Chejronem dobre 4 godziny choć wydawało się że minęło parę chwil. Charles zaczął iść w stronę widocznych już, różnego rozmiaru i wyglądu domków.
– Charles – spytała Em
– Tak? – odpowiedział niepewnym głosem
– Czy… Czy jane żyje?
– Nie wiem, ale modlę się do taty żeby tak było.
Po czasie doszli do miejsca, ujrzeli przed sobą niewielki ale rzucający się w oczy domek, Dookoła niego stały lampki w kształcie trójzębów a dach wyłożony był muszelkami
-Współczuje tym, którzy to robili – powiedziała Em patrząc z wybałuszonymi oczami na domek.
– Hahahaha, no ja też, na szczęście, ja tu tylko mieszkam, to mój dom. – uśmiechnął się
– Mieszkasz tu sam? – zapytała Em
– Nie. Mieszkam ze starszym bratem Percym, wielkim herosem, dwa lata temu uratował świat. Jeszcze czasami wpadnie Tyson, jest cyklopem, też był ważną postacią w bitwie. – odpowiedział
– Uuuu, widzę, że twoja rodzinka jest nieźle dziana. A gdzie jest mój dom?
– Na razie jeszcze tego nie wiemy, zależy od tego kto jest twoim boskim rodzicem.
– A kiedy się tego dowiem? I gdzie będę mieszkać do tego czasu?
– Wszystko w swoim czasie Em. A na razie twoje miejsce będzie w dziewiątce, to domek Hermesa.
– Czemu akurat tam?
– Bo ja tak mówię. – uciął temat
– No niech ci będzie. Masz szczęści że jestem zmęczona, bo inaczej bym się z tobą kłóciła, a teraz idę spać.
I odeszła.
W następnym rozdziale:
– Em, wstawaj śpiochu – usłyszałam glos
– No zaraz Jane.
– Nie zaraz tylko już – odpowiedziała ze śmiechem
– Zaraz, zaraz co ty tu robisz? – zapytałam
– Jak to co? Jestem i cię budzę debilu. – roześmiała się na całe gardło
– Nie możecie tam iść – powiedział Chejron – To zbyt ryzykowne.
– JAK TO NIE MOŻEMY? PRZECIEŻ MUSIMY. CHEJRONIE BLAGAMY.
– NIE!! Tak postanowiła rada, nie możecie. Idźcie na zajęcia.
– Witaj Emily Córko ….
CÓRKO…?!!!!!!!!!!!!!!! Nie rób mi tego!!!!
Super! Czekam na cd. Taka rada: Dodaj więcej uczuć i przy dialogu pisz …- powiedziała itd., ok? Poza tym superanckie i czekam na cd. 😀
I bardzo dziękuje za dedykację 😀 .
Do następnej części dodaj tylko więcej opisów :> a tak poza tym to wiesz, co ja sądzę o Twoim opowiadaniu <3
Faaaaaaaaaajneeee <3 ale zgadzam sie z Eir.. Czekam na cs
świetne 😀 uwielbiam to opko :>
to ma być ta niespodzianka?! przez nią tylko jeszcze bardziej będzie mi brakowało spoilerów! no nie ;( ale na pewno będzie na co czekać 😀
aaa no i oczywiście dziekuję za dedykacje 😀
Kilka literówek ale ogółem to się zakochałam w tymopku. Super…. <3
*tym opku
😉
Czekałam na to od… Bardzo długiego czasu, dostałam od Cb spoilery, ale to krótkie straszne… A treść zaista :D. DAWAJ CD!!!
To jest naprawde spoko , i dzieki za dedy
O_o… No nie w takim momencie?!?
Zajebisty rozdział Niewi!!
Chce CD TERAZ!!!
😀 nic dodać, nic ująć. Jak Cię kiedyś spotkam, to Cię uściskam za dedykę. Żartowałem. Albo nie…
fajne kilka literówek ale… siedze cicho bo lepiej bym nie napisala 😀
Przecinki! I jakieś drobne literówki! I przecinki! I za krótkie! I przecinki! I kiedy CD?! I przecinki!
PS: PRZECINKI!
Świetne!! Dziękuje za dedykację
Fajne, ale przecinki;D naprawde,naprawdę super sie czytałoxd czekam na CD;*
świetne ! wreszcie dodałaś następną cześć yee 😀
przecinkami się nie przejmuj ,każdy może zapomnieć o nich ,ważne że jest 😀
czekam na cd i dzieki za dedyche ^^
Nareszcie CD! Niewidko ogłaszam Ci wszem i wobec, że jesteś świetna. To jest jedno z tych opowiadań, od których trudno mi się oderwać. Pisz, albo, cytuję Arachne, zamienię Cię w cukinię! 😛
pisz pisz ciąg dalszy bo zwariuje zapominajko 😀
I dziękuje za dedyk 😉
czekam na cd <3
Więc tak. Jakoże se przypomniałam hasło to komentuje. No. Zadowolona?
Ekhem. Wiem mnie rozszarpiesz ale co tam xD.
Zacznijmy od tego, że to jest świetne. Od pierwszego zdania chce sie nastepne. Po drugie: masz szczęście, że piszesz długie opa bo bym miała przynajmniej na coś ponarzekać :D. (ALE NIE WAŻ SIE PISAĆ KRÓTKICH ROZDZIAŁÓW. JASNE?)
No. Po trzecie (i ostatnie) masz szybko pisać cd.
Tadammm 😀