Taka dramatyczna jednoczęściówka… Wiem, strasznie krótka. Jakoś tak wyszło… Dedykacja dla Chione z wielkimi przeprosinami za niemożliwie długie odpisywanie na maile. Przepraszam…
Wspinam się powoli na Wzgórze Herosów. Nie muszę się śpieszyć, jestem wolna, potwory mnie nie atakują. One mnie podziwiają, szanują, a wręcz lubią. W śród nich się wychowałam, ale nie jestem jednym z nich! Nie! Wmawiam sobie w duchu. Mam już dość, nienawidzę swojego życia… Przepełnionego okrucieństwem serca. Teraz z tym skończę, obiecuję sobie i przekraczam granicę obozu. Patrzę na nich, na te proste, nieświadome dzieciaki. Czy one w ogóle nie myślą? Zazdroszczę im tego. Staję się jednym z nich, ale tylko powierzchownie. Do wojny z Gają jeszcze zostało trochę czasu, znam jej plany. W końcu to moja matka. Ale starcie z Rzymianami się zbliża, a ja cały czas nie wiem kim jestem. Nawet nie zauważam kiedy wyparowywuje ze mnie okrucieństwo. Kiedyś go nienawidziłam, teraz jego brak sprawia mi ból i sieje opustoszenie. Jestem rozdarta. Kiedy staje do walki ramie w ramie z grekami wyobrażam sobie: Jak to jest być potworem? Nie jest mi trudno uzmysłowić sobie, jak beznadziejnie . Sama nim jestem. Zawsze tępione, od początku spisane na straty, będące tymi złymi. Nawet herosi, niby tak buntujący się przed bogami, nie widzą tego. Już zdecydowałam kim jestem. W półgodziny, robie to co niemożliwe. Roznoszę w pył dwa wojska, mszczę się za wszystkie potwory, którym oni sprawili ból. Kiedy już wszyscy są martwi, widzę jaka byłam ślepa. To ziarnko okrucieństwa nigdy tak naprawdę nie znikło, ono nadal tam było, jest i zawsze będzie. Słyszę krzyk. Straszny, przerywany dławieniem się krzyk rozpaczy. Uświadamiam sobie, że to ja krzyczę. Nie starcza mi sił. Zamykam oczy. Umieram, a wraz ze mną ziarenko okrucieństwa. Umieram i nadal nie wiem kim jestem.
A ty? Kim jesteś?
Dziękuję za uwagę. Mam nadzieję, że nie jest to totalna klapa 😀
Wow, to jest super! Szkoda, że takie krótkie… Mam tylko jedną uwagę: kilka dni temu pojawiło się moje opko o tym samym tytule. Ale poza tym jest rewelacja.
Dziękuję
PS. Wybacz ten tytuł, nie wiedziałam, że Twoje opko ma taki sam Następnym razem będę uważniejsza 😀
WOW geniusz!!!!!!!!! love forever Też ostatnio myślałam o tym że wszyscy z góry zakładają ze potwory są złe a taka pani O’Leary??? No wiecie to trochę w obec nich nie fair >.,< Wykreśl ostatnie
Świetne *.* Naprawdę. Gdyby było chociaż trochę dłuższe…proszę napisz coś jeszcze w podobnym stylu
Dziękuję Wam! 😀 Tak, wiem bardzo krótkie, jakoś tak wyszło…
Reyno, będę Cię kochać przez wieki za Twój talent! Jesteś genialna! TO było genialne! Jeszcze nigdy się z podobnym opowiadaniem nie spotkałam, do tego tak świetnie napisanym. Chcę więcej takich cudeniek! Now!
Wow! Ja już wiem kim jestem. Osobą, która pokochała to opowiadanie i chce takich więcej! 😀 Każde jedno słowo jest po prostu genialne, a ty jesteś wielka! 😉
Nic nie może wydusić z zachwytu…
Cudo! – woła.
Prześliczne
Pallas Ateno, Ella, Lighting, dziękidziękidzięki! Nawet nie wiecie jak mi miło 😀
Kim jestem? Właśnie zaczęłam się nad tym zastanawiać…
Reyno, gdyby było dłuższe to potrzebne byłyby mi chusteczki higieniczne :D.
A opko napisane cudownie: z tą dozą tajemnicy, którą uwielbiam w Twoich dziełach. A więc życzę powodzenia w jeszcze dalszym pisaniu :P. I gratuluję ślicznego avka :).
Świetnie napisane. przez to opko znów zaczęłam myśleć nad tym, kim ja tek właściwie jestem.