Takie króciutkie.
Dla wszystkich pisarek i pisarzy na blogu (nie mam czasu wszędzie pisać komów ale czytam wszystkie opowiadania i wiersze) oraz Adminki.
– Ertan… – powiedziała Nex i padła.
O CO CHODZI??? Ja mam na imię Trayan a nie Eradan. Owszem, grałem w „Władcę Pierścieni: Wojnę na północy” i najlepiej grało mi się Eradanem. Sorr, odeszłem od tematu.
Na Hadesa w różowych gaciach, co ja mam robić? Moja kumpela zemdlała a ja wiem o pierwszej pomocy tyle samo co Beckendorf o szminkach…. nie, złe porównanie, w końcu on chodził z Sileną,
więc musiał odróżniać karminową od szkarłatnej…mam : tyle samo co Drew o egipskiej mitologii! (Czyli przeciwieństwo nieskończoności: skończoność.)
Zrobiłem jedyne co mi przyszło do głowy (do wiadomości fanów Hoodów: nie, nie urządziłem jej pogrzebu w śniegu i nie zatańczyłem na jej grobie!), czyli zawlokłem Nex do mojej Ekstra
Tajnej Kryjówki Której Pozazdrościliby Mi Faceci w Czarnych Garniturkach (czyt. faceci, którzy codziennie piją herbatkę z Predatorem i jedzą ciasteczka z Kryształową Czaszką). Nikt by mojej
ukochanej bazy nie zlokalizował, bo znajduje się ona blisko grobowca Kampe (Bella Crane gada że widziała jej ducha!). Boją się tam podejść a baza jest jakieś 2 km pod ziemią. Całe
szczęście, że udało mi się zbudować machinę, która trochę przypomina windę. (Nazwałem ją wymiotorem (ta nazwa chyba wiele mówi).) Po dotarciu na sam dół usłyszałem róg. Coś ZŁEGO
się dzieje! Albo:
1. atakuje nas armia potworów,
2. huragan Sandy zmierza w naszą stronę,
3. wraca statek z równym gościem (czyt. Leonem) i resztą herosów (a to akurat nie jest wcale złe!),
4. Pan D. ma urodziny (urodziny Pana D. to wielkie ZŁO!!!),
5. wyrocznia Rachel Jestem-Boska-Śliczna-Genialna-Ale-Naprawdę-Jestem-Idiotką Dare wypowiedziała przepowiednię,
6. przyjechała delegacja od Egipcjan (jakby Sadie Kane mniej myślałaby o babskich sprawach to może byłaby moją dziewczyną),
7. Barack Obama jest synem Apolla a Mitt Romney to syn Hermesa, a ci dwaj kolesie rozpoczynają kampanię wyborczą w naszym obozie.
W każdym razie zostawiłem Nex na dywanie i poleciałem na górę. Nie dosłownie, ale potrafię szybko biegać, nawet szybciej od Willa Solace!
Chejron stał koło Wielkiego Domu, a ponad 50 satyrów niespokojnie rozglądało się jakby wypatrywali wściekłego Gleesona Hedge’a. Wszyscy półbogowie trzymali swoją broń w rękach.
Centaur odchrząknął:
– Możemy zaczynać? Wszyscy już są? – Herosi pokiwali głowami. Chejron mówił: – W stronę Obozu Herosów zmierza…
– Sandy! – wydarła się Bella Crane.
– Pan D. i chce nas utopić w kompocie śliwkowym! – piszczał głosem tej laski z Psychozy Travis.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem oprócz Chejrona.
– Echidna z 4 „transformerami”, Morfeuszem (- tu parę dzieciaków pisnęło: „Tatuś!” -) i gigant Damisos – odparł. – Nie mamy szans.
Zaległa przerażająca cisza.
– Ewakuujemy was wszystkich do pięciu Obozów greckich, w których będziecie przez jakiś czas bezpieczni. Cały domek Demeter, Apolla i Afrodyty zostaje wysłany do Obozu Szlachetnych w Rosji.
Będzie z wami satyr Riorus. – Centaur wskazał na centaura o pokaźnych rogach i dziecięcej twarzy. – Wszystkie dzieci pomniejszych bogów zostaną wysłane do Wielkiego Pałacu Przedbogów we
Włoszech z Day Jay’em, Crime’em i panną Ostrauoh. Domki Hestii, Hadesa, Hefajstosa oraz Hermesa z 10 satyrami – wymienił ich imiona – pojadą do Obozu Póboskich Dzieci we Francji. A dzieci
Dionizosa i Aresa – do angielskiego Camp Lirvus. Reszta satyrów razem z nimi. – Ci satyrzy, którzy mieli opiekować się ostatnią grupą, nie byli zbyt zachwyceni. Opiekun herosów zamyślił
się. – Hm, czyżbym o kimś zapomniał? Ach, tak! Trayan Collins z domku Eteru i Nexanne Blake, córka nieznanej bogini (lub boga ale raczej to pierwsze) polecą do Polski. Ja też z nimi polecę.
– Tego zadup… znaczy się, tego kraju co u nich dach nawalił na meczu z Angolami? -wyrwało mi się.
Gdyby wzrok mógł zabijać już byłbym kupką proszku a moja dusza obryzgana śliną Jabby i przeżuta przez Cerberka. Chejron na szczęście nie miał takiego daru.
– Tak. Ten sam – wycedził. – Alizio – zwrócił się do dziewczyny o białych włosach z domku Hekate – rzuć na nich czar języków. Nie chcę żeby były jakieś nie porozumienia między nami a
obcokrajowcami.
Alizia uśmiechnęła się promiennie.
– Oui! – pisnęła z kanadyjskim akcentem.
Tymczasem ja myślałem jak by tu ściągnąć Nex.
Problem sam się wyjaśnił. Nexanne sama przyszła.
CDN.
GENIALNE!!
Myślałam, że spadnę z krzesła! Po prostu nie mogłam przestać się śmiać
To się nazywa talent do rozbawiania ludzi
Wspaniałe! Pisz dalej, błagam!!!
Bardzo dziękuję za komy. Jutro rozdział IV!
Super! Czekam na cd. Herosi w Polsce? U a to może być ciekawe.
Urodziny Pana D. …to mógł by być horror. Najlepszy był komentarz Trevisa o kompocie 😀 bracia Hood żądzą.
Super opko. masz wielki talent
Jest trochę bajzlu z formatem i niezamkniętymi nawiasami, ale poza tym… Chełbia modra!
To „odeszłem” mnie dobiło. ;/ (powinno być „odszedłem”) A tak poza tym to opowiadanie genialne! Ostatnie zdanie jest powalające! Czekam na CD!