Wiem. Spóźniłem się. Nie wysłałem tego na konkurs. Co ja mówię! Przecież dopiero teraz ja to piszę. Mimo to chcę wam pokazać jak wyobrażam sobie Atenę. Wszystkie powtórzenia są celowe. Postanowiłem umieścić opis w opowiadaniu, wraz z opisem walki. Myślę, że to wam wystarczy byście mogli zobrazować sobie Atenę w moim wyobrażeniu. Dedykacja dla Chione, Arachne, mazak18 i Świerszcza.
Była godzina piętnasta w Nowym Jorku. Wszyscy wracali z pracy. Nikt z ludzi w dole nie wiedział, że nad nimi wisi siedziba bogów, a obok jednej z świątyń kłoci się dwójka półbogów.
-Nie uda ci się! Jej nie pokonasz!- krzyczała Anna. Jej złocista czupryna podskakiwała energicznie kiedy zamaszyście gestykulowała.
-Muszę spróbować! Ona odebrała honor memu ojcu- odpowiedział rudowłosy, wysoki chłopak o gniewnym głosie.
– To ty mnie wyzwałeś?- zapytał znienacka jedwabisty, żeński głos.
-At-ten-na- wyjąkał syn Aresa, odwracając się. Jego oczom ukazała się bogini mądrości.
Jej włosy w kolorze najciemniejszej gorzkiej czekolady układały się w miękkie, lśniące loki opadające na plecy. Można by pomyśleć, że właścicielka takich pukli powinna posiadać brązowe tęczówki. Jednak nie, jakby wbrew statystykom pod idealnymi brwiami spoczywała para szarych jak burzowe chmury oczu. Widać było, że za tym spojrzeniem wirują miliony myśli. Takie spojrzenie przenika cię do szpiku kości, obnaża ze wszystkich sekretów, najgłębiej skrywanych tajemnic. Nie zostawia cienia wątpliwości: ” Ze mną nie wygrasz! Pod żadnym względem!”. Mówiło o tym całe jej ciało. Owalna twarz o wyrazistym podbródku i trochę zadartym, subtelnym nosie oznajmiała : ”Tak pięknych rysów to nie ma nikt!”. Nieskazitelna, lekko opalona skóra prawie krzyczała ” Z taką cerą nie masz szans, Pryszczaty Poldziu!”. Szczupła, dobrze zbudowana sylwetka o ładnej talii głosiła ” Ja to diety nie potrzebuję, w przeciwieństwie do ciebie!”.
Na swoich długich, smukłych nogach miała 14-dziurkowe złociste glany. Ubrana była w piękny, jakby uszyty z porannej mgły chiton. Na nim założoną miała piękną zbroję. Utkana ona była ze srebrzystoszarych piór Η πρώτη κουκουβάγια, Pierwszej Sowy. Tego pancerzu nic nie mogło przebić. Pioruny Zeusa, Trójząb Posejdona, a nawet kły Cerbera. Refleksy na lotkach układały się w różne wzory: zwoje, księgi, ptaki, animowane mity. Wokół pasa owijała się popielata szarfa, do której przyczepiony był krótki miecz i hełm zrobiony z tego samego, co zbroja . W swojej delikatnej dłoni o długich palcach i nieco zaostrzonych paznokciach dzierżyła niezwykłą włócznię.
Jej drzewiec zrobiony był hebanowego drewna. Wokół niego owinięta była długa gałązka oliwki. Najdziwniejsze było jednak ostrze. Zrobione z trzech rodzajów materiału: niebiańskiego spiżu, cesarskiego złota i stygijskiego żelaza podarowanego jej przez Hadesa po złapaniu trzygłowego psa, który uciekł z Podziemia. Każda płytka była zrobiona z przeciętego na pół owalnego kawałka metalu. Złączone zostały tak, że tępe krawędzie stopiono ze sobą, a ostre sterczały na zewnątrz. Tak broń potrafiła pokonać każdego potwora.
Na drugim ramieniu zawieszoną miała lustrzaną tarczę zrobioną z księżycowego srebra danego jej przez przyjaciółkę, Artemidę. Nic nie mogło jej nawet zarysować.
Derek po raz pierwszy w życiu, pomyślał że chyba głupio zrobił.
Bogini uśmiechnęła się. Zdawała sobie sprawę, że już wygrała. W ułamku sekundy postanowiła, że zmiażdży tego zarozumiałego bachora. Co on sobie myślał wyzywając ją na pojedynek. Jakby miał jakąkolwiek szansę na chociaż remis.
-To co? Walczymy?- rzekła beztrosko, zakładając sowi hełm.
-N-n-no jasne…- odpowiedział prawie bezgłośnie.
” Przynajmniej spróbuję. Najwyżej przerobi mnie na karmę dla sów.” stwierdził w duszy potomek boga wojny. I zaatakował.
Jego dzida nadzwyczaj szybko zaczęła opadać w kierunku Promachos. Ona jednak nic sobie z tego nie zrobiła. Wykonała tylko szybki unik w lewo, a ostrze z brzękiem uderzyło w posadzkę. Następnie zamachnęła się i drzewcem włóczni przewróciła nastolatka. Ten po kilku sekundach z ogniem w oczach podniósł się z podłogi i wycelował grot w Atenę. Następnie wymamrotał kilka słów, a z włóczni wystrzelił strumień czerwonych iskier.
– Jesteś tak samo przewidywalny jak ojciec- zaśmiała się patronka naukowców, odbijając klątwę swoją tarczą. Czar poleciał po tej samej trajektorii co przedtem i zamienił oręż półboga w podłużny, przezroczysty balon.
Chłopak zacisnął zęby, by nie wrzasnąć z frustracji i wyjął miecz z pochwy.
– Wymieniamy broń, tak?- zadrwiła Pallas i stuknęła tępym końcem dzidy o marmur, a jej broń zamieniła się w ołówek i wsunęła za ucho bogini. Następnie zdjęła broń białą z pasa i walnęła płazem w kolano swojego przeciwnika. Derek krzyknął z bólu i dźgnął swoim średniowiecznym kordem w nicość. Następny cios Mądrości nie był taki pobłażliwy. Rękojeścią ugodziła dłoń nieprzyjaciela, łamiąc mu palce. Potem powaliła go celnym kopnięciem w brzuch. Nie zdążył nawet krzyknąć. Kiedy już leżał na ziemi, schowała miecz i wyjęła włócznię, której czubek przystawiła do gardła pokonanego.
-Przyznaj- wysyczała.
-Dzieci Ateny są lepsze niż dzieci Aresa- wydusił.
-Skoro już to powiedziałeś, możesz iść do domu- powiedziała z zadowoleniem w swoich szarych niczym burzowe chmury oczach.
Syn Aresa znikł w obłoku srebrnego pyłu.
Z chęcią napisałabym w niesamowicie długim komentarzu jak genialne jest to opowiadanie, ale muszę pozbierać szczękę z podłogi 😀 Wow!!!!!!!
Nie wiem co napisać. Świetne! 😀 Choć nie, to nie oddaje geniuszu tego opowiadania… ocenienie tego cuda pozostawię lepszym 😉
Lubię czytać Twoje opowiadania, masz genialny styl
Atena w glanach? 😀 Geniuszu Ty!
Opowiadanie jest przezadżemiste. Wspaniały opis bogini, bardzo bogaty, ze szczegółami… Cholera, czemu Ty wcześniej nie mogłeś tego napisać i wysłać?! Na pewno znalazłbyś się w gronie zwycięzców (lol, wszystkim to mówię XD no co? to prawda!).
Super takie realistyczne. Atena w glanach? Kocham cię za to! 😀
Kochany Nożowniku. Kolego mój. Jak można mieć taki talent, ja się pytam?!
Napisane wspaniale, bosko, herosowo i w ogóle GE-NIA-LNIE!!!
Haha, Atena w glanach wymiata ;).
I kłaniam się za dedyczkę :P.
Glaniki, glaniki 😀
Strasznie wam dziękuję. Nie spodziewałem się tak pozytywnych komentarzy.
Aktualizacja mojej listy ulubionych autorów :
1. Annabeth1999, Arachne, Chione.
2. Pallas Atena, Perses- , Fedra.
3. Nyx, Świerszczu, Temida
Ja?
[płonie rumieńcem]
Nożownik! Ja jestem przecież beznadziejna w pisaniu! A tak poza tym to dzięki ;).
Wejdziesz na chata? Plis.
Walnąć Cię, siostra?!
No, dobra.
YES!!!!!!!!!!!!!!
O.o
Jakim cudem ja znalazłam się na tej liście?!
Bo cudnie piszesz?
Fajne opko. Czekam na ciąg dalszy. A i jestem tu nowy.
Hej wszystkim!!!
To jednoczęściówka, Kwirynusie. Cześć, mam nadzieję, że ci się tutaj spodoba.
Też mam taką nadzieje. A na jaki adres trzeba wysłać opko, bo ją bym może coś napisał jeszcze w ten weekend
percy@percyjackson.pl
PS: Prosimy, sprawdź pracę przed wysłaniem. A jak już to zrobiłeś, to operację powtórz. Dziękujemy 😀
Dziękuję za dedyk przy tym cudeńku;D
Niesamowite, genialne i totalnie odjechane. Kocham to! :*