Origami
Miga w dłoniach papier biały
He-ro-si
W przestrzeń toczą się sylaby
Niebo-piekło-niebo
Tańczą poskładane kartki
Sztan-da-ry
Płynie zgłosek potok wartki
Niebem-piekłem-niebem
Zgięcie w zgięcie
Po-tycz-ka
Żeglując na słów okręcie
W niebo-w piekło-w niebo
Szept papieru pod palcami
Ob-le-gać
Pójdzie w walce razem z nami
Do nieba-do piekła-do nieba
Nagle wypadamy z rytmu
Za-ko-cha-nie
Zawiera się w niemym krzyku
To niebo
To piekło
To niebo
Jest piekłem
Wow, nie no, zatkało mnie kompletnie. 😀 Boskie!
Wow bardzo nietypowy wierszyk, zaciekawiłaś mnie
Piszesz najlepsze wiersze na blogu. Masz taki talent, że ja pier****
*.*
[nie mogę nic wykrztusić]
No to chyba znalazłam inspirację na kolejne opko/wiersz 😉
Ciekawe… bardzo mi się podoba
Ciekawe. Ewidentnie masz talent, ale ma wrażenie że ten wiersz jest trochę odwalony. Nie twierdzę, że jest zły, wręcz przeciwnie, ale jednak…
Wal prosto z mostu: nie umiem pisać. I, co więcej, o tym wiem. 😛
Wiersz jest dobry, ale nie za dobry jak na ciebie. Wiem że stać Cię na o wiele więcej.
A mi się podoba. Piękny ma rytm. Eh, cudny jest. I myślę, że taki, jaki jest, czyni go idealnym. W sumie to kojarzy mi się z wierszami Poświatowskiej i Herberta. Idealnie złożony… No może można się czepiać ostatniego wersu w przedostatniej zwrotce,m ale nie ma po co