Jednoczęściówka dla Myksy.
Siedzieliśmy w parku. Wbrew zakazowi Chejrona wyszliśmy do świata śmiertelników. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Było cudownie.
Myślałam, że jesteśmy bezpieczni i zrobiłam coś czego żaden heros by nie zrobił. Zasnęłam. To był mój błąd.
Obudził mnie krzyk. Był ranny, walczył z piekielnym ogarem. Potwór jednak nie chciał dostać się do niego. Tylko do mnie.
Czym prędzej wstałam i chwyciłam miecz. Niestety było już za późno. Bestia zginęła.
Podbiegłam do niego. Nie ruszał się, ale miał otwarte oczy. Nic nie mówił. Płakałam.
Znalazł nas ktoś z obozu. Zabrali jego ciało. Byłam roztrzęsiona cały tydzień. Siedziałam w pokoju. Gdy się uspokoiłam wyszłam na dwór.
Okazało się, ze jego matka zabrała ciało. Byłam zła. Powinien być spalony jak heros, a nie pochowany w trumnie jak śmiertelnik.
Pod osłoną nocy uciekłam. Szukałam i szukałam. Jednak moje próby zeszły na marne.
W końcu postanowiłam jednak poprosić ojca o pomoc. Musiałam udać się do podziemia.
Zapytałam się go czy mogę odzyskać mojego chłopaka. Zgodził się. Niestety miał warunek. Musiałam znaleźć sposób na zmianę śmiertelnika piekielnego ogara.
Niby głupie. Czułam się jak ostatnia świnia dając ojcu księgę z zaklęciami. Podczas pewnej misji ukradłam ja Hekate. Byłam na niej z Krisem. To wspomnienie zapiekło. Nie widziałam swojego teraźniejszego błędu.
Biedni śmiertelnicy. Musiałam jednak odzyskać chłopaka. Ojciec o dziwo oddał mi Krisa. Byłam przeszczęśliwa. Tata uznał, że nie zamierza marnować ludzi na potwory. Niby są nimi już dostatecznie.
Wróciłam z nim do obozu. Reakcja znajomych podniosła mnie na duchu, byli szczęśliwi, nie źli, ze zniknęłam na parę lat.
Teraz po dziesięciu latach patrzę na niego. Jest w pięknym garniturze i uśmiecha się do mnie czarująco. Ja powoli idę do niego, ubrana w białą suknię.
Jestem w tym momencie pewna, że trud w jaki włożyłam na odnalezienie go opłacił się. Spędzimy razem resztę życia. Mam nadzieje, ze nigdy już mi nie zniknie. Wtedy ja zniknę razem z nim. Większego bólu nie wytrzymam. Ale będę dobrej myśli.
Genialne, superowe, zadżemiste. Pozdrawiam, Annie. 😀
Dziękuję za dedykację 😀
No i nie wiem czy mam być szczera czy nie…
Pomysł jest dobry. Wyczuwalne są emocje, ale akcja jest za szybka. Ciężko uchwycić nie które zdarzenia, właśnie przez to że są za krótko opisane. Nie jest jednak źle. Pamiętaj, trening czyni mistrza 😉
I jest mi niezmiernie miło że jeszcze ktoś tu o mnie pamięta -,-
mi juz slow jęło brakować! Annabeth1999 powiedziala wszystko juz za mnie.
WWWWWOOOWWWW!! Super!
Cudowne! Tylko za szybko się skończyło… :<
Nowość w ofercie Olimpijskiego Supermarketu- Miły Hades, wersja 666.6.6.6…
Jednak ten facet nie jest tak totalnie zimnym draniem…
Zarąbisty!
Piszesz bardzo dobrze ale zawsze może być lepiej!
Ćwicz ja to robię… i nie wiem czy się coś zmieniło ale na pewno nie jest jakoś masakrycznie źle jak w na początku kiedy pisałam pierwsze rozdziały pierwszego opka.
szkoda tylko że to jedno częściówka :C
DAWAJ KOLEJNĄ CZĘŚĆ!
TERAZ!!!
ZARAZ!!!
NATYCHMIAST!!!
BYLE SZYBKO ;).
Dzięki wszystkim, Chione to jest jednoczęściówka.
Happy end 😀