Wywiad z Annabeth Chase
Heros Wszech czasów. Ulubienica Ateny. Najlepszy strateg. To tylko niektóre określenia, jakie można nadać Annabeth Chase osobie, która osiągnęła tak dużo w tak młodym wieku. W naszej rozmowie opowie nam coś o swoim życiu osobistym.
Dziennikarka- Jak wszyscy wiemy nie dawno otrzymałaś wielki zaszczyt od Twojej matki Ateny, jakim jest możliwość zaprojektowania Olimpu na nowo. Powiedz, nad czym teraz pracujesz?
Annabeth Chase- Na pierwszy ogień poszła sala tronowa. Chcę , by podłoga była marmurowa lecz podzielona na symetryczne kafelki w różnym kształcie. Na środku Komnaty będzie położone wielkie ognisko również z tego materiału. Będzie to stanowisko Hestii. Od niego będą odchodzić promienie w różnych kolorach np. niebieski w stronę tronu Posejdona, złoty w stronę tronu Pana Zeusa, itd. Wiesz, co, jeszcze długo mogłabym opowiadać o moich planach, ale muszę część historii zostawić dla Percy’ego żeby mieć go, czym zanudzać na śmierć! (śmiech)
Dz. – No właśnie dobrze, że o nim wspomniałaś. Z tego, co wiem od siedemnastego sierpnia nie jest tylko twoim przyjacielem. Prawda?
AC- Masz stuprocentową rację!
Dz. – Zastanawiam się czy łatwo być jednocześnie architektem Olimpu i jego dziewczyną!
AC- Cóż grunt to dobra organizacja! Każdy dzień mam zaplanowany z poślizgiem do pięciu minut. Z Percy’m spotykam się głównie po szkole. Niekiedy przyjeżdża po mnie swoim samochodem (odziedziczonym po jakimś zmarłym wujku) i jedziemy do kina albo na kawę. Często siedzimy również w domu lub idziemy na spacer do parku z Panią O’Lary. Tak naprawdę możemy spędzać czas gdzie kolwiek ważne byśmy byli razem!
Dz. – Kiedy zaczęliście ze sobą chodzić nie dawałam Wam więcej niż dwa tygodnie. Byliście tak różni, że to nie miało prawa przetrwać…
AC- Mój młodszy brat szaleje akurat na punkcie filmu Camp Rock* nie wiem czy ci to coś mówi. W każdym bądź razie pochodzi z niego piosenka, której refren Ci przytoczę :
„Jak ogień i deszcz
Nie dobraliśmy się
Ale nie potrafię zła/y na Ciebie być
Jak Wenus i Mars
Jesteśmy z innych gwiazd
Ale nikt mnie nie dopełnia tak jak Ty
Proszę, nie zmieniajmy nic”
Co prawda nie lubię tego filmu , ale kiedy pierwszy raz usłyszałam tą piosenkę byłam pewna że opowiada o nas(w sensie o mnie i o Percy’m) . Powinna dać do myślenia tym, którzy uważają że do siebie nie pasujemy.
Dz. – Czyli uważasz że to dobrze, że jesteście do siebie tak niepodobni?
AC- Dokładnie tak przecież przeciwieństwa się przyciągają! Oczywiście czasami wolałabym żeby miał AQ na podobnym poziomie albo nieco bardziej interesował się architekturą. Ale przecież nikt nie jest idealny.
Dz. – No właśnie nikt nie jest idealny, więc co ci się w Percy’m najbardziej podoba.
AC.- Hmm… Trudne pytanie. Z wyglądu no to na pewno oczy. Są przepiękne! Ale przecież mu tego nie powiem, bo jeszcze by mu urosło ego! (śmiech), Ale tak na poważnie, uważam, że ma wiele zalet. Jest pomocny, oddany, zawsze mnie rozumie, jednak najbardziej podoba mi się, że kiedy ma jakiś problem do mnie najpierw przychodzi po poradę. To naprawdę rzadkie, bo zwykle chłopaki uważają się za pępki wszechświata.
Dz. – Więc skoro ma tyle zalet, kocha cię, uważa za mądrą, to dlaczego Twoja mama jest do niego tak źle nastawiona?
AC- Szczerze mówiąc Posejdon też jakoś szczególnie mnie nie lubi… Myślę, że on i mama nigdy nie zaakceptują tego że się spotykamy. Co innego z naszymi ziemskimi rodzicami. Mój tata i jego żona (a moja macocha) bardzo lubią, kiedy zapraszam Percy’ego do San Francisko, a moi młodsi bracia są po prostu w siódmym niebie, bo mój chłopak często się z nimi bawi. Podczas takich chwil często żartuje, że ma duszę pięciolatka. ( śmiech)
Dz. – A co z Panią Jackson? Jak układają się Wasze stosunki?
AC- Ciężko znaleźć kobietę, która lubiłaby dziewczynę swojego synka. Szczególnie, jeśli jest jedynakiem. Na szczęście mama Percy’ego to wyjątek. Teraz, kiedy uczę się w Nowym Yorku, co chwilę zaprasza mnie na niedzielne obiady. Często pomagam jej nawet z przygotowaniem go! Zawsze jest przy tym tyle śmiechu! A potem obowiązkowo kawa i niebieskie ciasteczka domowej roboty Pani Jackson. Są prze pyszne, choć nigdy nie wiem, jakim cudem mają taką dziwną barwę…
Dz. – Odejdźmy na chwilę od tego tematu, bo robię się głodna! Wróćmy może na chwilę do Twojej pracy, jako architekta Olimpu. Słyszałam, że cyklopi, którzy z Tobą pracują dają sobie potajemne sygnały, kiedy masz dobry a kiedy zły humor. Myślę, że się Ciebie boją.
AC-, Bo powinni! (śmiech) Nie no, żartuje oczywiście. Szczerze mówiąc mają trochę racji. Kiedy mam zły humor denerwują mnie ich najmniejsze błędy i czasem tracę nad sobą panowanie. Ale w innych dniach raczej na mnie nie narzekają.
Dz.- Słyszałam kiedyś takie zdanie: „Łatwiej zmusić Minotaura do zaśpiewania serenady, niż Annabeth do zrobienia sobie makijażu.” Co ty na to?
AC: – Podpisuję się pod tym, co powiedziałaś. Uważam, że makijaż to kompletna strata czasu. Jak sobie pomyślę, że codziennie rano mam spędzić dziesięć minut więcej w łazience a potem przez cały dzień uważać żeby się tylko nie rozmazać to już chyba wolę być naturalna. Wyjątek stanowi błyszczyk albo szminka. Oczywiście w jakiś delikatnych kolorach. Nie przeszkadzają mi w ciągu dnia, a podobno dodają mi urody.
Dz.- I tak jesteś śliczna! I na pewno o tym wiesz. A Percy, często ci to mówi? A może prawi ci inne komplementy?
AC- Percy rzadko mówi mi jakiś komplement. Ale właściwie się z tego cieszę. Nie chcę byśmy byli jedną z tych idiotycznych par, które mówią kocham cię, co trzy sekundy. Na samą myśl o tym jest mi tak słodko, że chyba mnie zemdli. Uważam, że z tego słowa powinno się używać z umiarem, bo straci swoją wartość. Dokładnie tak samo jest z komplementami.
Dz. – Bardzo Ci dziękuję za miłą rozmowę.
AC- Mi również było miło.
fajne nie ma co!!!! Gieniusz!!!! Ale aj-kju to jest IQ sorki za sie czepiam
Zajeboskie to! ^^ No i nareszcie coś o Annabeth jako architekcie, zawsze byłam ciekawa jak ona ten Olimp zaprojektowała. ^^ Genialne!
Kurde nie sadziłam że komuś mogą się podobać te moje bazgroły…
To źle sądziłaś ^^ A co powiesz o wywiadzie z Percy’m? Albo, lepiej z Groverem? 😀
Fajne, choć nie wiem, czy to nie taki troszkę plagiacik opka Mili. Ale dla mnie i tak zaczepiste. 😀
Trochę mi z tymi kafelkami nie pasowało (symetryczne, lecz o różnych kształtach?), ale to tylko moja opinia- praca ogólnie bardzo zgrabna i ciekawa.
Do Annabeth1999: To napewno nie plagiacik, bo nawet nie czytałam tego opowiadania. 😉
Nie oskarżam ani nic, tylko to jest trochę podobne formą. Po prostu wywiad, ale i tak jest spoko 😉
ssUuuUPPpPeEEEEEeeeerRrRRRRR!!!!!!!!
Generalnie napisane zgrabnie i logicznie. ‚IQ’, ale to nie jest ważne. Więcej błędów nie wyłapałam.
Osobiście nie jestem fanką tego typu wywiadów, bo prowadzone są troszkę bez emocji i bez opisów, które po prostu uwielbiam. Ale nie przejmuj się, to takie moje prywatne zboczenie xD
Mi chyba pozostaje jedynie zgodzić się z ANNABETH88.TO JEST SUPER!!! 😀