OD AUTORKI: Ah, słynne „Od Autorki”. ;D No więc, do rzeczy: przed Wami znajduje się prolog do mojego nowego opowiadania. W sumie, to jest trochę dziwne. Może się Wam nie spodobać. Możecie je odrzucić ze wstrętem. A ja to zrozumiem, bo wiem, że pomysł I wykonanie nie specjalnie zachwycają. Mimo wszystko, liczę na jakąś małą garstkę komentarzy. 😉 Choćby nawet i negatywnych.
Tytuł pochodzi z tekstu piosenki Lacuny coil – „The army inside”, którego to fragmenty umieściłam również w opowiadaniu. Ogłaszam także, że tylko prolog jest pisany w czasie teraźniejszym, dla lepszego „efektu”. 😉 Reszta części będzie normalnie w czasie przeszłym.
Z dedykacją dla Chione (na pewno sobie poradzisz z tym testem!), Pomony, Niewidzialnej, Nemezis_xd, Eirene, Nany i Boginki, która wymyśliła imię dla głównej bohaterki.
GET READY FOR WAR
Prolog
I can feel the distance
Even if you’re closing in
I cannot hide the scars
I still relive them every second
Shots are ringing in my head
Bullets chasing me
I brush my fear away
The battle has begun
Bacznie wpatruję się w ciemnobrązowe, niemal czarne tęczówki, naprężająca wszystkie mięśnie i gotowa na najgorsze. Kąciki ust wyginają się w chytrym uśmieszku. Usilnie próbuję rozszyfrować, jaki będzie jego następny ruch. Sprowokowałam go. Teraz za to zapłacę.
Ryan unosi miecz. Spiżowe ostrze przez ułamek sekundy błyska wśród srebrnych promieni księżyca, a następnie ze świstem przecina powietrze i pozostawia długą smugę czerwonej cieczy na moim ramieniu.
Now get ready for war
It’s starting today
I’m leading the army inside
W ostatniej chwili zasłaniam się tarczą, przy okazji wyciągając swój miecz. Jeszcze chwila, a byłoby po mnie. Pomimo okropnie szczypiącej rany, szarżuję, lecz mój przeciwnik płynnym ruchem blokuje atak. Ponawiam próbę, jednak znów na próżno. Ryan jest silny. Bardzo silny. Nie bez powodu jego rodzeństwo wybrało go na grupowego domku. Ja w porównaniu z nim jestem jak zając w stosunku do lwa. Nie znaczy to jednak, że od razu muszę się poddawać. Co to to nie. Nie zniżę się do takiego poziomu. Będę walczyć do końca. Choćbym miała zginąć, nie dam mu tej satysfakcji.
I will crush you to the ground
With words you’ll never forget
I’ll hunt down
It will become the end of your days
The rhythm of my breath calm and slow and deep
I take control today
The fight has just begun
Biorę głęboki oddech, po czym z całej siły zadaję mocne pchnięcie mieczem. Chłopak chwieje się, lecz szybko odzyskuje równowagę. Widzę, jak w jego ciemnych oczach narastają wściekłość i szał, a następnie znów z trudem bronię się przed kolejnym natarciem. Wiem, że w walce nie mam szans. Niby byliśmy w tym samym wieku, on jednak wcześniej dotarł do obozu. Posiada większe doświadczenie i wprawę. Nie będę mogła już dłużej prowadzić tej walki, wkrótce i tak się zmęczę. A wtedy będę tylko czekać na to, kiedy wyląduję w Hadesie. Chyba że…
I am not afraid to lose
I’m not gonna hide
I’m leading the army inside
Czekam na ponowny atak, a gdy następuje, upadam na ziemię. Ryan uśmiecha się triumfalnie i przykłada zimne ostrze swojego miecza do mojej szyi. Zaciskam zęby, uważnie obserwując każdy jego ruch.
– I co, srebrnooka, mamusia tym razem nie pomogła? – Słowa mojego odwiecznego wroga aż przeciekają sarkazmem.
W tym samym momencie chwytam go za ramiona i przewalam na wydeptaną trawę. Nie da się opisać szoku, jakiego doznał. Próbuje się wyrwać, uciec, lecz nie ulegam. Wciąż przytrzymuję go przy ziemi i nawet przeraźliwie piekąca rana nie może mnie zatrzymać. To jest mój triumf. To ja tu jestem zwycięzcą. I zawsze byłam.
Już mam sięgnąć po leżącą obok mnie moją broń, gdy nagle rozlega się donośny tupot stóp i krzyki obozowiczów. Z bólem serca puszczam wolno Ryana, który pośpiesznie wstaje i rozgląda się wokoło, poszukując źródła owych dźwięków. Wtem przed naszymi oczami pojawia się Chejron, a wraz z nim kilkoro innych herosów, między innymi Percy i Annabeth. Automatycznie cofnęliśmy się o krok, wiedząc, co nas teraz czeka.
– Dobra, o co poszło tym razem? – Instruktor zajęć wydaje się nie tyle co zdenerwowany, co znużony.
– Nieważne – cedzi Ryan, podnosząc swój miecz z ziemi nieco zbyt agresywnie, by następnie jak gdyby nigdy nic odwrócić się od zebranych i ruszyć w drogę powrotną do domku. – Tym razem ci się udało – rzuca do mnie przyciszonym głosem, by reszta nie usłyszała, po czym kompletnie znika z pola widzenia.
Annabeth chwyta mnie za rękę, skina głową do Chejrona na znak, że nic poważnego się nie stało i prowadzi mnie do domku Ateny. Nawet nie muszę spoglądać jej w twarz, by wiedzieć, że jest zawiedziona. Myślała, iż w końcu przestaniemy. Odpuścimy sobie. Na próżno. Ja sama już mam tego wszystkiego dosyć. Ale to jest silniejsze ode mnie samej. Zupełnie, jakby ktoś mną sterował, niczym marionetką. Zawsze, dosłownie zawsze, gdy spotykam go na swojej drodze, mam nieprzepartą ochotę wyjąć miecz i wbić mu go w plecy. Sama nie wiem, z jakiego powodu.
Ale w sumie trudno nam się dziwić.
W końcu nasi boscy rodzice robią to samo.
Nienawidzą się.
Nieustannie ze sobą rywalizują.
A my jesteśmy ich wiernymi kopiami.
Nazywam się Alexis Rain, a moim największym marzeniem jest zmycie z powierzchni ziemi Ryana Martineza, syna Aresa.
Aż nie mogę się doczekać cd! Co chwile bijące się za sobą dzieci Aresa i Ateny!!!!!! Jupiii!!!!! 😀 Poleje się krew, oj, poleje.
Boziu boziu boziu to jest GENIALNE *.* pisz szybciutko CD bo to jest cuudne ;D i jak bd z tego ksiażka to wbijam po autograf 😀
i dziękuję za dedykację <333
Świetne, Pallas. Widać,że dużo nad tym pracowałaś. 😀 I to przyniosło efekt w postaci tego baaaaaardzo dobrego opa. 😀
Dziękuję Wam wszystkim za komentarze! Naprawdę cieszy mnie to, że Wam się podoba. CD postaram się napisać i wysłać jak najszybciej będę mogła.
Jesteś genialna, piszesz cudowne teksty i śmiesz w to wątpić? 0.o To jest cudowne. Uwielbiam jak dzieci Aresa leją się z dziećmi Ateny! ^^ Dlatego u mnie w „Igrzyskach” też się nie lubią.
Kiedy CD?
Świetne! Ja chcę CD i to już Pisz szybko.
PS Bardzo fajna piosenka 😉
Fajne, genialne…. co jeszcze by napisać… To jest to o którym rozmawiałyśmy. Bogini tytuł Ci wyszedł. I to z jakim efektem. Gratuluje genialnego prologu.
DAWAJ MI TU KOLEJNĄ CZĘŚĆ, BO INACZEJ ZNAJDĘ TWÓJ DOM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
😛
Uwielbiam opisy walk, a ten tutaj jest BARDZO realistyczny. Uwielbiam to. Dawaj cd!!!!!!!!
TO JEST SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!! DAWAJ MI TU KOLEJNĄ CZĘŚĆ BO NIE WYTRZYMAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Opis walki rwie sznurówki w glanach 😀 Ale… dlaczego chcesz rezygnować z czasu teraźniejszego? Nie lubisz go? Daje przecież zupełnie inne możliwości niż przeszły… są fajniejsze konstrukcje i łatwiej ruszyć z kopyta… same atuty!
Oczywiście, absolutnie nie chcę na nic wpływać 😀
Oh… po prostu pisz kolejną część!
I to się nazywa prawdziwe arcydzieło! 😀 Ach te opisy… Uczucia… Ten styl… Uwielbiam opowiadania pisane takim właśnie stylem, lekkim i pełnym emocji. Cudeńko! 😛
Świetny opis walki, oryginalny pomysł no i opowiadanie wyszło super ;D