To moje 2 tego typu opowiadanie, więc bardzo proszę o wyrozumiałość. Chętnie przyjmę każdą radę.
Mam nadzieję, że się wam spodoba 😉
ps. Jeśli będziecie chcieli mogę napisać ciąg dalszy
„Trzy życzenia”
~~Wstęp~~
Suzzan spała sama w swoim domku w Obozie Herosów. Ale to niebyła jedna z tych nielicznych, spokojnie przespanych nocy. Dziś nawiedziły ją wspomnienia. Wspomnienia z lat przeżytych w domu dziecka, a właściwie z dwóch domach – w pierwszym mieszkała prawie od narodzin gdyż zaraz po przyjściu na świat matka ją zostawiła, a ojciec zgnoił w katastrofie (biurowiec w którym pracował z niewiadomych powodów wyleciał w powietrze). W drugim mieszkała przez ok. 10 lat. Było to miejsce z dala od miasta, dziwne – co jakiś czas przychodziły do niego dzieci w wieku średnio powyżej 14/15 lat i zabierały niektórych (jak to nazywali „gotowych”) podopiecznych „Bezpiecznej Krainy” – tan nazywał się dom dziecka do jakiegoś „Obozu”. No ale wróćmy do snów.
No więc Suzzan przyśnił się ostatni dzień w pierwszym domu dziecka. Miała wtedy może z 3 lata. Był to gorący letni dzień, dziewczynka stała na progu dziewczęcej sypialni. Była ubrana w skromną białą sukienkę – taką jak wszystkie dziewczynki z tego ośrodka adopcyjnego, długie blond włosy sięgały jej do pasa. Podeszła do niej jakaś starsza pani, pracownica ośrodka i zaprowadziła do holu gdzie czekał na Nią brodaty mężczyzna. Dziecko z zadziwieniem wpatrywało się w przybysza swoimi ciemnymi, zimnymi oczyma. Ten tylko się uśmiechną i powiedziała:
– Chodź Suzz zaprowadzę Cię do innego domu. – dom, który maił na myśli był owym drugim domem dziecka w, którym mieszkała.
Wspomnienie zmieniło się. Teraz był dzień 9 urodzin Suzzan.
Był wczesny ranek, a dziewięciolatka siedziała na dywanie podłogi sypialni, która dzieliła z 5 innymi dziewczynkami i rozpakowywała małą paczuszkę.
– Co to? – usłyszała nieśmiały głosik jednej z dziewczynek. Rozejrzała się, a jej wzrok padł na 6-letną Ami – miała kręcone rude włosy i piękne oczy w brązowym kolorze w których często błyskały iskierki. Suzz uśmiechnęła się.
– To prezent dla mnie, chyba na urodziny, nie mam pojęcia do kogo może być – odpowiedziała swoim dźwięcznym, głębokim tonem, po czym z zamyśleniem dodała – To pierwszy prezent jaki w życiu dostałam…
Ami zeskoczyła z łóżka i usiadła obok. Rozpakowały paczuszkę. W środku znalazły jakby szklany kamień, był on wielkości jajka i mienił się wszystkimi kolorami. Była do niego przyklejona złota karteczka z pięknie wypisanymi słowami: „Spełniam 3 twoje życzenia”. Poza kamieniem w pudełku znajdował się również piękny, długi sztylet.
– Jejku, ten sztylet jest przepiękny – pisnęła Ami – a kamień…
Od tego czasu dziewczynki trzymały się razem.
Wspomnienie znowu się zmieniło.
Był dzień zakończenia 5 roku nauki Suzzan w podstawówce. Zaraz po apelu Suzz wraz z Ami wracały razem do „Bezpiecznej Krainy”. Szły w milczeniu do czasu gdy w oddali widać już było Dom Dziecka.
– Ciekawe po kogo dzisiaj przyjdą, kogo zabiorą do tego „obozu” …. Wiesz, kiedyś słyszałam pogłoski, że Kathe i ten gostek , który po nią przyszedł, że Oni w ogóle nie dotarli na miejsce – zaginęli gdzieś na dobre… – powiedziała 3-klasistaka
– Takk, też o tym słyszałam – powiedziała zamyślona Suzz – Chodźmy, bo spóźnimy się na obiad.
Po chwili były na miejscu, szybko przebrały się i poszły na stołówkę. Tam na krześle starszej dziewczynki leżała karteczka. Pisało na niej:
Droga Suzzan ,
Bardzo proszę stawić się dziś o godzinie 12:30 w gabinecie dyrektora.
Smacznego Alma Bruk
– dyrektor Domu Dziecka „Bezpieczna kraina”
Była 12:20 więc musiała się spieszyć – pośpiesznie wlała w siebie zupę nie zważając na pytające spojrzenie koleżanki. Gdy zjadła 1-sze danie wstała i rzuciła krótko:
– Wezwanie do dyrektorki – Ami zbladła, wiedziała co to oznacza – jej przyjaciółka wyjeżdża na „obóz”, możliwe że już jej nie zobaczy.
Suzzan szła z szybko walącym sercem ku drzwi na końcu długiego korytarza. Gdy do nich doszła przystanęła na chwilkę, po czym zapukała i weszła. W pokoju, za biurkiem siedziała Pani Dyrektor, a obok niej 2 chłopców – jeden wyglądał może na 15 lat – miał brązowe kręcone włosy na które włożył czapkę z daszkiem, dżinsy i luźną bluzę, a w ręce trzymał kawałek nadgryzionej puszki. Dziewczynka wytrzeszczyła oczy po czym szybko spojrzała na dyrektorkę.
– Yyy chciała Pani, żebym tu przyszła… – wykrztusiła
– Tak, chciałam. Usiądź proszę. – wskazała na krzesło obok 2-ego chłopca. Ten wydawał się być w jej wieku. Maił włosy i oczy ciemne jak noc, był przynajmniej 10 cm wyższy od Suzz. Miał na sobie podarte dżinsy i koszulkę z nadrukami. Usiadła, a Alma Bruk zaczęła wszystko tłumaczyć.
– To jest Tomas – wskazała na starszego chłopaka – będzie Waszym opiekunem, a to… – wskazała na tego po prawej stronie Suzzan – To jest James, on też wybiera się do Obozu Herosów. Wyruszacie za godzinę, na miejsce dotrzecie w ok. 5 godzin. Musicie na siebie bardzo uważać, reszty dowiecie się po drodze. A teraz panno Suzzan proszę iść się spakować.
– Ale…
– Dowiesz się wszystkiego na miejscu, i mniej wesz tym bardziej jesteś bezpieczna. Spakuj się, a ja jeszcze zamiennie słówko z chłopcami.
Kiedy Suzz znalazła się w swoim pokoju Ami już na nią czekała.
– Jak tam? – spytała
– Wyjeżdżam, pomożesz mi się spakować?
– Oczywiście, że pomogę
Kiedy Suzzan była już gotowa – upchnęła do plecaka spodnie, bluzę, parę koszulek, bieliznę, szczoteczkę do zębów i włosów oraz sztylet i kamień– czyli prawie wszystko co miała i ubrana (rybaczki, do tego koszulka i cienka bluza oraz tramik) minęła już prawie godzina, więc wyszły przed budynek.
– Uważaj na siebie – powiedziała Ami przytulając koleżankę; w jej oczach połyskiwały łzy – i obiecaj, że kiedyś się jeszcze zobaczymy, że po mnie wrócisz!
– Obiecuję – od powiedziała – Jesteś dla mnie jak młodsza siostra, jak mogła bym po Ciebie nie wrócić?
Po tych słowach usłyszały, że ktoś woła Suzzan. Odwróciły się. Przy bramie domu dziecka stał Tomas z Jamesem. Na plecach mieli plecaki i byli gotowi do drogi.
– Musimy już iść – powiedział satyr – czeka Nas długa droga.
Przyjaciółki pożegnały się i Suzzan odeszła za towarzyszami.
Sen skończył się, dziewczyna obudziła się i patrząc w sufit swojego domku szepnęła:
– Minęły już 3 lata od tamtego dnia, a ja nie dotrzymałam obietnicy….
Mi się podoba. Na początku pogmatwało mi się z tymi domami dziecka, ale potem już wszystko wiedziałam 😀 Bardzo chętnie przeczytam ciąg dalszy
Fajne… Troche literówek (wybacz że sie czepiam) ale ogólnie extra jest niezwykłe i boskie
Literówek w kij, no i pisani liczb cyframi to ZUO… ale historia może się fajnie rozwinąć. Więc… pisz dalej!
Naprawdę ciekawe i wciągające. Można by tak czytać w nieskończoność, koniecznie bez chwili zastanawiania się pisz ciąg dalszy! 😀 Można było całym sobą wczuć się w tą historię, być w tych wszystkich miejscach z bohaterką i czuć to co ona. Nie wiem jak to robisz, ale masz jakiś magiczny styl pisania, który wywołuje właśnie takie uczucia.
ciekawe ale brak mi tu troszkę jakiejs akcji ze szczegułami widać że napisałaś to z jakiegoś nagłego natchnienia. Ja osobiście pomyślał bym jeszcze nad następną częścią.Powinnaś spowodować aby te postacie nie były takie opce, ogległe i nieosiągalne np. nikt kto wstaje z łórzka nie woła odrazu mineły trzy lata a ja nie dotrzymałam słowa, dobrze było by gdybys w tym przypadku zrobiła cos takiego
„Sen skończył się, dziewczyna obudziła się i patrząc w sufit swojego domku” Jej myśli kronrzyły, zastanawiała się nad losem Ami i coś sobie uświadomoiła:”- Minęły już 3 lata od tamtego dnia, a ja nie dotrzymałam obietnicy….”
Może zanim będziesz zwracał niektórym uwagę, to nauczysz się ortografi?
napisz ciąg dalszy, ciekawi mnie jak czy zrozumiesz mój przekaz
Bardzo dobre. Podoba mi się. Oryginalny pomysł.
Dziękuję bardzo 😉 Postaram się niedługo napisać dalej 😉
mlotorenki – ortogradia -,-
Ja osobiście lubie nieosiągalne postacie, ale ta końcówka jednak trochę „z kosmosu”. Ale treść zaista i czekam na CD 😀
Bardzo fajne, jednak podpisuję się pod Arachne i Boginką ;).
Patrz. pierwszy komentarz (asia_48). A poza tym „nie” z czasownikami pisze się osobno, czyli nie „niebyła” tylko „nie_była” (specjalnie zaznaczam „ _ ” jako odstęp). Napisała byś np. niechodzi? Albo niemyje? No raczej nie…
Jak nie napiszesz CD to znajdę cię – gdziekolwiek mieszkasz – i poszczuję cię moim trzygłowym psiakiem więc nie marudź tylko pisz kolejną część tego cudownego Opka !!!