Nazwa pochodzi od piosenki Hatsune Miku. Polecam tekst. Dziękuje też Ariadnenaldari i Guss.
Prolog
Typowy nudny dzień. Słońce i woda. Czemu mi jako jedynej to nie wystarcza. Siedziałam na pomoście. Moczyłam nogi w wodzie. Tak pięknie wyglądała dziś ta tafla niby srebra. W kilku miejscach widziałam małe kijanki. Z trawy wystawało kilka zielonych listków. Spokój. Ja i idealna tafla srebra.
Widziałam swoją twarz. Drobną, chudą i bladą. Z prostymi jak druty nie układającymi się nijakimi włosami. Nie byłam piękna. Ani wybitna. Jedna z anonimowych herosek. Nawet nie wiem czy to moja matka czy ojciec jest bogiem. Mieszkałam w sierocińcu i tam było przyjemnie. Tam też nikt mnie nie chciał. Ogółem ludzie mnie nie lubią. Nie wiem czemu? Często milczę. Jak mówię to dość mało. Wole przebywać w małym gronie. A tutaj to jest niemożliwe? Teraz jestem samo. Spokój.
Mój raj przerwał tupot stup. Na plaże wpadła masa herosów. Po chwili zaczęli grać w piłkę plażową. Wstałam i otrzepałam spodnie. Z butami w ręce powędrowałam w stronę hałasujących. Kilka kroków przed nimi zrezygnowałam. Pewno się nie przeniosą. Bezsensowne… Nikt nie będzie mnie chciał w drużynie.
Mam na imię Alex.. i jestem herosem. Znacie tą śpiewkę. Pewnie słyszeliście ją wiele razy. Pomimo obietnicy bogów dalej jestem „nieuznana”. Niby kolejna typowa gadka. Jednak wszyscy się mnie wyrzekają. Tak od kilku miesięcy. Już od roku. A bardziej od półtora roku. Czasami czuła się jak ta mała kijanka wśród stada drapieżników.
Już lekko zła poszłam odwiedzić May. Moja najlepsza i jedyna przyjaciółka. Mieszkałyśmy długo w domku dla niepotrzebnych. Kilka tygodni temu uznał ją…. Hades. A ona panicznie boi się ciemności. Ja sama uważałam ją za córkę Apolla. Bo jak można opisać wysoką blondynkę świetnie strzelającą z łuku.
Zirytowana zaczęłam pukać do drzwi jej domku. Jak zwykle panowały w nim egipskie ciemności. Koło jednego łóżka świecił się „grzybek”. Przy oknie (wyjątkowo otworzonym) siedziała ona. Jak zwykle zaczytana w jakiś romans. Nie czyta Zmierzchu tylko klasyki typu Duma i Uprzedzenie oraz Rozważna i Romantyczna.
-May co czytasz?- zapytałam ją.
Nie słuchała mnie. Siedziała zaczytana i nawet nie reagowała. Kiedy była w tym stanie na nic nie reagowała. Zirytowana poszłam na kolacje. Przed nią chciałam na chwile pójść na spacer. Jak zwykle wkoło krzaczków, do strumyka i z powrotem. Jednak dziś wyszłam za granice tarczy. Wiem to nierozsądne. Musiałam to zrobić. Szłam do spożywczą po mydło. Kiedy nagle usłyszałam czyjś płacz. Tak jakby wołanie o pomoc. Nie interesowało mnie kim on jest. Musiałam mu pomóc.
Biegłam w stronę taj osoby. Gdy nagle zobaczyłam…. Dziwnego chłopaka zawiniętego w jakiś drut. Od razu poznałam pułapkę na potwora. To coś przypomniało człowieka. Jego skóra była prawie czarna. Na jego twarzy zobaczyłam niby łzy. Oczy ciemne przypomniały mi dwa tunele. Miał skrzydła jak nietoperz. Teraz okropnie porozrywane. Do tego śmieszny ogonek zakończony strzałką. Niestety w kilku miejscach był złamany. Włosy musiał mieć czarne i mocno kręcone. Jednak krew z rozcięcia posklejała je. Nagle otworzył usta. Wypełnione ostrymi kłami. Jego uzębienie było bardziej wampirze niż ludzkie. Nawet na dziąsłach miał małe czarne plamki. Kiedy mnie zobaczył natychmiast podskoczył. Na jego miejscu szykowałabym się na koniec.
„Przyszli mnie dobić.” – usłyszałam skrawek jego myśli.
Co powinnam zrobić? Ale co? Nie byłam odważna. Nawet bałam się mówić o mojej mocy. Teraz jednak coś się zmieniło. Powoli zaczęłam rozplątywać tą sieć. On chyba z powody utraty krwi i bólu nie sprzeciwiał się. Kiedy rozplątywałam jego skrzydła zobaczyłam ogrom zniszczeń. Nie wiem czy da się je uratować. Ona też je obserwował.
-Nie martw się.- próbowałam go pocieszyć i rzuciłam najgłupszy komentarz świata.- Mam nitkę i igłę jakoś je zszyje.
Jako, że nie miałam przy sobie „nitki i igły” cichaczem zaciągnęłam go do pokoju. Mieszkam z boku. Nikt mnie nie odwiedzał. A ja musze mu pomóc….
***
Opatrywałam go domową metodą. Nie mogę go zaprowadzić do skrzydła szpitalnego. Tam „skrócono by jego męki”. Delikatnie zaszyłam rozcięcia. Potem zajęłam się skrzydłami. Cały czas mnie obserwował. Miał na sobie tylko krótkie spodenki. Cisza i ten czynnik bardzo mnie onieśmielał.
-Mogę ci coś opowiedzieć.- zaproponowałam a on nie miał chyba nic przeciw. Obserwował mnie wielkimi oczami. – Kiedyś byłam na plaży. Innej niż ta. Kiedyś wygrałam taki konkurs. – przerwałam nie chcąc wyjść na niemiłą i przemądrzałą.- Wszyscy wkoło świetnie się bawili. Pływali w wodzie. Do tego były dość wysokie fale. Ja nie umiem pływać.- czułam się lekko zażenowana. To lekko obciachowe nie umieć pływać.- Sama siedziałam i obserwowałam fale. Byłam całkowicie sama.- dziwnie mnie obserwował.- W falach zobaczyłam małą rybkę. Fala musiała ją tu zaciągnąć. Ona rozpaczliwe próbowała wrócić na głęboką wodę do domu. Była za słaba i natura dokonała selekcji. Płynęła w górę, ale po chwili fala ja cofała.- coraz ciszej mówiłam.- Nie miała szans. Kilka minut próbowałam ją złapać. Jednak kiedy pomagałam jej wpłynąć dalej wracała.- na moich policzkach pojawiła się jedna łza.- Ona była zupełnie sama. Pewnie nawet z tą małą główką wiedziała, że odpadła z wyścigu. Była zupełnie sama.- zrobiła przerwę.- Jak ona odpadłam wtedy z wyścigu. Po raz pierwszy usłyszałam czyjeś myśli.- na chwile przerwałam.- Były to jedne z ostatnich myśli mojego kolegi. Pani nas nie obserwowała uważnie. Utopił się. A ja na lądzie słyszałem jego krzyk. Nasza wychowawczyni została aresztowana. Nie wiem jak ją ukarano. To i tak nie przywróci mu życia.
Nie spodziewałam się tego co on zrobił. Pogłaskał mnie po policzku i mruknął coś niezrozumiale. Po chwili zasnął. A ja zrozumiałam, że mówiłam wyjątkowo długo. Nikt nawet May nie wiedział o tej sytuacji. Po raz pierwszy tak się komuś zwierałam.
Nie powiedziałam mu kim był ten chłopak. Do dziś pamiętam go. Jack nie był dobrym chłopcem. Nie lubiłam go. Znęcał się nad słabszymi. Kilka razy mnie uderzył. Ale nigdy nie zapomnę jego rozpaczy kiedy szedł na dno.
***
Na kolacji usiadłam sama. Jak zwykle. Nikt nie zauważył mojego spóźnienia. No poza May, która pokazała powiedziała do mnie „Po śniadaniu koło sali.”. Spakowałam do kieszeni jedzenie dal niego. Poszłam do kucharki po kilka saszetek ambrozji. Może on może ją jeść. Kiedy zjadłam dopadła mnie May.
-Jak tam?- zapytała a po chwili przeszła do swojego życia.- Nie uwierzysz czytam taki zaje romans o pokojówce. Jest serial. Zdobywałam go.- chwyciła mnie za rękę.-Zobaczymy go.
Nie chciałam. Ale co jej powiem? W moim pokoju jest ranny chłopak demon? Nawet jak mi uwierzy to spanikuje. Wolałam to przed nią ukryć prawdę. Poszłam do jej pokoju i oglądałam romans. Opowiada o Stefanii, która jest guwernantką. Pewnego dnia poznaje młodego ordynata. Zakochują się w sobie bez pamięci, jednak na przeszkodzie ich szczęścia stoją uprzedzenia i plany rodziny ordynata. Koniec był okropny.
Kiedy szłam do pokoju byłam bardzo zmartwiona. Tym co się działo z nim działo. Kiedy byłam blisko domku usłyszałam hałas. Jakby ktoś łamał meble. Otworzyłam szybko drzwi. Mój gość właśnie demolował mi domek. Był w o wiele lepszym stanie i niszczył mój dobytek. Po podłodze walały się moje rzeczy.
-Witaj.- powiedział odwracając się do mnie. Jego skora była jasna, ale dalej pozostały czarne łzy.- I żegnaj.
Nie zdążyłam nawet krzyknąć. Po ułamku chwili stał koło mnie gotowy do ataku. Czyli tak będzie wyglądał mój koniec. Ostatnią rzecz jaką pamiętałam, był ból ugryzienia w szyje i ciemność.
Czy Ciąg dalszy nastąpi? Zależy od ilości komentarzy!
A teraz mini konkurs z nagrodą. Jakie imię według was pasuje „do niego”? Autor najlepszej propozycji zostanie nagrodzony pewnym tekstem!
Fajne =) w niektórych miejscach nie zrozumiałe ale fajne co do imienia to… nwm może Halt, Horn, Will, Jack, Frank, Ray, Steve, Demir (to z pewnej beznadziejnej książki), Kar i nwm co tam chcesz wybierz z nich jedno
Cuudne, zmieniłaś, inaczej miało być ale bardzo mi się podoba
daj mu Damon, Austin, Mike, Ben, Nietoperek (hahahahahaahhahaha) James, Eddie, jak coś jeszcze wymyślę to dam ci znać 😛
O Damonie myślałam ale czytanym przez a /Damon/. Dziękuje za komentarze.
Ah, wiesz że to jest boskie, a ja nie mogę się doczekać CD. <3 Strasznie dobrze piszesz, no i pomysł genialny! A co do imienia… Hm… Agis (?), Erazm (??), Nestor (?!). To są takie bardziej greckie. 😛 A angielskie… http://zapytaj.onet.pl/Category/001,003/2,519402,Jakie_meskie_angielskie_imiona_Wam_sie_podobaja.html – do wyboru do koloru. 😀
Erazm z Noterdamu… Ble!!
super prolog 😀 następne części na pewno przeczytam więc proszę napisz je *.* bardzo ciekawie piszesz a jeśli chodzi o imię, to nie jestem w tym dobra, ale popieram pomysł Niewidzialnej o Damonie, bo trochę mi się kojarzy z Damonem z pewnego serialu 😀
😀 😀
To opko + wielki zaciesz na mojej twarzy :P.
Jest świetne.
Bogowie dali Ci talent Sog :). Apollo Cię pobłogosławił ;).
A kiedy dalsze części? Ja JUŻ je chcę :P.
Pozdrawiam
Chione
A ja bym skrócił jego męki 😛 a na imię proponuję Micheal albo coś w tym stylu.
Wiesz co o tym sądze nie? To jest twoje najlepsze opowiadanie, idzie Ci coraz lepiej, rozwijasz się. Ta historia jest taka wstrząsająca (ta co Alex mu opowiedziała). W tym opowiadaniu bardzo dobrze oddane są emocje. Jest lekko chaotyczne, to charakterystyczne dla ciebie, ale nie gubi sie w tekscie czytanym. To dobrze. Jestem bardzo ciekawa co dalej, a sama piosenka Miku, czyli twoja inspiracja, jest taka prawdziwa i smutna. Naprawde mam nadzieje ze oddasz to co w piosence… Czekam wiec na ciag dalszy i jak zwykle sluze pomoca.
Jak dla mnie idealne. Ale już wiesz co o nim sądzę, nie? No i mam nadzieję, że nie zabiłaś głównej bohaterki!
Zajebiste 😀
Dzięki że dodałaś zakończenie czekam na następne części
Guss15
A i imię to może Dezintor
SOG! Nawpie***lałaś tu tyle powtórzeń, że łeb boli! Rozumiem, że niektóre mogły być zamierzone i ich się nie czepiam, ale naprawdę… [łapie się za głowę] I literówki! „Skora” zamiast „skóra”, „dla” zamienione w „dal” i bohaterka „zwierająca się”, zamiast się „zwierzać” sprawiały, że nie bardzo wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać…
Ale poza tymi technicznymi [słowo, którego nie napisze, bo mój komentarz czekałby na moderację] opowiadanie zdecydowanie ciekawe. To, co się dzieje, wciąga i zachęca do przeczytania kolejnej części. Która MUSI powstać!
świetne naprawde 😀 😀
bardzo dobry masz styl 😉
a ja mu dałabym Eryk nie wiem czemu
……….. łał ale pomysł …..
sog ile ma byc tych komentow tak z ciekawosci ? bo jestem gotowa spamowac to slowem zajebiste az uzyskam odpowiednią ilośc ;p i wedlug mnie to Jerry … lubie to imie … ewentualnie Tom po Voldenorcie XD
pomylilam
n z m
sooory
Zatkao kakao. Świetne. Wszytko. Styl i pomysł cud i miód i na dodatek miodowe kuleczki chiiliooos :D. Pisaj dalej kobieto 😀
Fajne, opisy są good, ALE w niektórych miejsach powinny być przecinki, a na początku jest tak jakby pytanie/myśl gdzie powinien stać znak zapytania zamiast kropki
Tak jak Arachne już wspomniała: powtórzenia! Bardzo przeszkadzają w odbiorze tekstu, tak samo jak literówki. Radzę Ci, żebyś przeczytała po napisaniu ok. 2 razy, by sprawdzić, czy wszystko w porządku, albo dać do sprawdzenia komuś. Co do opowieści Alex, to wciągająca i lekko przerażająca. Mogłabyś wstawić tam parę wielokropków, bo wyobrażałam sobie tę rozmowę jako bardzo długą, jakby dziewczyna miała opory przed powiedzeniem tego, bo jednak trudno na spokojnie opowiedzieć jest taką historię, a w dodatku napisałaś, że nie rozmawia zbyt dużo, czyli jest nieśmiała. Dalej raczej nie mam zastrzeżeń. A, co do imienia… może Kaspar(zawsze kojarzyło mi się to imię źle i lekko tajemniczo)?
Zgadzam się z Arachne i Atalantą co do błędów. Treść świetna i ciekawa Jestem ciekawa co będzie dalej a co do imienia to dałabym Dorian (kojarzy mi się z demonem, a poza tym ubóstwiam Wilde)… ewentualnie Tenebis albo Teneb (trochę łaciny hahah)
Treść – wow. Błędy – grrr… Imię – Sigurt, Gort 😀