„Apokalipsa”
Spokój i cisza,
Światem wypełniona nisza.
Huragan zrywa nagle się,
Bóg rozgniewał się,
Gniew Boga straszny jest,
Nie obchodzi go żadna z ludzkich łez.
Zeus sprawiedliwy, zemstę zsyła na ludzi,
Herosi wrzeszczą „Tyfon się budzi!”
Nie to jeszcze nie ta chwila,
Śmierć tylko na herosa zsyła,
Bo popełnił błąd straszny,
Okłamał Zeusa a gromowładny…
Nadchodzi chwila prawdy…
Wiatr ucichł…
Bo o przebłaganie prosiła,
Jego własna córka,
W ofierze siebie, spaliła…
Światem wypełniona nisza.
Huragan zrywa nagle się,
Bóg rozgniewał się,
Gniew Boga straszny jest,
Nie obchodzi go żadna z ludzkich łez.
Zeus sprawiedliwy, zemstę zsyła na ludzi,
Herosi wrzeszczą „Tyfon się budzi!”
Nie to jeszcze nie ta chwila,
Śmierć tylko na herosa zsyła,
Bo popełnił błąd straszny,
Okłamał Zeusa a gromowładny…
Nadchodzi chwila prawdy…
Wiatr ucichł…
Bo o przebłaganie prosiła,
Jego własna córka,
W ofierze siebie, spaliła…
WoW. O.O Zaje*iste. Nie co straszne… I dobrze. 😀
*nieco
Piękne! Smutne, ale piękne
Lubię takie utwory… Choć mogłoby być dłuższe 😉