Dziękuję za wszystkie miłe słowa =) To opowiadanie dedykuję każdemu, kto je przeczyta.
Zapłakała boginka nad swym losem,
gdy szczęście uciekło jej tuż przed nosem.
Choć swych ojców i matkę kochała,
to Olimpijskiego życia, dość już miała.
Greccy bogowie uwielbiają zabawę. Każdego dnia na Olimpie jest jakieś przyjęcie, uczta czy zabawa. Większość bogów żyje tak od tysiącleci, ale ja jest tylko nastolatką i nie mogę pozbyć się wrażenia, że ten świat nie powinien być moim światem.Codziennie na życzenie matki zabawiam gości śpiewem i poezją, prowadzę z nimi inteligentne dyskusje i staram się nie wyglądać na znudzoną. Wszyscy się zachwycają nad mym talentem, nad moją mądrością. Ja jednak mam tego dość. Oczywiście, kocham poezje i śpiew, uwielbiam też naukę. Jestem jednak samotniczką, swoją twórczość wolę pozostawić dla siebie, nienawidzę tłumów. Nazywam się Hallotena. Wiem, moje imię jest dość dziwaczne, zresztą jak wszystko inne w mym świecie. Urodziłam się – a raczej opuściłam głowę mej matki – w 1995 roku. Od tego czasu żyję wśród bogów i choć błagam, aby pozwolono mi zejść do ludzi, Zeus, pan bogów pozostaje nieugięty.
„Do ludzi, ach do ludzi!” wołała,
z hucznym Olimpem, chętnie by się rozstała,
lecz Zeus nie chce o tym słyszeć,
a ona biedna, nie może krzyczeć.
Historia mojego pojawienia się na świecie jest zawiła. Można rzec, iż nawet jak na greckich bogów – którzy według ludzi nie mają prawa istnieć – wykracza dalece poza normalność. Mam jedną matkę i dwóch ojców, jednego celowego a jednego z przypadku. To dość zabawne, gdyż jeden z nich po prostu miał pecha wtrącić się w niewłaściwą rozmowę. Moją matką jest Atena, bogini mądrości i strategii wojennej. Jej dzieci nie rodzą się w normalny sposób. Powstajemy z myśli, rozmowy intelektualnej, konwersacji będącej w stanie zainteresować Atenę. Ona jednak starała się unikać takich sytuacji z bogami. Udawało jej się to przez wiele lat, jednak gdy zbliżyli się do siebie z Apollem… Nie dało się tego uniknąć. Apollo jest bogiem sztuki, to po nim odziedziczyłam wszelkie talenty. Jest naprawdę wspaniały, nic dziwnego, że mama tak go polubiła. Pozostaje kwestia drugiego ojca, tego, który miał czelność podsłuchiwać psychiczną rozmowę dwójki szanowanych na Olimpie bogów. Hades, bóg umarłych i władca podziemi.
Napisała boginka poemat o mądrości,
wiele było w nim teorii i sprzeczności.
Jednak najchętniej pisała o ciemności,
tuzinie czaszek i setce kości.
Prosiłam Zeusa aby mi pozwolił żyć na ziemi. Nie zgodził się. Zapytałam, czy mogłabym pomieszkać przez pewien czas w Obozie Herosów. Odmówił. Zdesperowana poprosiłam o możliwość zejścia do Hadesu. Wściekł się, choć zupełnie nie wiem dlaczego. Atena nie ma dla mnie czasu, Apollo się stara, choć wiecznie go od tego odciągają. Tylko Hades jest u mnie codziennie, opowiada o swojej krainie, jest najlepszym z moich rodziców. Nie oczekuje ode mnie wiele, nie zmusza do uśmiechu gdy mam ochotę płakać. Kiedyś nawet obiecał, że namówi władcę bogów, abym mogła zamieszkać wśród ludzi. Wtedy mogłabym odwiedzać zarówno Apolla i Atenę na Olimpie jak i Hadesa w krainie Cieni. Poznałabym też moje rodzeństwo z Obozu. To byłoby wspaniałe.
Miała boginka marzenie,
i choć gdybanie przyprawiało o cierpienie,
trwała w pragnieniach,
nigdy nie zapomniała o swych marzeniach.
Drogi Pamiętniku – a może raczej skrawku kartki – muszę iść. Rozpoczyna się kolejne przyjęcie, oczekują radości, chcą muzyki. Idę, zrobię o co proszą. Na razie będę czekać, lecz póki mnie nie wypuszczą, nie zaznam szczęścia.
TY PISZESZ GENIALNIE. I wiersze, i opowiadania. Widać, że masz wyrobiony, płynny styl. Szybko i przyjemnie się czyta. A pomysł – bomba! Jeszcze czegoś takiego nie było! 😀 Chcę CD!!! Już! Teraz!
Biedna bogini, znam to. Ja też wolę siedzieć w domu. Niechże zacytuję pewną genialną polską noblistkę „Istota ludzka smutna jest z natury”.
Dobre:
-ŁAŁ ŁAŁ ŁAŁ!!
Złe:
– nic
Podsumowanie:
Nic nie powiem. Świetne.
6++
Jeśli Sog daje takie oceny, to powinnaś skakać pod sufit, a może nawet się przez niego przebić- nie byłoby to przesadą.
Ta pani nade mną NAPRAWDĘ rzadko wyraża się przychylnie o jakiejkolwiek pracy, a AŻ TAKIEGO entuzjazmu to chyba nigdy u niej nie widziałam.
Co więcej: mi nie pozostaje nic innego, jak tylko się z nią zgodzić.
Jadę sobie spokojnie w dół strony i mój wzrok przyciąga jedno słowo – boginka. Nie patrzę na autora ani na nic innego, zaczynam czytać pełna złych przeczuć. Czyżby coś się odnosiło do mnie? Coś się stało? (Ach, to moje rozdmuchane przez Was ego…) Czytam i czytam, wpadam w melodię i już wiem, kto jest autorem Już dawno nie czytałam czegoś tak niesamowitego i oryginalnego, a przede wszystkim – napisane przez nową blogowiczkę. Nie mam zastrzeżeń, jedyne co mogę robić to patrzeć i podziwiać, powoli osuwając się w cień…
WsPaNiAłE!!!!!! genialne pisz dalej!!!!!
Nie umiem ubrać w słowa tego, jak BARDZO się cieszę, że Wam się podoba. Dziękuję ogromnie, to dla mnie naprawdę wiele znaczy