Dla wszystkich, którzy tęsknili za moimi „dziełami”… I moją, jakże skromną, osobą. Czyli, przede wszystkim, dla: Eirene, Adiego, Arachne, Pallas Ateny, Świerszcza, Zwiadowcy (nawet nie próbuj zaprzeczać!), Asi, Chionediangelo, Nemezis, Meli i wielu, wielu innych
Pytacie się pewnie, kim jestem?
Opowiedziałem Wam już o śmierci Herie, nie wystarczy to Wam?
Nie…
Jesteście jak sępy, pastwicie się nade mną, nie dajecie w spokoju walczyć o każdą sekundę bytu… Ale ja muszę do Was mówić, przecież takie jest moje zadanie… Bez Was zwariuje.
Nazywam się Kenay Middle. Pochodzę z Jacksonville, z Florydy. Moja rodzina od wielu lat nie praktykowała magii, ale ja musiałem powrócić do Domu Życia. Musieliśmy pokonać Apopisa… Niestety, nie udało się to nam. On powstał, a magowie i ludzie z całego świata giną miliardami przeze mnie.
Wtedy, w Egipcie, w decydującej bitwie pchnąłem w serce Sadie Kane.
No, dalej, odwróćcie się ode mnie, naślijcie jakiegoś potwora, demona… Skróćcie me męki.
Ja… Macie mnie za zdrajcę? Szpiega? Mordercę?
Kane’owie nie mogli wygrać. To nie było im pisane, wiedzieli o tym… A mimo to próbowali opanować Węża do własnych, niecnych celów.
Ona zginęła z mych rąk, jego zabiło zaklęcie.
Apopis uciekł. Ukrył się w głębi Duat, nie wracał miesiącami.
Wszystko było dobrze, ale…
Zapomnieliśmy o Setne. A on… Wykorzystał chwilę, ukradł Cień Węża i dzięki niemu Chaos powstał…
Zaskoczeni? Myśleliście, że wszystko było tak kolorowe jak oni twierdzili? Wstrętni, parszywi kłamcy…
Skoro tak, to czemu uważam, że Apopis powstał z mojej winy? Nie zniszczyłem cienia. Nie odnalazłem Setne, mimo, iż zostałem dowódcą, bohaterem…
Przeze mnie wciąż tu tkwimy, a zamiast Ra na niebie króluje czerwony karzeł, demon wyznaczony do tropienia nas.
Upadam na kolana. Po raz kolejny w tym niekończącym się dniu myślę o śmierci. Wzrokiem szukam drzewa, na którym mógłbym się powiesić, zakończyć swój marny żywot…
Ale ziemia to pustynia, nie ma tu nawet mych przyjaciół – skorpionów. W Domu Brooklińskim studiowałem ścieżkę Selkit, co przerażało i odstraszało mych współlokatorów.
Ale bogini – skorpion nie była jedyną mą patronką. Wybrałem potajemnie drugi kierunek – magię nieba… Najstarszą i najtrudniejszą.
Patrzę tęsknie w stronę nieba.
– Nut, Pani ma, czemu nie mogę zginąć? – wydobywam z siebie niesłyszalny szept. Podmuch powietrza porusza moimi rudymi włosami.
– Musisz ich znaleźć… Oni ci pomogą… – słyszę, po czym opadam z sił i tracę przytomność.
***
Słyszę głosy. Dwa… Nie, więcej! Czyżby to… Nie, to niemożliwe!
Otwieram ciężko zapuchnięte powieki. Me myśli pędzą jak szalone lecz ciało działa jakby w zwolnionym tempie…
Nad sobą widzę usmarowane pyłem twarze. Zielonookiego szatyna z blizną na szyi. Drobnego czternastolatka o ponurym spojrzeniu, obejmującego ramieniem rozedrganą białowłosą trzynastolatkę. Blondynkę o szarym spojrzeniu i zapadniętych policzkach, pochylającą się nade mną. Umięśnioną brunetkę z grymasem na twarzy i ręką splecioną z brunetem o orzechowych oczach. Czekoladowowłosego piętnastolatka cicho powtarzającego jedno imię. Potupującego nerwowo szatyna o stalowo błękitnych tęczówkach. Szatynkę o postawionych włosach i marsowej minie. Rudą dziewczynę o trawiastych oczach i blondynce o piaskowym spojrzeniu.
I jego. Blondyna o złotych oczach, wlewającego coś do mych ust.
Miałem wrażenie, że w mym przełyku staje ogień, lecz fajerwerki w sercu uśmierzyły ból. Blondynka uśmiechnęła się sztucznie.
– Jestem Annabeth Chase, córka Ateny.
CDN*
*oczywiście, jak przezwyciężę lenia… A Wy przypomnicie sobie, że istnieję 😛
Pewnie że za tb tęskniłem
To ja muszę te Kroniki Rodu Kane przeczytać, bo mało co rozumiem ^^
Omg, to było genialne! Też właśnie jak czytałam Kroniki Rodu Kane zastanawiałam się, co by było, gdyby tak nagle bohaterowie z KRK spotkali się z postaciami z Percy’ego… i voila! Jest Twoje opko! Wielbię Cię za napisanie tego cuda. Nie mogę się doczekać CD! I czym ja sobie zasłużyłam za dedykację?
*na
Tak, tak, tak, tak, tak! Wreszcie! Boginkooooooo to jest świetne, wena Ci powróciła i jest super. Te opisy są niesamowite. No i pomysł z połączeniem Kronik z PJ, łał, brawo. Błagaaaaam jeśli ta część jest taka krótka to może następna będzie szybciej? 😀
[zatacza się lekko]
Naćpałam się Twoim opowiadaniem! Chcę dostać więcej! MUSZĘ dostać więcej, albo DEDNĘ!
Bogowie, padam na kolana i błagam o więcej. Chyba umrę jeżeli nie dowiem się, co będzie dalej! Pisz. Pisz! Proszę. Błagam! Pisz!
Fajne opowiadanie, ale co to będzie, co to będzie z połączeniem mitologii greckiej z egipską. Tyle że jak piszesz o tym jak zabiłaś Sadie, to mam ochotę zamienić głównego bohatera w pancernika!
OMG. OMG. O M G !!!
Przyznam, że nie czytałam wcześniej tego opowiadania, ale jak zobaczyłam, że coś napisałaś to rzuciłam się na poprzednie części.
Kobieto to jest GENIALNE!
Masz mi pisać CD! Ale już!
I dzięki za dedykacje ^^
Dziękuje Boginko Przypomniałam sobie 😀 Jej jeszcze śpie… Ale opko jest bardzo intrygujące… 😀
z a j e b i s t e, siostro!