No więc dedyka będzie dla wszystkich z drugiego turnusu obozu herosów, czyli: Nyx, Percy’ego, Hadesika13grr, Świerszcza, Steamy’ego (tego od Zusa xD), Olii, Atalanty, nicadiangelo2001 oraz dla Adminki, Chione i Pallas Ateny oraz Sog.
Nie pamiętam, kiedy spostrzegłam, że kajak zaczął nabierać wody.
Chyba ja i Danny rozmawialiśmy wtedy o bogach greckich. On powiedział, iż nie możliwe jest, by na przykład, Afrodyta wynurzyła się z piany morskiej. Bynajmniej, zgodziłam się z nim, lecz w głębi duszy czułam, ze jest zupełnie inaczej. Czułam, że oni żyją z nami tu i teraz, podczas, gdy my, nic o tym nie wiemy.
O teraz sobie przypomniałam, jak to się stało! Danny powiedział:
– Posejdonie, jeśli istniejesz, to udowodnij mi to, bo ja jakoś nie wierzę!- ,, Niedobrze” – pomyślałam- ,,Jego pewny siebie ton na pewno rozgniewa Pana Mórz, o ile taki ktoś żyje na tym świecie”.
Pod nami utworzył się ogromny wir, który już po chwili zabrał moje wiosło. Wiedziałam, że kajak nie ma szans przetrwać, a my razem z nim. – I to by było na tyle z mojego życia- pomyślałam i uroniłam jedną wielką łzę…
Nie zamierzyłam krzyczeć, ani robić nic głupiego, co i tak by mi nie pomogło. Popatrzyłam ostatni raz na mojego niedoszłego chłopaka i ogarnęła mnie panika.
– Ja nie chcę umierać!- darłam się na cały głos. A niebo płakało razem ze mną, roniąc wielkie łzy deszczu. Wkrótce po tym zachłysnęłam się wodą.
***
– Gdzie ja jestem?- zapytałam zdumiona faktem, że żyję.
– W Obozie Herosów dla młodych półbogów- odparł mi jakiś stary, spokojny głos. –Nie musisz się niczym martwić Mario. Tutaj nic nie zagraża życiu. A przynajmniej twojemu.
– Skąd znasz moje imię?! Kim jesteś?! I co ja tu robię?! – zadawałam po kolei, te nieco chaotyczne zapytania. Wtem z lekcji greckiej mitologii przypomniałam sobie dla kogo przeznaczone było to miejsce.
– Przecież ja tu nie… nie… nie…- zaczęłam, ale nie dokończyłam, bo ktoś wstrzyknął mi w ramię strzykawkę z, chyba lekiem usypiającym, gdyż chwilę potem odpłynęłam w niebyt.
***
– Teraz ja będę odpowiadać na twoje wcześniejsze pytania- wyszeptała cicho jakaś dziewczyna. Znaczy wyglądała na dorosłą babkę, lecz… nieważne.
– Jesteś kobietą, której chce Hades. Wskrzesił Cię i poprosił Nas, herosów, abyśmy uleczyli twe zranienia. Kiedy wyzdrowiejesz mamy oddać ciało i duszę należące do ciebie, do jego twierdzy znaczy do Erebu- stwierdziła bez emocji, jakby to wszystko było jej obojętne.
Po tym co usłyszałam zrobiłam palm face. Dosłownie i w przenośni. Gapiłam się na nią jak głupi na ser.
– Czyli, to, że żyję to wasza zasługa. Dzięki.- Rzekłam rozbawiona.
– I Hadesa. A tak w ogóle, to jestem Annabeth Chase, córka Ateny.
To mówiąc wyciągnęła do mnie rękę i potrząsnęła włosami. Miałam wrażenie, jakby jej stalowoszare oczy przeszywały mnie na wylot. Popatrzyłam na nią moimi brązowymi narządami wzroku i przeszył mnie dreszcz.
– Maria. Maria di LAngelo*- powiedziałam grzecznie, po czym uścisnęłam jej rękę.
***
Następnego dnia zostałam wysłana do królestwa Podziemi. Miała mnie tam zaprowadzić nie jaka Hazel Levesque. Okazała się bardzo miła. Z wyglądu była nawet do mnie podobna.
W królestwie Pana tego miejsca było straszliwie ciemno. Zaczęłam się bać. Lecz wszelkie lęki minęły, kiedy zobaczyłam faceta, który śnił mi się od kilku lat. Miał czarne oczy i ciemne włosy.
– Mario! Tyle lat i wreszcie doczekałaś się swojej reinkarnacji- powiedział uśmiechnięty.
– Nie wiem kim jesteś!- krzyknęłam. – Jednak mam wrażenie jakbym kochała Cię nie od dziś.
– Tak właśnie jest, kochanie- powiedział. Podszedł do mnie, a moje serce zabiło mocniej.- Nasze dusze są sobie przeznaczone… Kocham…- nie dokończył i mnie pocałował.
– Ja ciebie też… – odrzekłam i zaczęłam odwzajemniać pocałunek. Wtedy pojawiła się ona. Persefona. W czarnych szatach wyglądała olśniewająco. Powiedziała:
-Ten kto miał nie żyć, powinien być martwy.
Wybierz co chcesz przeczytać
Wersja z happy Endem:
Cisnęła we mnie kulą ognia, ale odbiła się ode mnie jak od lustra i trafiła w nią. I tak nadszedł koniec królowej Podziemia. Kilka dni potem odbył się nasz ślub.
Wersja bez happy Endu:
Cisnęła we mnie kulą ognia, a ja chwilę później zamieniłam się w proch. I tak dobiegł końca mój żywot. Usłyszałam jeszcze śmiech Persefony i płacz Hadesa.
*Celowo napisałam di LAngelo
KONIEC
Podobało wam się? Mam nadzieję. Przepraszam za pewnie ogromną ilość błędów językowych itp. Pozdrawiam,
Annabeth1999.
Ja przeczytałam obie wersje. XD Wracając do tematu – świetne i oryginalne opko, tyle że KRÓTKIE! -.- Będziesz jeszcze kontynuować tę serię? Pliiiiiis [kocie oczęta].
PS.: I dziękuję za dedyczkę. 😀
Dobre:
– ciekawy pomysł opowiadanie
– rozbroiło mnie wybieranie końca
Złe
– za szybko kobito!! zwolnij!!
– za gęste dialogi
– mało opisów
– kobieto co tak mało!!
Podsumowanie:
Pomysły coraz lepsze. Technika dość podobna.
3+
Sog
Ps.
Dziękuje za dedykacje.
Fajne 😀
Hades to debil. Po co przyprowadzać ukochaną do swojego pałacu, gdzie znajdzie ją jego zazdrosna żona?! Najpierw trzeba albo pozbyć się Persefony, albo nie robić tego wcale!
Hm… Nie jest złe, ale zdecydowanie za krótkie. Opisów brak, brakuje mi też uczuć bohaterki, bo opko jest strasznie oschłe.
Ale tak to ciekawe i mam nadzieje, że będziesz kontynuować…
Extra :D. Kłaniam się do stóp za dedyczkę 😛 😉 :).
KRÓTKIEEEEEE,ale za to bardzo fajne :3
Dzieki za dedykacje 😉
Skąd u Persefony kule ognia? Nie mogła, nie wiem, utopić jej w owsiance? [przepraszam, odpał chemiopochodny]
Pomysł z dwoma wersjami zakończenia jest spoko, tylko… dlaczego były takie krótkie? Dlaczego CAŁE opowiadanie było takie krótkie?!
Jednak, pomimo tych mankamentów, koncept jest super! Mam nadzieję, że kolejna część będzie lepsza z technicznego punktu widzenia i co najmniej równie dobra pod względem fabularnym- wtedy będzie można ją nazwać Opowiadaniem przez „O”.
Bardzo, dziękuje za wszystkie komenty. Sory za szybką akcję i małą ilość opisów. To opko jednak celowo jest takie krótkie bo to miniaturka, o czym zapomniałam napisać. Będzie jeszcze następna część, ale też o innej dziewczynie. Kule ognia u Persefony, nie wiem czemu przyszło mi to do głowy. Może wytłumaczę to tak: mama jej udzielała zajęć z survivalu, to się dziewczyna nauczyła.
Pozdrawiam,
Annabeth1999.
yyy… Czemu ona ma na imię tak jak ja ??? Nie było czegos lepszego niż Maria… ogólnie zgadzam się z tymi wyżej ^^ 😉
Hmm… Jestem pozytywnie zaskoczona… Ale dlaczego to jest takie szybkie? -,- Jak jest coś fajnego to zaraz mija… Wolniej proszę!
postaram się. I wielkie dzięki za te miłe słowa, Bog. Podniosłaś mnie na duchu. 😀
Ciekawy pomysł z wybieraniem końcówki. Tylko czemu to jest takie krótkie.
Dzięki za dedykę. Mi osobiście bardzo się to podoba, tylko, jak już to zauważyli inni, za krótkie, akcja za szybka….hym to chyba wszystko. Serdecznie pozdrawiam, Percy 😀