Wiatr wył opętańczo niosąc ze sobą woń strachu. Na tle ciemno – granatowego nieba odznaczały się delikatnym blaskiem ledwo widoczne gwiazdy. W powietrzu czuć było zbliżającą się zagładę. Wyrocznia stała na tarasie, wpatrując się w znajdujące się pod nim ogrody posiadłości, w której mieszkała. Intuicja podpowiadała jej, że tej nocy odwiedzi ją ktoś niezwykły. To dlatego, zaraz po wieczerzy, odesłała swoje strażniczki, pod pretekstem potrzeby medytacji i spokoju. Czuła jego obecność. Był już blisko, bardzo blisko.
-Witaj, Kalhan.
Odwróciła się i pochyliła głowę.
-Zeusie.
Oczy gromowładcy zmierzyły ją uważnym spojrzeniem. Mężczyzna uśmiechnął się i skinął jej na przywitanie.
-Wiedziałaś, że przybędę do Ciebie z wizytą? – zapytał siadając w fotelu. Pokiwała głową w zamyśleniu, nic jednak nie rzekła.
-Apollo poinformował mnie o twojej wizji. Powiedz mi, co widziałaś.
Wyrocznia usiadła naprzeciw niego, wciąż milcząc uparcie.
-To bardzo istotne. – powiedział cicho Zeus.
-Z jakiego powodu? I dlaczego tutaj jesteś?
Władca bogów skrzywił się mimowolnie i spojrzał w niebo; milczał przez dłuższą chwilę.
-Moja wizyta ma związek z przepowiednią dotyczącą Wybrańca. Proszę Cię więc abyś ze mną współpracowała. – odpowiedział wreszcie znużonym tonem, który zdenerwował Kalhan.
-Wyjaw mi zatem jej powód.
Zeus z trudem powstrzymał się od rzucenia w nią piorunem; czy kobiety zawsze muszą być tak uparte? Sięgnął za płaszcz i wyciągnął okrągły medalion, zawieszony na grubym, miedzianym łańcuchu; na jego powierzchni wyryto dwa trójkąty stykające się wierzchołkami a wzdłuż ich boków cztery słowa:
βαθυγνώμων, ἀλκά, ἀφαυρός, ἀναπυρόω
Wyrocznia wciągnęła głośno powietrze ustami na jego widok.
-Do diaska! – wstała jak oparzona – Dlaczego go tutaj przyniosłeś?!
Oczy gromowładcy pociemniały, wyraz twarzy stężał.
-Nie jest już bezpieczny na Olimpie. Zresztą, wiesz najlepiej ze wszystkich nas do kogo ma trafić, droga Kalhan.
-Ale…
-Fatum. Słyszałaś o czymś takim? – przerwał jej Zeus. Kalhan przeklnęła pod nosem i odwróciła wzrok.
-Jesteście bezlitośni.
-Nie my. Ja nie mam tutaj nic do powiedzenia. Naprawdę mi przykro. Ale obiecuję, że wybraniec będzie pod naszą opieką. Będziemy go pilnować do odpowiedniego momentu. Zadbam o to.
Wyrocznia uśmiechnęła się tak krzywo, jakby połknęła coś wyjątkowo gorzkiego.
-Dyplomatycznie to ująłeś. Chciałeś powiedzieć, że będziecie go hodować, jak się hoduje prosiaka na rzeź. – warknęła, jednocześnie zastanawiając się czy aby nie przesadziła z bezczelnością. Zeus westchnął i przetarł oczy.
-Za każdym razem zapominasz, że nie wszystko zależy ode mnie. Nie musisz mi mówić kim jest Wybraniec. Dowiem się tego i bez twoich informacji – podał jej ostrożnie medalion – ale Isidhar powinna jak najszybciej trafić do swojego nowego, tymczasowego właściciela.
Kalhan przymknęła oczy i bez słowa schowała go. Zeus tymczasem wstał i pochylił głowę.
-Wybacz mi, ale mam pełno spraw na głowie. Miłego wieczoru. – rzekł i już go nie było. Siedziała przez chwilę wpatrując się w nieokreślony punkt. W końcu wstała i w tym momencie zaczęło jej brakować powietrza. Upadła na kolana i ukryła twarz w dłoniach gdy jej głowę przeszył okrutny ból.
Zobaczyła kobietę o bursztynowych włosach trzymającą na rękach malutką dziewczynkę owiniętą w kocyk; na prawym ramieniu noworodka widniał czarny półksiężyc Światło, krzyk i piorun.
Kiedy się ocknęła poczuła, że ma policzki mokre od łez. Oddychała z trudem i nie była w stanie poruszyć ani jednym mięśniem.
Wybranką była córka Ledy. Wybranką bogów było dziecko jej przyjaciółki, które przyszło na świat właśnie w tej chwili. Zatkała usta dłonią powstrzymując krzyk. Spojrzała w niebo.
Było szkarłatne.
Jak zwykle I-D-E-A-Ł! Tylko ty jakoś dziwnie umieszczasz te opka. To powinno być na początku, później te napady, a na koniec to z Olimpem. Może jakoś specjalnie to ułożyłaś sobie, więc nie bierz tego do siebie. 😀
WOW nie mogę się doczekać 1 części!!! 😀
Nozownik; nie umieszczam calej ksiazki, bo liczy sobie 400 stron! Umieszczam wybrane, wyrwane z kontekstu fragmenty 😉 Chce zobaczyc czy moj styl sie podoba Dzieki za komentarze <3
Nie chce tutaj przeklinać ani nic więc powiem tak, wżyciu nie czytałam rak dobrego prologu. Pisz szybko cd bo ja tu umrę z ciekawości
tak, nie rak
aaahh miło czytac coś tak dobrego ;D wiesz Aria jak nie chcesz umieścic całej książki tutaj to mi możesz wysłac na emaila 😀 z chcecia przyeczytam 😀 😀 😀 narazie spróbuje zadowolic się fragmentami 😉 i musze nadrobic opka umieszczone kiedy byłam na obozie Ooo ale twoje opko naaaaaajbardziej chce przeczytac (mam kilka ulubionych i twoje jest jednym z nich ^^) szybko dawaj cd 😉
PS kiedy bedziesz na boskim chacie? ;P
Ariadne, wydaj książkę, bo mam dość czekania na kolejne części co jakiś czas 😀
Ale na serio mówię: wydaj tę książkę! Naprawdę, naprawdę, naprawdę….
Wiesz, że udałoby Ci się, nie?
No i jak zwykle perfekcja
To jest idealneeee :3
supeeeeeeeeeeeeeeeeeeeer pisz dalej xD
Dziiekuje wszystkim za mile komentarze
Części publikujesz niezwykle chaotycznie. A piszę to tylko dlatego, że to jedyna nienormalna rzecz w twoim opowiadaniu. No, poza wspaniałością. A i tak nie jest to wada, bo podnosi to napięcie. Tak czy siak, czekam na cd 😀
Powiem to samo, co powiedzialam Nozownikowi nie umieszczam calej ksiazki, bo liczy sobie 400 stron! Umieszczam wybrane, wyrwane z kontekstu fragmenty . Chce zobaczyc czy moj styl sie podoba 😀 Ale teraz juz raczej bedzie po kolei 😉 Dzieki za komentarz <3
ŚWIETNEEEEEEEEEEE!!!!!!!
Extra 😀 😉 :P.
Jestem za Naną! Wydaj to, błagam, błagam, błagam!!! To jest tak niesamowicie niesamowite, że aż z wrażenia o mało co nie zsunęłam się z kanapy! 😀 Nieziemskie! Błagam, błagam, wydaj to cudo! Pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiis!!!
dzieki <3
Styl jest „książkowy”, chyba raz brakowało jakiejś kropki czy czegoś, a budowana przez Ciebie atmosfera, to napięcie, tajemnica dosłownie wywala z butów.
Może osobiście wolę, gdy nie maltretuje się cały czas imion, ale to w żadnym wypadku nie jest błąd- powieściopisarze też tak robią!
Nie ruszaj tego, NICZEGO nie ruszaj, bo masz cudowny, dojrzały styl pisania, który widziałam może u… pięciu czy sześciu osób na tym blogu. 90% z nas przewyższasz o kilka poziomów!
Nie mogę w to uwierzyć. Podoba Ci się?! Arachne, nawet nie wiesz jak zaszczycona się czuję, matko, dziękuję! Ten komentarz podniósł mnie na duchu! Dziękuję jeszcze raz!