Wiele nieszczęść zwiazanych z kotem (3)

Przepraszam za długość i dedykuję wszystkim herosom.

Zobaczyłam uniesiona rękę chłopaka i wiedziałam, że wydarzy się coś złego. Sharon miała zamiar walczyć, ale wiedziałam, że nie wygra. Jeśli Marco nas pokona… Dojdzie do Ayli, a ona jest taka bezbronna. Pod wpływem chwili zaczęłam go przekonywać mówiąc w myśli zaklęcie złości.
-Marco czuję, że jesteś synem Eola. Prawda? – zapytałam z wymuszonym uśmiechem.
-Skąd ty… tak, masz rację.
-Zawsze ją mam. Czyżby Twój ojciec był zbyt leniwy, aby samemu przyjść po kota?
-Nie wiem. – odpowiedział zmieszany.
-Aha, a więc nie wiesz. Spójrz…Twój ojciec Cię wykorzystuje. – widziałam po jego oczach, że zaklęcie zaczyna powoli działać.
-Kłamiesz…chyba.-wiedziałam, że powoli przyznaje mi rację, a w tym czasie nasza mała łódź zbliżała się ku Grecji. Widziałam, że Sharon powoli rozumie co robię i zaczęła mówić do chłopaka z całą złością jaką może posiadać dziecko Aresa. (pokłady takiej złości są nieskończone)
-On Cię wystawił-zaczęła jesteś tylko jego służbą, niczym więcej. Pomóż nam zawieść kota i zbuntuj się przeciwko ojcu. Niech wie, że źle postąpił – sama uwierzyłam w to co powiedziała. Dobra jest – pomyślałam.
– Pomogę wam, niech Eol nigdy więcej mną nie rządzi.- odparł chłopak
-Wejdź na pokład- powiedziałam.
-Ayla wyłaź z tej nory – krzyknęła Sharon.
-Właśnie wychodzę – odkrzyknęła córka Afrodyty.
-A co…co…ON tu robi? – dodała wskazując palcem na Marca
-Jest po naszej stronie- uspokoiłam ją.
-Uff, jest słodki- pisnęła z radości, a wszyscy dookoła zaczęli się tarzać ze śmiechu po pokładzie. No prawie wszyscy. Nomeo i Ayla tego nie zrozumieli.
-No co? – zapytała z wyrzutem.
-Nic, nic. Minął wyczerpujący dzień. Chodźmy spać.- Wszyscy poparli moją propozycję. Po piętnastu minutach wszyscy zasnęli. Nawet obrażona Ayla, czy zmieszany obecnością dziewczyn Marco. Nagle zaczęłam śnić…

CD nastąpi, ale dopiero kiedy będę miała dostęp do komputera. Raczej nastąpi to w drugiej połowie sierpnia, ale postaram się szybciej. Za wszelkie niedogodności przepraszam.
Annabeth2000