W środku było naprawę przytulnie. Wszędzie walała się broń, ubrania, tarcze i puszki z colą. Obozowicze chodzili po całym domku, od zewnątrz wydawał się mniejszy. Stało tu mnóstwo łóżek. Wszyscy przekrzykiwali się nawzajem prawie mnie nie zauważając. Po chwili podszedł do mnie chłopak:
-Cześć. Jestem Travis Hood, witam cię w jedenastce. Choć pokaże ci twoje łóżko.
Szczerze się uśmiechnęłam. Podobało mi się tu. Myślę, że mogłabym tu zamieszkać.
-Zapewne nie zostaniesz tutaj długo. Twój boski rodzic na pewno uzna cię podczas dzisiejszej kolacji, ale mimo tego chcę żebyś czuła się tu jak u siebie. Proszę to twoje łóżko.
Wskazał na sosnowy mebel, był taki sam jak inny. Kremowa narzuta i biała pościel pachniały lawędą. Na środku łóżka ułożone były dżinsy i pomarańczowa koszulka obozu. Zdziwiłam się gdy okazało się, że to mój rozmiar.
-Tam jest łazienka, możesz się przebrać i odświeżyć. Za godzinę jest kolacja. Nie musisz się śpieszyć.
Potem odszedł
-Na razie.- Pożegnałam się, ale on już mnie nie słyszał.
Wzięłam ubrania i poszłam do wskazanego pomieszczenia. Łazienka również była przytulna, nie za wielka. Zamknęłam drzwi na klucz, szybko weszłam pod prysznic i odkręciłam gorącą wodę. Uwielbiałam to, kochałam wodę. Kochałam pływać, ale nie byłam w tym jakoś szczególnie dobra. Rozluźniłam wszystkie mięśnie i pozwoliłam żeby woda spływała mi po twarzy. Uśmiechnęłam się do siebie. To był wspaniały pomysł. Po raz pierwszy od wielu lat czułam się szczęśliwa. Nie mogłam się doczekać kolacji, chciałam jak najszybciej dowiedzieć się kto jest moim ojcem. Po dłuższej chwili wyszłam z pod prysznica i założyłam świeże ubrania. Czułam się w nich bardzo swobodnie, były naprawdę wygodne. Rozluźnia poszłam w stronę stołów które nakrywane były przez nimfy. Dopiero po chwili spostrzegłam, że każdemu bogowi odpowiada jeden stolik. Percy siedział sam, tak samo jak pewien chłopak. Był blady, ubrany na czarno, nie uśmiechał się i nie jadł. Patrzył się prosto na mnie, a mnie zmroziło.
-To Nico di Angelo- szepnęła mi do ucha Annabeth- syn Hadesa. Nie bywa tutaj często.
Syn Hadesa? Boga umarłych? Cóż, mogłam się domyślić, nie wyglądał na kogoś kto biega po łące i zbiera kwiatki jak np. dzieci Demeter.
-Tam jest stolik Hermesa. Dzisiaj będziesz jadła…- Annabeth zamilkła.
Właściwie to wszyscy zamilkli. Wszyscy wpatrywali się w coś ponad mną, z wyjątkiem Nica. On cały czas patrzył się w moje oczy. Kiedy spojrzałam w górę światło już bladło, ale zdołałam dostrzec włócznie o trzech ostrzach: trójząb. Wszyscy zaczęli przyklękać. Nawet Nico. Pomimo zamieszania doskonale wiedziałam o co chodzi. Mój ojciec mnie uznał.
-Katharino Night- powiedział Chejron (Rachel mi o nim opowiadała)- córko Posejdona Wstrząsającego Ziemią, Władcy Mórz, Ojca Koni, witaj w Obozie Herosów.
Kolacja minęła jak we śnie. Ludzie podchodzili i gratulowali mi, ale ja byłam jakby w transie, nic do mnie nie docierało. Ja? Córką Posejdona? To nie możliwe. Chociaż, mogłam się tego domyślić. Moje oczy są tak błękitne, że aż nienaturalne. Idealnie komponują się z ciemnymi włosami, takim jak ma Percy. Jednak nie byłam pewna czy się cieszę. Moje wątpliwości rozwiał mój brat (z trudem go tak nazwałam, nawet w myślach) Podbiegł do mnie jako pierwszy. Widziałam w jego oczach iskierki radości. Zaczął opowiadać o swoim domku, przepraszam, o naszym domku. Obiecał, że jeszcze dziś zostanie wniesione tam łóżko dla mnie. Nareszcie nie będzie sam. Powiedział, że gdy tylko będzie mógł zabierze mnie do królestwa naszego ojca, Posejdona. Trochę się przestraszyłam gdy powiedział, że popłyniemy tam wpław. Po kolacji, zanim poszliśmy do trójki, Percy zabrał mnie na obozową plaże. Słońce zachodziło, a ocean był wyjątkowo spokojny. Fale delikatnie łaskotały mnie w stopy. Mieszkałam w Nashville, w stanie Tennessee, nigdy wcześniej nie widziałam oceanu. Był piękny. Percy zaprowadził mnie dalej w wodę, gdzie sięgała ona do kolan. Wewnętrzną stroną dłoni dotkną wody, gdy poniósł rękę o jakieś dwadzieścia centymetrów zaczął wyłaniać się jakiś kształt. Był to pąk. Rósł i rósł. Był przepiękny i duży. Rozwinął płatki. Zaparło mi dech w piersiach. Nigdy wcześniej nie widziałam nic tak cudownego. Był o wiele piękniejszy niż widok oceanu. Kwiat mienił się wszystkimi odcieniami błękitu. Z jego wnętrza wyłaniały się maleńkie kropelki wody przez które przenikało słonce sprawiając, że wyglądały jak małe diamenty. Percy spojrzał na mnie:
-Kiedyś też będzie umiała robić takie rzeczy i wiele, wiele więcej. Pokarzę ci wszystko co sam potrafię i nauczę cię tego, jeśli będziesz chciała. Bardzo cieszę się, że jesteś córką Posejdona i powiem ci w tajemnicy, że od początku miałem nadzieje, że nią jesteś.
Uśmiechną się. Jeszcze nikt nigdy nie był dla mnie taki miły. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat czułam, że jestem w domu. Czułam, że ktoś cieszy się z mojego towarzystwa, że jestem komuś potrzebna i w pełni akceptowana. Nie znałam tych ludzi długo. Spędziłam w obozie zaledwie dzień a już czułam się tu o wiele lepiej niż w moim rodzinnym domu. Teraz to była moja rodzina. Ci ludzie. Te miejsca.
-Cieszę się, że to powiedziałeś.- Odpowiedziałam.
Percy zaprowadził mnie do naszego domku. Stało tam już łóżko dla mnie. Było wykonane z ciemnego drewna, jak reszta mebli. Pościel była turkusowa. Wnętrze domku było piękne. Pomimo ciemnego drewna było jasne i przytulne. Były tam drzwi prowadzące na pomost, gdy na nie wyszłam zauważyłam pływające nimfy wodne. Pomachały do mnie, a ja odpowiedziałam tym samym. Pomyślałam, że już nigdy nie opuszczę tego miejsca. W tej samej chwili zauważyłam, że nimfy wcale nie machały mi na przywitanie, jak mi się z początku wydawało. One wymachiwało ostrzegawczo rękami, pokazywały mi żebym tego nie robiła. Żebym jak najszybciej opuściła to miejsce. Gdy na pomost wszedł Percy uciekły w popłochu. Udawał, że tego nie zauważył i uśmiechną się do mnie. Ale ja dostrzegłam sztuczność tego uśmiechu. Zaczynałam się obawiać czy aby na pewno tu jest tak bezpiecznie jak myślałam.
Świetne, czekam na cd. Niebezpieczeństwo ze strony Perseusza? Tego jeszcze nie było.
Ciekawe… Percy niebezpieczny dla własnej siostry. Nie mogę się doczekać tego, jak rozwiniesz ten wątek 😀
Spoko opko. Inne niż pozostałe o dzieciach morza. Było takie, które w zasdzie było kopią złodzieja pioruna. pisz szybko CD.
Dzięki za komentarze, są dla mnie bardzo ważne. Postaram się wysłać cd jeszcze dzisiaj
Ciekawe ;). Zwłaszcza ta część. Podobała mi się chyba najbardziej ze wszystkich…