Pisane (o ironio…) przy „Radio hello”. Mam nadzieję, że się spodoba
Dwóch chłopaków stało patrząc na płonący całun swojej siostry. Czerwone płomienie lizały srebrny całun z kaduceuszem.
– Kolejna zginęła. Która to już? Kiedy to się skończy? Ile jeszcze? Dlaczego? – załkał wyższy. – Mieliśmy jej pilnować… Nasza mała siostrzyczka…
– Żegnaj Rosie…
***
Biały welon opadał na delikatną twarz córki Ateny. Misternie ułożone, złote loki rozwiewał wiatr. Z szarych oczu ciekły łzy rozmazując makijaż.
– On nie żyje – szlochała stojąc na szczycie ich ulubionego klifu.
Wolnym krokiem poszedł do niej wysoki brunet i przytulił ją.
– Cii… Cicho. Nie płacz już. Pery nie chciałby, żebyś się smuciła…
– Wiem Grover. Ale… Nie potrafię…
Annabeth znów wybuchła płaczem, słonymi łzami mocząc garnitur satyra.
***
Czarnowłosa postać stała na szczycie niewielkiego wzgórza. Patrzyła na ruiny greckich budowli, popioły, które kiedyś były lasem…
– Tylu za niego zginęło… Teraz nie ma już nawet jego – szepnęła postać zmieniając się w cień. Koło kikuta sosny jeszcze przez jakiś czas unossił się odór śmierci.
***
– Nie! Nie umieraj! Nie zostawiaj nas samych!
Wrzaski brązowowłosego chłopaka odbijały się echem po kamiennych ścianach korytarza.
– Connor… Pamiętaj o proźbie Percy’ego – pilnuj Annabeth… I reszty… Musicie przeżyć. Musicie znaleźć herosów, stworzyć nowy obóz! Nie chcę, by moja śmierć była jedną z tysięcy bezsensownych śmierci… Nie chcę umierać na darmo! – gorączkowy szept Travisa Hooda słabł z każdą minutą. Każde udeżenie serca wypompowywało krew z organizmu herosa. Wielka rana sprawiła, że można było zobaczyć wnętrzności syna Hermesa…
Ostatni oddech był słyszany przez wszystkich. Potem nastała cisza…
– Connor… Musimy iść – drżącym głosem powiedziała Hazel obejmując się ramionami. Należeli do niewielkiej grupki herosów, którym udało się uciec po ataku na obóz.
Ta noc była długa. Atak cieni. Nie dało się ich zabić. Zanim się zorientowali, połowa herosów już nie żyła. Zabici we śnie…
Syn Hermesa nie odpowiadał. Patrzył na ciało swojego brata.
***
Nico di Angelo po raz kolejny patrzył na obóz. Robił to codziennie, od wielu dni. Jakby nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Jakby jego upór mógł cofnąć czas…
Nie było go wtedy w obozie. Był na kolejnej misji, wysłany przez ojca. Nie widział masakry.
Jednak wiedział, co się stało. Czuł fetor śmierci unoszący się nad domem tak wielu cudownych osób. Słyszał myśli, słowa, uczucia… Dusze miały głos. Były dla niego jak otwarta księga.
– Nadciąga nowe niebezpieczeństwo… Po nim nikt nie przeżyje… – szepnął padając od zabłąkanej strzały o czarnym bełcie.
Strzały wypuszczonej przez Nica di Angelo.
Z góry przepraszam za dwie literówki:
* Percy
* unosił
Końcówkę (tzn. ostatnia część po gwiazdkach) pisałam przy „Don’t worry be happy” 😀
jezu ja rycze , i rycze nad tą klawiaturą … to jest masakrycznie pięknie wzruszające i smutne !!!!!!!!!!
Hmmm…ciekawę…bardzo ciekawe…masz talent…tak masz talent napewno :D…hmmm podoba mi się bo jest tam na końcu coś o synu Hadesa 😀
Ale trzeba przyznać masz talent dziewczyno…pisz dalej…oczekuję innych części 😀
Brak słów, palce gubią się na klawiaturze… Cóż, coś, czego nie da się zastąpić. Upadam na kolana.
Świetne, po prostu świetne. Mam pytanie to nie była jedno częściówka, bo za smutna…
To JEST, była i będzie jednoczęściówka 😀 Wiem, jestem sadystką pod tym względem ^^
O.O
Zatkało.
To było… to było… genialne. Te uczucia… emocje… ♥ Też tak chcę pisać!!!
Tylko mam jedno pytanko: kiedy pisałaś „Wolnym krokiem poszedł do niej wysoki brunet i przytulił ją.” to chodziło Ci o czarne włosy czy brązowe? Bo jeśli to drugie, to powinno być „szatyn”, a jeśli to pierwsze, to dobrze. 😀 Pytam się, ponieważ wiele osób (w tym moje dwie koleżanki :D) często robią w tym błędy. Ale tak – kocham to opko. 😀
Pallas… Ja w tym wypadku się gubię Ciotka-fryzjerka twierdzi, że brunet to osoba o brązowych włosach… Tej wersji się trzymam. Ogólnie ostatnio usłyszałam, że szatyn to osoba o włosach jasnobrązowych… Takich ciemnoblond. O.o
Moja wersja: brunet – brązowe (od misia brunatnego 😀 ), szatyn – czarne. I tego się trzymam w opowiadaniach.
No to ja teraz też się pogubiłam. xd Może po prostu zostawmy ten temat w spokoju, ponieważ gdy sprawdzałam na innych stronach, co inni sądzą, to każdy miał inny pogląd. Więc, najwyraźniej, jednej odpowiedzi na to nie znajdziemy. xd
Taaa , tak dobrze napisane że aż czuje się uczucia tych bohaterów… Szkoda aż mi sie zrobiło i oco chodziło w ostatnim … akapicie? Nico sam siebie zabił czy co?
Ty już dobrze wiesz co myślę o twoim pisaniu, ale tego wspaniałego opowiadania nie da się zostawić bez komentarza… Kocham twoje opowiadania, sa takie smutne i wzruszające…. Zawsze mnie przydołują ;D
…
ZATKAŁO KAKAO 😀
Nie będę się rozpisywać- nie warto. Każdy wie, że to co piszesz jest wspaniałe. Nie da się tego inaczej opisać. Piękne jak zwykle…
Opowiadania jest świetne, ale ZA KRÓTKIE! Literówki sama zauważyłaś więc się nie czepiam, ale znalazłam powtórzenie.
Nie rozumiem tylko kto powiedział, że nadciąga niebezpieczeństwo…
Czekam na cd. Może się wyjaśni. A i jeszcze jedno KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA 😀
E, to chyba oczywiste( może tylko ja jestem dziwny), że powiedział to Nico. Ale nie jestem nieomylny 😀
pisz dalej bo cię znajdę i normalnie zamorduje czekam na kolejno cześć xd
popieram zoe4
wow! wow! wow! Idealnie pasuje do mojego nastroju i dzisiejszej pogody. Jest cholernie smutne i dołujące, ale zarazem piękne…
Boginko, jestem twoją fanką!
Eh, co mam powiedzieć, skoro już wszystko zostało powiedziane?
Zastanawiam się, jak będziesz pisać za kilkadziesiąt lat…
(wali głową w klawiaturę) DO WSZYSTKICH: TO-JEST-JEDNOCZĘŚCIÓWKA!!! CD NIE będzie!
Za te literówki to cię potorturuję. ProŹbę? Arachne by Cię zaciukała. Ale i tak genio. Tylko, że bez Franka -.- (spojrzenie Clinta Eastwooda)
Miało być do rozmyślania i na mnie podziałało. Nic dodać, nic ująć.
HIP HIP HURA, NA CZEŚĆ NASZEJ PISARKI!!!!!!!!!!
[ZNACZY, ŻE MI SIĘ PODOBAŁO 😀 ].
[Biegnie do Boginki i kradnie jej talent]
Ej! Talent jest meine! Masz swój! A jak chciałaś mój, to trzeba było poprosić!
NAPISZESZ CD !!!!!!!!!! KAPICZI?????