Od autorki: Hm… Skoro Percy Jackson żyje w XXI w. , to czemu nie napisać opowiadania o dzieciach półkrwi ze średniowiecza? Moje kolejne opko mówi o grupie herosów mieszkającej w mieście-państwie na wyspie. Robią różne rzeczy, ale wszyscy pełnią ważne funkcje. Poznajcie Amarene, Verenee, Eris, Kaspera i innych bohaterów tej historii… (W razie wielkiej potrzeby i chęci, proszę o zakupienie rzygo-torebki. Tak, nagrałam się w The Sims Średniowiecze i dobrze mi z tym!)
****
“Puk, puk!” Donośne pukanie okrążyło pokój i dotarło do spiczastych uszu królowej. Jej złoto-cytrynowe oczy zwróciły się w kierunku drewnianych drzwi. Miała już dość dostojnego życia. Ręce drżały jej na myśl, kto może kryć się za drzwiami. Córka Aresa nie powinna mieć królów-adoratorów, a jednak. Ale to nie był ON. Oczom młodziutkiej władczyni ukazał się fioletowooki chłopak, jej 16-letni brat, od którego wszystkie mieszkanki jej miasta-państwa padały na kolana, oprócz trzech jedynych… Mimo, że oboje mięli tego samego ojca, różnili się matkami i profesjami, on był rycerzem, który nigdy nie obaliłby swojej o 8 lat starszej siostry. Klęknął na jedno kolano i przemówił głębokim, spokojnym głosem:
– Lady Verenee! – Rycerz nie spuszczał wzroku z podłogi.
– Powstań Kasperze, wierny my rycerzu! – Odparła królowa widocznie znudzona powtarzaniem tego już setny raz. Gestem pokazała, aby wstał. Nikt nie umiał jej pocieszyć tak, jak on. Tym razem na prawdę potrzebowała jego pomocy.
– Jak idą sprawy? – Kasper zapytał drwiącym głosem wstając.
– Lepiej uważaj na słowa. – Verenee pogroziła mu palcem. – Mam dość tego starego dziecka błyskawicy. Dzisiaj o czwartej zarezerwował kolejną audiencję. Ja już tego nie wytrzymuję! – Królowa pchnęła ręką w gliniany dzban, który z półki osunął się na podłogę i rozbił się.
– Skoro tak go nienawidzisz siostro, czemu nie wywalisz go na zbity pysk, jak nas uczył ojciec?
– Wywalam. Za każdym razem wraca. Uparte dziecko króla niebios. – Sięgnęła po szczotkę i monotonnie rozczesywała swoje długie, kasztanowe włosy. Od czasu objęcia tronu do zamku przybywa Król Marc, obrzydliwie bogaty syn Zeusa. Codzień wysyła jej kwiaty, listy i wiersze, ale ponieważ nie jest synem Apolla, pisze dość nieskładnie. Verenee też nie obchodzi literatura, wolałaby dostać nowy miecz czy tarczę. W pewnej chwili Kasperowi przyszło na myśl coś szalonego. Dostał olśnienia. Z podniecenia zaczął się uśmiechać. Z jego pomysłu wyjdą same korzyści: on zyska i jego siostra również. Może pozbyć się swojego dręczyciela.
– Co byś powiedziała, kochana siostruniu na pewien układ? – Zapytał. Verenee odłożyła szczotkę.
– Zamieniam się w słuch. – Królowa sięgnęła po koronę i uważnie patrzyła na brata.
– Pomogę wykurzyć ci tego śmiecia, a ty pozwolisz mi zaręczyć się z dowolną dziewczyną w królestwie.
– Kogo masz na myśli, bracie? – Verenee zakrztusiła się. Nigdy nie przypuszczała, że jej brat poprosi ją o coś takiego. Przecież nigdy nie narzekał na samotność. Był raczej energicznym chłopakiem z powalającą śmiechem “psychozą”.
– Szpiega, Milady. Najpiękniejszą kobietę w Medievel, uciechę mojego skruszonego serca, moją driadę, moją osobistą Afrodytę… – Odparł zachwycony rycerz. Czuł, że na jego kościstych policzkach tworzą się rumieńce.
– Niech będzie. – Królowa machnęła ręką. – Ale jeżeli ci się nie powiedzie, będziesz szukać mego świętego dzika, dar od Aresa. – Powiedziała, i kazała wyjść mu z komnaty.
Plan Kaspera był bardzo prosty: Nastraszyć wstrętnego adoratora Verenee tak, żeby uciekł i nie wrócił do zamku przez najbliższe….. 2 dni? Rycerz pędem skręcił w lewo i trafił do Sali Tronowej. Naprzeciw marmurowego tronu stała jego największa miłość. Serce zaczęło mu bić jak szalone. Krew krążyła niemiłosiernie szybko. 13-letnia Eris była z zawodu szpiegiem, córką Nemezis-bogini sprawiedliwości, więc wspaniale nadawała się do tego zawodu. Była bezwzględnym elfem, który dostał najwięcej odznak w całym królestwie mimo, iż jest kobietą. Jako jedna z trzech kobiet nie piszczała na jego widok, co bardzo mu imponowało. Jej jasne, zielone oczy wprawiały Kaspera w zachwyt. Odwrócona do niego plecami Eris rozmawiała właśnie z magiem. Kasper znał szpiega bardzo dobrze. Razem uczyli się sztuk bitewnych. Była niezwykłej klasy strategiem. Jedną jednostką mogła zniszczyć dwa obozy wroga. Podbiegł do niej po cichu i położył jej rękę na ramieniu. Szpieg, nie widząc kto to, przerzucił go (przez ramię) i naskoczył na niego ze sztyletem. Zdziwiła się, kiedy zobaczyła fioletowe oczy przyjaciela.
– Kasper?! Na bogów! – Zaśmiała się i poprawiła włosy, dalej przygniatając rycerza. – Bardzo cię przepraszam. Myślałam, że jesteś porucznikiem z księstwa Aprum. – Odetchnęła, zdenerwowana na siebie, wstała i pomogła wstać Kasperowi.
– Nie szkodzi Eris. Jeeej… Muszę przyznać, że masz całkiem niezłą siłę. – Pocierał się po plecach. – Musisz mi pomóc, ale do pomocy potrzebuję też maga, medyka, barda i kapłankę.
– Kapłankę śmierci czy życia? – Zapytała zdziwiona Eris.
– Śmierci, koniecznie. – Odpowiedział całkiem poważnie.
– Morrigan?! Zwariowałeś?! Życie ci nie miłe?! Ona ci flaki wypruje! – Szpieg się przeraził, blednąc. – Wiesz przecież, że ona nie słucha mężczyzn!
– Dlatego chcę poprosić cię o przysługę, poproś Amarene, aby dopracowała zaklęcia, Doris do przygotowania wnętrzności zwierząt a Morrigan… niech po prostu przyjdzie do zamku o 3:40, ty też bądź, ja pogadam z królową.
– Co ty planujesz?
– Wystraszenie adoratora mojej siostry.
– Rozumiem ale…. zaraz! Ty nie robisz niczego bezinteresownie! Co otrzymasz? – Szpieg spojrzał Kasperowi we fioletowe, głębokie oczy, zakładając rękę na rękę.
– Eee…. niespodzianka. Dowiesz się w niedalekiej przyszłości, jeżeli mój plan się powiedzie… – Na myśl o zielonookiej Eris w sukni ślubnej, uśmiechającej się na jego widok, Kasper dostał takiego przypływu energii, że szpieg nie zauważył, kiedy rycerz od niego odszedł…
***
O 3:00 Wszyscy łącznie z królową znaleźli się w środku Sali Tronowej i omawiali strategię.
– A więc, podsumowujmy. Król wchodzi i wita się z królową, rozmawiają o czymś i dzięki Amarene zgasa światło, Eris i ja stoimy przy tronie i szepczemy do siebie o klątwie na zamku tak, aby dziecko Zeusa słyszało. Królowa po cichu opuszcza Salę Tronową i wtedy Doris podrzuca na tron zwierzęce wnętrzności. Morrigan, wiesz co masz robić?
– Nie odzywaj się do mnie śmieciu! – Warknęła kapłanka śmierci. Morrigan była córą Hadesa, najchłodniejszą, najpiękniejszą oraz najdelikatniejszą osobą w królestwie i trwała w przekonaniu, że śmierć nie ominie ani ludzi, ani herosów, ani nawet bogów i zjawi się w najmniej dogodnym momencie. Jej jasno turkusowe oczy wyraźnie mówiły: “Hej! Nie zadzieraj ze mną, bo dostaniesz ode mnie sztyletem w gardło, mam do tego prawo!”. Nikt nie wie na prawdę, ilu adoratorów miała. Podobno każdy skończył tak samo… Wielu mężczyzn nalegało, by złamała śluby czystości złożone Artemidzie, jednak ona zawsze odmawiała mówiąc, że mężczyźni to nic nie warte, prymitywne stworzenia. Jeden z kupców, który podczas parady poznał ją przez królową, słono zapłacił za swój uczynek… – Eris, o co pytał ten prymityw?
– Pytał czy znasz swoją rolę. – Eris przewróciła oczami.
– Tak, znam. Światło zgasza się drugi raz, a mnie trafia turkusowy promień maga i wychodzę, przypominając zjawę albo ducha. Ale jest jeden incydent…
– Jaki?! – Szpieg posłał jej błagalne spojrzenie.
– Nie założę tej sukni! – Pokazała na śnieżno białą suknię ślubną.
– Morrigan! Przecież królowa też nie chce za nikogo wychodzić! – Krzyknęła Doris. Była medykiem w Medievel, córką Asklepiosa. Odziedziczyła talenty medyczne i pomagała wielu ludziom cierpiącym na różne choroby. – Zrób to dla niej. Przecież masz niepowtarzalną okazję by nastraszyć syna Zeusa…
***
– Nikomu ani słowa co widziałeś śmieciu! – Ryknęła córka Hadesa, poprawiając suknię
– Niech będzie… – Rycerz przewrócił oczami.
– Zamknij się!
– Dobrze! A teraz… Zaczynamy straszyć! – Wszyscy zajęli swoje miejsca. Królowa usiadła na tronie, po jej prawej stał Kasper a po lewej Eris. Pozostałe schowały się do komnaty obok i uchyliły lekko drzwi, aby słyszeć, kiedy wkraczają do akcji. Do sali wkroczył otyły mężczyzna, z piwnymi oczami. Miał wąsy, kozią bródkę i czarne włosy, które upiął w kitkę. Miał mnóstwo złotych ozdóbek i to, co przykuło uwagę szpiega, czyli złoty sztylet.
– Królowo, chylę czoło. – Syn Zeusa uklękł na jedno kolano.
– Powstań królu Marcusie, synu Zeusa, władco krainy Kroznoss. Z czym przybywasz dzisiaj? – Verenee wyrecytowała formułkę znaną już całemu dworowi.
– Stęskniłem się, oczywiście. Pokładam w tobie wielkie nadzieje, że raczysz zgodzić się na ślub.
~ Tego herosa już na rozum powaliło! ~ Pomyślała królowa. – Próbować możesz, drogi królu, ale ja i tak nie zmienię zdania. – Podniosła brodę wysoko. W pokoju obok mag wyciągnął pofalowany kij, pół metra większy od niego. Różne wstążki, ryciny, wszystko to, przykuwało uwagę medyka. Morrigan było dobrze znane. Amarene pstryknęła palcami i w Sali Tronowej nastała ciemność.
– Kasper… Słyszałeś? – Zapytała Eris.
– Co takiego?
– Dzisiaj jest faza Saturna, co oznacza, że w zamku może pojawić się duch dziewczyny, która zmarła o tej samej porze w tym samym dniu w tym zamku 150 lat temu…
– Niesłychane! – Zdziwił się rycerz.
– Co takiego? – W głosie Marca wyczuwalna była panika.
– Uspokój się królu. – Rzekła królowa. – To tylko nieprawdopodobne plot… – Urwała, by po cichu opuścić pomieszczenie i zostawić wnętrzności zwierząt. Światło otoczyło pomieszczenie a Eris krzyknęła z przerażenia (udawanego, oczywiście) kiedy zobaczyła wnętrzności na tronie królowej. Za plecami chowała nową zabawkę-Sztylet króla, który nie spostrzegł, że ktoś wyjmuje mu jego broń w ciemności.
~ Idiota. ~ Pomyślała Eris. – Pomimo tej strasznej tragedii, myślisz rycerzu, że “To coś” sobie poszło?
– Najwyraźniej, drogi szpiegu. Ale nie ukrywam, że straty są ogromne…- Kasper już czuł smak zwycięstwa. Za kilkanaście minut może stać się najszczęśliwszym narzeczonym w dziejach.
– Ten duch…. Zabił ją?! – Marc był przerażony. Światło zgasło drugi raz a Amarene wypowiedziała zaklęcie, dzięki któremu kapłanka śmierci otrzymała turkusową poświatę. Wyszła z pokoju i przechadzała się po Sali Tronowej podskakując, mrucząc coś pod nosem i śpiewając żałobną pieśń.
~ Oby ten plan zadziałał, bo nie ręczę za siebie. Niech strach go wreszcie zeżre! ~ Pomyślała. – Któż zakłóca mi spokój w tę piękną noc? – Zwróciła się do króla swoim delikatnym głosem. Na palcach stanęła przed nim z dąsem na twarzy. – Jeżeli nie opuścisz tego zamku, spotka cię straszliwa klątwa, więc uciekaj, jeśli ci życie miłe!
– Duch! – Krzyknął Kasper.
– Duch! – Wrzasnęła Eris. Podbiegła do Kaspera i wtuliła się w niego.
~ Mam nadzieję, że mnie nie odepchnie. Nie ma pojęcia, jak mi na nim zależy… ~ Pomyślała, ale nie spodziewała się, że rycerz obejmie ją jeszcze mocniej.
– Spokojnie, bez nerwów duchu! – Krzyknął syn Zeusa i pędęm puścił się w kierunku drzwi. Gdy w oddali słychać było jego nienaturalnie dziewczęce krzyki, Amarene ponownie zapaliła światło.
***
– No, moi kochani! Udało się wykurzyć tego herosa! – Oświadczyła radośnie królowa, kiedy do Sali Tronowej wkroczyły Amarene i Doris, oraz przebrana już Morrigan. – Kasper… czy chciałbyś coś dodać? – Zaśmiała się królowa, widząc, że rycerz nie przestał jeszcze tulić szpiega.
– Tak Wasza Łaskawość… – Puścił Eris i klęknął przed nią na jedno kolano. – Moja droga Eris, mój drogi szpiegu… Chcę, żebyś wiedziała, że cię kocham. Od naszego pierwszego spotkania na praktykach, dnia 23 sierpnia, kiedy miałem trzynaście lat, a ty dziesięć… Czy zechcesz za mnie wyjść? – Rycerz w swoim uśmiechu przekazał całą treść… Eris również go kochała, ale nie umiała zrobić pierwszego kroku… Była w szoku, to była jego nagroda?
~ Powiedz tak, proszę, powiedz tak! ~ Myślał rycerz. ~ Uczyń ze mnie szczęśliwego herosa! ~
– Oczywiście, że tak, baranie! – Rzuciła się na niego i pocałowała go w usta. To ten dzień! Na ten dzień Kasper czekał 3 lata! Teraz był najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi, cały świat przestał się dla niego liczyć. Była tylko ona… Od tej miłości, Morrigan zemdlała, na szczęście w pobliżu była Doris, która dzielnie ją uzdrowiła. Ten dzień cieszył każdego. Niestety Kasper i królowa w swoim planie trochę się przeliczyli…
Hahaha! Ciekawa jestem, co zrobi Zeusik 😀 Tzn. jak bardzo się wkurzy 😀 Świetny pomysł
Bardzo ciekawy pomysł. Pokazuje, jak to wszystko wyglądało przed tym, jak bogowie przenieśli się do Ameryki, a po tym, jak sprawowali rządy w Grecji. Zastanawia mnie tylko, w okolicach jakiego kraju odbywa się akcja opowiadania? Podejrzewam, że Anglia? Jak wspomniałem, pomysł jest ok, chociaż sam inaczej to sobie bym wyobrażał (ale każdy ma swoje wyobrażenie). Ogólnie zapowiada się ciekawie, ale brakuje mi średniowiecznego klimatu. U szlachty to przede wszystkim była dostojność, idealność. Brak wolnej woli kobiet. Rodzice decydujący o ślubach dzieci, głównie biorąc pod uwagę majątek, ziemie. U biednych natomiast szczury, bród, zaraza, prostactwo. Czytając to trochę za bardzo jest to wszystko zbliżone do teraźniejszości. Ciekawi mnie, czy pokażesz wydarzenia na stałym lądzie, poza wyspą i uważanie wyznawców religii starożytnych hellenów za heretyków i czarownice. xD
Mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi.
Okej, to na poczatek chce powiedziec, ze prolog, ktory sie niedlugo pojawi bedzie w czasach pobnych do sredniowiecza (wlasciwie to dzieje sie to w innym swiecie mozna powiedziec) ale zaczelam go przedwczoraj (nie mowiac o tym, ze plan powstal wczesniej). Nie chce zebys pomyslala, ze zciagnelam pomysl. Znaczy mam styl pisania zupelnie inny i zupelnie inne bedzie to opowiadanie ale tak na zas mowie 😀
Co do samego opka to jest NIE-SA-MO-WI-TE. Na prawde swietnie radzisz sobie z opisywaniem akcji. Bardzo mnie ciekawi co bedzie dalej a to chyba najwazniejsze. tak wiec Cd, cd, cd,cd prosze. 😉
Stylizacja na średniowiecze nie jest dokładna, ale charaktery bohaterów i akcja wymiatają (pomimo, że ze sprzątaczkami wiele wspólnego nie mają) 😀
EXXXXXXXXXXXXXXXXXTTTTTTTTTTTTTTTTRRRRRRRRRRRRAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pomysły absurdalne, ale mi pasuje. 😀 Tarzałam się ze śmiechu z kochanego króla Macusia. 😀
I ja to dopiero przeczytałam? Świetne Nem Ja tam najbardziej lubię Eris, nie wiem jak inni
miałam przeczytać ,więc przeczytałam .Swietnie ci wyszło ! po tym skrawku który czytałam jeszcze na czacie to naprawde dobrze ci wyszło .Czekam na cd :))) ( jedno jedyne zastrzezenie : tytuł jest zbyt , no oczywisty )