To coś, co piszę z totalnym brakiem weny dedykuję Bogince i Chione. Wszelkie zażalenia kierować pod adres: chora na brak weny, wyobraźnia Chione.
Pozdrawiam
Chione
„Dusza”
Dusza siedzi na kamieniu i myśli:
Czymże ja sobie zasłużyłam na taki los?
Czy moje życie naprawdę było ulotne,
Jak zboża kłos?
Przecież ja nic takiego nie zrobiłam,
A mimo to do Elizjum trafiłam.
Jednak nudno tu:
Dusza krewnych nie ma.
A ci co są,
Na Równinie kar się znajdują.
Na ziemię chciałaby wrócić.
I zastanawia się smutna:
Dlaczego moja rodzina była taka butna?
Mordowali, zabijali dla samej przyjemności.
Nigdy w życiu nie zaznali żadnej miłości.
Więc dusza się męczy dalej.
Chociaż coraz wytrwalej,
Znosi trudy, i biegnie
dalej, dalej, dalej.
Kamień swój zostawiła.
Elizjum porzuciła.
I biegnie.
Dalej, dalej, byle tylko dalej.
Nie chce szczęśliwego wieść „życia”,
W przyjemnym dla dobrych miejscu.
Bo gdy przyjaciół ani bliskich tu nie ma,
Nie warto siedzieć i udawać radosną.
Woli biec.
Ma już plan:
Ponieważ złych,
swoich krewniaków się wstydzi
i dostać się do nich nie może,
to w zapomnienie wieczne wpadnie
i wróci na Elizjum pola,
gdy jej pamięć upadnie.
Biegnie dusza.
O tak! Już blisko! Już tutaj!
I we rzeki Lete,
Otchłań się zatraciła.
Wiem, wiem. TO JEST TOTALNA TARGEDIA. Ale cóż ja poradzę na brak weny? Tak to już czasami jest.
Nie odpowiadam za wszelkie urazy psychiczne (a będzie ich zapewne sporo) po przeczytaniu tego CZEGOŚ. I plis: nie dobijać mnie w komentarzach.
Pozdrawiam
Chione
To jest boskie! Jeśli TO nazywasz brakiem weny, to ciekawe, jak nazwiesz kolejną część mojegostrasznie nudnego opowiadania? 😛 No i co by tu jeszcze napisać… że to kocham? Ale to już wiesz. 😀
PS.: Chione, ten wiersz zadedykowałaś samej sobie? O.o
Przez przypadek. Dedyka miała być dla Chloris, ale z rozpędu napisałam Chione :).
Uroczy wierszyk. 😉
Twoje wierszyki też są urocze :D.
Zgadzam się z z Annabeth 😀
Bardzo ładny. 😀
Zastanawiam się nad napisaniem tomika poezji, za jakiś rok. Co wy na to?
świetny wiersz,i nie gadaj głupot że beznadziejny
Dzięki, zoe4 ;).
Piękny… Ten wiersz poprawił mój dzisiejszy, nędzny humor. Dziękuję
Czy ty kiedykolwiek masz nędzny humor? Wierzyć mi się nie chce. Zawsze piszesz tak pogodne komenty :).
Piękny! : )
Czymże ja mam ci dziękować droga Zuziu? Dedyka miała być dla ciebie, ale z rozpędu napisałam Chione. No wiesz to ch na początku :D.
Ekhem… Czymże zasłużyłam za dedykację przy tym CUDZIE?! Jeśli jesteś w 5 klasie i piszesz TAK przy BRAKU weny, to… będziesz następczynią Tolkiena 😀
Nie będę. Tolkien to klasyka. Będę co najwyżej następczynią J.K. Rowling :D.
Na młot Thora i piorun Zeusa!!!
Warto by się nauczyć odróżniania braku weny od weny, bo kiedy pojawia się wiersz- jakikolwiek- to już jest wena.
Ponadto, może i mam uraz psychiczny… z zaskoczenia, jak można tak wspaniale pisać w wieku 12 lat!!!!!!!!!
Popieram w pełni Boginkę!!!!! Ja w piątej klasie pisałem jakieś bezmózgie bohomazy!!!
A ten wiersz to jest DZIEŁO SZTUKI w całym słowa tego znaczeniu! Jest utrzymany w świetnym klimacie, ale zarazem ma przesłanie!!!!
100000 PUNKTÓW!
Dodając do mej i tak przydługiej wypowiedzi, wróciłem już na forum i mam szczerą nadzieję, że powrócę do łask (wybaczcie mi czasowe zniknięcie)
Podsumowując: piszesz epicko i basta!
Poprawka Bjorn: mam 11 lat :D.
Chione, pytanko skomentowałabyś kamienną łzę, plis?
Tak, ale dopiero jutro. Sorry, nie mam teraz zbyt wiele czasu, żaby czytać opko :(. Testy, testy, testy…
Okey, mea culpa, pomyliłem się… tym większe brawa!
Brawa dla mnie!