Hej 😉 Wiem, że ta część nie jest za ciekawa i dobrze napisana 😉 Mimo wysyłam, jak myślicie jakbym mogła ją poprawić ??? KOMENTUJCIE 😀
***
Dla Artemiteny,
Za nasz plan- który jest godny Ateny,
Za opowiadanie- które jest napisane przez BOSKIEGO pisarza(Artemitene),
I za rozmowy na chatach 😀
Słodki(ostatnio polubiłam to słowo) Herosie ! (data nie znana)
Czy ty kiedykolwiek otrzymałeś moje listy??? A jeśli nawet to chciało ci się je czytać ???
Mam coraz większe wątpliwości… ogarnia mnie niepokój… Boje się. Przytul mnie… proszę. Słodkie życie, które prowadzisz jest przepełnione cierpieniem, prawda ??? Proszę niech to będzie prawda, nie chciałabym być jedną osobą na świecie, która nie żyje słodko… To co tu napisałam jest moją historią, lecz ubraną w nie właściwe słowa (wcale nie w słodkie)… Żyj herosie i cierp… tak jak ja to robię.
***
Zatrzymałam się przed drzwiami z numerkiem 13, widniało tam moje imię i nazwisko(postanowiłam, że w nocy pomaluje, je na słodki róż). Otworzyłam drzwi i weszłam tam spodziewając się syfu nad syfy.
Myliłam się. Były tu przyzwoite warunki (nie był to hotel ***** , nie było też słodko. Tylko normalnie, tak zwyczajnie); po ścianą stały trzy łóżka obok siebie, biurko na, którym leżały notatki i komputer, szafa (tak między nami to, nie wyglądała solidnie). Były tam też drzwi zapewne do łazienki, ale nie miałam ochotę zwiedzać tej części wyznaczonego mi „apartamentu”.
Miałam dwie współlokatorki jedna nawet nie podniosła głowy z nad książki gdzie pisało mniej więcej „ANUROIP JEIZDOŁZ ”. Mówiłam wam, że jestem dyslektyczką ? No więc tak; też mam ADHD i dysleksje. BOSKO. Myślicie sobie teraz pewnie „ Boże, kolejna. Ile można ?”. Macie problem, nie mogę pstryknąć i nie mieć wad tak dla waszej uciechy, ja w sumie mam same wady, nie ważne… No więc brunetka w okularach jak rowerki , leżała na łóżku wcinała Pop-Cor i Coca-Cole (które chętnie bym jej ukradła, ponieważ Pop-Corn był chyba słodki), i jak już mówiłam nie podniosła nawet nosa za książki. Obok siedziała uśmiechnięta blondynka, włosy miała splecione w warkocz i zapisywała coś w notatniku . Ale jak weszłam gorączkowo zaczęła się trzepać i włożyła notatnik pod poduszkę.
– Yyy cześć – Powiedziała (ZDAWAŁO mi się, że widziałam u niej cień uśmiechu…, i to takiego słodkiego).
– Siemka, Reyna. A ty ?
– Jaz, a to jest Emma. – Wskazała na „czytającą książkę”(Która, zawzięcia wcinała MÓJ słodki pop-corn).
Uśmiechnęłam się krzywo.
– Co pisałaś… yy?
Zaczerwieniła się.
– Znaczy się… O macie komputer ? – Wskazałam na monitor (który na pewno nie był TYM, słodkim różowiutkim komputerkiem jaki chciałam mieć), chcąc odwrócić jej uwagę od mojego pytania.
Potaknęła.
-Nauczyć cię grać w Minecrafta? (Pytanie było szybkie, ale mi pasowało. Bo chyba nie będziemy czytać jej różowego(słodkiego) pamiętnika ???)
-Jasne, okey. To włącz ja się rozpakuje – powiedziałam rozglądając się po pokoju.
– Jedno małe pytanko…
– Tak ? –Zmrużyłam oczy.
– Jak TO się włącza ?- Zapytała.
Zatkało mnie.
– Grasz w Minecrafta, a nie wiesz jak się włącza komputer ? (Nawet ja u miałam TO włączać, na wypadek gdyby KTOŚ sprezentował mi słodki laptopek).
– E.. no, ja u Cartera grałam, i on już miał TO włączone.
– Aha – Uśmiechnęłam się. Po czym podałam jej instrukcje. – Okey ? Rozumiesz ?
Potaknęła.
Zaczęłam się rozpakowywać, miałam przydzielone trzy wieszaki i dwie półki trochę mało, ale no cóż. Jestem to jestem. Walizka trafiła w kąt, by przeleżeć tam trochę, przynajmniej z tydzień. Mimo wezwania przez brata, mimo MOJEGO ŻYCIA ten dzień był chyba błogosławiony(nie wcale nie chodziło mi, że był słodki). Nigdy im nie dziękowałam, w sumie to nie miałam za co, ale… jednak. Wypowiedziałam niemal nie słyszalne słowo.
– Dziękuje.
– Co ? – Jaz uśmiechnęła się do mnie – Włączyłam.
– Super, bravo. – Powiedziałam – Piątka.
Przybiłyśmy piątki po czym zaczęłyśmy się śmiać.
– To co gramy w minecrafta ? – Zapytała.
– Ahh no tak zaraz…, chciałam ci coś pokazać.
– Śmiało.
Chrząknęłam.
– Wiesz co to Facebook ?
Zaprzeczyła.
– Twarzowa książka ?
Roześmiałyśmy się.
-Nie. Portal społecznościowy, zakładasz konto, dajesz różne linki, zdjęcia. A przede wszystkim czatujesz.
– Aha – powiedziała – I chcesz mi to pokazać ?
Potaknęłam.
– Dobra, okey. Właź – zrobiła mi miejsce przed kompem. Szybko się zalogowałam.
– Oo ! Jest moja przyjaciółka Leto ! – Wykrzyknęłam – Chwile pogadam z nią…
– Ja idę, na chwile do toalety. Zaraz wracam, nie będę ci przeszkadzać… – Powiedziała. Po czym czmychnęła do łazienki.
Nie zwracałam na Jaz już uwagi.
<Ja> Hejka 😀
<Leto> Hej 😉 Co tam u cb ? Jak się dorwałaś do kompa ?
<Ja> Ok. A u cb ? Jestem w takim miejscu ee…
<Leto> ? XD
<Ja> No gdzie jest internet…
<Leto> W hotelu ?
<Ja> Ano, tak jasne… a ty ? Chejron ci pozwolił ?
<Leto> Pss Włamałam się. Wiesz Rachel powiedziała, że długo się z tobą nie zobaczę. To ostatnia szansa. Jakoś tak ;O
<Ja>Szkoda :(Ja tęsknie 😉
<Leto> Niedługo mam misje…
<Ja> Ty ?!
<Leto> Super, co nie ? 😛
<Ja> Extra, gratulejszyn.
<Leto> Thx 😀
<Leto>Percy i Annabeth przyjechali 😉
<Ja>Szkoda Chciałam się z nimi zobaczyć :-\
<Leto>Skłóceni
<Ja >???
<Leto >Są po studiach, Annabeth kogoś. Poznała, jakiegoś. Architekta…
<Ja> Kiepsko:-X
<Leto > Przyjechali pod pretekstem… Zobaczenia obozu, ale coś nijak to widzę, Percy snuje się po całym obozie, a Annabeth cały czas siedzi na komórce…
<Ja > Chejron nie próbuje pomóc ???
<Leto> Próbuje… ale wiesz jak to z nimi. Mieli mieć ślub… w urodziny Percego… Annabeth jak widzi Percego to mówi, że on nigdy nie dbał o jej zdolności… Wiesz, ten architekt musiał jej coś nałagać… na Percego.
<Ja> Czyli nie będzie Annabeth Jackson ??? I małych Jacksonków ???
<Chyba nie… wiesz. Trochę to smutne, ale jak ona nie była z nim szczęśliwa ???
Jaz wyszła z łazienki, posyłając mi miny, aby kończyła.
<Ja> Leto, sorry ja muszę kończyć… Chejron może cię przyłapać i w ogóle…
<Leto> Już :O ? Szkoda, baj baj maszkaro 😛
<Ja> Pa 😀 Dozo 😀
Wyłączyła się.
– Kto to ?- Wskazała na ikonkę Leto.
– Ahh, moja przyjaciółka. Taka z obozu letniego (I co ja teraz do jasnej cholerci miałam powiedzieć ???)
Spojrzała na mnie nie pewnie.
– Wiesz kolonii.
Nie przekonało jej to.
– To co z tym fejsbukiem ?
– Siadaj – zwolniłam jej połowę krzesła.
– Thx.
– No więc tak tu masz linki znajomych, tu aplikacje, a tu czat (…) – Zaczęłam – Rozumiesz ?
– Mniej więcej, tu się szuka znajomych ?
Kiwnęłam głową .
– A myślisz, że jest tu Carter, albo Sadie ?
– Sadie Kane ?
– No albo jej brat Carter.
– Możemy poszukać – powiedziałam i wpisałam do wyszukiwarki „Carter Kane” – Nie ma go (Zasmuciło mnie to, co jeśli on był słodki???).
Wskazałam na brak wyników, po czym wpisałam „ Sadie Kane” – Jej też.
– Szkoda…
– Może jest „ Sadiunia Kane” ? – Roześmiałam się, a Jaz też wybuchnęła śmiechem.
– Jasne sprawdzaj ! –Powiedziała, po czym dodała szeptem – zobacz czy jest Amos Kane…
– Okey. Jest ! Mam go !
– Zapraszasz do znajomych ?
– Zobacz na jego zdjęcie ! – Wykrzyknęłam.
Ryknęłyśmy śmiechem. Okulary to miał z trzy razy większe od oczu, irokeza z pasemkami, szutczne wąsy i WYMALOWANE szminką usta (Czerwoną !).
– Jaki podobny do Sadie – zaczęłam. Dostałyśmy kolejnego napadu śmiechu (Wszystkie te napady pokazują tylko moją słodką nienormalność).
– Już wiemy po kim ma te pasemka – Jaz prawię płakała.
– Chyba obcięła sobie irokeza – Zwijałyśmy się na podłodze.
– I wąsy – Wykrzyknęła.
Chwilę jeszcze leżałyśmy na podłodze, krztusząc się ze śmiechem. Po czym wyprostowałyśmy się i stanęłyśmy na krzesłach…
Nagle Jazz szepnęła:
– Sprawdź czy jest Set…
Wzdrygnęłam się, ale wpisałam do wyszukiwarki.
– JEST !! – Okrzyk był tak donośny, że nawet nasza „mucha” spojrzała się na nas spode łba.
– Rzeczywiście… wejdź na jego profil…
Kliknęłam. Komputer trzasnął, a ściany się zatrzęsły.
– Co jest ?! – Wykrzyknęła Jazz.
Monitor zgasł i zaczęły lecieć od niego iskry.
– Otwieraj duat !
– Ja ?! Ja nie umiem… to ty Jazz ty się uczysz !
Uniosła brew ale nie protestowała, zacisnęła powieki i rozdzierała powietrze ręką. Po czy wyrwała komputer z kabli i wrzuciła w nicość, potem opadła na podłogę.
– Jazz… – jęknęłam. Podniosłam jej głowę i odsunęłam jej loki. Spojrzałam w jej twarz, białka wyszły jej na wierzch.
– Mucha ! Rusz się. – Spojrzałam bezradnie na Emmę. Nadal się nie ruszała. – Jazz.
Sprawdziłam puls. Żyła ! Uff. Przytuliłam ją do siebie. Ręce opadły jej bezwładnie.
– Jazz nie – Objęłam ją mocniej – Proszę cię, Jaz…
Ręce mi dygotały. Zabiłam ją, zabiłam.
– Idź do Amosa – odezwała się Mucha.
– Dzięki – uśmiechnęła się ale ona dalej czytała swoją archaiczną książkę.
Podniosłam Jaz i oparłam ją o moje ramię.
– Chodź, będzie dobrze – powtarzałam jak mantrę- będzie dobrze, naprawdę.
Łzy ciekły mi po policzkach… Leto wiedziała co by teraz zrobić… ona WSZYSTKO wiedziała.
Jaz zrobiła się jeszcze cięższa, nacisnęłam ręką na klamkę i wyszłam na egipski korytarz. Oświetlenie stanowiły świece… dużo świec. Jęknęłam i jeszcze mocniej przycisnęłam Jaz do piersi.
– Nie wytrzymam… nie wytrzymam – mówiłam wlokąc Jaz do gabinetu „Pana Kane”. Jej ciało coraz bardziej wydawało mi się martwe. Wzdrygnęłam się. I po raz setny sprawdziłam jej puls. Westchnęłam. Żyje. Jęknęła. Spojrzałam w dół. Upss, stałam na jej nodze. Jeszcze tylko chwilka, chwilunia- pomyślałam. Kopnęłam mocno w drzwi. Po czym jak zwykle zemdlałam.
Źle się czuje, więc napisałam to trochę słabo… z depresją… Przepraszam, za tak słaby list. Mam nadzieje, że następny będzie lepszy.
Nadal Brooklyn- Całuje słodka Reyna….
Ciekawy pomysł z połączeniem Kronik Kane z PJatO, ale… Jeden znak zapytania w zupełności wystarczy, przydałoby się więcej opisów, wszystko strasznie chaotycznie napisane, częsty brak przecinka i wiele rzeczy, które nie brzmią naturalnie. Gadka o minecrafcie i facebooku wydaje mi się kiepskim pomysłem. No i całe to czatowanie. Zamiast „*****” mogłabyś napisać zwyczajnie „pięciogwiazdkowy”. No i ten chat z facebooka… I używanie podczas zwykłego dialogu „thx”? Szczerze mówiąc niezbyt mi przypadło to opowiadanie do gustu.
popieram Piterra za wyjątkiem ostatniego zdania 😀
Właśnie o to mi chodzi… Nie miałam pomysłu jak to poprawić, a nie chciałam urywać i pisać akcje po tym
Dziękuje za komentarz 😀
Super opo. Czekam na więcej.
Pozdro,
Ann.
PS Skomciałabyś mi opo, plis?
WOW
Ja też gram w Minecraft!!!!!!!!!!!
A wracając do opka to bardzo mi się podoba
piękne napisane czekam na dalsze losy twoje bohaterki
Listy, listy listów tysiące ( skojarzyło mi się) ciekawe, interesujące, oryginalne.
DZIĘKUJE 😉 😉 😀 A już się przeraziłam, że takie beznadziejne Ale poprzednie częśći są owiele lepsze ;)))
Listy, PJiBO, Kroniki Rodu Kane, Minecraft, facebook, opowiadanie? Ciekawa mieszanka 😀 Szkoda, że w końcu nie zagrały Rzeczywiście ta część jest nieco gorsza od pozostałych, ale sądzę, że to przez nawał wątków, który tu wstawiłaś. Zwolnij, a na pewno pójdzie lepiej 😉
Nie odbierz tego komentarza źle – staram się pomóc, ale o literówkach i interpunkcji nie wspomnę, bo to męczy prawie każdego Pisz i dzięki za ded 😉
Widzisz Willy Wonka…
Grr… NIENAWIDZĘ słowa „słodki”! (wyjątek – słodycze 😀 ) „Słodki Carter?” Słodki komputer? (rzyga) Zgadzam się z Piterrem… Oprócz ostatniego zdania, bo nadal uważam opowiadanie za świetne i czekam na CD 😀
Och przykro mi Musisz nastepnym razie napisać mi wytyczne 😀
W normalnych dialogach brakuje mi czasem wyrazów wprowadzających i opisów sytuacji (typu „-Blabla blablabla…bla?- rozejrzała się niepewnie i zaczęła nieświadomie owijać wokół smukłego palca kosmyk swoich jasnych włosów”), ale facezboka się nie czepiam (nie mam, nie znam się, więc głosu nie zabieram).
Świetne ♥