Zginęłaś.
Zginęłaś i zostawiłaś mnie samą w walce o wolność i równość.
W walce przeciw rasizmowi wśród herosów i bogów.
Odeszłaś bez pożegnania pozostawiając smutek.
Zniknęłaś niczym bańka mydlana.
A Ona zniknęła równe 10 lat przed tobą.
I On też zniknął. Miałaś racje.
Ale nie mogę ci jej przyznać, bo Ciebie już nie ma.
Co zrobię bez Ciebie? Jestem teraz jedyna.
Byłyśmy Dwie została jedna.
Została słabsza, tchórzliwa, bezradna.
To ja mogłam zginać, ale to Ciebie dopadł ten los.
Dwoje są jednością, a jedność jest wszystkim.
Bez Ciebie jestem niczym. Sama nie dam rady.
Rzuciłam kamieniem w tafle wody, powodując niezadowolony jęk jednej z nimf. Wynurzyła się i ze złością ochlapała mnie wodą, po czym znów zniknęła. Wstałam z ziemi i wycisnęłam wodę z czerwonych włosów. Przyglądnęłam się mojemu wychudzonemu i blademu ciału. Byłam anorektyczką od kiedy umarłaś. Nic mi nie wychodziło. Straciłam swoją dotychczasową zachłanność w tym do czego wspólnie dążyłyśmy. Ruszyłam w kierunku Domku Hermesa. Zwykle zajmowało nam to 20 minut. Bez Ciebie zajmowało to ich zaledwie 10. Gdy otworzyłam drzwi wszystkie rozmowy umilkły. Nikt mi nie ufał, więc woleli przy mnie milczeć niczym zaklęci. Już do tego przywykłam, mimo, że na początku działało mi to na nerwy. Cisza i święty spokój. Położyłam się na podłodze w najciemniejszym miejscu. Do Domku weszła jedna z tych mądrali od Ateny prowadząc nowego herosa. W Domku nagle zrobiło się głośno.
– Określony czy nieokreślony? – spytała jedna z dziewczyn o typowych hermesowych rysach.
– Określony… – powiedziała córka Ateny po czym dodała – to syn Temidy.
Dzieciaki boga złodziei straciły nagle zainteresowanie nowym współlokatorem.
– Ty. – córka Ateny zwróciła się do mnie. Dziwne, że mnie nie znała.
– Ty wiesz do kogo mówisz? – wstałam szybko i podeszłam do niej.
– A ty? – odparowała. – Jestem Lana, córka Ateny i grupowa jej domku.
– Nie spodziewałam się. Od razu widać, że chcesz się wymądrzać swoją potężna wiedzą. – powiedziałam z irytacją.
– A ty niby kim jesteś? – warknęła.
– Jestem córką Ate. Jeżeli odrobiłaś lekcje z mitologii greckiej to zapewne wiesz kim ona była. – syknęłam. – Więc lepiej się do mnie nie zbliżaj.
Lana patrzyła na mnie z przestrachem. Widać, że nie miała pojęcia, że w Obozie jest jakaś córka Ate. Chciała udawać, że się mnie nie boi, ale Ty sama wiesz jak reszta patrzyła na nas z przerażeniem.
– Ja chciałam, żebyś tylko oprowadziła David’a po Obozie. – wykrztusiła w koncu.
– Tak masz rację, z wielka chęcią zajmę się synem bogini sprawiedliwości i prawa. – uśmiechnęłam się złowieszczo. – Nie ten adres, moja droga. Jeśli będziesz chciała go zabić to zapraszam.
Zlustrowałam David’a z niesmakiem po czym odeszłam do mojego wcześniejszego miejsca. Po kilku minutach Lana znalazła przewodnika dla syna Temidy. Wybrała Mike’a, syna Hermesa, który strasznie lubił obgadywać innych. Byłam pewna, że będą mieli ciekawy temat do rozmów. Zachowałam się po raz pierwszy jak inni. Czułam się okropnie.
Przecież chciałyśmy walczyć z rasizmem wśród herosów. Widocznie coraz bardziej wdawał się we mnie charakter naszej matki. Zawsze chciałyśmy ją zobaczyć, pamiętasz? Myślę, że skrycie dążyłyśmy do tego, żeby wszyscy się nas bali. Chciałyśmy być jak Ona. A nawet nie wiem gdzie Ona jest. Zeus ją ukarał dziesięć lat przed Twoją śmiercią. Wyszłam z domku w stronę plaży. To tam ostatnio rozmawiałyśmy jak siostry. Miesiąc po naszej ostatniej prawdziwej rozmowie Ciebie juz nie było. A ja nie mogłam się z tym pogodzić do tej pory, mimo, że tuż przed Twoją śmiercią, wciąż się kłóciłyśmy.
Usiadłam na piasku chcąc odetchnąć od natłoku wspomnień. Położyłam się na plecach na piasku i patrzyłam na zachmurzone niebo tak intensywnie, jakbym chciała zajrzeć w kosmos. Słyszałam cichy i spokojny szum fal, który usypiał mnie niczym kołysanka. Jednak nie chciałam zasnąć. Przewróciłam się na brzuch i zaczęłam się bawić piaskiem. Widziałam jak Mike prowadzi David’a w stronę plaży zapewne, żeby trochę pogadać. Nie zauważyli mnie, co mnie trochę ucieszyło. Mogłam swobodnie podsłuchać o czym mówią. Mike usiadł na piasku dość daleko, ale i tak ich słyszałam.
– No to już wszystko chyba ci pokazałem. Jeszcze trochę może o tym jak jemy, kiedy są zajęcia i o co chodzi w bitwie o sztandar. I chętnie tez mogę ci udzielić informacji o wszystkich obozowiczach. – oznajmił syn Hermesa.
Przewróciłam z zażenowaniem oczami.
– Co to jest bitwa o sztandar?
– Dzielimy się na dwie grupy, domkami. Każda drużyna wybiera miejsce w którym ukryje flagę i postawia straż. No i trzeba zdobyć flagę przeciwnika. – rzucił od niechcenia chłopak.
– A kogo trzeba się wystrzegać w tej bitwie?
– Na pewno dzieciaków od Aresa i Ateny. Dzieci Hefajstosa tez czasem wymyślają różne podejrzane wynalazki. No i oczywiście trzeba unikać Niny Roise. Jest co prawda z naszego domku, ale z nią to nigdy nic nie wiadomo.
– Która to? – dopytywał się David.
– Ta co się kłóciła z Laną. Ta z czerwonymi włosami, córka Ate. Pięć lat temu zginęła jej siostra, Olga, i od tego czasu Nina straciła kontakt z rzeczywistością. – Mike coraz bardziej się rozkręcał. – Co prawda gdy jeszcze jej siostra żyła obie były tutaj najstraszniejsze. Mówiły, że dążą do pokoju w Obozie, a same pobiły każdego kto wchodził im w drogę.
– Jak zginęła jej siostra?
– Rozszarpał ją piekielny ogar. – chłopak wzruszył ramionami.
– Straszne… – jęknął David.
Nie wytrzymałam. Musiałam się wtrącić. Przecież mnie znasz.
– Nie tak jak świadomość, że tuż przed śmiercią się z nią pokłóciłam. – powiedziałam stanowczo.
– Podsłuchiwałaś? Wiesz co? Zupełny rak kultury. – warknął Mike.
– Masz racje, lepiej jest obgadywać wszystkich obozowiczów – uśmiechnęłam się sztucznie.
Pokazałam mu język, a ten się kompletnie zdenerwował. Po chwili po prostu się na mnie rzucił. Przeturlaliśmy się po ziemi, po czym napakowałam mu usta piaskiem.
– Jeszcze raz usłyszę jak coś o mnie mówisz to dostaniesz taki łomot, że matka cię nie pozna. – krzyknęłam i popchnęłam go do wody.
Chłopak zaczął się krztusić piaskiem i zaczął mnie wyzywać po starogrecku. Zacisnęłam zęby, ale zostawiłam go w spokoju. David wolał trzymać się ode mnie z daleka.
– Nie jestem taka straszna jaka jestem dla kretynów. Więc jeśli mi podpadniesz będziesz traktowany tak jak ten frajer. – powiedziałam spokojnie.
Nie odpowiedział. Odeszłam trochę dalej i znów położyłam się na piasku. Po chwili Mike wyszedł z wody. Wyjął swój miecz i zaczął powoli iść w moją stronę z chęcią mordu.
– Nawet nie próbuj, chyba, ze chcesz, żeby twoje własne ostrze przebiło twoje serce. Zobaczymy się jutro na bitwie o sztandar i możesz mi wierzyć, że na pewno nie pozwolę naszej drużynie wygrać.
– Gdybym cię teraz zabił…
– Sprawiłbyś mi olbrzymia radość, a Chejron by cie wygnał. – oznajmiłam z przekonaniem.
– Zabiłbym cię, żebyś dołączyła do Tartaru do swojej chorej psychicznie siostrzyczki.
Odetchnęłam próbując się uspokoić. Ale nie wytrzymałam. Nie można Cie tak obrażać. Rzuciłam się na chłopaka całym ciałem nie zważając na jego miecz. Udało mi się je wytrącić z jego dłoni i wrzucić do morza. Przygniotłam Mike’a swoim małym ciężarem twarzą do piasku i zaczęłam mu grozić. Gdy się tylko próbował poruszyć wkładałam mu głowę mocniej do piasku.
– Przeproś albo skręcę ci kark. A wierz mi, że potrafię to zrobić.
David w końcu zainterweniował. Odciągnął mnie od syna Hermesa, który od razu zaczął krztusić się piaskiem. Jak na nowego, to syn Temidy miał silny uścisk.
– Puść mnie, albo trafisz na moja czarną listę.
W naszą stronę przygalopował Chejron. Był zdenerwowany i patrzył na mnie z zawodem.
– Coś ty znowu zrobiła?! Chcesz go zabić?!
– Tak. Mniej-więcej o to mi chodziło. Nie moja wina, ale niestety mnie wkurzył. – zrobiłam minę niewiniątka.
– Ja tylko opowiadałem David’owi o obozowiczach, a ze Nina już dzisiaj kłóciła się przy nim to się zapytał kim ona jest. No to mu powiedziałem o niej i o Oldze.
– Wiesz, że nie wolno opowiadać o Oldze. To smutny temat i niewyjaśniona sprawa.
– Co w niej niby niewyjaśnionego? Przyszedł ogar i rozszarpał nieuważnego herosa.
Wyrwałam się z uścisku syna Temidy i znów wywróciłam Mike’a. Zaczęłam go kopać w brzuch i w plecy, wyzywając od najgorszych. Pociągnęłam go potem za włosy i wrzuciłam do wody. Też byś była wściekła.
– Słabeusz! Żeby dać się skopać anorekty… – urwałam i spojrzałam na Chejrona – dziewczynie?!
Centaur zaczął mi się uważniej przyglądać. Dopiero teraz zauważył jaka jestem chuda. Koszulka obozowa, która pięć lat temu była za małą, teraz była za duża. Gdybym miała na sobie obcisła bluzkę, zauważyłby moje wystające żebra. Przez brak wielu witamin moja skóra była strasznie blada, a policzki zapadnięte.
– W co ty się wpędziłaś? Oszalałaś?!
– Nic mi nie jest. Czuje się znakomicie. Przecież jem.
Chejron pokręcił z dezaprobatą głową. Wiedziałam, że będę obserwowana w trakcie kolacji, która zbliżała się nieubłaganie. Centaur odesłał mnie do Domku, a z Mike’iem chciał jeszcze porozmawiać. David więc szedł razem ze mną.
– Czemu to zrobiłeś? Czemu mnie od niego odciągnąłeś?
– Zabiłabyś go.
Nie odpowiedziałam tylko kiwnęłam głową przyznając mu racje.
łał 😀 czekam na cd. jesteś jedną z tych osób, co opowiadania czyta się z przyjemnością
Suuuuuper! Czekam na następną część 😀
I Ty mi chciałaś wmówić, że jesteś beztalenciem?! No sorry, ale po przeczytaniu tego cuda już nigdy nie dam się nabrać. Czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, jakie to jest niesamowite?! Genilane?! Wciągające?! Normalnie czytałam z zapartum tchem. I masz mi napisać CD (bo będzie? [ocka kotka ze Shleka])!!!
No cóż, nie moja wina, ze mam niską samoocenę… Nie zdaję sobie sprawy zeby to było niesamowite, genialny czy wciągajace.
CD bedzie (przynajmniej mam na razie taki plan). Jutro pojawi się „Dzieci bogini niezgody (2), a do adminki wysłałam dziś 4 opowiadania (75%, dwie części Córki Pana Czasu i Poszukiwanie). 50 lat później nie będzie kontynuowane… ;p
nieeeeeeee….. ale grunt, że inne opowiadania będą 😀
Świetne opowiadanie 😀 Mnie wciągnęło 😉 Czekam na cd
Super opo.
ŁIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
EXTRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
😀
Podoba mi się styl pisania – jakby czytelnik był Olgą, do której tamta przemawia, opowiada… A jednocześnie uczestniczy w wydarzeniach. Treść mnie wzruszyła, ale spodobało mi się. Lubię takie opowiadania i czekam na więcej Poza tym jest lepsze od „KOŃCA” 😀
Nie, nie i jeszcze raz NIE! To nie jest lepsze od „KOŃCA”!
Kiedyś czytałam pewne opowiadanie gdzie własnie było, że czytelnik był jakimś bohaterem.
WSpaniałe. Po prostu skaczę z radośći na myśl o cd!
Ty już dobrze wiesz co ja o tym sądzę. Podoba mi się ,ale za krótkie ;( No cóż czekam szczególnie na 75% i ku twojemu zadowoleniu mówię :Przeczytam „Córkę Pana Czasu”. Wypadało by się rozpisać i wyrazić mój zachwyt ,ale powiem to krótko i zwięźle: opowiadanie genialne. Oczywiście czekam na dalszy ciąg ,który mam nadzieje już jutro się pojawi.
asia ja Ci zazdroszcze takiej siostry. Moja by pewnie napisała: I tak pisze lepiej XD
No właśnie nie wiem co jej strzeliło do głowy. Nigdy nie jest dla mnie miła, tylko mnie wysmiewa. Moja też zawsze mi mówi, że pisze i rysuje lepiej. Może moją siostrę porwali kosmici i podmienili na podejrzanego klona? O.o
JA MÓWIĘ ,ŻE LEPIEJ PISZĘ I RYSUJE!? Już wiem czemu piszesz takie dobre opowiadania -bo masz bujną wyobraźnie!!!!
Coś ci się stało w głowę? Wiedziałam, że pływanie zawodowe nie zrobi ci dobrze! Czy ty przypadkiem czegoś nie bierzesz? 0.o
No zawsze tak mówisz, a tak wgl to nie spamujmy pod moim opowiadaniem! xd
No dobra ,dobra nie kłóćmy się pod opowiadaniem ,zwłaszcza będąc obok siebie Tylko nie wmawiaj mi tu co mówię ,a czego nie!
Gdyby nie jedna zjedzona literka byłoby IDEALNIE. A tak nie jest i muszę Cię zadręczać, żebyś jak najszybciej przesłała kolejną część (jak nie, to będę ZABIJAĆ!!!).