Wiem, że nie było mnie na blogu od wieków (od października dokładnie mówiąc) i że zapewne nikt nie pamięta o czym były moje opowiadania, ale mam nadzieję, że choć 2 osoby przeczytają
Przez następne dni cały czas byliśmy w jednym miejscu. Do Perdido Beach było jeszcze daleko, ale zanim ruszyliśmy w dalszą drogę, musiało się wyjaśnić kilka spraw.
Po pierwsze, nękała mnie sytuacja z Cindy. Nie znałam jej na początku, a byłam zdziwiona jej znajomością świata herosów i wiadomości o bogach. Okazała się miłą i sympatyczną osobą, ale dość specyficzną. Czasem jej zachowania śmieszyły, czasem irytowały, czasem kompletnie zbijały z tropu, zaskakiwały. Mimo usilnych próśb Lily, nie zmieniała swoich brudnych ubrań, choć mieliśmy ich trochę w zapasie, nigdy nie rozplątała swojego warkocza, ani nie chciała nosić butów za nic w świecie. No cóż, jak powiedziałam, była to dość specyficzna osoba. Ale ją polubiłam. Nie wiedziałam tylko jak wsadzić jej urządzenie od Mii we włosy aby uzyskać obraz jej przeszłości. Niczego tak bardzo nie pragnęłam, jak posiadania tego czegoś w 3 dodatkowych egzemplarzach. Dlatego pewnego dnia poszłam do Sary i spytałam się, czy potrafi ona skopiować jakiś przedmiot aby nie utracił on swoich ,,mocy”.
– Julia, nie wiem co to jest, to co mi dałaś. Jest to jakaś magia, bardzo silna, ale nieznana mi. To na pewno nie było wykonane przez Hekate. To coś bardzo starego. Albo wykorzystano do tego starej magii, której nie znam. Mogłabym spróbować, ale to długo mi zajmie, jeśli cokolwiek z tego wyjdzie – odpowiedź Sary była zawsze ta sama.
Drugą sprawą, która mnie nękała, było znalezienie werbeny, potem miejsca gdzie jest księga Arystotelesa, a potem jak złamać kod wieczności, o którym nic nie słyszałam. To wydawało się tak trudne, tak nierealne, nie miałam pojęcia jak i gdzie to znaleźć.
Ale te wszystkie zmartwienia nie były równe temu ostatniemu. Nie wiedziałam, co jest z Billym. Zachowywał się normalnie, nikt mu nie powiedział o tym co się stało kiedy Jason go wyleczył. Ale mi to nie dawało spokoju. Raz nawet rozmawiałam z rodzicami pytałam się ich, co to może być, ale ani mama ani tata nie wiedzieli. Powiedzieli, że jeśli chcę, to spytają się bogów co to może być na najbliższej wizycie na Olimpie <bo często tam bywają>. Odmówiłam. Nie chciałam by ktokolwiek o tym wiedział. Zastanawiałam się, by zwrócić się do Mii, ale coś mnie hamowało od tego, nie wiedziałam tylko co. I tak nam dużo pomogła. Stwierdziłam, że jeśli w ciągu paru dni nic się nie wyjaśni, to porozmawiam z Mią.
Oczywiście nic się nie wyjaśniło.
W nocy, kiedy inni spali, wymknęłam się z naszego namiotu i poszłam nad wodę, by zrobić tęczę. Zaledwie doszłam nad morze, już chciałam robić tęczę, kiedy usłyszałam tuz za sobą głos.
– Wiedziałam, że w końcu zapytasz mnie co jest z Billym.
Zanim się obróciłam, już wiedziałam z kim rozmawiam. Mia siedziała na kamieniu i jak to miała w zwyczaju, uśmiechała się. Usiadłam obok niej i czekałam aż zacznie mówić czy coś wie w sprawie Billy’ego. Kiedy przesiedziałyśmy już piąta minutę w ciszy, nie wytrzymałam i spytałam się:
– Mia, mi naprawdę na nim zależy… jeśli coś wiesz to mi powiedz. Proszę.
– A może ty mi wyjaśnisz, czemu próbujesz sklonować urządzenie, które ci dałam? Mówiłam przecież, że to jest tylko 1 egzemplarz. – odpowiedziała bogini.
Trochę się zawstydziłam. Ona przecież wiedziała o wszystkim co się działo w mojej głowie, a ja w pewnym sensie próbowałam się sprzeciwić jej słowom.
– Wiesz, dlaczego mi tak na tym zależy. – powiedziałam ze spuszczoną głową.
– Pewnie, że wiem. Ale dziwi mnie, że nie wierzysz Jasonowi. On powiedział ci co się stało. A to co się dzieje z Billym nie ma związku z jego przeszłością. – oznajmiła Mia.
– Ale skąd mam wiedzieć, że historia Jasona jest w 100 % prawdziwa? Nie mogę zapytać Chrisa co się stało. A chce wiedzieć, jak to było z tym morderstwem siostry Jasona. Usłyszałam ta opowieść prawie pięć lat temu, a wciąż mnie to nurtuje! Przecież widzisz moje odczucia, wiesz o co mi chodzi! – krzyknęłam.
Zakryłam sobie ręką usta. Zapomniałam, że wszyscy śpią! Dawno opowiedziałam im prawdę o Mii, ale nie chciałam by wiedzieli o naszej rozmowie.
– Sarze może się udać skopiować wynalazek. Ale pamiętaj, że czasem lepiej nie wiedzieć wszystkiego. I jeszcze jedno – weźcie się ruszcie z tą wyprawą! Siedząc cały czas w jednym miejscu ściągacie na siebie uwagę. A następnym razem nie muszą przyjść herosi z pomocą, jak napadną na was Lujzigeny czy inne paskudztwa – powiedziała Mia.
– Że co niby? Lujzigeny? To są te potwory, przed którymi uratowała nas Cindy? – zapytałam.
– Tak. A wracając do Billy’ego. Tu nie chodzi o jego przeszłość, ale o jego korzenie. Gdybyś go nie lubiła, to bym ci powiedziała, że każdy syn kupy nietoperzego łajna jest niespełna w porządku. Ale ocenę Billy’ego pozostawiam tobie – po tych słowach bogini zamieniła się w złoty pył i zniknęła.
SUPER! Byłam zachwycona. Mia tylko podsyciła moją ciekawość. Ale jednego byłam pewna. Ona miała rację. Musieliśmy iść dalej. Poszłam do namiotu, wyjęłam z plecaka Sary urządzenie od Mii i nie chcąc dłużej czekać, wsadziłam go we włosy śpiącej Cindy.
I wtedy to się wydarzyło.
Niesamowite uczucie. Czułam, że mogę zobaczyć co tylko zechcę, choć nie czułam żadnej siły. A przed oczami przeleciało mi całe jej życie.
CDN
Człowieku! Wiesz ie ja się na to naczekałam??? Chcesz mnie zabić czekaniem na to cudo?
Przynajmniej jakość wynagrodziła długość i czas oczekiwania 😀 Ale teraz muszę czytać poprzednią część, bo zaczęłam się gubić i nic nie pamiętam
Extra 😉 Choc poprzednich czesc nie czytalam ;( To ta jest SWIETA 😉
Bardzo fajne opo. Tylko musiałam poczytać poprzednie części ;).
Ile ja na kontynuację czekałam…
Ale się doczekałam! Ubóstwiam i tyle! 😀 Szybko pisz cd.
tu ja Ccllaarriissaa, tylko zapomnialam hasla i po prostu musze sie w taki sposob zalogowac aby moc komentowac. naprawde przepraszam za ta dluga przerwe i wgl. byla ona glownie spowodowana tym ze zmienilam szkole i czuje sie w nowej klasie tak dobrze, ze nie bylo kiedy wchodzic na bloga… gdyby nie fakt ze pamietalam jak kiedys bardzo mnie denerwowalo ze ktos pisal cos i nagle nie konczyl wiec stwierdzilam ze bede to pisala chocby nie wiem co do konca 😀 jestem mile zaskoczona, bo moje wczesniejsze opowiadania czytaly chyba 3 osoby,a teraz czytaja juz cale 4, wiec moze bede miala wieksza motywacja ;D
Jak zawsze ciekawe +6