Tę część dedykuję Sarafine. Gdyby nie ona nie byłoby tej części dzisiaj.
Delfia
Z wydrążonego, w ziemi, korytarza dochodziły przyciszone głosy. Świeca rzucała złoty blask na wszystko. Trzymał ją chłopak. Na ciemne, głębokie oczy opadały rude włosy. Topiący się wosk kapał mu na dłonie. Co chwilę syczał z bólu. Obok niego stała pochylona dziewczyna. Niebieskie włosy z blond odrostami spięła w rozpadający się kok. Co chwilę odgarniała grzywkę z lodowato-niebieskich, dużych oczu. Uciszała go jednym ostrym spojrzeniem i powrotnie patrzyła na mapę.
– Cholera… Tego nie ma na tej durnej mapie!- warknęła.
– Och, jestem pewien, że coś wymyślisz.- chłopak zwrócił się do niej.
– Mason, skup się! Zgubiliśmy się. Nie rozumiesz?- z rezygnacją opadła na jeden z dużych kamieni.
Nalał trochę wosku na głaz i postawił tam świecę. Usiadł obok niej i objął ją ramieniem. Oparła na nim głowę. Przymknęła oczy. Przypominała sobie każdą chwilę spędzoną z nim. Znali się długo. Razem bronili tajemnicy. Razem walczyli ze zdrajcą. Właśnie on pomścił jej przedwczesną śmierć. Jednak szpieg zniknął, a ona powróciła do żywych… Był przy niej gdy tego potrzebowała. Zawsze ją wspierał. Pomagał w trudnych chwilach. A ona? Była dziwna. Wyglądała jak trup. W sumie była trupem. Już raz umarła. A teraz siedziała i opierała się o niego. Zgubili się.
– To moja wina…- Ythia jęknęła.
– Nie prawda. To nie Twoja wina. To przeze mnie tu jesteśmy.- powiedział i oparł brodę na jej głowie.
– Ale to ja miałam tą przeklętą mapę! Powinnam znaleźć na niej drogę! Jaka ja jestem głupia!- dziewczyna podniosła na chwilę głos, po czym znowu go ściszyła i ukryła twarz w chudych dłoniach.
– Nie mów tak! Nie jesteś głupia!- spojrzał w jej szeroko otwarte oczy.- Jesteś niesamowita! Ciągle nie mogę zrozumieć jak udało Ci się uciec stamtąd!
Odwzajemniła spojrzenie. Jego ciemne oczy skrywały wiele tajemnic. Jednak brama do jego wnętrza była zamknięta. Nie wszyscy potrafili odczytać co w danej chwili czuje. Ale Ythia była wyjątkowa. Potrafiła odczytać wszystkie uczucia i niektóre myśli. Ale żadne myśli nie przebrnęły by przez bramę, którą skrywał swoje wnętrze. Miał ciężkie życie. Jednak nie zważał na siebie. Zawsze chciał lepiej dla innych. Był wspaniały.
– To nie było takie trudne… Charona i Cerbera łatwo wyminąć…- z lekkim uśmiechem powiedziała patrząc w jego oczy.
– Och, przestań! Ja nigdy bym sobie nie poradził.- lustrował korytarz, w którym siedzieli.
– Jestem pewna, że tak…- musnęła go w policzek opuszkami palców, schował jej dłoń w jego dłoni.
Przez kilka sekund patrzyli sobie prosto w oczy. Ich twarze zbliżyły się do siebie. Ythia próbowała odczytać cokolwiek ze zwierciadeł duszy swojego przyjaciela. Mason był oniemiały jak pięknie wyglądają jej oczy.
„Jaka ona jest piękna”- pomyślał i zagryzł dolą wargę. Nie przerywali wpatrywania się w siebie. Ona sięgnęła ręką by odgarnąć grzywkę, nie zrobiła tego, wyprzedził ją. Owinął kosmyk jej włosów wokół swojego palca. Serce zaczęło mu mocniej bić. Źrenice rozszerzyły się. Wtedy świeca zgasła.
Ythia zacisnęła z całej siły powieki. Nie chciała, żeby Mason się dowiedział o jeszcze jednej dziwnej przypadłości. Jej oczy świeciły w ciemności. Jak również mogła stać się niewidzialna pod osłoną mroku… Była córą Nyks… Córką nocy…
– Dlaczego masz zamknięte oczy?- Mason nachylił się nad nią.
– Jakim cudem widzisz?- powiedziała nie otwierając ich.
– Zapomniałaś już?- zaśmiał się.- Potrafię to! Tatuś był przychylny…
– A, no tak…- mruknęła.
– To jak będzie? Otworzysz je?
W odpowiedzi pokręciła przecząco głową.
– Dlaczego?
– Bo nie, chodź już spać. I tak dzisiaj stąd nie wyjdziemy!
– Ale… Otwórz oczy… Tylko tyle chcę…- powiedział tak czule, że Ythia nie potrafiła odmówić.
Powoli, nieśmiało rozsunęła powieki. Dokoła rozjaśniło się. Mason z niedowierzania cofnął się na moment.
– Już wiesz czemu nie chciałam…- zawstydzona spuściła wzrok.
– Nie! Wcale nie!- podniósł jej twarz do siebie chwytając za brodę.- Jesteś jeszcze bardziej wyjątkowa!- uśmiechał się szeroko.
– Naprawdę?- w jej oczach zakręciły się łzy.
– A dlaczego miałbym kłamać? Oczywiście, że tak!- w przypływie emocji pocałował ją.
Trwali w uścisku, dookoła zrobiło się całkiem jasno…
Świetnie opisane emocje i uczucia. Imiona ciekawe, sam pomysł też… Jedno ale: czemu jest takie krótkie?!
Czekam na CD w trybie natychmiastowym 😀
podobaja mi sie opisy uczuc ,nigdy sobie nie radze z nimi straaaaaasznie krótkie dlatego czekam na ciąg dalszy 😛
Naprawdę niesamowite!!! 😀
Taaa i jak zwykle niczego w nim nie brakuje;D , szkoda że takie krótkie….
Extra!!! Pisz tak dalej, Delfio :).
Świetne! Podoba mi się jak opisujesz uczucia bohaterów, masz też świetny styl, nie znalazłam ani jednego potocznego zwrotu :).
Czekam na CD!!!
DŁUGOŚĆ ZABIJA!!! Poza tym kilka nadprogramowych przecinków, ale to są GŁUPOTY!!! Opowiadanie jest świetnie napisane, nie ma suchego dialogu czy innych [CENZURA] psujących tekst, nie popełniłaś błędu polegającego na walnięciu prosto z mostu „nazywam się XYZ, mam milion pięćset sto dziewięćset lat, moje włosy są takie, a oczy owakie, mam kilometr wzrostu, lubię to, a nienawidzę tamtego, a, i jeszcze jedno- jestem herosem, a moim boskim rodzicem jest ABC”. Bohaterowie są postaciami z krwi i kości, a nie cieniami, których opis można zawrzeć w jednym zdaniu. TAK TRZYMAJ!!!
Bardzo dobre, ale co wy wszyscy macie do tej Nyks? Jest wiele innych fajnych bogów i bogiń, np. wiatru, magii, itp. To jest już chyba czwarte, albo piąte opo o córce, tak, córce Nyks. A, tak
a’propo*, to czekam na CD.
*Tak się chyba to pisze
PS. A i za krótkie.
PPS. Ta bohaterka ma fajne moce.
Hmm… Na początku miała być córką Taatosa, ale taką bohaterkę już stworzyłam… Później miało być jeszcze inaczej, ale wpadłam na to pisząc dopiero drugą część, a wtedy pierwsza już się ukazała więc nie mogłam zmienić… :S Więc jest jak jest. Wiem, że jest już kilka takich opowiadań, ale stwierdziłam, że to będzie dobre…
To jest świetne! Taki mroczny romantyzm. 😉 Bardzo dobrze opisana historia bohaterów i ich wygląd. Masz u mnie wielkiego plusa, jeśli chodzi o pisanie opowiadań! 😛
No nie no ,nie! Boże czy ty to widzisz?! KOLEJNA CÓRKA NYKS! To nie fair! No ale ok.. nie będę jedyna! 😀 Mi się opowiadanie bardzo podoba ^^ Krótkie, fakt ale baaardzo fajne dalszy ciag prosze!
Ciekawe, romantyczne, aczkolwiek nie bezbłędne. Powtarzająca się na początku fraza ” Co chwila” rzuca się w oczy. Mimo to jest ekstra.
Ooo, naprawdę dobre! Świetnie ukazałaś emocje. Chyba w stu procentach zgadzam się z Arachne, co do przedstawienia postaci