To opowiadanie dedykuję Bogince i Delfii, które mnie do niego zachęciły.
Akcja tego opka toczy się na początku Maja
To moje pierwsze opowiadanie wiec to co wam nie pasuje to napiszcie w komentarzach i następne będzie lepsze, MIŁEGO CZYTANIA.
Prolog
Jack naprawia wszystko co mu wpadnie w ręce, konstruuje co chce i z czego chce …. nie wie dlaczego tak jest ale czuje się inny od kolegów ze szkoły. Jego najlepszą kumpelą jest Emma.
Emma dostaje same dobre oceny nawet zbytnio nie wysilając się podczas nauki, wystarczy że spojrzy na stronę w podręczniku i ma ja w pamięci, jest prymusem szkolnym, ale nie kujonem, jej najlepszym przyjacielem jest Jack
Najdziwniejszy dzień mojego życia
No to coś o mnie:
Nazywam się Jack White mam 13 i mieszkam w Nowym Jorku u mojej cioci Jane, rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Byłem wyrzucany już z bardzo wielu szkół chyba z 5 w całym moim cyklu nauki (sporo nie? Mam 13-stke, a już 5 szkół za sobą). Zawsze czułem się inny, lecz nigdy nie byłem odludkiem… niedługo miałem się przekonać jak bardzo różnie się od zwykłych dzieci… dziś wszystko miało się zmienić …zaraz zobaczycie
Jak zawsze wyszedłem z domu na przystanek autobusowy mówiąc
-cześć ciociu – był 30 kwietnia jutro miałem mieć wolne
-Wracaj zaraz po szkole, dziś piekę ciasteczka – coś czułem, że nie wrócę zaraz po szkole.. ale nie zamierzałem niepokoić cioci
*****
Na przystanku czekała na mnie Emma moja przyjaciółka.. Emma miała piękne szare oczy (które patrzyły na wszystko pytając się co to? Jak to działa? itp), blond włosy i była zawsze uśmiechnięta
-Hejka Emma
-Cześć Jack , co u ciebie?
-U mnie dobrze jak zawsze …
Podjechał autobus, ale to był kierowca, którego jeszcze nie znałem, wyglądał … jego oczy żółte chude źrenice…
-Emma! Wiejemy
-Jego oczy widziałeś??
-właśnie dlatego wiejemy!! BUMMM!!!!
Autobus rozleciał się z hukiem i wyskoczył z niego straszny dymiący pies… w dodatku doganiał nas…. biegliśmy chodnikiem oko parku.. gdy pies miał właśnie na mnie skoczyć z krzaków wyskoczyła dziewczyna i przecięła go sztyletem…
-Co TO było?- spytałem przerażony „widowiskiem”
-Piekielny Ogar odpowiedziała dziewczyna, jestem Annabeth, Annabeth Chase
-Yhym ja jestem Jack a to…
-Emma jestem Emma Blue
-to jeden z potworów z mojego snu- powiedziałem
-jakiego snu? –zapytała się Annabeth
– Od paru dni śnią mi się jakieś koszmary o gigancie i całej masie potworów
-yhym pogadamy w obozie
-w czym?
– W Obozie herosów, yyy jedynym miejscem gdzie tacy jak my mogą się schronić… no może prawie jedynym
-yhym a czym się tam dostaniemy?
-tym…
Rzuciła monetę na ulice i pojawiła się szara taxówka i 3 babcie w środku wyrywające sobie oko
-Dokąd? –Spytała jedna z nich
– Obóz herosów
I po kilku minutach szaleńczej jazdy (naprawdę jechaliśmy ze 150 km/h) dotarliśmy na wzgórze herosów
Annabeth opisała nam nieco gdzie co leży… tu jest tak pięknie…. doprowadziła nas do Centaura który był w Wielkim Domu (dom nie był wcale taki duży)
-Witam was młodzi herosi!–odezwał się centaur z koszulką „odjazdowe kucyki”
Zapowiadało się nieźle
– dzień dobry panie… Charonie
-nie jestem Charon tylko Chejron czy jak naprawdę wyglądam jak ten kościsty przewoźnik?
-nie przepraszam trochę się stresuje…. jestem dobry z mitologii…
-nie to nie jest mitologia…. to jest prawdziwe, miło by ci było gdyby ktoś nazywał cię mitem?
-noooo nie
-No widzisz, szybko łapiesz…. krótkie wprowadzenie żebyście się już nie pytali… To jest obóz herosów jedyne bezpieczne miejsce dla takich jak wy , bogowie greccy o których uczycie się w szkole jako mity greckie istnieją i przenieśli się do ameryki… Olimp jest na Empire State building… wystarczy?
-taaak myślę, że tak muszę to sobie przyswoić..
-Panie Chejronie?-odezwała się Emma
-tak?
-Czy pan jest naprawdę takim dobrym łucznikiem jak pana opisują w książkach i czy pan naprawdę uczył Achillesa?
-tak i tak-uśmiechnął się- A teraz już pójdę do swoich braci Annabeth oprowadź ich proszę…
Zwiedzaliśmy wszystko Emma i ja byliśmy jak zahipnotyzowani gdy Annabeth opowiadała nam o tych wszystkich rzeczach które tu były, no teraz do domku Hermesa bo jesteście nie uznani jeszcze dziś na ognisku może wasi boscy rodzice dadzą znak, że jesteście ich dziećmi..
Gram w Paintballa z odjazdowymi kucykami
Gdy byliśmy w drodze do Domku Hermesa z lasu wyskoczył centaur i spytał się
-Gramy w Painballa dołączycie??
-och Greg pytasz oto każdego…
-Jasne ze tak –wciąłem się- jestem dobry w pinballa idziesz Emma ?
-pewnie, Annabeth nie masz nic przeciwko?
-Nieeee, Greg odprowadź ich na ognisko pieczemy kiełbaski
Oblizał się na sama myśl o kiełbaskach
-będą na czas, a dostane kiełbaskę?
-jasne-uśmiechnęła się i poszła do domku Ateny
****
Fajny widok… Centaury w kombinezonach i z Pistoletami Paintballowymi…
Podbiegł do na Greg dał mi zieloną koszulkę z napisem „odjazdowe kucyki” a Emmie fioletowa z tym samym napisem, koszulki były za duże, ale nie chcieliśmy urazić Grega (który był bardzo wporzo centaurem) wiec je założyliśmy… dostaliśmy tez Kombinezony ochronne i Pistolety oraz amunicję
-dobra ty Jack jesteś w „zielonych” a ty Emma w „fioletowych” strzelacie do Centaurów z koszulkami innego koloru i oczywiście do siebie….. NA MIEJSCA!!!
Centaury rozbiegł się ja schowałem się za drzewem
-GOTOWI??!
-TAAAAAK!!
-START!!!
Z karabinów zaczęły wylatywać kolorowe kulki kilka centaurów dostało już na początku ja nieźle sobie radziłem dopóki nie trafiła mnie… EMMA nooo mówi się trudno trafiłem 5 centaurów zanim ona mnie trafiła… strzelanina trwała ze 20 minut, pod koniec w naszej drużynie został tylko Greg a w fioletowych 2 inne centaury
Greg sprawnie się z nimi rozprawił…. Wygrali ZIELONI!!!
Wszyscy wstali (trzeba było udawać martwego gdy się dostało)
Centaury zaczęły się rozliczać dostałem 2 „złote drachmy’ tak nazwał to Greg, fajnie złoto, podszedłem do Emmy
-Nieźle strzelałaś szkoda ze to ty trafiłaś mnie a nie ja ciebie
uśmiechnęła się
-Po prostu znalazłam niezła strategie i tyle…
-Świetnie grałaś-odezwał się Greg- Trafiłaś chyba z 12 Centaurów zanim ciebie trafiłem-zaśmiał się i wsadził nas na grzbiet –obiecałem Annabeth, że będziecie na czas IIIIHHHAAAA
I pojechaliśmy na ognisko
****
Dotarliśmy na ognisko, Greg odstawił nas na środek obok Chejrona i usiadł wśród reszty centaurów
Wszyscy rozmawiali, herosi siedzieli pod swoimi sztandarami, Dzieci Ateny pod sową, Dzieci Aresa pod dzikiem, a Apollina pod łukiem, Potomkowie Hefajstosa pod młotem i kowadłem
-CISZA!-krzyknął Chejron- Oto dwójka nowych herosów, Emma i Jack, są jeszcze nie określeni…
Nagle nad moja głowa zaświecił się młot i kowadło…. zostałem uznany przez… Hefajstosa
-no dobra jedno z nich…
Nad głową Emmy zaświeciła się Sowa… okazała się córka Ateny…
-Dobra teraz oboje są już uznani usiądźcie wśród rodzeństwa
Zaczęły się ciepłe powitania
Śpiewaliśmy, a im głośniej i radośniej ognisko świeciło jaśniej i wyżej… gdy skończyliśmy płomienie były wysokie na 2,5 metra to naprawdę dużo
Wszyscy upiekli sobie po parę kiełbasek i centaury upiły się piwem korzennym krzycząc gdy polewali następną partie PIWO KORZENNE!!….i nagle
-Mamy problem-powiedział Chejron wszyscy ucichli- nasz róg Obfitości….yyyy zaginął… to znaczy skradziono go-rozległy się pomrukiwania
-Chejronie-odezwałem się czy róg obfitości to taki rożek kozy??
-taaak a co widziałeś go?
-tak we snie jakiś Gigant karmił nim armie potworów…
-Ojejj bardzo źle jest w takim razie on może ich wykarmić na tyle żeby mogły ruszyć i nas zaatakować…. musicie go odzyskać… Emmo tez miałaś taki sen??
-tak tez o gigancie karmiącym swoją armię z rogu…
-no więc mamy już 2 osoby do misji kto trzeci?? Macie prawo wybrać jednego towarzysza…
-Annabeth- odpowiedzieliśmy wspólnie-proszę pójdziesz z nami?
-Jasne pewnie bylebyśmy się wyrobili przed świętem fortuny… bo wtedy muszę już tu być…
-Myślę że nie zajmie wam to więcej niż tydzień …
-no w takim razie dobrze idę z wami przyda mi się trening przed wyprawa…
Jutro pójdziecie do wyroczni po misję, a dziś już rozejść się!! Do swoich domków
Pierwsza!!!
Bardzo fajne opko, Świerszczu 😀 ;).
Nieźle ode mnie zżynasz opowiadanie. Róg Obfitości, imię Jack… Weź lepiej wymyśl coś swojego, koleś!
co? wymysliłem cos swojego jacka i Emme wybrałem sposród wielu imion przepraszam nie wiedziałem ze takie cos napisałes…
A pozatym ja napisałem całkowicie inna historie o rogu więc nie wciskaj ze sciagałem opko! nawet niewiedziałem ze ty cokolwiek takiego napisałes…
Znalazło się trochę błędów interpunkcyjnych i literówek. W pewnym momencie nie bardzo wiedziałam o co chodzi ale poza tym fajne opowiadanko 😀
Literówki, interpunkcja, brak wielkich liter to przeraża i to bardzo. Może zrobi się fajne na razie bardzo mnie nie zaciekawiło.Jak chcesz to się nie przejmuj mym komentem. Pisz dalej.
Życzę weny
Annabeth1999
Dobra, to ja będę tą jedyną co się poznęca. (Wybacz, ale ktoś musi. Dzięki temu możesz lepiej pisać)
Migrujące wielkie litery doprowadzają do szewskiej pasji! Niektóre zdania są po prostu posklejane, tam gdzie nie trzeba kończysz, albo po prostu nie oddzielasz dialogów od reszty tekstu. Ortografia jest w porządku, ale interpunkcja już nie. Poza tym nienaturalne zachowanie bohaterów, w tym Chejrona. Tę misję i wyjaśnienie, że są herosami przyjęli zbyt szybko… Tak jak ta walka Annabeth z piekielnym ogarem i wezwanie taksówki. Mam wrażenie, że chcesz wszystko przedstawić w jak najkrótszym czasie, a w rezultacie akcja gna na łeb, na szyję. Daj więcej opisów uczuć, snów, obozu itd., a z chęcią przeczytam kolejną część.
PS: Oddzielaj zdania i stawiaj wielkie litery tam, gdzie są potrzebne.
I zapomniałam podziękować za dedykację i pochwalić za syna Hefajstosa, ponieważ bardzo rzadko opisujemy życie dziecka Hefajstosa
Dobra dzieki opracuje druga czesc troche bardziej obszernie 😉
zgadzam się z Boginką w 100%
Ja również zgadzam się z Boginką
WIELKIE LITERY NIE GRYZĄ!!! To jedna z moich sentencji, która tobie też się przyda. MYŚLNIKI TEŻ NIE! o druga. Raz myślałem, że Jack powiedział, że widział oczy, a potem zawołał BUUUUM!!! Oddzielaj wypowiedzi od zdarzaeń myślnikami.
Trochę mniej nieciarpliwie niż w ostrzu o dwóch klingach czekam na CD.
A co do nienaturalnego zachowania Chejrona…. z tymi yyyy i takimi tam to troche mi nie wyszło
A CD opracuje zgodnie z tym co powiedziałyscie mi ze jest źle i napewno bedzie lepsze
Akcja gna… Zwolnij trochę, a będzie dobrze Więcej opisów, przemyśleń bohatera i emocji! Twoje opko jest zbyt banalne i suche, ale ogólne rzecz biorąc jest nieźe Trzymaj tak dalej, nie poddawaj się i powodzenia! 😉
Świerszczu, chyba trochę przecinków, wielkich liter i wyrazów wprowadzających pouciekało przez zapierniczającą na łeb na szyję akcję. Popracuj też nad wprowadzeniem jakichś opisów, komentarzy czy czegoś, bo tu jest praktycznie sam dialog.
I wtedy pogadamy.
A co do Persesa… gdybym JA czepiała się każdej osoby, która ma pomysł podobny do mojego, to już byłabym umówiona na ustawkę z połową bloga i kilkoma znanymi autorami książek, w tym z samym Riordanem. Te idee w 99% rodzą się w wyniku konwergencji, a nie dlatego, że ktoś od Ciebie zwala/ kradnie Twój pomysł czy robi jeszcze coś innego.
Serio, odpuść. Nie ma potrzeby rzucać oskarżeń o plagiat, jeśli się nie ma pewności, czy Twoja praca rzeczywiście skopiowana/ wykorzystana, bo to naprawdę nie jest miłe.
Zgadzam się z Arachne, akcja gna bardzo szybko, wszystko jest chaotyczne i niewiele zrozumiałam. Z czego pamiętam, centaury były dość dzikim narodem i trzymały się na uboczu, ale może coś mi się pomyliło… W każdym razie opowiadanie zapowiada się dość ciekawie, tylko popracuj nad interpunkcją i wielkimi literami. Nie musisz przejmować się tym komentarzem (jak ja kocham ględzić :D), wiem że jestem czepialska.
centaury , były dzikie ale dowiedziały czasem Chejrona i wtedy tłukły się paintballowymi karabinami (Morze potworów)
zgadzam się z Boginką…po drugie, może się czepiam, ale jakoś mni nie przekonała ta cała akcja z psem. Niby byly krzyki i bieg, ale jakoś tak bez emocji… Nie gniewaj się, jeśli cię uraziłam tylko ewentualnie złóż to na karb przegrzania mjej biednej główki z powodu potwora połykającego niewinne dzieci- gimnazjum… 😉
Już opracowałem emocje i opisy bitem poto podzieliłem opko na części
Taaa całe opowiadanie spoko ale pisałeś je chyba w biegu byle szybciej skończyć Świerszczu 😀 Ogólnie zapowiada się BARDZO ciekawie a i jeszcze jedno czy święto fortuny nie było przypadkiem w Rzymie a nie w Grecjii… 😀
Pogadamy w szkole narka
Z poważaniem
Bobek… 😀
napisałem to o święcie fortuny żebyście wiedzieli kiedy dokładniej toczy się akcja
Więc tak wyjdzie na to, że za dedykację otrzymasz nieco krytyki! Ale jestem bardzo wdzięczna za dedykację! Opowiadanie ma dobry wątek. Jednak ortografia( błędy znalazłam), interpunkcja( prawie wszędzie brakowało kropek i przecinków) oraz gramatyki ( zdania były nieskładne)… Ale i tak bardzo mi się podoba. Pisane trochę chaotycznie… I bardzo, ale to bardzo, nie lubię jak nie ma dużych liter! Popraw to, proszę. I czekam na części kolejne!
Poprawka prawie zrobiona 😉
_________________________
I added cool smileys to this message… if you don’t see them go to: http://s.exps.me
Blagam! Uważaj na wielkie litery i interpunkcję! Przychamuj też akcją. Misja nie jest schematyczna, al ereszta tak.l
jedna uwaga, nie ma cyegos takiego jak „pistolety paintbolowe”
To się nazywa „marker”