Dla Delfii, Nemezis XD (za śliczny komiks) i Pallas Ateny
Mam taki zamek pośród chmur
I kiedy zasnę mieszkam w nim…
Czarne włosy splecione mocno w warkocz.
Tam już nie muszę podłóg myć
Nie w moim zamku pośród chmur…
Bystre zielone oczy patrzące spod długich rzęs.
Jest tam zabawek cała moc
Dziewcząt i chłopców wiele jest…
Długie zgrabne palce bawią się cięciwą łuku.
Nikt nie używa brzydkich słów
Nie w moim zamku pośród chmur…
Kryształowe łzy spływają po delikatnych policzkach.
Jest biała dama – Pani Chmur
I lubi śpiewać mi do snu…
Smukła sylwetka przyozdobiona liściastym strojem wyraża napięcie.
Jest piękna i zawsze tuli mnie
A mówi tak: Cosette, ja kocham cię…
Kąciki pełnych, wiśniowych ust skierowane są w dół.
Nikt się nie może zgubić tam
I nikt się tam nie musi bać…
Patrzę na mojego byłego największego wroga i nadal nie mogę uwierzyć, że Rissa jest tak piękna.
Nie wie nikt co to płacz i ból
Nie w moim zamku pośród chmur…
Powtarzam w głowie słowa tej dziecięcej piosenki. Nie wiem dlaczego, ale zawsze wypełnia mnie przy tym ciepło. Dziecko, które marzy o odmianie swego losu… Znajduję w tej roli siebie. Też, gdy zamykam oczy, znajduję się gdzie indziej. W swoim domu. Ze swoją rodziną, która się nie kłóci, jest całością. Z Ally’m…
Widzę Thalię przytupującą stopą obutą w glana. Nica patrzącego tępo w podłogę. Rissę cicho szlochającą w kącie, przytuloną do swojego chłopaka – Chrisa. Keylę bawiącą się swoją różdżką. Została nas resztka. Około trzydziestu herosów mających zapewnić rozrywkę naszym nowym władcom. Zginąć dla ich uciechy.
Jedziemy pociągiem od kilkunastu godzin. Areny znajdują się w różnych miejscach. Co jakiś czas kolej zatrzymuje się, a potwory wyrzucają któreś z nas.
– Nie! Zostawcie mnie! Weźcie ją! Nie zabierajcie mnie teraz! – Rissa wydziera się pokazując na mnie palcem, gdy jedna z drakain kieruje się w jej stronę szczerząc kły. Pociąg stoi.
Potworzyca wzrusza ramionami i kieruje się w moją stronę. Nie mam gdzie uciec. Ściskam po raz ostatni dłonie przyjaciół i daję się pociągnąć w stronę wyjścia.
Wężowa kobieta wyrzuca mnie brutalnie z wagonu na śnieg w cienkiej bluzie. Wzdrygam się. Naokoło siebie widzę drzewa i krzaki. Jestem w lesie. Pociąg momentalnie znika.
Czekam. Nic się nie dzieje. Wokół martwa cisza. Wyciągam miecz z pochwy. Nie podoba mi się to. Jest za cicho.
Zamykam oczy i odlatuję. Szukam wokół jakiejkolwiek żywej istoty.
– Nie… Tylko nie to… – szepczę.
Momentalnie odzyskuję kontrolę nad swoimi ruchami. Instynktownie uchylam się od ciosu wymierzonego łapą uzbrojoną w długie pazury. Otwieram oczy. Pierwsza rzecz jaką czuję to radość. Potem przychodzi zdumienie, które zmienia się w żal, nieopanowany smutek. Na końcu przychodzi lęk. Zwierzęcy, nieopisany strach, że on mnie zabije.
Widzę kilkunastoletniego chłopaka w podartych spodniach i resztkach koszuli na sobie. Jego bujne, brązowe włosy sterczą w nieładzie, a wśród nich można bez problemu znaleźć liście i gałązki. Śliczne orzechowe oczy pełne są szaleństwa.
Chłopak nie patrzy na mnie, wiedziony instynktem robi zamach. Znów się uchylam.
– Neil! Nie poznajesz mnie?!
Neil Heen, syn Hermesa, który zaginął trzy lata temu. Mój przyjaciel.
Chłopak nie słucha mnie. Wpatruje się w księżyc, który pojawia się nad moją głową. Księżyc w pełni.
Patrzę z przerażeniem na przemianę, która dokonuje się na moich oczach. Twarz wydłuża się, uszy rosną i podchodzą w górę. Zęby zmieniają się w wilcze kły, a ciało porasta futro. Znikąd pojawia się ogon.
Nie czekam aż wilkołak odzyska kontrolę nad ruchami. Uciekam na drzewo powtarzając jego imię.
***
Siedzę na najwyższej gałęzi potężnego świerku. Wiatr łagodnie kołysze drzewem, a ja trzęsę się z zimna. Nie mogę rozpalić ogniska dopóki pełna nie minie, a syn Hermesa nie będzie znowu sobą. Może uda mi się go ocalić.
Ambrozja. Nektar. Błogosławieństwo Apolla… To nie wystarczy. Przełykam łzy. Wiem, że nie uda mi się już go zmienić. Mimo to nie grzebię nadziei. Nie zostawię go samego na pastwę losu.
Wilkołak miota się wściekle u stóp drzewa rozpaczliwie wyjąc. Muszę go powstrzymać, bo zbierze posiłki.
Za późno.
Pierwszy wilk wpada na polanę. Szczerząc długie, żółte kły do Neil’a jeży sierść na karku. Warczy.
Za nim pojawiają się następne. Tuzin olbrzymich wilków okrążających herosa.
– Czemu nas wezwałeś? – warknął największy. Jego czarna jak węgiel sierść błyszczy w słońcu. – Jesteś wygnany. Jeśli nie jest to sensowny powód, to zginiesz.
Patrzę na wilkołaka błagalnie, gdy ten zezuje na mnie kątem oka. Jeśli mnie wyda wataha mnie zabije. Ale jeśli mnie nie wyda, to sam zginie.
– Ch-chodzi o…
– O co?! – czarny wkurzył się. Mam wrażenie, że zaraz rzuci się na mojego kumpla. A tego mu nie daruję.
– O mnie – mówię drżącym głosem zeskakując na zaspę i wzbijając tuman śniegu. – Jestem heroską. Jak chcesz, to mnie zabij. Ale jego oszczędź.
Wilk patrzy pogardliwie.
– Wzywałeś nas przez to szczenię? Jest równie młode i głupie jak ty. Nie jest warte nawet zostania naszym obiadem. Rozszarpie jej gardło jednym kłapnięciem szczęk.
Kilkaset kilo żywej wagi mięśni i futra rzuciło się na mnie.
CDN
Dziękuję, dziękuję, i jeszcze raz dziękuję za dedykację!!! Opowiadanie jak zwykle wyrąbiste. 😀 Dramat i akcja wciąż się utrzymują, a do tego fabuła wali na kolana (pozytywnie, oczywiście ;)). Nie mogę się doczekać CD!!! 😀
Aaaaaa, czemu takie krótkie?! Ja tu umieram z ciekawości co będzie dalej
O MEIN GOT!!! Co za cudowne opowiadanie!!! Tylko dlaczego takie krótkie? Czekam na CD!!!
Za krótkie!!! Piszesz tak cudownie, że to hańba, że tak krótko! Masz genialne pomysły! Pisz Cd, bo naślę na ciebie Apolla ze zbiorem jego własnych haiku!!!
Powiem jedno.. CHCE CDD CD CD CD CD!!!! CZEMU KOŃCZYSZ W TAKICH MOMENTACH NOOOOOOO!??!?!?!
DO JASNEJ CHOLERY!!! JAK MASZ PISAĆ TAKIE CZĘŚCI TO JE PO TRZY CZY CZTERY ŁĄCZ!!! [CENZURA] MOŻNA DOSTAĆ!!! JA CHCĘ CD!!!
Nie chcę się powtarzać ale… Cudowne! CD!!! CD!!! CD!!! Please
Jak zwykle- kocham i zawsze będę. Mam tylko jedno zastrzeżenie- za krótkie, zdecydowanie. Ale i tak czczę i żądam kolejnej części! I to szybko! Chociaż wiem, że na Ciebie można liczyć!
GE-NIA-LNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No wlaśnie! Czemu takie krótkie?! 😀 Nie ma zaco, mówię po raz 100 XD Opko piękne, cudowne, genialne! Nosz kurde xd nie mam się do czego przyczepić Dawaj cd za niedługo
Suuuuuuupeeeeeeer
Przykro mi, ale opowiadanie zawieszam, dopóki ktoś mi nie przedstawi żelaznych dowodów na to, że nie jest ono plagiatem żadnego opowiadania Myksy. Dziękuję za niezasłużone komentarze i proszę o skomentowanie opowiadań wyżej wymienionej autorki.
COŚ SIĘ KOMUŚ POPRZESTAWIAŁO!!! LUDZIE!!!
Czy ukradłaś opowiadanie Myksy? Poszłaś do jej domu w kominiarce i czarnych dresach, otworzyłaś drzwi przy użyciu wytrychu, złamałaś hasło w kompie i przerzuciłaś opko na pędraka, a następnie uciekłaś oknem? Tudzież podstępem nakłoniłaś ją do pokazania Ci pracy „przedpremierowo” (wysłania jej na maila), a potem rzeczony tekst zakolejkowałaś na bloga jako swój własny? WĄTPIĘ. Wyście po prostu wpadły na ten sam (zaisty) pomysł pod wpływem tej samej (za***istej) książki, ale wasze wykonanie jest CAŁKOWICIE różne- Myksa pisze w swoim stylu: z użyciem charakterystycznych wyrażeń i wplatając charakterystyczne wątki (słowo-na-„y”), a Ty, Boginko, po swojemu.
Opowiadania dwóch autorów, których zna się już od dłuższego czasu, BARDZO trudno pomylić, a Wasze teksty są już w ogóle jak ogień i woda: Myksy momentami śmieszy tak, że spadam z krzesła (lub do tego stopnia obrzydza), a Twój zmienia czytelników w beczące emołaki, drące się „DLACZEGOOOOO?!”.
Powiem to tak: treść jest jak kolorowanka- wydrukowane, czarne linie, ale forma to barwy, którymi wypełniacie kontury. A one mogą być całkowicie różne.
I jeszcze jedna sprawa: jam też wykorzystała motyw areny i walki na takowej, a jakoś nikt mi z oskarżeniami o plagiat nie wyjeżdżał, więc już W OGÓLE nie wiem, o co biega.
LUDKI!!! OGARNIJCIE DOWNA I ODSTAWCIE FARBĘ, TO MOŻE PRZESTANIECIE GŁUPOTY GADAĆ!!!
ZWARIOWALAS Boginko??! To jest boskie, boskozarabiste i najboskozarabisciejsze ;D Ja nie Bede mogla space do jasnej anieliki! PO I nie przeczytam CDN, a man nadzieje ze nie chesz miec NA sumieniu mojego niewysoania?? 😉
świetne
YEAH! Uwielbiam to!
Zgadzam się z Arachne! Twoje opowiadania są unikalne! Znakomite!