Zanim przejdziemy do sedna muszę przedstawić moją ogólną sytuację oraz się przedstawić. Na imię mi Solange i mam 13 lat. Urodziłam się w NY. Moi rodzice zmarli w wypadku, kiedy miałam rok. Opiekowała się mną i wychowała mnie moja daleka kuzynka Ann. O moich rodzicach nie wiem praktycznie nic. Nikt mi nie mówi, że jestem do nich podobna ani nie wspomina o nich. To jednak miało się zmienić szybciej niż przewidywałam.
– Cześć Sol!- Leo wybiegł za mną ze szkoły. – Masz jakieś plany na przerwę świąteczną?
Jasne, że nie. Ale nie zamierzałam się do tego przyznawać. – Ann wymyśliła jakiś wyjazd, jednak ma to być jedną wielką niespodzianką i nic mi nie chce powiedzieć.
– To fajnie. Ja już lecę. Cześć! -Leo wsiadł do limuzyny swoich rodziców.
Muszę przyznać, że czasem zazdrościłam mu kasy. Ale nie zmienia to faktu, że Leo był moim jedynym przyjacielem w szkole. Oboje lubimy ostrzejszą muzykę, nosimy glany i nie znosimy tłumów. Rozśmiesza mnie, kiedy mówi, że jestem mroczna. Bo czy czarne, długie do kolan włosy i jadowicie różowe pasemka, ostry, ciemny makijaż oraz czarne ciuch są powodem do określania mnie mianem mrocznej osoby? Raczej nie.
Kiedy wróciłam do domu, już w progu usłyszałam głos Ann.
– Pakuj się. Zawiozę Cię na pewien obóz. Masz 20 minut.- Powiedziała to tak ostro, że wolałam się nie sprzeciwiać.
-Gdzie jest ten obóz? I co to za obóz?
– Long Island, Obóz Herosów. I nie, nie są to żarty. – najwyraźniej widziała moją minę.
Niecałe 15 minut później byłam już gotowa i wsiadłam do auta Ann. Ona natychmiast ruszyła i zaczęła mi tłumaczyć swoje zachowanie.
– Jesteś pół krwi. Pamiętasz mitologię? To wszystko jest prawdą. Nie wiem kto jest twoją matką. Twój tato miał na imię Patrick i również był herosem. Dokładnie synem Hekate.
– Jak to?! Dlaczego nic mi nie powiedziałaś wcześniej? – to wszystko było dla mnie szokiem.
– To dla twojego bezpieczeństwa. Ale teraz trzymaj się. Resztę wyjaśni Ci Chejron.
Pędziłyśmy jak nigdy. Nie zadawałam więcej pytań. Godzinę później byłyśmy już na Wzgórzu Herosów. Wiedziałam tylko, że ostatni raz miałam patrzeć na świat w taki sposób. Od tej pory zagrażać mi będzie każde stworzenie… Marzę teraz tylko o tym żeby poznać prawdę o swojej matce. Ponoć ma to nastąpić jeszcze dziś, ma przyznać się do mnie.
Jak z czasem się okazało, że to dopiero początek moich kłopotów. A co gorsze nowa zagłada…
Trochę za szybka akcja. I szczególnie wkurzyło mnie powtórzenie „obóz”. Ale tak, to bardzo dobre opko. Widać, że masz wielkie możliwości. Mówię serio.
Czekam na CD. 😉
Bardzo fajne, ale akcja pędzi z prędkością 1000 000 km na godzinę. Mam jeszcze parę zastrzeżeń: błędów ortograficznych nie wyłpałam prawie w ogóle. Ale błędy stylistyczne jednak są. I jest ich dużo. Popracuj nad tym trochę. Bo ten tekst jest taki…. taki troszkę nieskładny?
Ale oprócz tego, to jest bardzo fajne opko 😀 ;).
Pozdrawiam
Chione
Akcja zapiernicza jak Grover, który poczuł meksykańskie żarcie w ilości proporcjonalnej do liczby występujących tu powtórzeń…
Nie mówię, że jest źle, niefajnie i do d*py, ale naprawdę, stać Cię na więcej. PROSZĘ Cię, unikaj w przyszłości durnowatych pomyłek. PROSZĘ!!!
Ciekawe opowiadanie. Akcja strasznie pędzi ale nic poza tym.
Za bardzo się śpieszysz.
Nie sądzę aby jakakolwiek osoba, która dowiedziała się, że jest półkrwii tak szybko zaakceptowała to. Jest to po prostu nienaturalnie
Super opko, bardzo ciekawe.
poleciałaś trochę po starym schemacie: żyję sobie, ooo: jestem herosem, o: jadę na obóz; akcja też trochę pędzi (nie bierz tego do siebie) z kolei fajnie opisałaś jej wygląd i ogólnie twój styl jest niezły i widać że na sporo cię stać 😉 czekam na CD 😀
Dlaczego tak krótkie, ledwie zdążyłam się wciągnąć i już koniec, a na dodatek taka szybka akcja !!! Trafić do obozu po jednej stronie opowiadania ?! To nie fair ! Ale widać między wierszami, że masz możliwości, więc pisz szybko dalej i jeśli cię wkrzyłam, to nie bierz tego do serca…
Literówki takie jak: czarne ciuch, są wkurzające. Po za tym akcja pędzi jak Apollo 13 spadający w kierunku Ziemi. Ale opo zapowiada się fajnie. Pisz dalej i zniechęcaj się naszymi komentarzamii, ja miałem gorsze
Szczerze: schematyczne, niezbyt mi się spodobalo.