Dla wszystkich osób z naszej klasy, za te wszystkie piękne chwile, gdy nam odbija, a wtedy każdy z nas może być sobą.
Oczywiście Ser akurat z nogami pod brodą huśtał się i ssał kciuk. Gorączkowo szukałem pomocy. W myślach błagałem Aresa, żeby przybył mi z pomocą…..zara ARESA?!?!
Ktoś ma może polopirynę?!
To ostatnie zdanie wypowiedziałem głośno, robiąc minkę pokrzywdzonego dziecka. Zadziałało.
No prawie.
– Mięcho boli głowa! Będzie niesmaczne! My znaleźć polopirynę i apap, a mięcho mniam, mniam!
Potworki ruszyły, o mało nie robiąc ze mnie herosowego klopsa.
-Nareszcie-mruknąłem z ulgą, patrząc jak orkowie taranują siebie samych. Oparłem się o drzewo. Poprawka. Próbowałem oprzeć się o drzewo. Dlaczego próbowałem?
To znaczy, oparłbym się, ale był mały problem.
Drzewa nie było.
Był za to wielki dół, który orkowie używali zapewne jako toalety…
-AAAAAAAA-wrzasnąłem.
Wylądowałem głową w dół w tym….hmmm… pięknym dołku. Śmierdziało tam….emm no wiecie jak śmierdzi nawóz, nie? To se wyobraźcie, że tam śmierdzi o wieeeeeeeeeele gorzej.
-SEEEEER!!!!!!!!!
– Nie lubię Sera! – dobiegł mnie wrzask z góry. Miałem ochotę ukręcić mu kark.
-WYCIĄGNIJ MNIE STĄD IDIOTO!!!!!!!!!!!!!!!!!!-wydarłem się.
-HEJ HA KOTLETY W GÓRĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!-do moich uszu dobiegły jęki tego…..kretyna.
Byłoby całkiem nieźle, bo Ser wrzucił do dołu linę i próbował mnie wyciągnąć, ale wtedy pojawił się ON, a na dodatek do dołu wpadło kilka setek tabletek na ból głowy. Z krawędzi dołu szczerzyło do mnie zęby trzydziestu orków…
Wróć! Od początku!
Po kolei.
Gdy Ser wciągał mnie na linie i byłem już w połowie, pojawił się ON.
On, czyli Legolas z tacą pączków, w różowym fartuszku.
– Witaj Aragornie, synu Arathorna, którego ojcem był Arador, dziedzicu Isildura i spadkobiercą jego skarbu, potomku Elendila, Elessarze – Kamieniu Elfów, Dúnadanie i Strażniku Północy, Przyjacielu Ludzi i Elfów, Ty, w którego żyłach płynie krew trzech ras, w tym także Majarów. Dawniej znany jako Estel, co oznacza nadzieja! Niech chwała spłynie na Twój ród i plemię! Przyniosłem pączki!
Jak pewnie już zgadliście, nasz drogi Ser puścił linę, a ja ZNOWU wylądowałem w orczym łajnie. Takie życie.
Właściciele dołu wreszcie znaleźli apapy i polopiryny i wrzucili wszystko do dołu…
…po czym największy z nich wrzasnął:
– PĄCZKI! MIĘCHO Z PĄCZKAMI!
-ZABIJE CIE!!!!!-wrzasnąłem do Sera, gdy potwory właziły do dołu. Ten się tak tym przejął, że od krzyknął:
-MAŁY HOBBIT SIĘ NACHLAŁ I DZIEDZICA POPRZEZYWAŁ ŻE ARWENA BĘDZIE ZE MNIE DUMNA ARAGOŃSKIE OPOWIEŚCI!!!! HEJ HA LEGOLAS JEDZMY! BO Z HOBBITA BĘDZIE OBIAD!!! A ORKOWIE WSZYSTKO ZEŻRĄ, KOCHAM RUM!!!!
BŁAGAM! ZABIERZCIE MNIE STĄD! WOLĘ JUŻ BYĆ NIAŃKĄ ARESA, NIŻ TO!
A ser darł się dalej:
-HOBBICIĄTKU COŚ ODWALA I ARAGORNA SE PRZESTRASZA, ALE RUM CHLEJE Z LEGEM DALEJ NIZIOŁKI RULEZ!!!
Elf z Serem zaczęli tańczyć, a chwilę później dołaczyło do nich stado orków.
– ZA JAKIE GRZECHY? RATUJ MNIE KRONI!!!!!!!!!!!!!!!!! CHCE DO DOMU!!!!
Nerwowo rozglądałem się w wokół.
Zabiją mnie-myślę. I wtedy się rozryczałem. Zabiją MNIE!!! MNIE!!!!
W tej chwili stado kretynów tańczących nade mną rozpłynęło się w powietrzu, a ja sam zostałem wessany przez dziwny lej w ziemi…
CDN
Pierwsza!!!!! Opowiadanie cudne. Jak je czytałam to ryczałam że śmiechu!!! =D Brawo Dziewczyny.
Druga!!!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja wielka Chione, być z was zadowolona!!! TO OPKO JEST THE BEST!!!!!!
Czcigodna Chione chcieć więcej!!!!!!!!!!!!
WSZYSTKIE BŁĘDY MOGĄ IŚĆ SIĘ BUJAĆ, PRZY TEJ MEGAFAJNEJ FABULE!!!!!!!!!
Ale jak w kolejnej części poznęcacie się trochę nad ZWIADOWCAMI, a dokładniej nad HALTEM, będzie jeszcze zabawniej!!!!
Ale jeśli będziecie się znęcać na HP, to się WKURZĘ!!!
Możecie się także poznęcać trochę nad Ulyssesem Moore’m!!!!
I nad…..
Dobra wystarczy tych propozycji!!!!!!!
Te wystarczą wam na przynajmniej dwa kolejne opka!!!
Żegnam państwa
Chione
Dawaj propozycje Chione, bo samy mamy tylko kilka książek do wyśmiania 😉
Sorka, ale rozpoczęty mamy kolejny rozdział z Harrym i teraz zmieniać nam się nie chce 😀
No dobra. Wybaczam :). Ale żeby mi to był ostatni raz :D.
No to poznęcajcie się nad: Igrzyskami Śmierci, nad Zmierzchem (o to będzie śmieszne 😉 ), sama osobiście nienawidzę powieści Stephanie Meyer, więc dla mnie to będzie BARDZO śmieszne. Więcej pomysłów podeślę wam jakoś niedługo, bo muszę się nad nimi zastanowić (w końcu nie wszystkie książki są godne obecności Percy’ego ).
Zmierzch! :devil:
*devil*
(deil)
(devil) zabiję moją klawiaturę!!!
Magia.
Oczywiście opko MEGA. 😀
Już się nie mogę doczekać HP, bo to razem z Percym moja ulubiona książka. 😀 I Zmierzch też byłby dobry! 😀
NIZIOŁKI RULEZ! 😀 Zajebiste, jak zawsze z resztą! Kocham to! Zabijacie mnie tym! Nie mogę się doczekać dalszych części. I to jak najszybciej.
Namyśliłam się już!!!!!
Mam kolejne 2 propozycje na kolejne części!!!!
Czyż to nie cudowne!!!!????
1. ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA!!!!
Co o tym sądziecie? Ja myślę, że świetnie jeśli wrzucicie tam Percy’ego. Zasłuzył na gniew POTĘŻNEJ ANI Z ZIELONIEGO WZGÓRZA!!! BÓJ SIĘ PERCY JAKSONIE!!!! GODZINA TWOJEJ ŚMIERCI Z RĘKI ANI SHIRLEY, NADCHODZI!!!!
2. OPOWIEŚCI Z NARNII!!!
TAM MOŻNA UMIEŚCIĆ KAŻDĄ AKCJĘ!!!
JA PO PROSTU KOCHAM NARNIĘ!!!
TAK SAMO JAK HARRY’EGO POTTER’A I KSIĄŻKI RIORDANA!!!
BIEDNY CAPS LOCK :). ALE SIĘ NAD NIM DZIŚ ZNĘCAM. No dobra dam już mu spokój :D.
Wam sie to coś podoba? Dziwne……
Uspokój się, Arwen. nie duś się ze śmiechu. no cóz nie pomaga.
To jest genialnie śmieszne.
[Umiera ze śmiechu, zmartwychwstaje, bo chce więcej.]
Ale proszę nie wyśm,iewać „Igrzysk Śmierci”! Ja teraz czytam 2 część. Igrzyska są zbyt dramtyczne i zbyt przeze mnie uwielbuiane żeby się z nich nabijać.