Drzwi otwarły się z głośnym hukiem. Adam wiedział, że nadchodzi jego koniec. Jego przyjaciele nie żyli i został sam. Adam pogodził się ze śmiercią. Jednak był rozgoryczony, ponieważ nieudało mu się uratować skarbu i teraz ta potężna broń wpadnie w ręce wroga.
Adam nie miał zbyt wiele czasu, na walkę z myślami. Pomieszczenie wypełniło się złowrogimi wojownikami. Było ich około dziesięciu. Trzech z nich miało łuki, reszta dzierżyła długie, stalowe miecze. Na ich czele stał ON, w tym swoim przyozdobionym, czarnym hełmie. Adam uniósł miecz i ruszył do ataku. Nie zdążył postawić dwóch kroków, gdy strzała utkwiła w jego kolanie. Chłopak, nie zważając na ból biegł, dopóki strzała nie ugodziła go w ramię. Wtedy zatrzymał się, a ON podszedł do niego i zamachnął się mieczem. Adam odbił jego cios, ale został uderzony łokciem w brzuch. Chłopiec zgiął się wpół i został uderzony płazem miecza w głowę. Adam upadł na podłogę, dzwoniło mu w uszach i był bliski omdlenia. Z wysiłkiem podniósł się na kolana. Próbował wstać, ale nie dał rady. Thomas, jego śmiertelny wróg, a wcześniej najlepszy przyjaciel zrzucił swój piękny, ozdobiony hełm i teraz uśmiechał się do Adama.
– Gdzie to jest?- spytał Tom. Widząc milczenie Adama powiedział:
– Daj spokój, znalezienie tego zajmie nam kilka chwil, ale możesz uratować swoje życie…
– Nigdy- wycharczał Adam, próbując sięgnąć po sztylet, ukryty w pasie na miecz. Tom przewidział ten manewr, skręcił dłoń Adama tak mocna, aż nóż upadł na ziemię. Zdradziecki przyjaciel sięgnął po miecz i przyłożył go do gardła herosa.
– Mów, albo…. słowa Toma zagłuszył dźwięk konchy.
Adam krzyknął z radości, bo nadeszły tak długo oczekiwane posiłki.
Po chwili jego krzyk zamienił się w krzyk agonii, gdy zimne, stalowe ostrze wbiło się w jego brzuch i brutalnie wyrwało duszę Adama, posyłając go w ramiona śmierci.
Ostatnią myślą Adama było to, że wypełnił zadanie i dotrzymał słowa, danemu Masonowi.
Komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Opowiadanie jest ciekawa. Sama fabuła może być dobra. Niestety występuje wiele powtórzeń. Imię bohaterka pojawia się za często. Do tego ta dziwna konstrukcja. Ja bym napisała.
– Gdzie to jest?- spytał Tom. Widząc milczenie Adama dodał. – Daj spokój, znalezienie tego zajmie nam kilka chwil, ale możesz uratować swoje życie…
2= jest dość poprawne ale mnie nie zainteresowało
nieudało, Drzwi otwarły się z głośnym hukiem. Myślę że bardziej po polsku będzie brzmiało : otworzyły się. i tyle błędów wyczaiłam. To znaczy pewnie jeszcze jakieś są, noale kto jest bardzo leniwy? Opowiadanie ciekawe. Czekam na ciąg dalszy Adiuchny.
Rzeczywiście imię bohatera występuje za często. Mało opisałaś scenę i bohaterów choć w prologu nie jest to może aż tak ważne. Treść całkiem dobra, choć nie wszystko jest dla mnie w niej zrozumiałe. Mam nadzieję że w następnych częściach wyjaśni sie parę spraw. Na 10 punktów postawiłabym 7 😛
Zaintrygowało mnie. Masz bardzo bogaty zasob słownictwa, jakby to powiedziała moja nauczycielka polaka. Tylko wnerwiają mnie powtórzenia: Adam, Adam, Adam, Adam. Krzyk, krzyk, krzyk. Ale to i tak nie powstrzyma mnie od czekania na CD. 😉
Miałem nadzieje że dojdzie to razem z rozdziałem pierwszym, co by wiele wyjaśniało, ale cóż
Parę błędów i powtórzeń, ale oprócz tego całkiem fajne. Czekam z na cd, jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczy się akcja…
ciekawie się zaczyna.
Czekam na więcej
Przyczepię się tylko do tego ciągłego „Adama”. I tyle. Naprawdę fajne. 😉
Chyba kochasz imię Adam. Ale tak to spoko. Pare błędów, ale się nie czepiam, bo sama robię dużo Zapowiada się ciekawie. Trochę nie polskich zwrotów, ale nie jest jakoś tragicznie. A masz ode mnie te 3+
Świetne, świetne i jeszcze raz świetne! Tylko dlaczego takie krótkie ? Chcę CDN. Bardzo spodobał mi się twój styl pisania. Masz duży zasób słownictwa jak powiedziała Pallas Atena, tylko po co te powtórzenia Adam, Adam, Adam i krzyk, krzyk, krzyk? No po co, ja się pytam? Ale oprócz tego ten prolog jest doskonały. Już niemogę się doczekać CDN. Pisz dalej. Ale na przyszłość pamiętaj: imię Adama zastępuj czasem słowem chłopiec czy chłopak, a krzyk wrzaskiem. Powodzenia w dalszym pisaniu (nie tylko tego opwiadania, ale też innych) życzy ci
Chione.
A tak na marginesie dostajesz ode mnie 6+ za konstrukcję opowiadania, za fabułę i to, że jest po prostu ciekawe. Nie przynudzasz i to mi się podoba.
Te ciągłe powtarzanie imienia, co mi najbardziej przeszkadzało, w trakcie czytania. Jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej.
pomimo bledow jest ok
Fajne. Takie ciekawe i intrygujące. Jestem ciekawa ciągu dalszego. Fajnie się zapowiada
Genialne, pisz szybko cd! 😀
PS Co wam odbija z tymi ocenami?! Co my, w szkole jesteśmy?
no jak widac…
Bardzo ciekawy prolog. Mam nadzieję, że w pierwszym rozdziale trochę się wyjaśni.
P.S. Wkurzają mnie te oceny. Wchodzę tu, żeby się oderwać od szkoły i bach! Nic z tego, bo znowu jest ocenianie.
Pozdrowienia!
Sztywny jakiś ten prolog. I ciągle powtarzasz Adam.
Powtórzeń ” Adama ” było tyle, że w pewnym momencie stwierdziłam, że to celowe. Chyba się pomyliłam …
No właśnie – trochę sztywne.
Wg. mnie, lepiej zamiast chłopca używać „bohater”, albo „on”.
Ogólnie – plus za konstrukcję.
@Almateja i S-ka 😉
„Otwarły jest w 100% poprawną formą – choć ja też wolałbym „otworzyły”.
Adi, weź wywal te powtórzenia, co? Będzie się zdecydowanie lepiej czytać.
No i DŁUGOŚĆ. Rozumiem, że prolog, rozumiem, że napięcie, rozumiem, że to, siamto i owamto… ale, na litość boską, to się za szybko kończy!!!
Jeszcze raz powtórzysz w nadmiernych ilościach słowo Adam to krew się poleje !! Z ogółu to spoko opko ( dokł prolog) ale jakoś super nie przypadło mi do gustu
s*aj na moja krytykę pozdro, elli